Trzeci tydzień za nami
Saba czuje się z nami coraz pewniej, zaczyna pokazywać na co ją stać Czasami na spacerze, gdy jest na smyczy szczeka na niektóre psy, ale staramy się tego oduczyć smaczkami i luźną smyczą. Na wybiegach dla psów, jak jest bez smyczy nie ma mowy o szczekaniu, jest tylko zabawa i uśmiech na pyszczku, sama inicjuje zabawy z innymi psiakami. Wszyscy są w szoku gdy słyszą, że nasza panna ma 10 lat
Wczoraj Saba miała przymusową kąpiel..tarzanie się w trawie czasem przynosi różne niespodzianki.
Sylwestra przeżyła bardo spokojnie, można by powiedzieć, że była zadowolona, kilka głaskaczy więcej i kong na uspokojenie skutecznie odwrócił jej uwagę od fajerwerków.
W dalszym ciągu jest to dostojna i spokojna psina i na szczęście coraz bardziej się do nas przyzwyczaja.
Dzisiaj odwiedziliśmy Gosię, Polę i Oriona. Saba wyglądała na bardzo szczęśliwą i fajnie bawiła się na spacerze, w domu po odpoczynku, a tuż przed wyjściem zaczęła zachęcać Polę do zabawy - wydaje się, że cała trójka się polubiła
We wtorek czeka nas zabieg wycięcia zmian podskórnych, przy okazji usunięta zostanie brodawka przy oku. Trzymajcie kciuki
Dzisiaj Saba, w pierwszą miesięcznice jej pobytu u nas, przeszła zabieg usunięcia zmian podskórnych. Jedna z nich to zwykły tłuszczak, druga mniej podobała się lekarzowi i trafiła na badania histopatologiczne. Przy okazji Sabie wyczyszczono zęby z kamienia i usunięto brodawkę z prawego oka. Chwilowo jest na nas śmiertelnie obrażona, ale mamy nadzieję, że to szybko minie.
Przez najbliższe 2 tygodnie nasz Sabciak będzie nosił piękne czerwone ubranko.
Z bardziej pozytywnych informacji - Saba przespała całą dzisiejszą noc w naszej sypialni, trochę przy tym pochrapując
Zapomnieliśmy o tym napisać w poprzedniej wiadomości
Na szczęście nic poważniejszego, niż zwyrodnienia, których można się spodziewać w tym wieku. Na razie mamy podawać dalej syrop na stawy i obserwować przed najbliższe 2 tygodnie do zdjęcia szwów. Jeśli nie będzie poprawy to czeka nas najprawdopodobniej rehabilitacja.
Coraz lepiej Saba ma apetyt, już chce szaleć, tarza się i prosi o głaski, o wtorkowym zabiegu przypomina jej tylko czerwony kaftanik
Dla porównania wrzucamy zdjęcia z wtorku i dzisiejszego popołudnia
Saba pożegnała się już ze swoim czerwonym kubraczkiem i szwami. Rany się ładnie goją i to tyle z dobrych informacji...
Usunięta zmiana okazała się gruczolakorakiem, czyli nowotworem złośliwym z gruczołów skórnych. Wszystko zostało usunięte, dostaliśmy leki wspomagające. Jesteśmy na etapie konsultacji wyników i leczenia z różnymi weterynarzami. Na pewno musimy zrobić badania krwi i usg brzuszka.
Mimo wszystko piękny uśmiech nie schodzi z jej pyszczka i wszystkich nim serdecznie pozdrawia
Zmieniliśmy weterynarza, wyleczyliśmy problemy żołądkowe, a jak się okazało to właściwie problemy z gardłem (powiększone węzły chłonne) - odpowiednia diagnoza i leki załatwiły sprawę Saba przeszła kompleksowe badania - USG brzucha, badania krwi oraz moczu
Materiał pobrany w styczniu (gruczolakorak) ma trafić do ponownego badania. Podczas wizyty skonsultowaliśmy guzka pod ogonem, z który wyglądał jak tłuszczak, jednak cytologia wykazała zmiany nowotworowe - podejrzenie mastocytomy. W piątek Saba przeszła zabieg usunięcia guza, który trafił do badań, żeby wykazać stopień złośliwości zmiany i określić plan dalszego leczenia.
Na ten moment Saba ma się zdecydowania lepiej niż w piątek, w nocy nie dawała nam spać, skamlała i wierciła się próbując lizać ranę. Następna wizyta za niecałe 2 tygodnie w celu zdjęcia szwów i ustalenia kuracji.
Bardzo dziękujemy Gosi, Monice oraz całej Fundacji za okazane wsparcie.
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-10, 14:53
ojej ta Saba to musi walczyć o zdrowie i wy razem z nią jesteście super dzielni! podziwiam Was za determinację i ciesze się, że Saba trafiła na tak super opiekunów!
Saba jest już z nami 2,5 miesiąca Mamy nadzieję, że cieszy się z tego powodu tak bardzo jak my.
Badania histopatologiczne wykazały u Saby II stopień złośliwości nowotworu komórek tucznych. Podjęliśmy leczenie i jesteśmy po 3 dawkach leku Palladia. Przed nami jeszcze 5 tygodni (dawka leków co drugi dzień). Saba znosi to bardzo dzielnie, jest chętna do zabawy i szaleństwa na spacerach. Dzisiaj byliśmy na kontroli i badaniu krwi, które zdecydowało o kontynuowaniu leczenia. Kolejna kontrola za 2 tygodnie. Dzisiaj dostaliśmy drugą opinie innego patologa na temat zmiany wycinanej w styczniu z lewego boku. Diagnoza - gruczolak- nowotwór niezłośliwy, wskazana obserwacja.
Tydzień temu byliśmy w moim domu rodzinnym pod Zamościem, gdzie jest owczarek niemiecki, mimo kilku prób Saba nie chciała się zaprzyjaźnić z młodszą koleżanką, szczekała i pokazywała zęby gdy Aza się zbliżała. Saba lubi podróżować autem, jak tylko kierujemy się do garażu to ogonek chodzi (mimo że czasem to nie jest spacer w lesie tylko wizyta u weta).
Kilka dni temu Saba dostała nową zabawkę- kulę smakulę, bardzo lubi się nią bawić, co wygląda przesłodko jak przesuwa ją pyszczkiem. Mata węchowa nie robi na niej takiego wrażenia jak ta kula, co mocno odczuwa sąsiadka z dołu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum