Odzywam się, ponieważ chciałam Wam opisać niespodziankę Znalazła się właścicielka Bemolka któremu jak się okazuje na imię było Seba. Byłam naprawdę bardzo zaskoczona kiedy dostałam od niej list na messengerze, streszczając dłuższą opowieść, jest to młoda dziewczyna, która wyjechała do pracy w Anglii, a psem miał się zająć jakiś wujek na wsi. Przez 2 lata dostawała od mamy wiadomości, że pies ma się świetnie, aż do chwili, kiedy postanowiła przyjechać po pieska i zabrać go ze sobą. Wtedy mama przyznała się, że rok temu oddali psa do schroniska. Stanu psa w którym został oddany jako anonimowa znajda i postępowania rodziny nie skomentuję. Natomiast Laura - właścicielka Seby/Bemolka skontaktowała się ze schroniskiem, skąd trafiła na fundację, gdzie ktoś jej podał mój namiar W efekcie Laura postanowiła nie odbierać psa, który zostaje u nas, a ja dowiedziałam się czegoś o jego historii, no i wreszcie wiem ile ma lat Tutaj rzeczywiście szacowaliśmy dobrze, bo Bemolek w lutym skończył 12 lat.
A druga nowość - no powiedzmy nowość w życiu Bemolka to koleżanka - Aria. Stwierdziliśmy, że staremu psu też coś się od życia należy i sprawiliśmy mu super dziewczynę, dwuletnią onkę. Bemolek wyszedł na spacerek, poznał się z panną, przepisowo powąchawszy to co najciekawsze i jak na macho przystało postanowić zgrabnie na dziewczynę wskoczyć i zademonstrować pełnie swojej męskości... Hmmm nie wiem czy zdradzać ale raczej to skakanie nie wyszło Ale jakieś plusy kumpela ma: pani kupiła drugie posłanie więc Bemolisko ma teraz 2, a smarkula śpi na podłodze, misiak też dołączył do pluszakowej obstawy Bemolka, a Aria musi się zadowolić butami domowników Tylko michy Arii, pani broni jak niepodległości, a przecież pies głodny drugą michą by nie pogardził Serdecznie pozdrawiamy!
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-21, 08:22
Pani Kasiu, rzeczywiscie napisała do nas dziewczyna parę dni temu i sama z nią rozmawiałam. Mówiła właśnie o 12letnim psiaku, którego jej mama oddała do schroniska rok temu w Zielonej Górze. Wysłałam jej wątek tutaj do forum z pytaniem czy rozpoznaje psiaka, tym samym pisząc że nie był on oddany lecz porzucony w lesie w tragicznym stanie skóry a schronisko go znalazło. Niestety nie odpisała mi czy rozpoznaje Bemola jako swojego psa. Widocznie po nitce do kłębka znalazła Panią na fb i postanowiła sama nawiązać kontakt. Przykra sprawa ale ważne że teraz Bemol ma u Pani cudowna emeryturę w towarzystwie młodej damy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum