Wysłany: 2024-02-26, 20:17 CARMEN ma już dom w Krakowie - 750
Dzisiaj do domu tymczasowego we Wrocławiu trafiła Carmen.
Jest to około czteroletnia sunia z pseudohodowli spod Łodzi, która ma nadwagę i nie wiadomo ile wcześniej rodziła. Wiadomo, że siedziała w kojcu na dworze i nie była psem domowym.
to suczka z pseudohodowli, której nie znamy rodowodu (często pseudohodowcy nie pokazują rodziców i warunków życia psów), nie wiemy ile miała miotów, była polepiona odchodami. Nie wspierajmy pseudohodowli.
Nowe wiadomości z domu tymczasowego są bardzo przyjemne i dobrze rokujące.
Carmen aktualnie wykazuje przyjazne nastawienie do człowieka i prosi o głaski. Nie miała problemu z zapoznaniem się psem rezydentem.
Na chwilę obecną największą trudność psinie sprawia wchodzenie na pierwsze piętro
Trzymajcie kciuki za Carmen i Karolinę - nasz nowy dom tymczasowy <3
Wysłany: 2024-02-27, 20:53 Carmen dzień drugi w DT
Nocka w nowym domu przespana spokojnie! Uff
Aktualnie największą trudnością dla Carmen są schody, czy to dlatego, że nie chce do domu, czy dlatego, że ma problemy ze wschodzeniem? Tego nie wiemy.
Je, pije i szczęśliwie spaceruje
Dzisiaj pierwsze siku zostało zrobione!
Aktualna opiekunka - Karolina, zauważa, że Carmen jest dużo szczęśliwsza na dworze niż w domu, może to wynikać z tego, że nigdy nie była domowym pieskiem
Losy Carmen możemy oglądać na instagramie Karoliny o nazwie @rysiola_
Wysłany: 2024-02-28, 19:18 Co u Carmen? #dzień drugi
Najważniejsze to:
MAMY PIERWSZĄ KUPĘ!
Tak się cieszymy, Carmen kocha spacery i wraz ze psem rezydentem wesoło tupta po dworze <3
Goldenka ma chwile kręcenia nosem nad miską, nie wiemy jak i ile razy była wcześniej karmiona, więc... będziemy rozgryzać co księżniczka lubi najbardziej.
Oprócz dużej tuszy, Karolina zauważyła, że uszy jak i zęby nie są w najlepszym stanie.
Będziemy to wszystko sprawdzać na pierwszej wizycie u weterynarza, która będzie już niebawem.
Carmen nie sprawia większych problemów, dla niej za to największy problem to schody :<
Dzisiejszym sukcesem jest samodzielne wejście po schodach, wohoo <3
Jak widać u Carmen codziennie coś się dzieje
Jest bardzo pociesznym goldenem który kocha chodzić na spacery
A poza tym dzień jak co dzień, spanko, jedzonko, chodzonko
Carmen oswoiła się ze schodami, załatwia się codziennie normalnie i wchodzi w coraz więcej interakcji z psem rezydentem!
Nic tylko się cieszyć <3
Karolina bacznie obserwuje postępy goldenki i jej potrzeby
Wielkimi krokami zbliżamy się do wizyty u lekarza weterynarii, w związku z tym na prośbę Karoliny, która nie jest w stanie unieść/wsadzić Carmen do auta, udało załatwić się rampę do auta
Mam ogromną nadzieję, że i tam otrzymamy same dobre wiadomości
Carmen już tydzień jest w nowym domu i wszystko jak do tej pory jest w porządku )
Spacery są super, jedzonko smakuje, spokojne spanko i nawet schody już nie są przeszkodą
Na spacerach Carmen nie rozpraszają uwagi rowerzyści czy głośniejsza ulica.
Oby tak dalej
U Carmen wszystko w porządku
Spaceruje, poznaje też miejskie życie
Carmen zaczyna powoli przejawiać lęk separacyjny, więc trzeba zacząć pracować
trzymajcie kciuki
Carmen jest po echo serca, USG i badaniach krwi, z których nic niepokojącego nie wyszło.
Carmen najbardziej doskwiera nadwaga, żeby móc cieszyć się pełnią życia.
Opiekunka Karolina, bacznie obserwuje jej zachowania i wyłapuje najmniejsze sprawy.
Aktualnie przyglądamy się pierwszym objawom lęku separacyjnego i wdrażamy działania
Carmen spokojnie funkcjonuje w swoim domu tymczasowym.
kupa, siku, jeść, pić, spacer i tak dalej i tak dalej
Aktualnie ze wszystkim bez zmian, a poniżej zdjęcie pogodnej Carmen na spacerze
Wysłany: 2024-03-22, 12:35 Kolejna wizyta u weterynarza
Carmen po kolejnej wizycie u weterynarza!
Były kontrolnie sprawdzane uszy, w których jest już lepiej
Nauczyła się sama wskakiwać do auta - więc są postępy
Co do lęku separacyjnego, jej opiekunka, Karolina, mniej wychodzi i wdraża chwilowe wychodzenie i obserwacje. Zamontowała również kamerkę, aby mieć wszystko pod kontrolą i wyłapywać niechciane zachowania
Wysłany: 2024-03-25, 10:59 Carmen po wizycie kontrolnej
Carmen była na wizycie kontrolnej ze względu, że miała zauważalny problem z uszami - były w nich grzyby, ale jest już lepiej.
Staramy się, aby Carmen schudła, żeby na spokojnie przeszła zabieg kastracji.
Goldenka już sama wskakuje do auta, bezproblemowo.
Co do lęku separacyjnego to Karolina, u której jest na domu tymczasowym, robi to małymi kroczkami, więc czkamy na efekty
U Carmen nic nowego, po staremu.
Była już konsultacja behawiorystyczna, jej przejaw lęku mógł być brakiem pewności siebie. Pierwsze treningi zostawania samej już mają za sobą!
Wysłany: 2024-04-03, 16:18 Carmen kocha wszystkich, aż tak, że...
Carmen kocha wszystkich, aż tak, że zaprzyjaźniły się z nią pchły. Nasza urocza mordka chce mieć przyjaciół we wszystkich nawet w tak maleńkich robaczkach, niestety.
Nasz DT, Karolina, już podjęła kroki w celu pozbycia się pcheł, bardzo cieszymy się z tak szybkiej reakcji.
Rezydentka jak i Carmen spędziły święta na polnych spacerach i odpoczynku
U Carmen na razie spokojnie, sytuacja z pchłami wydaje się już ogarnięta.
Carmen aktualnie je mokrą karmę, na której czuje się dużo lepiej i czekamy aż schudnie do odpowiedniej wagi.
Upały widocznie jej doskwierają mimo to uwielbia spacery.
Uczy się coraz lepiej chodzić na smyczy, uczy się również funkcjonować w mieście, czyli poznawanie autobusów i wchodzenie do nich.
W mieście widać, że hałasy, tłumy psów i ludzi nie przeszkadzają jej, bo ma swój świat.
Jedynym utrudnieniem jest lęk separacyjny, nad którym trwa praca
Wysłany: 2024-04-17, 13:26 Carmen przygotowuje się do adopcji
Carmen już wielkimi krokami przygotowuje się, aby wyruszyć w dalszą drogę w stronę adopcji
Dzięki uważnemu oku Karoliny, u której jest na DT, mamy bardzo szczegółowe opisy zachowań Carmen.
Najważniejsze jest to, że przejawia objawy lęku separacyjnego, nad którym trzeba pracować, nie jest to łatwa sprawa i nie każdy da sobie z tym rade. Najmniejsze wyjście wiąże się z piszczeniem i poczuciem strachu, które może się pogłębiać.
Jest to sprawa, którą trzeba mocno podkreślić i mieć na uwadze
Na spacerach Carmen radzi sobie super, uwielbia eksploracje, węszenie gdzie się da, ze względu, że Carmen była odebrana z okropnych warunków, jakim jest pseudohodowla, to nie do końca radzi sobie z chodzeniem na smyczy. Jest w tym bardzo nieporadna i dużo się plącze.
Na spacerach psy potrafi ignorować, jedynie, że z już jakimś się zapozna to potrafi się przywitać.
Nauczyła się podróżować samochodem, mimo wielu trudności na początku.
Dla Carmen raczej zabawą jest noszenie przedmiotów i proszenie o głaski, nie potrafi zbytnio wejść w relacje zabawową z innym pieskiem, czy przeciągania z człowiekiem.
W domu większość dnia przesypia na podłodze, bo takie ma widzimisię Źle znosi samotność. Dość szybko zaczyna piszczeć, dyszeć i trudno się uspokaja nawet po powrocie człowieka. Jest w trakcie treningu samotności, który będzie musiał być kontynuowany w domu stałym.
Super jeśli Carmen zamieszka z innym psem/psami. Daje jej to duże poczucie bezpieczeństwa.
Przed nią jeszcze zabiegi weterynaryjne i przede wszystkim odchudzanie
Może to właśnie u ciebie Carmen odnajdzie swój dom na stałe, kto wie
Dzień dobry!
Znaleźliśmy Carmen przez przypadek na facebooku i ten boski pyszczek absolutnie nas oczarował. Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się nad psinką, która zostałaby czwartym członkiem naszej małej watahy (mamy chłopca, pięcioletniego goldenka, Kluska), a kiedy ta kruszynka pojawiła się w feedzie *wiedzieliśmy*, że musimy ją poznać. Kluch jest energiczny, zdrowy, szczęśliwy i ciekawski, a my nie możemy się na niego napatrzeć i nakombinować, jak go rozpieścić jeszcze bardziej. Bardzo chcielibyśmy podzielić się tą miłością z drugą psinką, bo mamy i miejsce, i warunki.
Co prawda, uzupełniłam już ankietę adopcyjną i szukam już stojaka na miski dla bułeczki, ale rozsądek nakazuje najpierw w ogóle sprawdzić, czy się pieski dogadają i polubią. Wiem, że Carmen mieszka tymczasowo we Wrocławiu, a my będziemy tam jutro z Kluskiem na małej przygodzie (uwielbia jeździć samochodem i siurać w nowych miejscach), więc w miarę możliwości chciałabym zorganizować małe spotkanie na jakimś neutralnym terenie, może wybiegu dla psów, żeby mogły się spokojnie i bezpiecznie obwąchać i pobawić? Będziemy we Wrocławiu około 18-18.30 na tak długo lub krótko, jak będzie to wygodne dla Carmen i jej opiekunki <3
Mam nadzieję, że działam zgodnie z protokołem Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie!
PyroKluski, Dzień dobry, przykro nam ale nie mamy takiej aplikacji. Według naszej procedury zanim nastąpi zapoznanie z psem to najpierw jest weryfikacja kandydatów. Pozdrawiam
Kochani,
Trochę to trwało, ale w końcu możemy podzielić się z Wami radosną wiadomością, że Carmen odnalazła swoich ludzi na zawsze We środę została odebrana z domu tymczasowego przez nowych opiekunów i rozpoczęła nowy rozdział w swoim życiu.
Teraz już szczęśliwi poznają się powoli a my mocno trzymamy kciuki za ich wspólne losy
W tym miejscu z całego serca dziękujemy Karolinie, która z oddaniem zaopiekowała się Carmen i pomogła jej przygotować się do adopcji. To właśnie tacy opiekunowie tymczasowi pozwalają nam działać i ratować kolejnych złotych podopiecznych.
Dziękujemy!
Wiek: 21 Dołączyła: 13 Maj 2024 Posty: 66 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2024-07-20, 11:25
Pani Natalia od Carmen opowiada:
Dzień dobry pani Karolino.
Carmenka ma się bardzo dobrze, miałyśmy problem z biegunką, przebadaliśmy pod kątem anaplazmy, jednak wyszło negatywne i będziemy robić testy alergiczne Podejrzewamy uczulenie na wołowinę.
Obecnie jedziemy na Gastrointest i Psim Bufecie, który się sprawdza i Carmiśka go uwielbia.
Jeśli chodzi o wagę to mamy 35 kg, i pani doktor mówi, że to bardzo dobra waga, bo Miśka ma grube kości.
Kieł - wet nie kazała nic z tym robić, ani jej to nie boli, także tylko myślimy się na czyszczenie ząbków wybrać.
Mamy krople do oczka, ale nie ma zatkanego kanalika także powinno pomóc.
Dodatkowo maść na srom; z racji tych biegunek ma delikatny obrzęk, ale już doleczamy.
Kolejna wizyta u weta za tydzień, kontrolnie i później w sierpniu badania krwi.
Jesteśmy po pierwszej wizycie w SPA, więc połowę chudsza teraz.
Jeśli chodzi o sterylizację to jeszcze nie, nie ma póki co cieczki, będziemy robić miesiąc po prawdopodobnie.
Nie mamy lęku separacyjnego, Carmiska zostaje sama w domu bez najmniejszego problemu, nie ma skomlenia ani nic.
Powoli przestaje się bać dźwięków, bo to był największy problem, ale jest ogromny progres.
Dziś spędzamy pierwszy weekend poza Krakowem, Carmenka poznaje rodzinę i bardzo pozytywnie jestem zaskoczona, wcale się nie boi. Nawet mężczyzn, a to była największa obawa. Do “nich” podchodzi początkowo z dystansem, nawet do mojego męża, ale jest coraz lepiej.
Mamy za sobą pierwszą jazdę pociągiem i tramwajem, rewelacja. Carmis to wspaniały podróżnik. Wszystko staramy się robić małymi kroczkami. Ulubiony jej człowiekiem zdecydowanie jestem ja, ale staram się żeby została z moją siostrą i mężem, żeby się właśnie nie nabawić lęków.
Jesteśmy totalnie w niej zakochani, już nie pamiętam nawet jak to było bez niej. Kanapa w domu jest już zawładnięta, mamy swoje rytuały codzienne. Sztuczki już nam wychodzą, bieganie za piłką.
Insta przejęty przez Carmelitke także czasem taguje fundacje.
Wiek: 21 Dołączyła: 13 Maj 2024 Posty: 66 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2024-07-30, 09:15
Pani Natalia od Carmen aktualizuje:
Na wadze 34.2kg!
Wetka potwierdziła, że waga jest odpowiednia.
Wyczyściła nam trochę kamień z zębów ale mówiła, że wszystko ok, dziąsła zdrowe.
Pojawił się obrzęk na szyi, prawdopodobnie po zastrzykach, lub po Carmenkowych fikołkach, nic poważnego, mamy kontrować.
Oczko jeszcze tydzień na kroplach i powinno być już dobrze, dupka idealnie do leczona. Następna wizyta za miesiąc, będziemy badania pod alergię robić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum