Wysłany: 2021-11-14, 10:03 PEDRO ma już dom w Łodzi - 661
W minionym tygodniu, nieustająca w pełnieniu swojej misji działaczka TOZ - Aleksandra, przeprowadziła interwencję w hodowli Goldenów pod Opolem. Zastała tam stadko wychudzonych, zarobaczonych, zapchlonych i śmierdzących brudem i swoimi odchodami psów . Niektóre z ranami na ciele, inne z guzami, karmione raz na tydzień, gdy właściciel raczył do nich przyjechać. Część psów cieszyła się na widok człowieka, inne próbowały zapaść się pod ziemię ze strachu.
Wśród nich znajdował się on - Pedro. Nazywany przez hodowcę pieszczotliwie "tym chudym". Niezwykle przyjazny samczyk, który ważył zaledwie 20 kg!, z czego część zapewne stanowiła waga pcheł, wychodzących jedna za drugą podczas kąpieli.
Pedro przeszedł już wstępny przegląd u weterynarza. Ma zapalenie uszu, anemię i bradykardię, prawdopodobnie z niedożywienia;( Na szczęście USG nie wykazało uszkodzenia organów wewnętrznych. W porę został zabrany od swojego oprawcy.
Pedra przyjęła tymczasowo pod swój dach Pani Agnieszka z Gliwic, której bardzo dziękujemy z dobre serce
Przed tym zabiedzonym kawalerem dalsza diagnostyka zdrowia, szczególnie kardiologiczna i powolne odzyskiwanie sił poprzez odpowiednie dożywienie organizmu i odpoczynek w cieple. Bo widać, że Pedro szuka ciepłych zakątków aby ogrzać swoje wyziębione, wychudzone ciałko.
Pedro był na wizycie kontrolnej u weterynarza. Przybrał na wadze pół kilograma, ale o dziwo, choć pierwszy raz w życiu nie doskwiera mu głód, parametry jego krwi się pogorszyły i zaczęła rozwijać się anemia. Choroby odkleszczowe zostały wykluczone, czekamy jeszcze na wyniki badań kału pod kątem krwi utajonej.
U naszego Pedra, poszukiwań przyczyny niedokrwistości, niestety nadal ciąg dalszy. Badania nie wykazały krwi utajonej w kale, ani pasożytów. Zrobiona została kolejna szczegółowa biochemia z wymazem, test na retikulocyty i aglutynacje szkiełkową, badanie poziomu wit. b12, kwasu foliowego i żelaza. W piątek będzie przeprowadzone kolejne USG i RTG klatki piersiowej, w kierunku poszukiwania przyczyny onkologicznej.
Po zachowaniu Pedra zupełnie nie widać żeby był słabszy, czy osowiały. To pocieszny i przyjazny chłopak, z ogromnym apetytem;) Coraz ładniej chodzi na smyczy i nie boi się już schodzić po schodach. Pięknieje w oczach, a sierść i skóra szybko się regenerują;)
Pedro jest już po badaniach USG oraz RTG i na całe szczęście nie wykazały niczego niepokojącego
W obecnej chwili lekarze przyjmują, że kłopoty z niedokrwistością są spowodowane długotrwałym niedożywieniem, oczywiście cały czas trzeba kontrolować i mieć rękę na pulsie.
Zamieszczam kilka zdjęć uroczego Pedra. On wychodzi na nich jak smutas albo niezwykle poważny, spokojny jegomość, a w rzeczywistości to bardzo radosny i otwarty psiak. Porównajcie zdjęcia z filmikiem i sami oceńcie;)
Pedro był na kontroli kardiologicznej i stan jego serca się bardzo ładnie poprawił To wskazuje na fakt, że bradykardia również była spowodowana skrajnym niedożywieniem;( To straszne, że tak wspaniały pies został tak wyniszczony przez człowieka
Na szczęście Pedra czeka teraz wspaniałe życie, bo został adoptowany i zamieszka w Łodzi. Pani Joanna i jej fantastyczna rodzinka czekała ponad rok na psa idealnego dla siebie i chyba warto było czekać
Pedro zapoznał się już z rezydentką Bellą, która musi teraz podzielić się swoim królestwem z nowym kolegą i póki co, przychodzi jej to z trudnością ale wkrótce zrozumie, że zyskała nowego towarzysza zabaw i spacerów;)
Kochani, życzymy Wam samych szczęśliwych, wspólnych lat i pięknej psio-ludzkiej przyjaźni;)
Bardzo dziękujemy Pani Agnieszce za wspaniałą i troskliwą opiekę nad Pedrem w tym najtrudniejszym czasie, gdy trzeba było doprowadzić chłopaka do godnego stanu, pokonać z nim pierwsze lęki i zadbać o poprawę stanu zdrowia;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
. Niektóre z ranami na ciele, inne z guzami, karmione raz na tydzień, gdy właściciel raczył do nich przyjechać. Część psów cieszyła się na widok człowieka, inne próbowały zapaść się pod ziemię ze strachu.
ale wkrótce zrozumie, że zyskała nowego towarzysza zabaw i spacerów;)
Cudownie, że Pedro doczekał swojej kochającej rodziny 💙