Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-24, 09:49 RAVE (GAMIŚ) - 596
Pod naszą opiekę trafił ok 7 letni Hades.
Od jakiegoś czasu był widywany na jednej z podkarpackich wsi, aż nagle ktoś przywiązał go do bram cmentarza - stąd pomysł na imię Hades.
Dzięki dobrym ludziom został zabezpieczony i poszukiwany był jego właściciel. Niestety... nikt się po niego nie zgłosił i tym sposobem trafił pod skrzydła fundacji.
Hades szybko został przemianowany na Gamonia! To taki wielki niedźwiedź w składzie porcelany. Jest ogromny, wielka głowa, łapy jak łopaty :d i w tym wszystkim jest taki nie poradny, nie nauczony życia z człowiekiem
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-26, 17:13
Hades zwany częściej Gamoniem lub Gamisiem powoli oswaja się z nową rzeczywistością.
Pierwsze godziny były ciężkie, dla niektórych ciężkie dosłownie. Gamiś zaparł się przed klatką schodową i nie było opcji żeby cokolwiek go zmotywowało do wejścia do środka. Trzeba było go wnieść a rano znieść bo pomimo 2 h prób zejścia po schodach nie ruszał się poza wycieraczkę. Na święta pojechaliśmy do mojej mamy gdzie jest dom z ogrodem i takie warunki zdecydowanie lepiej odpowiadały naszemu Misiowi. Miał okazje oswoić się ze schodami, które są betonowe więc nie rozjeżdżały się łapy. Dziś na nowo oswajaliśmy klatkę i schody! Dziś się udało. Suwanie się schodek po schodku z odpowiednim motywatorem jedzeniowym przekonały go do wejścia. Nie ma problemu z łapami, to nie jest żadna dolegliwość, która uniemożliwia mu poruszanie się, Gamiś najprawdopodobniej nigdy nie poznał pod łapami innego podłoża niż beton i piach.
Podróż samochodem znosi doskonale! Co prawda sam do auta nie wsiądzie ale już wsadzony bez problemu przesypia całą drogę, ponosząc się czasami przy zmianie świateł.
Na spacerach trochę ciągnie, jak już minie pierwsza ekscytacja można zacząć pokazywać mu, że luźna smycz jest fajna. Pracujemy nad tym.
W domu mamy problem w powierzchniami innymi niż dywan ale powoli oswaja się z panelami i płytkami. Na dywanie jest królem życia a poza nim podłoga to lawa i trochę go ,parzy'.
Miał okazję poznać kilka nowych osób, było to oczywiście pod kontrolą, w jego tempie. Bardzo cieszy się na jakąkolwiek uwagę, przychodzi do tulenia, radość zaczyna się od ogona a następnie ogon kręci nim całym. Jest niesamowicie pocieszny. W święta poznał większe dzieci i nie było żadnego problemu, na spaceru mijane młodsze dzieci też nie robią na nim wrażenia. Nie skacze na ludzi, nie szczeka, jeśli jest zaciekawiony to po prostu podejdzie i nadstawi się do głaskania.
Biorąc pod uwagę fakt, że oswoić go trzeba z wieloma rzeczami karmimy go z ręki, dostaje nagrodę za każde poprawne zachowanie a trzeba przyznać, że jest to wyjątkowo rozumny egzemplarz.
Gamoń ma już kąpiel za sobą, niesamowicie śmierdział a na ciele ma rany po pogryzieniach pcheł. Czeka nas wizyta u weterynarza bo oprócz ran na grzbiecie ma rankę na łapie, którą zabezpieczyliśmy octaniseptem ale kuracja nie przynosi rezultatu. Na szczęście jutro już znajdziemy otwartego weta.
Trzymajcie za niego kciuki! Bo to przefantastyczne psisko!
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-31, 12:58
Jest śliczny <3 dzięki że podjęliście się przyjęcia tymczasa w takim wyjątkowym okresie jakim jest koniec Grudnia. Ciekawa jestem, jak przeżyje sylwestra ?:)
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-01-07, 23:14
Gamiś ma się dobrze. Odebraliśmy wyniki zeskrobin i nie ma w nich nic niepokojącego, preparat został na hodowlę grzybów, tak na wszelki wypadek żeby była pewność, że nic mu nie dolega. Dotychczasowe zmiany skórne zaczynają ustępować, są strupki, jest łupież ale na wszystko potrzeba czasu. Prawdopodobnie strupy powstały po pogryzieniu pcheł.
Zaczął coraz bardziej przekonywać się do kota, jest bardzo posłuszny, rozumiał krótkie nie kiedy zaczynał się nadto kotem interesować. Na spacerach trochę ciągnie do psiaków, różnie to bywa bo mniejsze psy od siebie zapraszał do zabawy, większym które poszczekiwały na niego nie pozostawał dłużny.
Gamiś to taki niedźwiedź w goldeniej skórze. Jest bardzo masywny jak na prawdziwego faceta przystało Kwestia kastracji na razie wstrzymana do czasu aż wyniki krwi się nie unormują i nie pozbędziemy się anemii.
W weekend zmienił DT, zamieszkał u Pauliny, której serdecznie dziękujemy za zrozumienie! i ogromne serce do Gamisia. Niebawem mam nadzieję, uda jej się zalogować na forum i będziemy mieć relację na bieżąco.
Hej!
Na pewno wszyscy długo czekali na info. Co tam slychac u (dawnego już Gamisia), nazwaliśmy go Rave, swietnie reaguje na nowe imię.
Po kilku dniach wreszcie możemy napisać trochę więcej.
Rave ma się świetnie, wręcz ciężko go porównać do psa, którego na początku poznaliśmy.
Bardzo się słucha, podaje łapki, reaguje na komendy, chodzi za mną wszędzie i jest cudowny i kochany.
Łapka, na której miał ranę swietnie się goi.
Zostaje sam kiedy idziemy do pracy i oprócz moich nowych butów, które zastałam w kawałkach, nie spsocił nic.
Jest spokojny, ale potrafi się fajnie pobawić.
Pije bardzo dużo wody.
Na początku bardzo się bał windy i uderzał się głową w przezroczyste drzwi, bo po prostu ich nie widział.
(Chodził ze spuszczoną głową)
Teraz?
Wbiega do windy, cieszy się jak wychodzimy na spacer, nie boi się piesków, lubi poznawać nowe miejsca, przy każdych drzwiach staje z boku, żeby mu je otworzyć. Jedyne nad czym aktualnie pracujemy to wejście do łazienki.
(Nie wiem jakie ma przeżycia, ale raptownie sztywnieje i się cofa, kiedy tylko ktoś otwiera do niej drzwi.)
Podsumowując, jest grzeczny, kochany i ogromny.
Nie mogę opisać szczęścia - naszego, że go mamy i jego co do nas.
Widzimy po reakcji
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-01-14, 14:36
witajcie! Dzięki za wpis, fajnie ze już po tak krótkim czasię sie otworzył na Was i z taką radością reaguje na codzienne rytuały.
Strach przed łazienką może być spowodowany strachem przed kąpielą w wannie, lub też często psy nie lubią takich małych, zamkniętych pomieszczeń ze śliskim ( płytki) podłożem. Nie martwiłabym się tym zbytnio, aczkolwiek możecie go też odczulać na to i codziennie próbować na spokojnie małymi kroczkami i SMACZKAMI namówić go do wejścia do łazienki. Jednego dnia wystarczy jedna łapka, następnego 2, a potem pewnie dojdziecie do tego że będzie siedział w łazience i z chęcią bez stresu jadł smaczki z ręki.
Rave dzielnie się uczy życia w nowym domu.
Nie jest problematyczny,
na widok dzieci ogon lata mu 360 stopni na sekundę 😂
Sam prowadzi do domu, wie, że jeśli będzie się słuchał to dostanie smakołyk.
Znalazl swoje AŻ 3 miejsca.
W kuchni na srodku podłogi, ponieważ przechodzą tamtędy rury i jest ciepło, na swoim posłanku i zaprzyjaźnił się z sofą. Wchodzi tam bo jest twarda, na łóżko sypialniane nie wejdzie choćbym położyła tam największą przekąskę świata.
Jest bardzo spokojny, ale potrzebuje dużo uwagi.
Uwielbia kiedy się go głaszcze po czubku główki, zwłaszcza masazerem!
Rozmawiał nawet z moją mamą na wideo! boi się przechodzić obok kolumn, wejść do sklepów. Od razu się zapiera i nie da się go ruszyć.
Ostatnio weszliśmy do apteki.
Samo wejście było ciężkie, ale ze smakołykiem podolalam i jak już byliśmy przy kasie to merdał ogonem tak mocno ze z jednej półki zwalił wszystko co możliwe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
