Witam wszystkich serdecznie, Lady co raz bardziej radosna, choć bywają dni spadku radosci. Zdarza jej się jeszcze nabrudzić w domu. Szczególnie w nocy. Wieczorem późny spacer nic nie daje, by załatwić potrzeby.a rano zonk. Chętnie je karmę suchą. Nie broni miski, grzecznie czeka aż dostanie swoją. Cala trójka dostaje w różnej kolejności.
Większość dnia spędza w ogrodzie, gdzie lubi pobawić się w ziemi, zwłaszcza świeżo zasadzonymi roślinkami. Kopie spore dziury.
Zaczyna zaczepiać do zabawy Dianę, to nowość.
We wtorek mamy sterylkę, pani doktor od serca pozwoliła. Po badaniu mała ma zalecenia na eutyrox.
Trochę wolno się uczy. Większość pracy mej nad nią, odbiera lękowo.😟😟😟niestety. Każdy podniesiony glos, gwałtowny ruch objawia się kuleniem i leżeniem natychmiastowym. Potrzebuje specjalisty moim zdaniem, by wyzbyć się lęków. Jazda samochdem to paraliż, wizyta u weta to paraliż, wszystko co nowe to paraliż.
Poza bramę na dworzu nie zwiewa, choć parę okazji było ale za to z domu na dwór to i mysią dziurą się wysliźnie zwłaszcza gdy na dworze cos ciekawego się dzieje.
Caly czas przy mnie chodzi, ja nawet na chwilę do toalety bez niej nie mogę.
Ogólnie jest cudna, kochana, ciepła. Wszystko mozna przy niej zrobic no i bardzo pilnuje porzadku,zwlaszcza gdy Diśka cos rozrabia. Lady przyłapala Diskę jak kradła bule z blatu i szczekała na nią okropnie. Sama nie wzięła.
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-11, 17:30
anula1030 napisał/a:
Wszystko mozna przy niej zrobic no i bardzo pilnuje porzadku,zwlaszcza gdy Diśka cos rozrabia. Lady przyłapala Diskę jak kradła bule z blatu i szczekała na nią okropnie. Sama nie wzięła.
Hahah no proszę jaka mądra psina
anula1030 napisał/a:
Trochę wolno się uczy. Większość pracy mej nad nią, odbiera lękowo.😟😟😟niestety. Każdy podniesiony glos, gwałtowny ruch objawia się kuleniem i leżeniem natychmiastowym.
u nas tak było z Florą własnie, nawet wycieranie łapek po spacerze to był stres ale czas na pewno pomoże, bo teraz patrząc na Florę jak rozkwitła w DS widzę, że potrzeba czasu i cierpliwości i na pewno wyzbędzie się większości tych lęków , a przynajmniej codzienne sprawy nie będą aż tak traumatyczne.
Trzymamy kciuki za sterylkę, czyli serducho zdrowe w 100%?
Ankietka juz dawno wypełniona i Pani wizytator też już była;-)
Czekamy z niecierpliwością
Jak się czuje Lady? co tam u niej?
Czekamy na dalsze decyzje..bardzo mocno się przejmujemy..Jeśli dostaniemy zgode to odwiedzimy jeszcze maleńką przed adopcją...;-)
Witam Kochani,
Ladusia już po zabiegu, wszystko się udalo dobrze. Odpoczywa w domu. Dzielna z niej dziewczyna. Teraz tylko rekonwalescencja i calkiem nowe życie 😊.
Ściskamy mocno😊
Witam wszystkich serdecznie, nasza Lady jest już po zdjęciu szwów. Czuje się doskonale, kazdego dnia odzyskuje wiarę w ludzi i przyjazny świat. Chodzenie na smyczy coraz lepiej, choc nadal się boi hałasu samochodów. Najlepiej gdyby ich nie było. Dziewczyna uczy się sporo od naszej rezydentki. Np nie wychodzi gdy brama jest otwarta, przychodzi na zawolanie i siada,czeka na swoją miskę,daje sobie wokół siebie wszystko zrobić, sporo biega, skacze. Nie ma z nią kompletnie klopotu. Nadmienię,ze gdy do nas przyjechała, pierwsze dni czołgała się.
Udało się jej schudnąć. Waży 31 kg. Nabrała uroku. 😊Ciocia Magda wet pochwaliła, że siersc ma ladniutką już i cala jest już ładna. Miesiąc jest u nas i takie postępy.
Bardzo się przywiazuje do czlowieka, dobrze by było gdyby byla juz u swojego czlowieka na stałe. Będzie z niej bardzo wierny i oddany przyjaciel.
Kochani pozwólmy Lady cieszyć się swoim domkiem i człowiekiem.
Lady ma juz wybrany...dom idzie do Pani Marty pod Kraków.
Aniu dziekujemy za opieke ,zreszta kolejny warciak idzie od Ciebie do swojego nowego domku..
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-13, 09:25
Aniu dziękujemy za opiekę, jeszcze jakbyś wrzuciła jakieś piękne zdjęcie Lady , zebyśmy mogli zobaczyć jej cudną przemianę i podziwiać
Ciesze się, że Lady jedzie do domku do Pani Marty, która już raz adoptowała od nas Sunię z fundacji. Pani Marta ma świetne warunki - dom, wielki ogród, pola, łąki, cisza i spokój daleko od hałasu miasta. Lady będzie tam miała jak w niebie
Lady juz od soboty w nowym domu.Jeszcze raz brdzo dziekuje Ani i jej syna za opieke nad lady i za wyprowadzenie dzieczyny a prosta.jeszcze dluga droga aby zapomniała o przeszłosci ale mysle ze Ania ta droge zapoczatkowała.
Aniu bardzoooooo Dziekuje za całego serca....
A Pani Marce i Lady zycze powodzenia.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Dziekuje za meila.
Jeśli chodzi o Lejdunie to ma się bardzo dobrze.
Miała robione badania na serduszko i wszystko wskazuje,że jest ok.
Jest karmiona specjalistyczna karma hipoalergiczną z mięsa kaczego lub króliczego ponieważ na inne karmy reaguje biegunką. Jest strasznym żarłokiem i musimy uważać żeby czegoś nie dorwała na spacerach, dlatego najczęściej chodzi na długiej smyczy. Je bardzo żarłocznie dlatego została zakupiona miska spowalniająca ale Lejducha daje rade.
Wydaje mi się, że sunia juz się całkowicie otworzyła, przytula się do nas, domaga sie pieszczot, nie boi się już wyciągniętej ręki, wskakuje na moje łóżko i wywraca sie na grzbiet domagając sie uwagi.
Musi być bardzo pilnowana na spacerach bo poluje na ptaki. Przyniosła mi raz kure (na szczęście kura przeżyła to spotkanie) i zadowolona czekała na oklaski.
Panna żyje razem z rezydentką labradorką wyrwana z pseudohodowli ale panie się lubią chociaż nie bawią sie razem ale chętnie jadą autem i na spacery, bez konfliktów.
Z naszej strony, w podzięce za Lejdunie a też za wcześniejszą adopcję Shiluni (odeszła w listopadzie 2017) przekazujemy całą rodziną (6 osób) 1% podatku dla Państwa Fundacji.
Opiszę jej historię wkrótce na forum i dosle zdjęcia.
Wiek: 52 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Łódź
Wysłany: 2020-07-08, 13:20
Wiadomość od Marty Bardzo dziękuję Marta
Drogi Panie Krzysztofie
Lejdunia ma się bardzo dobrze. Problemy z serduszkiem ustąpiły już dawno temu a myślę, że byly spowodowane jej trudnym życiem. Sunia jest u nas ponad dwa lata ale mogę powiedzieć, że dopiero po roku zaczęła się powoli otwierać. Dzisiaj to już wielka pieszczocha, łakomczuch i figlara.
Oprócz Lejduni mamy jeszcze od trzech lat goldusie Dalunie wziętą ze schroniska, obie panny bardzo się lubią tylko czasami pokojowo walczą o bliższe miejsce przy pańci na kanapie.
Sunieczka jest dla nas dużą radością, wszyscy ją kochają. Mieszkamy na wsi pod Krakowem, w domku z ogrodem więc warunki, jak sądzę, są dla psiaków wymarzone.
Obie dziewczyny mają też "swoje" auto czyli starszego fiacika przerobionego specjalnie dla nich a służy nam do dowożenia ich do pobliskich lasów.
Przesyłam dokumentację filmowo-zdjęciową z pozdrowieniami od Lejduni.
Bardzo dziękuję Waszej fundacji za tego cudownego psa.
Staramy się jakoś odwdzięczać i co roku okolo 30 osób zwerbowanych przez nas odpisuje podatek VAT dla Waszej fundacji.
serdeczności Marta Bitner
_________________ " per aspera ad astra"
Życie bez psa ,jest jak niebo bez słońca
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-02-16, 11:00
Wiadomość od p. Marty. Jak zwykle Lady ma się dobrze i jest kochaną oddaną psicą
"Lejdunia ok, coraz bardziej tulasna, zgodnie żyje z labradorka Dalcia, tylko muszę pilnować jedzenia bo panna bardzo łakoma, serduszko w porządku, zażywa lek tarczycowy i też to kontrolujemy co pół roku, generalnie jest moją najdroższa pieszczocha, pozdrawiamy"
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-04-12, 13:57
Lady pod koniec 2021 roku niestety musiała przejść operacja wycięcie guza na nadnerczu, ale dzięki szybkiej reakcji właścicieli udało sie zagasić pożar, zanim się rozniecił. Badania kontrolne z marca sa idealne, wiec miejmy nadzieje, ze guz już nie powróci
Jak pisze Pani Marta:
"U suni wszystko dobrze. Jest już 2 lata po bardzo poważnej operacji guza nerki.
Co 5 miesięcy robimy jej usg kontrolne (ostatnie w lutym OK) i zwracamy uwagę na ewentualne zachowania odbiegające od normy takie jak zwiększone picie i siusianie - ale nie widzę zmian (na szczęście).
Operacja była konieczna, ratowała jej życie i musieliśmy się zdecydować na nią w ciągu tygodnia. Mimo dużych kosztów od razu zapadła decyzja na operację i sunieczka jest zdrowa
Lady ma bardzo duży apetyt dlatego musi być na karmie weight.
Zażywa dwa razy dziennie Euthyrox (tarczyca).
W maju będzie miała szczepienie przeciwko wściekliźnie i badanie kału ponieważ czasami ma wolniejsze stolce bez przyczyny...
Z Dalcią żyją w świetnej symbiozie chociaż Dalcia to już emerytka 14 letnia, którą wspomagamy Librellą.
Też jest już rok po operacji oczka i na razie tez jest OK.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum