Kochani, z olbrzymią radością informuję, że Lenor znalazł swojego człowieka, znalazł swój dom.
Zamieszka z Jaśkiem, w Tarnowskich Górach
Droga jaką wyżej wymieniony Jasiek musiał przejść, była trudna i wyboista... ale efekt baaardzo satyfakjonujący. Lenor z Jaśkiem się poznali, polubili. Lenor to psiak wyjątkowy, a my głęboko wierzymy, że to własnie Jasiek jest mu pisany Gratuluję i powodzenia!!
Jarku i Beatko. Wasz wkład i trud w opiekę nad Lenorem nie da się ocenić w skali od 1-10. Jest to znacznie powyżej. Cierpiliwie znosiliście jego lęki, niszczenie w domu... Uczyliście go zaufania, karmiliście, leczyliście. Waszej pracy nie da się opisać.
Jesteście cudownym domem tymczasowym (i stałym) dla naszych podopiecznych. Wasze doświadczenie i podejście sprawia, że możemy pomagać tak trudnym psom. Dziękuję, z całego serca, i w imieniu wszystkich z fundacji!
Jarku, Beatko! Do "usłyszenia" na wiosnę.
Jaśku, gratuluję i czekam na opisy pierwszych dni jak tylko Lenor do Ciebie zawita
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-12-03, 21:38
ahh Lenorku jesteś wyjątkowym psiakiem i bardzo się cieszę, że udało się znaleźć domek dla Ciebie i tego jedynego człowieka, który będzie Cię kochał bezgranicznie! Powodzenia
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Wiek: 34 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-04, 09:53
Jarek i Beata dziękujemy za cudowną opiekę nad Lenorem, za wyrozumiałość w jego niszczycielskich zapędach Mam nadzieje, że Lenor odnajdzie się szybko w nowym domu i nie będzie się za bardzo stresował. Powodzenia !
Podróż samochodem mineła mi dobrze, gdy odjeżdżałem pomachałem Beacie, Jarkowi, Sabie i Baffemu, a gdy znikli mi z pola widzenia położyłem się i tak spędziłem reszte podróży. Gdy samochód stanął, a Jasiu otworzył mi bagażnik, nie widziałem Beaty ani Jarka i nie chciałem wyjść. Ale Jasiu miał moje ulubione przysmaki, takie jak dawali mi Beata i Jarek i jakoś tak muszę wam się przyznać, że dałem się przekupić i poszedłem zwiedzać nowe miejsce, dotąd mi nie znane.
Gdy otworzyli mi drzwi musiałem wszystko obwąchać, sprawdziłem sobie wszystkie fajne miejsca, byłem pod stołem i powiem wam, że coś mi się wydaje, że będe tam spędzać czas gdy Justyna i Jasiu będą jedli posiłki, następnie zwiedziłem kanapę i powiem wam chyba się w niej zakochałem, ale zostawiłem ją na chwię by zwiedzać dalej, łóżko było mniej wygodne niż kanapa, a moje legowsiko z kolei lubię chyba na równi z kanapą. Nie umiem wybrać, chodż w nocy spałem na legowisku, to tak gdy wstał poranek kanapa mnie zawołała do siebie.
Wieczorem moi nowi przyjaciele zabrali mnie na zwiedzanie okolicy, na początku trochę się bałem, tyle nowych zapachów, tyle nowych dzwięków, po chwili spacerowania jednak mi trochę przeszło, gdy wróciliśmy do domu chciałem wskoczyć do auta, ale niestety nie dali i znowu przekupili mnie smaczkami by wejść do mieszkania. Wyobraźcie sobie ich ździwienie, gdy po spacerze od razu dałem nura na kanapę bez wycierania łapek.
Ale powiedziałem im, że się to nie powtórzy, po prostu kanapa tak mnie wołała, że nie mogłem się powstrzymać. Po spacerze posiedzieliśmy sobie wszyscy jeszcze chwilę na kanapie, a nastpęnie udaliśmy się spać, spałem sobie na mom legowisku, gdy zasnąłem moi nowi przyjaciele swoim śmiechem mnie obudzili, chyba nie wiedzieli, że chrapię .
Obudziłem się o 01:30 strasznie mnie suszyło, mocno się oblizywałem, z tych wszytskich wrażeń nie piłem zbyt dużo, nie wiedziałem co zrobić, na szczęście Jasiu też sie obudził, mój ogon dostał euforii i poszedłem z nim do kuchni, napiliśmy się razem i resztę nocy przespałem już spokojnie. Nad ranem zostałem zabrany na spacer, dzisiaj przynam się wam, że już się nie bałem, no dobra skłamałem, może z 2 razy się wystraszyłem, ale mówię wam, jak weszliśmy do praku złapałem taki trop, że myślałem, że znalazłem wielki skarb, ale niestety nie udało mi się do niego dotrzeć, albo to był mój wczorajszy zapach? Bo poznaczyłem swój nowy teren.
Po spacerze zjadłem sobie śniadanię, a od śniadania sobie śpię na kanapie i czasem pozaczepiam by mnie pogłaskali, albo przytulili. Zabrałem sobie piłkę do spania i na razie sobie z nią chodzę z kanapy na legowisko i z legowiska na kanapę.
cdn...
A ode mnie chciałem podziękować Beacie i Jarkowi jesteście super!
Oraz dziękujemy za wyprawkę(smaczki wiele ułatwiły) na dobry start !
_________________ Lenor&Nestor i ferajna pozdrawiają
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Dzisiaj troszke mieliśmy gorszy dzień, tak jakbyśmy tęsknili za Saba, Beata i Jarkiem, całego śniadania nie zjedliśmy, ale za to na smaczki mieliśmy apetyt , dzięki nim udało nam się nauczyć Lenora siadania na kanapie tylko tam gdzie ma kocyk. Ulubiona zabawka na dzień dzisiejszy to niebieska szmaciana piłka zabieramy ja ze sobą z legowiska na kanapę i z kanapy do legowiska. Drukarka nam nie straszna, a na pracująca pralkę patrzył z dobre 15 min jak na telewizor Jutro postaramy się o lepszą relacja
Mikołaj dzisiaj był u Lenora przyniósł mu misia, ale na razie piłka wygrała
_________________ Lenor&Nestor i ferajna pozdrawiają
Dzisiaj mija mój 3 dzień w nowym domu, wczoraj gdy byliśmy na porannym spacerze mocno sie ubrudziłem błotem, ale dałem się bez problemu wytrzeć. Po porannym spacerze zjadłem śniadanie, ale nie całe po czym do południa na zmiane spałem i się bawiłem. Przez większość czasu bawiłem się moją niebieską piłką, bo znajdywałem w niej smaczki.
Na popołudniowym spacerze byłem tylko z Justyną. Już poznaję okloice i w niektóre miejsca mnie ciągnie, takie jak do parku. Po drodzę nie bałem się niczego do momentu spotkania grupy dzieci, one miały świecące domki w rękach, nie wiedziałem co zrobić więc schowałem się za moją przyjaciółką. Gdy wróciliśmy do mieszkania dałem się ładnie wytrzeć po czym pomagałem pracować, myślę, że dobrze pomagałem, bo się mocno zaprzyjaźnliśmy.
Niestety nie byłem głodny więc nie zjadłem posiłku, myślę, że moi przyjaciele troche się zmartwili przez to, że nie zjadłem obiadku.
Wieczorem gdy przyszedł Jaś poszliśmy na spacer, niestety znowu było mokro i sie ubrudziłem myślę, że moim ulubionym miejscem jest Park, bo za każdym razem jak idziemy na spacer jakiś nowy zapach czuję i muszę tam skręcić! Po spacerze byłem tak zmęczony, że niezbyt chciałem się wycierać, nie współpracowałem, ale mimo wszystko dostałem na koniec smaczka, więc zamerdałem ogonkiem.
Było już późno więc poszliśmy spać, na początku położyłem się do mojego legowiska, ale po chwili stwierdziłem, a może by nie wskoczyć im do łóżka? I powiem wam wpuścili mnie, ale coś czuję, że to tak wyjątkowo, za to, że byłem taki grzeczny Przespałem całą noc, obudziłem się o 5 i obudziłem moich kamratów, poszliśmy na spacer i w końcu było sucho! Wiecie jaka to radość, jak nic do łap się nie przykleja? od razu lepiej się idzie . Po spacerze zjadłem ładnie śniadanie bez grymaszenia, chyba głodny byłem.
Dzisiaj bawiłem się moim misiem co dostałem na mikołaja, a tak to to chyba polubiłem moje nowe miejsce, co prawda moi nowi opiekunowie nie chcą mi dawać ciągle jeść, a daje im znaki, jak tylko idą do kuchni czy biorą coś do jedzenia to jestem pierwszy i nastawiam się im by zabrać to, ale nie chcą dać, a ja bym pojadł to co oni mają, bo oni mają jakieś luksusowe jedzenie
P.S. jak słodko śpię na plecach z łapkami do góry
_________________ Lenor&Nestor i ferajna pozdrawiają
Prócz misia, a dokłladniej jego oczu nic więcej nie ucierpiało
Jeszcze tylko kanapka znikła ze stołu, a potem dziwnie Lenor się chował
Czasem też weźmie sobie moje ubranie pod naszą nieobecność i sobie z nim śpi
Lenor poznał 2 koleżanki (owczarki) i chyba się zaprzyjaźnili
Ludzi też dużo poznał co jest dość ciekawym przeżyciem, ze względu, że jak to Lenor się wszytskich boi i wszystkiego(Nie zapeszajac idzie ku dobremu). Tak jak spacerów się już nie boimi i po woli ogon daje wysoko do góry, jak ludzie przechodzą, to daje go na dól, ale nie chowa go i nie ucieka od nich. Niestety nie jest tak codziennie. Poznawanie nowych ludzi na początku był strach i przerażenie, wczoraj mieliśmy za to pozytywne doświadczenie, gdyż poznał dość dużo osób bo, aż 7 i nic, 0 strachu, czysta ciekawość.
Lenor jest bardzo posłuszny oraz bardzo mądry, bardzo szybko się uczy Umiemy parę nowych komend. Ulubionym jego miejscem jest kanapa.
Na dzień dzisiejszy boimy się trochę sylwetra, ale damy znać jak go zniósł
_________________ Lenor&Nestor i ferajna pozdrawiają
Na dzień dzisiejszy boimy się trochę sylwetra, ale damy znać jak go zniósł
Poczytajcie o tym, jak mu pomóc.
Czasem zwykła Wasza koszulka, założona ciasno na niego, potrafi dać psu ukojenie.
I nie przeżywajcie sylwka tak, aby on sam czuł, że dzieje się cos złego, bo przejmie waszą energię
A ja mam nadzieję na spotkanie w super stadzie na naszym letnim zjeździe!
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
/ Lola (*), 2024-2025
Wczoraj Lenor miał kontakt z dzieckiem (9 miesięcznym), które wydaje niekontrolowanie różne dźwięki i to dość głośno , Lenor był tak nim zaintwresowany, z resztą z drugiej strony zainteresowanie też było duże, co prawda nie dał się pogłaskać, ale miał zupełnie inny stosunek do dziecka niż do dorosłych wydaje mi sie, że ciekawość przełamywała strach
_________________ Lenor&Nestor i ferajna pozdrawiają
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum