Wiek: 47 Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-05, 16:36
Mija kolejny tydzień z Dafne pod naszym dachem i nadal uważamy że jest wielkim słodziakiem. Chodzimy na spacerki dziewczyna ma coraz lepszą kondycję i ogonek lata z zadowolenia z boku na bok. Bardzo ładnie trzyma się człowieka ale jednocześnie pozwala sobie na eksploracje terenu. Jedynym kłopocikiem nadal jest śliska podłoga po której stąpa bardzo ostrożnie albo się zacina. Są dni kiedy to jedno dwa zacięcia na cały dzień a czasem ciut więcej. Myślę , że u kogoś gdzie są jakieś chodniki i krótki dystans do pokonania na dwór nie będzie to stanowiło żadnego problemu.
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-04-05, 17:01
zdjęcia w lesie są cudowne, od razu widać, że Dafne w swoim żywiole i gdzie ta rasa czuje się najlepiej nic dziwnego, że dziewczyna ma lekki dyskomfort na śliskiej domowej podłodze
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Wiek: 47 Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-12, 19:14
Hejka mamy mały sukces podłogowy Dafne od 3 dni ani razu nie zacięła się przy chodzeniu po śliskim,. Idzie ostrożnie ale idzie bez świrowania. Co do zdjęć to tak sobie je przejrzałam i wychodzi na to że mieszkamy w lesie i tylko się po nim poruszamy . No przykro mi ale tak nie jest . Mieszkamy w Warszawie i jak każdy przeciętny pies Dafne codzienne spacery odbywa w zgiełku dużego miasta. Chodzimy blisko jeżdżących samochodów, rowerów , tramwajów , autobusów i dla Dafne to żaden kłopot. Często spotykamy psy te zrównoważone i te mniej oraz ich właścicieli i to też bułka z masłem dla dziewczyny. Musicie mi uwierzyć na słowo bo zdjęć nie mam ale myślę sobie ,że dwa duże psy w tym chaosie i jeszcze aparat to już lekka przesada
Wiek: 47 Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-23, 18:38
Znowu mamy zaległości ale ostatnio u nas jest gorący okres. Przeprowadziliśmy się a osobisty syn miał komunię i w tym wszystkim Dafne spisała się bardzo dzielnie (mniej się denerwowała niż ja ). Od maja obiecujemy być już na bieżąco. W kwestiach zdrowotnych mamy same dobre wiadomości. Badanie moczu wyszło ok więc nie musimy przechodzić na karmę weterynaryjną. Wyniki poziomu hormonów też ok więc kolokwialnie mówiąc mamy ogarniętą również tarczycę. Dafne ładnie nam schudła i guz palpacyjnie znikł (dziwne ale prawdziwe). Od ostatniego wpisu Dafne ani razu nam się nie zawiesiła na śliskiej podłodze. Idziemy w dobrym kierunku
Wiek: 47 Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-26, 21:40
Uwaga uwaga nadchodzi długi weekend spróbujemy zwodować naszą dziewczynę. Będziemy sprawdzać czy Dafne to prawdziwy golden . spróbujemy zrobić jakieś zdjęcia ale wierzcie mi że to wcale nie łatwe bo 90% jest ruszona.
Wiek: 47 Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-07, 21:17
Jesteśmy znów w Wawie. Było cudownie zarówno mi jak i chyba Dafne. Dziewczyna przez te kilka dni wyluzowała totalnie i stała się prawdziwym goldenem. Początkowo tylko leżakowała w wodzie ale później pięknie dołączyła do Wadera podczas pływania. Mamy niezbite dowody że woda jej nie straszna a nawet sprawia jej przyjemność. Były zabiegi pielęgnacyjne przy których sobie przysypiała. Było koszenie trawy co też nie robiło na niej większego wrażenia. No i była porządna burza i ten test przeszła śpiewająco. Wybiegana , wybawiona pierwszy dzień po powrocie prawie cały przespała nabierając sił. A w niedzielę co by nie było za nudno zafundowaliśmy jej podróż tramwajem. Przy wsiadaniu lekko się zawahała, moment postała żeby zobaczyć o co chodzi a potem to już było leniwe leżakowanie. Kolejny test zdany celująco. Jednym słowem Pies ideał
Wiek: 47 Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-09, 22:34
Zmieniłam Dafne zwykłą miskę na miskę spowalniającą jedzenie i okazuje się że nagle można podelektować się chrupkami i kolacja trwa ciut dłużej niż trzy sekundy. Dafne ogon chodzi jak szalony przy jedzeniu a Wader nie czuje już oddechu głodomorry na plecach i spokojnie może się delektować .
Znowu musimy trochę powalczyć z uszami ale cała reszta gra i furczy.
Dziś przyszła obroża i chusta Warty Goldena więc już wkrótce zobaczycie nowe oblicze naszej Dziewczyny.
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-05-10, 14:38
Aga super sprawa z taką miską przeklejam jeszcze mój post z wątku Olafa, który tez jest połykającym łakomczuchem
można również wykorzystać domowe przedmioty ale musicie nadzorować jak pobiera pokarm, żeby te przedmioty również nie stały się częścią posiłku ja mam o tyle szczęścia, że moja Beza nawet jak poszarpie, rozerwie jakiś karton czy pudełko to wszystko wypluje, a zjada tylko karmę.
w tym wypadku psiak przy okazji musi nawęszać, co jest dodatkową frajdą dla niego i zaspokojeniem potrzeb gatunkowych, a zmęczenie przy tym że ho ho warto za pierwszym razem pokazać psiakowi, że ukrywa się jedzenie w tych pojemnikach, kartonach aby go zachęcić do szukania
no to miłej zabawy pamiętajcie, że codzienne jedzenie z tej samej miski jest nuuudne, bądźcie kreatywni
PS
część zdjęć z fb Akademii 4 Łapy Kaśki Bargiełowskiej
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum