Apetyt oczywiście ma przeogromny. Troszkę Hepcia nam schudła przez tę niestrawność (waży ok 28 kg), ale to normalne. Ogólnie jest drobnej budowy i do tego dość wysoka. Mam nadzieję, że troszkę przybierze na wadze teraz.
Niestety wszystko, co może pies zjeść na dworze jest niepokojące. Boję sie, że może czymś się struć (być może dlatego pojawiły się te ostanie problemy).
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-04-11, 12:15
ufff to dobrze, że już lepiej trzymam kciuki za malutką
My z Bezą zakupiłyśmy kaganiec, aby ograniczyć to podjadanie na spacerach. Baskervill ultra jest fajnym kagańcem, bo pies może swobodnie otworzyć pysk i dyszeć
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-04-11, 21:54
jesteśmy na etapie przyzwyczajania, bo nie chciałam jej zakładać na siłę, bo potem skupiała by się tylko na ściąganiu,a nie o to chodzi
wkładam coś atrakcyjnego do kagańca np. kawałeczek żółtego sera i trzymam kaganiec na wysokości pyska i czekam aż sama po niego sięgnie i włoży pysk do środka, każdy etap trzeba powtórzyć kilka razy, potem może odsuwać kaganiec góra, dól, na boki, aby pies za nim podążał w celu zjedzenia ukrytego smaczka, kolejny etap to zakładanie pasków, ale nie zapinanie, potem zapinanie i zaraz odpinanie, zapinanie na minutę, dwie i tak wydłużamy czas, oczywiście wszystko z atrakcyjnymi smaczkami, najlepiej nie takimi codziennymi tylko wyjątkowymi, no i milionem pochwał po jakimś czasie Beza na widok kagańca zaczęła reagować ochoczo bo kojarzył jej się z dobrym serkiem wiec pozwalałam na włożenie pyska, przytrzymywałam kaganiec jedna ręką a serek dopiero drugą podawałam przez te krateczki
ten kaganiec jest na tyle przyjazny, że psiak może swobodnie otworzyć pysk żeby dyszeć i się schłodzić, albo napić się wod, a szpary dość szerokie, że można podać smaczki na spacerze, ale raczej nie dadzą możliwości złapania jakiś śmieci, a jeśli nawet będzie próbować to wydłuży czas i zdążymy z reakcją
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
No i po "majówce". Choć miałam wolne w kratkę, ponieważ pracowałam, cieszyliśmy się z pięknej pogody. Happy mogła pobrykać na łąkach i polach. Uwielbia te wieczorne wyjazdy na brykanie
Biega jak szalona i tylko kłęby kurzu za nią widać. trochę się boję, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. Ostatnio złamała sobie pazur. Trochę krwawiło. Niby nic ale weterynarz rozprawił się z reszta pazura i dostaliśmy maść do smarowania. Jest ok.
Happy nabrała trochę ciałka. Już nie jest tak bardzo chuda, co miało miejsce jak miała przedłużające się problemy jelitowe. Figurę ma oczywiście piękną. Futerka też jej przybywa Nadal jest tą wesołą i kochająca wszystkie inne pieski Hepcią. W bloku pojawiły się koty, które swobodnie przebywają na zewnątrz. Oczywiście moje psy je regularnie gonią. Gonią bo kot ucieka. Xsara już miała do czynienia z kotem, który był bezczelny i jej się nie bał. Rok temu na wakacjach. To był kot, który wszystkie inne ustawiał. Oczywiście jak nie uciekał, to nie wiedziała co ma zrobić
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-05-10, 16:40
hihi mam bardzo podobne zdjecie Bezy zza framugi wystającej
akcja na bezczelnego kota też jest nam znana Beza tez nie wie co robić jak taki jeden na osiedlu czarnuch siedzi dumnie na środku chodnika i ani myśli się ruszyć
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Witajcie kochani. Po mało atrakcyjnym tygodniu, udało mi się uatrakcyjnić weekend moim psiakom. Najfajniejsze są nieplanowane wycieczki. Nie trzeba było nas namawiać na wypad nad wodę. Cele wycieczki to zmęczenie psiaków oraz socjalizacja malutkiego chihuahua. Oba cele zostały osiągnięte. Tak więc przybyliśmy stadnie (3 goldenie piękności, doberman i chihuahua).
Dla Happy był to nasz pierwszy taki wspólny wyjazd. Psy zmęczone i potwornie głodne wróciły do domku po kilku godzinach takiej zabawy. Z początku Hepcia bardzo ostrożnie wchodziła do wody, ale obserwowała inne psy i odważyła się wejść głębiej . Nie próbowała na razie pływać. Może później odkryje tę umiejętność. Wrzucę więcej zdjęć jak tylko je pozgrywam na komputer.
Wiek: 61 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-27, 18:27
Kilka słów od opiekunki Happy:
Witam serdecznie
W grudniu do naszej rodziny dołączyła Happy. Początki nie były łatwe, ze względu na braki wychowawcze u naszej ślicznotki. Happy okazał się być bardzo mądrą sunią. Niezwykle szybko zaaklimatyzowała się. Przełamaliśmy strachy przed windą, kąpielą. Nauczyła się chodzić na smyczy. Z pewnym problemem zwróciłyśmy o poradę do behawiorysty. Niezwykle przydatne okazało się to czego nauczyliśmy się na szkoleniach, w których uczyniliśmy z Xsarą (przedszkole dla szczeniaków oraz pies mój przyjaciel). Oczywiście Happy obserwuje swoją starsza siostrę Xsarę i wiele się od niej uczy. Obie są zupełnie różne. Happy przy Xsarze potrafi się wyciszyć a Happy trochę rozruszała bardzo spokojną Xsarcię. Są jak ślimak i pędziwiatr. Decyzja o adopcji Happy była jedną z najlepszych naszych decyzji. Oczywiście wakacje spędzimy wspólnie, psy jadą z nami.
Jestem na bieżąco z grupą „Chata Warciaka”. Jeśli tylko znajdę chwilkę i wydarzy się coś ciekawego , to pisze na forum na stronie fundacji. Oczywiście, że nie piszę ta często jak na początku, ponieważ dni upływają nam rutynowo i nieco podobnie do siebie.
W przyszłym tygodniu odbędę wizytę przed adopcyjną w moim mieście. Jest mi niezmiernie miło, że fundacja zwróciła się z taką prośbą do mnie. Zawsze chętnie pomogę. Czuję, w związku z ta wizytą, ogromną odpowiedzialność.
Pozdrawiam serdecznie
Kinga Myczkowska
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Witajcie kochani
Jak ten czas pędzi. Mamy już za sobą cieczkę Happy. W sierpniu lub na początku września będziemy się umawiać na zabieg sterylizacji.
Obecnie kończą się niestety nasze wakacje. Happy ma bardzo silny instynkt łowiecki. Goni koty, zające, ptaki, ale tylko te, które uciekają . Jak zwierz ma ja w nosie , to nie wie co robić. Lubi wodę ale trochę boi się pływać. Mam wrażenie, że Happy czasem namawia Xsarę do łobuzerstwa i obie pakują się w kłopoty, typu błoto i inne mazie albo cieki wodne. Wiadomo , im brudniej tym zabawniej.
Wiek: 34 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-08-31, 12:47
Dostalam dzisiaj nowe informacje o Happy, o Suni mozna tez poczytac na Chacie Warciaka:
z Happy na szczęście wszystko w porządku. Byłam z nią u okulisty bo zaniepokoiła mnie plamka na tęczówce. To jest cysta, która jest do obserwacji. Na razie nic z tym nie mamy robić. Muszę jeszcze zbadać jej hormony bo trochę przytyla. Choć weterynarz twierdzi że to nie jest niedoczynność tarczycy ale powtórzę jej badania bo nie daje mi to spokoju. Była nad morzem na wakacjach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum