Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-13, 12:39
haha nie dogodzisz
ale kot na pewno się ucieszył. Wielkie to legowisko! Na pewno się jeszcze przekona, ale Goldeny lubią uciekać na zimne kafelki, mam to samo z moim 3 legowiska w domu, żadne nie jest tak fajne jak podłoga i zimna ściana do oparcia
Idzie zima, może się jeszcze przekona żeby w nocy spać na legowisku. A w dzień zapewne wybierze kafle. Mój wszedł na nowy materac dopiero po tygodniu, gdy w końcu do niego dotarło, że to miejsce nie ugryzie;)
Przesyłamy kilka zdjęć, że żyjemy i mamy się dobrze.
Co do weterynarza to mamy namówiona wizytę na 5 lutego na zabieg oczyszczenia kanaliku łzowego i kilka zdjęć.
Ciastek przez ostatnie tygodnie był kilka razy w pracy, praca biurowa niespecjalnie go interesuje, ale już konsumowanie śniadania i obiadu przez współpracowników jak najbardziej. Iza mówiła, że od razu widać kto je przy biurku Zdjęcia Ciastka w pracy są na jego profilu na instagramie
Ciastek przybrał na wadze i trzyma ją, zmężniał, jest bardziej odważny i nie przerażają go już psy sąsiadów. (no poza jednym, ale jego wszyscy się boją). Uwielbia jeździć samochodem i staramy się by jeździł nie tylko do weterynarza. Stąd wizyty w pracy ( gdyby miał zostać w domu na cały dzień sam to będzie zabierany do pracy) i u rodziny na niedzielnych obiadach
Ciastek dalej nie chce spać na swoim posłaniu, ale na naszym to już co innego
Ciastuś ma też "problem" z wyciąganiem zabawek z koszyka... nie da rady go przekonać, że może, że to jego... nic... trzeba wstać podjejść powybierać co zwykle trwa bo przecież pies nie powie którą chce... no maskara jakaś
I ostatnie zdjątko, że nie siedzimy tylko w domu, ale jak pogoda pozwala się nie utytłać po pachy to wygrzewamy się w ogrodzie
Bez zdjęć za to garść informacji o zdrowiu Ciastka.
Byliśmy u weterynarza na zdjęciach RTG i naprawieniu kanaliku łzowego.
Co do samych zdjęć to chłopak jest zdrów i żadnych zmian a w zasadzie nieprawidłowości rzutujących na przyszłość lekarz nie widział. Specjalnie na tę okazję byliśmy u specjalisty ortopedy. Niestety kanaliku łzowego nie dało się odetkać. Teraz przy pogodzie powyżej zera nie przeszkadza to Ciastowki, ale jak tylko temperatura spada, na spacerach potrafi się zatrzymać i łapką pocierać oczko. Boimy się co będzie jak zaczną pylić trawy i drzewa i cały syf ten będzie przyklejał się do wydzieliny pod okiem...
Kilka zdjęć i informacji o Ciastku:
Ciastek uwielbia siedzieć w ogrodzie, od rana do zmierzchu przebywa w ogrodzie. Czasem coś wykopie, urwie gałązkę z krzaczka, a potem ją przerobi na wióry, gdyby mógł to pewnie by spał i jadł też w ogrodzie. Ale wtedy nie mielibyśmy żadnej zachęty by wrócił do domu
Tutaj pilnuje by jabłonka równo się podlała
Jak już jest w domu to kanapa jest jego. (jeśli kot się posunie)(tak to nowy kot w rodzinie, uratowaliśmy bidę siedzącą na drzewie i już z nami została)
No i przez nikogo niewyczekiwana kastracja. To już drugi zabieg Ciastka pod narkozą i znosi ją bardzo dobrze. Kastrację zniósł bardzo dobrze, nie było problemów. Stał się trochę osowiały, ale damy mu jeszcze kilka dni dojścia do siebie.
Niestety kanału łzowego nie dało się odetkać, albo zarósł, albo nigdy go nie miał w pełni rozwiniętego. Nie planujemy więcej męczyć Ciastka z tym łzawieniem. Dostaliśmy jednak namiary na lekarza, który rekonstruuje kanały łzowe, lecz ten zabieg jest inwazyjny. Gdyby ktoś potrzebował proszę pisać
Problemem jest gdy coś pyli albo biega w wysokiej trawie. Wtedy do wydzieliny pod oczkiem przyklejają się pyłki. Kropelki w pogotowiu mamy i oczko jest wycierane tak często jak to możliwe. Tzn tak często jak ciastek daje się złapać
Jest miłośnikiem owoców i warzyw (szczególnie buraków i bananów). Od tych zdrowych przekąsek troszkę mu się przytyło - "aż" 3 kilo i niechlubnie dobija do 40 kg
Pan Wojtek jest świadomy problemu dlatego wprowadza psiakowi zmianę diety (coby w zimie nie przybrał jeszcze bardziej).
Ciastek w ostatnim czasie spoważniał - jest nieco mniej aktywny niż kilka lat temu.
Chłopak pół dnia spędza na podwórku a drugie pół... w pobliżu lodówki licząc, że ktoś się z nim podzieli jedzeniem
Niezmiennie uwielbia zabawę w aport piłeczek, choć ich nie oddaje, chyba że za coś w zamian.
Jest to psiak bezproblemowy - wspaniale dzieli dom z kotami, które toleruje i z którymi nie wchodzą sobie w drogę
Zdrowotnie wszystkie wyniki badań ma prawidłowe.
Jedyny problem to niedoczynność tarczycy - od 1,5 roku Ciastek regularnie przyjmuje Eutyroks.
Wszystko w jak najlepszym porządku, na wiosnę byliśmy na badaniach krwi i wszystkie mieściły się w normie, badania zrobione dwa miesiące później niż zwykle z uwagi na fakt, że w tym roku chcieliśmy podać tabletki przeciwko kleszczom (bo te obroże bayera nie sprawdzają się do końca u takiego futrzaka). Tak więc w tym roku jest na tabletkach i sprawdzają się super. Ani jednego zgubionego najedzonego kleszcza w domu.
Co do diety to nic się nie zmieniło dalej uczulony jest na kurczaka wiec karma ta sam cały czas czyli GranCarno zamiennie z doliną noteci ( z wołowiną) + sucha karma Simpsons Premium Sensitive Adult Salmon. Dalej uwielbia warzywa i owoce, pomidory potrafi zjadać całe, tak samo jak ugotowane buraki albo marchewkę. Wiec czasem urozmaicamy posiłki warzywami.
Dogaduje się z kotami i dorosłymi, dzieci niekoniecznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum