Wysłany: 2020-10-02, 01:22 10-letni BORYS pod Warszawą - adopcją zajmuje się KASIA
Niedawno pod opiekę Warty trafił Borys - pies, który całe życie miał pod górkę Najpierw kilkukrotnie zmieniał właścicieli, a później utknął w kojcu, z którego nie wychodził przez całe 4 lata Na szczęście wypatrzyła go tam Pani Dagmara, która wraz z mężem zabrała go do siebie i szukała mu nowego domu.
Niestety, w międzyczasie Borys podupadł na zdrowiu, nie mógł się podnieść, prawdopodobnie z powodu bólu kręgosłupa. Trzeba go było przewieźć do kliniki weterynaryjnej, a było to niełatwe wyzwanie! Nasz chłopak z powodu odczuwanego bólu i strachu warczał i próbował gryźć, bez leków uspokajających nie dawał do siebie podejść.
Na szczęście, po kilku próbach, udało się go zabrać do kliniki w Częstochowie i wykonać wstępne badania, które wskazały na stary, bolesny uraz kręgosłupa. Możliwości diagnostyczne były jednak niewystarczające w przypadku takiego urazu i trzeba było szukać dla naszego chłopaka nowoczesnej kliniki z szerszym zapleczem diagnostycznym. I tak oto Borys został przewieziony do Rąbienia koło Łodzi, gdzie oczekuje na badanie tomografem i dalsze leczenie. Trzymamy za niego mocno kciuki!
Pani Dagmaro, dziękujemy za Pani dobre serce i pomoc Borysowi
Dziękujemy również naszej Idzie i Kamilowi za przetransportowanie tego gagatka;)
Kochani, Borys jest już po badaniu tomografem. Niestety nie mamy dobrych informacji.
Zostało potwierdzone, że w dwóch miejscach na kręgosłupie wdało się bakteryjne zapalenie krążków międzykręgowych i trzonów kręgów, a także doszło do przepukliny krążka międzykręgowego. Jedno z tych miejsc wymaga chirurgicznej stabilizacji, aby powstająca blizna kostna nie uciskała rdzenia kręgowego i nie narażała Borysa na kolejne cierpienia.
Musimy działać jak najszybciej, dlatego już dziś o godz. 16 Borys zostanie poddany operacji. Trzymamy mocno kciuki, aby wszystko przebiegło zgodnie z planem! Operacje na kręgosłupie zawsze wiążą się z dużym ryzykiem, ale musimy być dobrej myśli!
Ze względu na nagłe, zagrażające życiu przypadki psiaków, które pojawiały się w klinice, operacja Borysa była dwukrotnie przesuwana, ale ostatecznie w sobotę wieczorem udało się go zoperować i wszystko przebiegło prawidłowo Jego stan neurologiczny oceniany jest jako dobry. Borys miał siłę wyjść na krótki spacer i z apetytem zjadł posiłek. Najbliższe dni spędzi pod opieką weterynarzy w klinice i będzie tam w spokoju dochodził do siebie. Później trzeba będzie mu znaleźć troskliwy i doświadczony dom tymczasowy, który zadba nie tylko o jego komfort fizyczny, ale również otworzy swoje serce na pogłębianie socjalizacji u naszego chłopaka. Bo przecież jak każdy psiak żyjący w kojcu, obok ludzi, a nie z ludźmi, Borys potrzebuje czasu i wyznaczenia ścieżki, aby stać się domowym pupilem;)
Borys opuścił już klinikę, nie było dalszej medycznej potrzeby żeby tam przebywał. Doszedł do siebie po zabiegu i nie wymagał specjalistycznej rehabilitacji. Stał się nawet trochę zbyt ruchliwy i skoczny więc trzeba go stopować żeby się odrobinę oszczędzał w poruszaniu;)
Nasz chłopak przebywa obecnie pod troskliwą opieką pani Katarzyny w Akademii Pozytywnego Porozumienia Psa i Człowieka - CaniSchool w Nowych Grobicach pod Warszawą. Będzie się tam socjalizował wśród innych psów i przede wszystkim uczył relacji z człowiekiem, bo widać po nim, że tej nigdy nie miał.
Przed zabraniem w nowe miejsce, Borys spędził jedną noc w mieszkaniu u naszej Idy. Z jednej strony pokazał się jako słodki misio, który pragnie ciągłego głaskania i zabaw, a z drugiej strony potwierdziło się to, co występowało już wcześniej - obrona zasobów. Nie tylko miska, ale również znalezione opakowanie po jedzeniu, a nawet naczynie stojące na stole. Jednym słowem wszystkie rzeczy związane z pokarmem są dla Borysa czymś bardzo wartościowym. Trzeba będzie popracować nad jego poczuciem bezpieczeństwa w tym zakresie i odwrażliwić go na pewne sytuacje.
Borys jest już trzy tygodnie po operacji. Czuje się znakomicie, wkrótce będzie miał stopniowo odstawiane lekarstwa. Rana całkowicie się zagoiła, futerko pomalutku zaczyna odrastać. Nasz chłopak mocno się frustrował tym, że trzeba mu było ograniczać ruch, ale odkąd nie musi nosić kołnierza oraz spędza więcej czasu na wybiegu, samopoczucie ma znacznie lepsze. Borysek trochę się wyluzował, odstresował, nie ma już tak dużej potrzeby wokalizowania i zwracania na siebie uwagi, choć nadal jest odrobinę pobudliwy;)
Jest radosny i skoczny, zupełnie jakby nigdy nie przeszedł operacji kręgosłupa
Pani Kasia w ostatnim czasie intensywnie pracowała z Borysem nad oswajaniem go z kagańcem, tak żeby bez problemu pozwalał go sobie zakładać. Zobaczcie jaki chętny do współpracy;)
Bardzo się to przydało podczas dzisiejszej wizyty w klinice weterynaryjnej. Borysowi nie spodobało się, że trzeba mu ogolić łapkę, aby pobrać krew, ale po jednym małej próbie ataku, szybko odpuścił i pozwalał już później na resztę czynności. Ogromny postęp w stosunku do tego, co było wcześniej. Brawo Borys!!
Na wyniki krwi czekamy, a póki co, przez najbliższe tygodnie trzeba mu będzie smarować plecy maściami witaminowymi, aby wspomóc trochę skórę i aktywować porost sierści.
Po przeglądzie u weterynarza, oczywiście był wycieczka na polanę żeby zrzucić stres i budować pozytywne skojarzenia;)
Co słychać u Borysa? Sierść na plecach odrasta bardzo powoli, pomimo podawania suplementów i stosowania maści. Natomiast samopoczucie Borysek ma bardzo dobre. Uwielbia spędzać czas na wolnym wybiegu i chodzić na spacery. Obecnie uczy się grzecznego chodzenia na smyczy, bez udawania konia pociągowego, ale póki co, udaje, że nie wie jak to się robi
Zasoby wciąż są dla niego bardzo cenne i próbuje ich bronić, gdy wg niego sytuacja tego wymaga. Dlatego obecnie praca z nim polega na budowaniu odpowiednich nawyków żywieniowych. Borys spożywa posiłki poza boksem, na powietrzu, w coraz bliższej odległości od człowieka, ale niestety jeszcze długa praca przed nim. Jedzenie wciąż potrafi być powodem do wywołania u niego zbyt intensywnej reakcji. Zmiana wieloletnich, ugruntowanych zachowań, wymaga niestety czasu.
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24658 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-05-16, 21:33
Najważniejsze, że nie ma problemu z poruszaniem się. Poza tym czy Wy widzicie tę cudowną kitę?
Ma taki piękny ogon, że choćby w nim można się zakochać.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Paula i Lary WARTA GOLDENA
Dołączyła: 22 Mar 2020 Posty: 1235 Skąd: Warszawa
Na filmie Borys, podczas swobodnego spaceru, bez stosowania linki czy smyczy. Relaksująca przechadzka, spełniająca psie potrzeby. Można używać nosa, zwiedzać krzaki, tarzać się w trawie, poczuć wiatr we włosach;) Człowiek się o nic nie upomina co chwilę i niczego nie zakazuje na każdym kroku, a pies od razu jest bardziej wyluzowany i chętny do współpracy. Zobaczcie jak ta ruda kita pięknie przybiega na zawołanie
https://imgur.com/i9XWX44
Borys został ostatnio zaszczepiony, a wkrótce czeka go zabieg kastracji. Po odbyciu rekonwalescencji będziemy szukać dla niego domu stałego. Zawsze dbamy o to, aby adopcje odbywały się do warunków domowych, mieszkalnych. Nigdy nie godzimy się na trzymanie psa na tzw. podwórku. Wyjątkowo jednak, w przypadku Borysa, najbardziej będzie pożądany dom z ogrodem i chroniącą przed warunkami atmosferycznymi, porządną budą. Borys lubi przebywać na dworze, od małego jest przyzwyczajony do takich warunków i one dają mu poczucie bezpieczeństwa. Nie oznacza to jednak, że nie będzie chciał wchodzić do pomieszczeń i przebywać tam z człowiekiem, ale ważne, aby to do niego należał wybór i możliwość podjęcia decyzji, gdzie chce mieszkać. Może małymi kroczkami przystosuje się do życia w czterech ścianach, a buda będzie służyć jedynie jako miejsce na krótką drzemkę albo schowek na chomikowanie przysmaków?
Borys cieszy się nowym, dużym wybiegiem i od razu postanawia wykopać gustowne dziury
Oczywiście oprócz pobytu w tym miejscu chodzi na regularne, długie spacery, żeby móc eksplorować również inne tereny. Borys jest jednym z tych psów, które nie chcą żyć w zamknięciu. Potrzebują swobody na otwartej przestrzeni, a do domu wchodzą, gdy mają na to ochotę. Z tego względu, wyjątkowo, szukamy dla niego rodziny, która uszanuje jego wybór w tym zakresie i da mu możliwość spędzania czasu zarówno na zewnątrz, w ogrodzie, jak i wewnątrz domu.
Ostatnie dni nie były dla Borysa dobre. Stał się dziwnie spokojny, stracił apetyt i choć nie chciał zjeść kolacji, pokazywał ostrzegawczo zęby, podczas próby zbliżenia się do miski i do niego. Widać było, że osłabł i że tylne nogi nie mają wystarczająco siły żeby przebierać nimi w normalny sposób, więc lekko zarzucał tyłem ciała podczas chodzenia. W błyskawicznym trybie został zabrany do kliniki weterynaryjnej. Pomimo tego, że Borys regularnie przyjmuje Bravecto, w pierwszej kolejności została zbadana krew pod kątem chorób odkleszczowych i od razu znalazł się winowajca - Babeszja.
Borys jest trudnym pacjentem, nie lubi, gdy się przy nim cokolwiek majstruje. W szczególności, gdy coś go boli. Na szczęście, udało się z pomocą kagańca, podać mu konieczne zastrzyki i kroplówki. Już po pierwszej dawce samopoczucie Borysa znacznie się poprawiło. Szczęście w nieszczęściu, Kasia z CaniSchool bardzo szybko zauważyła, że dzieje się coś niedobrego z psem i mu pomogła. Choroba nie zdążyła się mocno rozwinąć i spowodować spustoszenia w organizmie. W przyszłym tygodniu będą badania kontrolne krwi i USG żeby sprawdzić czy wszystko powróciło do normy.
Historia Borysa stanowi przykład tego, jak ważne jest, aby bacznie obserwować nasze zwierzęta i szybko dostrzec jakąkolwiek negatywną zmianę w ich zachowaniu, która może świadczyć o rozwijającej się chorobie. Ja sama miałam kiedyś taką sytuację. Moja owczarka, której życie krąży wokół zabawek i piłek, straciła nagle zainteresowanie zabawą i noszeniem swoich kosztowności w pysku. Był to dla mnie sygnał, że coś się z nią dzieje złego. Jeszcze tego samego dnia zabrałam ją na badania i również została wykryta Babeszja. Nie było żadnych powikłań po chorobie, bo zareagowałam bardzo szybko. Siedząc w gabinecie, podczas kroplówki, słyszałam jednak, że w pokoju obok jest pies, który oddawał krwisty mocz, miał wysoką gorączkę i był niezwykle słaby. Właściciel zabrał go na badania dopiero po kilku dniach od pojawienia się objawów, bo myślał, że pies ma tylko 'gorsze dni'. Niestety, jego opieszałość doprowadziła do tego, że pies miał już poważne uszkodzenie organów. Nie wiem, czy przeżył. Utkwiło mi to w pamięci, bo jedynie ze względu na brak dostatecznej troski opiekuna, ta sama choroba przyniosła tak różne zakończenia.
Troszczmy się o swoje zwierzęta, żeby później niczego nie żałować w swoim postępowaniu.
Na zdjęciu Borysek, jeszcze przed pojawieniem się objawów choroby.
Borys uporał się w końcu z babeszjozą. Choć choroba została wykryta bardzo wcześnie, a parametry krwi były dobre, w trakcie leczenia pojawiła się u niego dosyć mocna anemia. Na szczęście krwinki zostały już ustabilizowane, a Borys odzyskał w pełni siły
Nasz Borys przeszedł wczoraj zabieg kastracji. Wszystko poszło zgodnie z planem. Przy okazji zostało zrobione USG jamy brzusznej i nie ma żadnych nieprawidłowości. Parametry krwi są idealne, RTG klatki piersiowej i bioder również. Natomiast zdjęcie kręgosłupa, który był kilka miesięcy temu operowany, prześlemy w celu konsultacji, do dr. Owczarka, który przeprowadził operację, aby ocenił, czy stabilizator między kręgami spełnia swoją rolę. Choć patrząc na to jak Borys biega i bryka na co dzień, wszystko jest w porządku i nie odczuwa bólu;)
Kochani, znajdźmy Borysowi dom! On od roku przebywa w hotelu, ile jeszcze musi tam siedzieć zanim ktoś się nim zainteresuje? Wiemy, że mało kto chce adoptować psa z kategorii tych trudniejszych, przy których szczególnie trzeba pamiętać o pewnych zasadach we wspólnym życiu, ale może akurat zdarzy się świąteczny cud i ktoś otworzy swoje serce dla tego skrzywdzonego przez los psa?
Historia Borysa jest smutna, większość życia spędził zamknięty w kojcu, z którego nigdy nie wychodził i często odczuwał głód;( Również zdrowie go nie oszczędziło, Borys w pewnym momencie przestał chodzić z powodu bardzo bolesnego zapalenia krążków i przepukliny w kręgosłupie. Na szczęście operacja przywróciła mu sprawność, dziś Borys uwielbia długie spacery i szaleństwa na wybiegu;)
Szukamy dla niego domu stałego albo chociaż tymczasowego, który będzie kontynuował proces socjalizacji naszego kawalera i utrwalał wszystko, co do tej pory udało się osiągnąć w pracy z Borysem. Ten rudy przystojniak jest tzw. psem reaktywnym. Oznacza to, że ze względu na intensywne emocje, które przeżywa w danej sytuacji, zbyt mocno reaguje swoim zachowaniem. Przykład? Borys obawia się, że człowiek lub inny pies zabierze mu jedzenie. Nie ma się co dziwić, skoro w sowim życiu doświadczył głodu;( To sprawia, że może w pewnych sytuacjach poczuć się zagrożony. Dlatego nie można w jego towarzystwie zostawić np. gryzaka, którego później chciałoby się zabrać, bo będzie go bronił. Z tego względu tak ważne jest, aby jego opiekun miał odpowiednie przygotowanie i potrafił zapobiegać problematycznym sytuacjom, które mogą wystąpić.
Dla naszego pięknego Borysa poszukujemy:
- domu z ogrodem, w spokojnej okolicy. Wyjątkowo w jego przypadku, ogrzewanej budy, zabezpieczającej całkowicie przed warunkami atmosferycznymi. Borys spędził życie na dworze i to mu służy najlepiej. Oczywiście wskazane jest, aby miał możliwość wchodzenia do domu, jeśli będzie miał na to ochotę;)
- osoby, która czuje potrzebę podarowania jakiemuś zwierzęciu nowego, lepszego życia i jest gotowa przyjechać do Borysa na zapoznanie w Canischool pod Warszawą i poznać 'instrukcję obsługi' jegomościa:)
- osoby, która nie ma dzieci i innych zwierząt. Ewentualnie suczkę, z którą Borys wcześniej zostałby zapoznany
- osoby, która jest gotowa, z naszym wsparciem finansowym, kontynuować proces socjalizacji i budowania wspólnej relacji z tym wspaniałym psem.
- osoby, która nie pragnie psa w typie kanapowca, tylko takiego, który woli wolność i swoją przestrzeń.
Zobaczcie jaką radość Borysowi sprawiły gryzaki, zakupione w ramach mikołajowej akcji z bazarku świątecznego;) Borys zachwycony suszonym uchem, które otrzymał. Nawet nie wszedł do swojego domku żeby spokojnie zjeść, tylko od razu postanowił się z nim rozprawić;)
Borys i zabawa na wybiegu;) Widać, że humorek dopisuje, pupka w górze, doskoki do zabawki. Szkoda, że tego dużego patyka nie udało się podnieść Borys nie potrzebuje towarzystwa innych psów, doskonale potrafi znaleźć sobie zajęcie w pojedynkę, a dzięki temu nie ma ryzyka, że stanie w szranki o jakąś atrakcyjną rzecz z innym osobnikiem.
Borys w dalszym ciągu czeka na swojego człowieka i dom, najlepiej taki, w którym byłby jedynakiem i miałby do dyspozycji ogród.
Zapraszamy osoby zainteresowane na wspólny spacer z tym pięknym rudzielcem:)
Dawno nie było żadnych wieści o Borysie. Ten śliczny łobuziak, jak twierdzi jego opiekunka, jest wyjątkowo oporny na wszystkie techniki, które mają go zrelaksować i sprawić, że nie będzie takim nerwusem. Borys robi jeden krok do przodu i dwa kroki w tył, jeśli chodzi o postępy w socjalizacji, ale Kasia nie daje za wygraną;)
W ostatnim czasie Borysowi najbardziej przeszkadzały ciężkie pojazdy, które przyjeżdżały do sadu obok wyrównywać grunt. I choć jego wybieg był zasłaniany żeby nie mógł tego obserwować z oddali, to i tak mocno go to drażniło. Nawet zaczął ponownie bronić swojej miski i były momenty, że nie pozwalał nikomu wejść na swój wybieg. Borys wyjątkowo szybko się odpala i frustruje. Można powiedzieć, że to taki typ psiego choleryka.
Natomiast są również małe sukcesy w jego kontaktach społecznych z innymi psami. Borys ostatnio wychodzi na spacery z coraz większą gromadką psów. Momentami jest nerwowy, ale nie zachowuje się źle. Kasia pozwala mu się oddalić od grupy, gdy tego potrzebuje, żeby nie czuł się przytłoczony obecnością innych psów i był spokojniejszy w kontaktach z nimi podczas wspólnych przechadzek.
Widać, że Borys to pies, który potrzebuje zamieszkać w spokojnej, cichej, można nawet powiedzieć, że nudnej okolicy, gdzie nic się nie dzieje i nie ma żadnych bodźców, które mogłyby wywoływać stres lub frustrację u niego.
Na poniższym filmiku Borys, podczas spaceru z kolegami, m.in z naszym Brunkiem;)
https://imgur.com/a/eYHZw3Z
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum