Kochani dzisiaj pod nasze skrzydla trafia ok.7 letnia suczka Daisy która własciele oddali do schroniska.Daisy to suczka o pieknym rudym umaszczeniu ,niestety wychudzona,zaniedbana przez poprzednich włascicieli.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-17, 01:01
A oto wieści z DT Daisy:
W schronisku zastałam zestresowanego psiaka, który nie chciał się ze mną witać. Daisy chodziła niespokojnie, do samochodu weszła dopiero zachęcona smakołykiem. Piszczała za każdym razem, gdy samochód przystawał na światłach. Sytuacja zmieniła się nieco, gdy zrobiłyśmy pierwszy postój – wtedy uznała mnie za „swojego” człowieka, znalazła już swój punkt oparcia. Pozwoliła wytrzeć sobie zabrudzoną łapę przed ponownym zajęciem miejsca w aucie, za kolejnym razem nie potrzebowała już zachęty, by wskoczyć do środka. Przerw w jeździe miałyśmy kilka, bo pokonałyśmy ponad 400 km.
Na koniec podróży, wieczorem, poszłam zrobić zakupy, a ją zostawiłam w samochodzie z uchylonymi oknami. Gdy wróciłam, najpierw musiałam wypuścić ją ze środka, bo pchała się na zewnątrz, a gdy już zajęłyśmy miejsca - ściągać ją z mojej głowy, bo z radości na mnie wylądowała. Każde jej wyjście z samochodu jest zresztą podobne – nie może się doczekać i z samochodu wypada jak z procy.
Po wejściu do mieszkania wszystko obwąchała, po czym uspokojona położyła się przy kanapie. Chwilę później miałyśmy jedną, i jak dotąd jedyną mikrokonfrontację – gdy wyszłam z łazienki zastałam ją na tapczanie. Kiedy się do niej zbliżyłam, zaczęła cicho pomrukiwać. Skończyło się tym, że przywołałam ją do siebie, więc zeskoczyła i więcej sytuacja się nie powtórzyła. Teraz sypia przy łóżku, a gdy idę do łazienki, to pilnuje drzwi.
W domu Daisy czuje się raczej dobrze – macha ogonem, radośnie biega, wita się z domownikami. Jasno komunikuje potrzeby – zarówno jeśli chodzi o spacer, jak i jedzenie. Nie wie, do czego służą zabawki, bawi się jedynie, łapiąc za smycz, jeśli ma pozwolenie – wtedy ujawnia się w niej psi dzieciak. Jest bystra i energiczna, ale potrafi się też wyciszyć – gdy wracam do domu, skacze niemal pod sufit, szczeka, ale ignorowana, kładzie się w końcu na plecach i czeka na głaskanie. Bardzo przeżywa każde rozstanie ze mną – na razie sama została tylko na kwadrans – najpierw piszczała, biegając po mieszkaniu, w końcu położyła się pod drzwiami. Gdy zostaje z innymi domownikami na 3 godziny, piszczy przez kilkanaście-kilkadziesiąt minut, potem się nieco ucisza, ale nie jest do końca spokojna. Moje wejście do łazienki też zazwyczaj przeżywa, płacząc pod drzwiami. Jeśli zabieram ją do pracy (byłyśmy 2 razy), to nie mogę odejść nawet na parę kroków, bo zaczyna szczekać.
Zachowuje dystans w stosunku do obcych. Jeśli jest przez nich zaczepiania (a jest, bo jest piękna), to powarkuje, by zostawili ją w spokoju. Widać, że się boi. Wydaje mi się, że lepszy byłby dla niej pobyt w domu ze znanymi jej osobami niż spędzanie czasu w pracy takiej jak moja, gdzie jest wśród obcych osób przyzwyczajonych do ufnych psów, z którymi można wszystko zrobić. Na spacerach kilka razy szczeknęła na ludzi, ale to też w sytuacji, gdy się ich przestraszyła (było ciemno, ludzie głośno się śmiali). Na psy reaguje raczej ze spokojem (na psim placu zabaw nie było problemów), jedynie u weterynarza szczekała na inne czworonogi (ale cała wizyta była dla niej stresująca, w związku z czym nie robiłyśmy na razie żadnych zaawansowanych badań). Na smyczy chodzi ładnie, ciągnie jedynie przy wychodzeniu z domu, gdy jest podekscytowana. Potem smycz jest już luźna.
Daisy jest chudziutka, łakoma na przysmaki i ludzkie jedzenie, ale niechętnie sięga po suche. Jutro spróbujemy wymieszać chrupki z mokrą karmą, bo dzisiejsze próby dosmaczania suchego gotowanym kurczakiem skończyły się wyjedzeniem jedynie kurczaka.
Myślę, że będzie oddanym psem, który przestanie przeżywać tak mocno rozłąki, gdy uwierzy, że rozdział pt. schronisko został już definitywnie zamknięty. Do obcych będzie prawdopodobnie podchodzić z dystansem, ale jest on w jej przypadku pewnie uzasadniony. W domu w każdym razie ten dystans zdaje się znikać i ciekawska sunia wygląda wtedy bardziej na 7-8 miesięcy niż lat.
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-17, 01:18
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-17, 01:19
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-17, 01:20
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-30, 00:28
Mija 3. tydzień odkąd Daisy jest u mnie, bardzo się w tym czasie zaprzyjaźniłyśmy.
Daisy jest ciekawskim i bystrym psiakiem, więc mamy barwną komunikację . Codziennie dyskutujemy - gdy ja chcę jeszcze wypić kawę przed pierwszym spacerem, a Daisy przekonuje mnie, że lepiej najpierw wyjść, gdy ona chce dostać słodkie paluszki do jedzenia, a ja uważam, że lepsze dla niej będą psie chrupki, czy też gdy kładę się spać i chcę widzieć psa obok łóżka, a nie na nim, a ona odwrotnie. Podejrzewam, że ukończyła jakiś kurs z wywierania wpływu/ sztuki manipulacji, ma bowiem bardzo bogaty arsenał środków komunikacji - od maślanych oczu, przez zwinięcie się w smutny kłębek, po cichutkie piszczenie i głośne szczekanie. Po to ostatnie sięga najczęściej, gdy ekscytuje się wizją spaceru albo gdy zostawiam ją samą w domu. Najbliżej mieszkający sąsiedzi donoszą, że potrafi szczekać za mną nawet przez godzinę, ale w końcu jednak się uspokaja. Nie robi za to demolek, tylko leży przy drzwiach. Poza tym jest już dużo spokojniejsza, w domu skomli tylko wtedy, gdy widzi, że szykuję się do wyjścia albo gdy wracam - wtedy jest niesamowicie przejęta, wita mnie całym swym psim jestestwem. Ale pysk się jej cieszy nie tylko wtedy; uśmiecha się już niemal cały czas, ogon lata jej w prawo i lewa, jest radosna i energiczna (biega i podskakuje, gdy może), a jednocześnie bezproblemowo chodzi na smyczy. Bardzo lubimy te nasze wspólne spacery.
W stosunku do obcych raczej zachowuje pewien dystans, ale niektórych potrafi już sama zaczepić lekkim pociągnięciem w ich stronę; poza tym już od 4 dni na nikogo nie warknęła, mimo że jest notorycznie głaskana z zaskoczenia ("jaki piękny pies!). Raz rzuciła się, szczekając w kierunku kobiety, która weszła niemal na stolik, przy którym siedziałam - myślę, że Daisy się wtedy bardzo przestraszyła i była to raczej reakcja obronna na - w jej mniemaniu atak - a nie bronienie zasobów - z tym nie wydaje się mieć problemu, bo spokojnie mogę sięgać do jej miski czy po jej posłanie. W stosunku do mnie jest zresztą totalnie łagodna, uwielbia, gdy ją głaszczę, w domu stara się trzymać blisko mnie, ale nie ma też problemu z tym, że inni ze mną rozmawiają, czy obok siedzą, nie jest zaborcza. Aha, byłyśmy też na psiej myjni, zniosła ją bez "słowa" skargi , ja ją kąpałam.
Jeśli chodzi o zdrowie - jesteśmy już po badaniach (tutaj akurat mamrotała w kierunku weterynarza niecenzuralne komentarze, ale ponieważ się tego spodziewałam, wsadziłam jej na pyskaty dziób kaganiec) i według wyników tychże wyników wszystko jest w jak najlepszym porządku (nawet uszy nie wymagały czyszczenia po schronisku!). Czasem dokucza jej jedynie rozwolnienie, ale to też zdarza się już coraz rzadziej.
Do samochodu wskakuje bez problemu, na spacerach zresztą doskonale go rozpoznaje i pokazuje mi go, gdybym miała wątpliwości, do którego należy wsiąść . Czasem popiskuje, gdy podróż się jej dłuży, ale nie jest to uciążliwe.
W stosunku do psów zachowuje się poprawnie. Nie miałyśmy okazji do wielu testów, bo ma teraz cieczkę, ale podczas dwóch wizyt na psim placu zabaw była łagodna w stosunku do innych czworonogów.
Co więcej? Każdego dnia czymś fajnym mnie zaskakuje albo rozbraja swoją słodyczą i mądrością. Jest przy tym tak urocza, że moi najbliżsi regularnie muszą wysłuchiwać moich "ochów" i "achów" nad nią . Już teraz wiem, że ciężko będzie się z nią rozstać.
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-08-30, 14:23
mal_wol napisał/a:
. Podejrzewam, że ukończyła jakiś kurs z wywierania wpływu/ sztuki manipulacji, ma bowiem bardzo bogaty arsenał środków komunikacji - od maślanych oczu, przez zwinięcie się w smutny kłębek, po cichutkie piszczenie i głośne szczekanie.
haha była kiedyś taka bajka " tajne akta psiej agencji" na tvn, coś mi się wydaje , że Daisy może potajemnie być agentką do zadań specjalnych
Bardzo fajnie czyta się Twoje opisy bo widać, że dobrze ją obserwujesz i analizujesz jej zachowanie. Niesamowite jest jak szybko otworzyła się na Ciebie i czuje się już swobodnie w Twoim towarzystwie. Co do rozstania, to nikt Was nie będzie do niego zmuszał hihi
Wiek: 30 Dołączyła: 30 Mar 2018 Posty: 34 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2018-08-30, 21:26
To szczekanie po wyjściu może oznaczać lęk separacyjny. Warto zostawić na wyjście konga, zabawki, pochować smaczki po kątach i jak zacznie ich szukać dopiero wychodzić. Nie żegnać się z nią, tylko wyjść i nie witać się czule, a po wejściu od razu się nie witać tylko na spokojnie.
Piękna jest i super, że zdrowa Rozwolnienia może ze stresu?
Powodzenia <3
Daisy zmieila dt z powodu zmiany pracy poprzedniego domu tymczasowego. Mam nadzieję, że bedzie jej u naszej Kamili tak samo dobrze, jak w pprzednim domku. Mysle, ze nasz zlota dziewczynka szybo sie zaaklimatyzuje i bedzie sie działo, oj bedzie...
Małgosiu, bardzo dziękuję za dotychczasowa opiekę na Daisy.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2018-09-20, 10:54
świerza poracja zdjęć
daisy07.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 118.05 KB
daisy08.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 76.72 KB
daisy09.jpg
Plik ściągnięto 11 raz(y) 111.53 KB
daisy10.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 123.01 KB
daisy11.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 120.24 KB
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
mal_wol GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 15 Sie 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-20, 16:04
Trzymam za pyskatą kciuki! . Cieszę się, że ma tak fantastyczne warunki i że zaczęła bawić się piłkami . Rzeczywiście jestem teraz w rozjazdach, w większości poza domem, więc nie miałam jak zapewnić jej dalszej opieki, ale nadal tęsknię za tą bystrą, szczekającą babą i długimi spacerami z nią... Oraz za tym hukiem, gdy zwalała się spać (tak, nie kładła, tylko zwalała się na podłogę jak kłoda )
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2018-09-26, 08:36
Angelika i Spike napisał/a:
Ale damesa u Was noooo
Damesa umie pokazać różki. Dwa razy zaatakowała Oskara, za drugim razem przebiła mu kłem skórę , wie jak gryźć , atakuje zawsze od tyłu karku , tak aby miała przewagę.
W domu zachowuje sie dobrze, ładnie zostają razem sami i czekaja na mój powrót z pracy.
Damesa oczywiście na kanapie
Potrafi wykorzystać każdą okazje aby ukraść jedzenie z blatu więc chowamy wszystko co mogła by zjeść.
Jest bardzo energiczna, skacze, szczeka, głośno domaga się spaceru.
Po moim wyjściu do pracy już nie szczeka , przyzwyczaiła się, że wrócę , a wtedy to już jest dziki szał !!
Pracujemy nad przywołaniem , bo zapachy na łąkach tak ja pochłaniają , że nie reaguje na imię.
daisy12.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 143.27 KB
daisy13.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 126.04 KB
daisy14.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 41.59 KB
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Kamilka, wreszcie masz kogoś, kogo nie musiz namawiac aby wskoczył do łóżka;-) Ale powiedz jej, że Osek jest pod specjalna ochroną i ruszac go nie wolno;-)
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2018-10-01, 11:28
Aga_TRuficzkowa napisał/a:
Kamilka, wreszcie masz kogoś, kogo nie musiz namawiac aby wskoczył do łóżka;-)
O tak, do łózka czy na kanpe nie trzeba jej specjalnie namawiać
Daisy nie wyglada i nie zachowuje sie na te +/- 7 lat , skupienie uwagi wychodzi jej przez chwilę , ale robimy postępy.
Zje wszystko co znajdzie, nie bardzo daje sobie odbrać zdobycz czy wiemić na smaczki , potrafi ściągnąć z blatu , stolika i wystarczy tylko sekunda nieuwagii
daisy15.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 79.31 KB
daisy16.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 69.16 KB
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum