Bardzo byśmy chcieli uczestniczyć z takim wspaniałym spotkaniu aby bardziej "osobowo" się zapoznać. Niestety niefortunny jest dla nas termin, ponieważ mamy wyjazdową rodzinną uroczystość (kilkaset kilometrów od naszego miejsca zamieszkania). Liczę na to, że następnym razem się nam uda.
Witajcie
Dziś dziewczyny po spacerze zostały wykąpane i wyczesane. Jestem sama z siebie dumna, bo obrobić dwa kochane kudłacze to jest nie taka prosta sprawa Na spacerach wciąż musimy uważać, żeby Happy czegoś nie zjadła. Niestety ma do tego ciągotki. Wiadomo, im coś bardziej śmierdzi tym lepsze. Dzisiejszy spacerek to nie była łączka, jak zwykle. Happy poznała nowe tereny a ponieważ wciąż szłyśmy to nie miała zbyt dużo czasu na szukanie pożywienia. Spi teraz jak suseł, więc misja zmęczenia energicznej Hapci została zakończona sukcesem.
Oczywiście w miejscach, które są z daleka od drogi Happy biega bez smyczy. Jest grzeczna i nie ucieka. Dzięki temu może się wyszaleć (a potrafi myć mega szybka). Natomiast Xsarcia tupta za nami powolutku jak żółwik. Ot dwa rożne temperamenty
Dawno nas nie było na forum, ale czasem inne obowiązki niestety nas bardzo absorbują. Happy ma sie dobrze. W zasadzie to migiem nauczyła sie wszystkich zasad, których ją uczyliśmy. Ostatnio pojawił sie problem jelitowy, ponieważ niestety Happy lubi zjadać przeróżności znalezione na dworze. Bardzo jej pilnujemy ale często jej szybsza. Bidulka bardzo boi sie wizyt u weterynarza.
Z Xsarą niezmiennie dogaduje się bardzo dobrze. Czasem tylko jedna drugą odpycha , jeśli chodzi o głaskanie i przytulanki. Mam wrażenie, że są trochę zazdrosne o siebie w takich sytuacjach. Oczywiście obie traktowane są równo ale każda chciałaby być bardziej
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-04-09, 20:20
eh znam ten ból u nas na osiedlu to można znaleźć wszystko co w kuchni... po świętach to aż robiłam zdjęcia bo nie mogłam uwierzyć, napotkałyśmy: sałatkę warzywną z majonezem, golonko z indyka, kości z kurczaka, a raczej dziesięciu i łącznie chyba z 8 bochenków chleba, niemal pod każdym iglakiem na osiedlu... DRAMAT, jestem załamana, że w XXI wieku ludzie są takimi syfiarzami... rozumiem potrzebę pomagania bezdomnym zwierzakom, ale są na to inne sposoby niż zaśmiecanie własnego osiedla...
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Tak, Happy ma się już dobrze. Dostała antybiotyk i probiotyki na poprawę flory w jelitach. Nie może na razie dostawać smaczków, ponieważ ma jeszcze wrażliwy żołądek i może wymiotować. Karmę zjada normalnie i nic się nie dzieję a jelita pracują już jak należy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum