W ubiegłym miesiącu przyjęliśmy do naszej fundacji straszą sunię ze schroniska w Gostynie.
Sunią miała ogromnego guza listwy mlecznej który był tak zgniły, że się rozpadał, cuchnął i się z niego lała ropa.
Dostawała zastrzyki aby podleczyć stan zapalny i operacja miała zostać połączona ze sterylizacją ale niestety w pierwszych dniach okazało się, że sunią dostała cieczkę więc zabieg sterylki będzie musiał zaczekać.
Wyniki badań też nie napawały optymizmem, wyniki krwi na pograniczu - jeżeli by się pogorszyły potrzebna byłaby również transfuzja.
Udało się przyśpieszyć termin operacji i z wielkimi nadziejami czekaliśmy na jego przebieg.
Na szczęście operacja przebiegła prawidłowo.
Rana goiła się dobrze a misi dopisywał humor i apetyt. Po kilku dniach machała radośnie ogonem i podskakiwała. Powoli zaprzyjażniała się z psimi rezydentami Pani Bogusi.
Niestety uzębienie misi jest w fatalnym stanie - połamane lub ich brak.
W ubiegłym tygodniu mimo świetnej formy po operacji dostała biegunki i nie można było się z nią uporać, to co udało się przybrać na wadze szybko zgubiła. Na kręgosłupie pojawiły się zmiany skórne.
Opieka nad misią póki co wymaga wielu wizyt u weterynarzy dlatego jesteśmy wdzięczni, że trafiła do Pani Bogusi która jest w stanie zapewnić jej odpowiednią opiekę
Nasza biedna misia męczy się z kolejnymi problemami zdrowotnymi…
Co prawda biegunka minęła ale zaczęło się zjadanie kup,. Skończymy leki na to i robimy kolejne badania.
Misie w niedalekiej przyszłości czeka zabieg sterylizacji, usuwanie zębów których stan jest mocno nieciekawy a także usunięcie narośli w okolicy oka.
Udało się uporać z problemem nawracającej biegunki.
Obecnie dostaje tylko karmę i tabletki przeciw zjadaniu kup, które też się spisują.
Mimo, że Misia dostaje swoją specjalistyczną karmę to jest zainteresowana karmą swoich psich przyjaciół - podjada im z misek.
Wizyty u weterynarza są częste bo co dwa tygodnie
Co do rany pooperacyjnej to jest ok, pies odzyskał chęć życia, i tak jak ledwie chodziła tak teraz skacze z radością w górę, Pani Bogusia nie dowierza że tak może, pewnie nic nie boli to skacze.
Co do skóry swędzenie minęło, Pani Bogusia czeszę ją też gęsta szczotka aż do skóry by ją nieco podrapać.
Pies chyba dostał drugie życie, dziękuję wszystkim zaangażowanym bo na Misi przykładzie widać że życie jest nie tylko jedno!
Cudownie widzieć jak Misia odżyła Mam nadzieję, że po tych niezbędnych zabiegach będzie mogła chwilę odpocząć od weterynarza i poczuje się jeszcze lepiej.
_________________ Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia
Tofik za TM...
Paula i Lary WARTA GOLDENA
Dołączyła: 22 Mar 2020 Posty: 1226 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-07-06, 09:14
Przyjemność patrzeć na odmienioną Misie brawa dla pani Bogusi za opiekę
Misie czeka jutro kolejny zabieg, miała nieco czasu żeby do siebie dojść i teraz zostanie wykonana sterylizacja , wycięcie narośli z oka, usuwanie kamienia z zębów oraz jeśli będzie to konieczne usunięcie zębów.
Jak tylko misia dojdzie do siebie po zabiegu to będzie gotowa na zmianę domu, tego już stałego.
Misia to wspaniały, mądry pies. To psiak dla kogoś kto chce mieć z kim wyjść na spacer ale też posiedzieć bez szaleństw w domu.
Jest zawsze przy człowieku, reaguje na komendę ,odejdź' wtedy kładzie się spokojnie.
Kocha ludzi i inne zwierzęta. Nie warczy, nie szczeka i nie skacze na człowieka.
Rozumie kiedy ma zostać w domu, jeździ samochodem w bagażniku.
W domu czujna na podejrzane sytuacje np. gdy sąsiad za wcześnie rano chodzi za płotem to ona już to wie
Misia boi się burz - potrzebuje wtedy wsparcia człowieka i nakrycia kocem. Nie pogardzi siedzeniem na kolanach jak mały york.
Jest psiakiem który chodzi do pracy z jej obecną opiekunką i jest tam gwiazdą.
Spokój, opanowanie, odwaga i uroda. Sierść piękna, gęsta, macha ogonem jak szczęśliwy pies i podnosi zabawnie uszy do zdjęć.
Pies jakiego wielu z nas nie potrafi tak wychować by umiała znaleźć się w każdej sytuacji.
W jej obecnym cudownym tymczasowym domu wstała na nogi. Szereg zabiegów , niezliczone wizyty u weterynarzy i Misia może cieszyć się psim życiem.
Misia określana była jako seniorka jednak patrząc na nią widzimy maksymalnie 6 letnią psinę.
Mimo złego stanu uzebienia które prawdopodobnie było wynikiem gryzienia krat, niedożywienia nic nie wskazuje aby była ona seniorką.
Misia nie wykazuje żadnych problemów zdrowotnych ani behawioralnych.
Jest posłuszna, pilnuje sie opiekuna na spacerach i jest wpatrzona w niego jak w obrazek.
Jest ufna i otwarta na nowych ludzi, może zamieszkać również z dziećmi.
Akceptuje inne psy.
Gdy byliśmy przekonani , że to już odpowiedni czas na szukanie nowego domu dla Misi z dnia na dzień nasza warcianka osłabła.
Początkowo podejrzewaliśmy babeszjozę i wyniki to potwierdziły ale okazało się , że wynik z rozmazu jest błędny. Morfologia i badania na choroby odkleszczowe nic nie pokazały.
Inka dostawała kroplówki.
Na kolejnej wizycie zostało wykonane badanie USG które wykryły guzy na wątrobie i śledzionie. Zostało wykonane również badanie RTG klatki piersiowej i niestety ale są guzy są również w okolicach serca.
Misia obecnie przyjmuje kroplówki oraz antybiotyk.
Po kilku dniach osłabienia nabrała nieco siły, ma też większy apetyt.
W tym tygodniu czeka ją kolejna wizyta u weterynarza.
Gdy po latach niedbania o psa przyjmujemy pod skrzydła warciaka wierzymy , że uda nam się mu pomóc i znaleźć nowy, kochający i dbający dom ale również zadbać o jego zdrowie.
Niestety ale życie nie piszę tylko szczęśliwych scenariuszy. Misia trafiła do najlepszego domu tymczasowego który dzielnie próbował wyleczyć to co przez lata zostało zaniedbane.
Nie poddawał się i walczył do końca.
Gdy myśleliśmy, że już nasza Misia jest gotowa na znalezienie domu jej stan z dnia na dzień pogorszył się.
Stała się osowiała, upadała, nie miała chęci i siły wychodzić na dwór. Z dnia na dzień było coraz ciężej.
W badaniu USG wykryto guzy śledziony, wątroby, śródpierścia. Nie mogliśmy nic zrobić.
Wdrożyliśmy leczenie paliatywne a gdy stan Misi pogorszył się drastycznie i dostała ataku padaczki zmuszeni byliśmy podjąć ciężką decyzję.
Misia swoje ostatnie miesiące przeżyła z ludźmi którzy pokazali jej , że troska o nią i miłość jest bezwarunkowa. Jej psi przyjaciele , rezydenci po odejściu Misi podupadli na zdrowiu.
Bogusiu, Mateuszu dziękujemy za Waszą opiekę nad Misią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum