Wiek: 32 Dołączyła: 30 Mar 2018 Posty: 34 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2018-07-07, 12:36
Właśnie byczymy się poza miastem. Liza jako dama nie za dużo biega i się bawi ale ile miejsca do leżenia! I cały dzień na dworze bez ograniczeń ❤ mi lżej na serduchu gdy wiem, że Liza zostaje z nami, a psia dama jakby spokojniejsza. Zdjęcia na Chacie są bo z telefonu trochę zabawy z wstawaniem na forum Ale wiedzcie, że jest super!
Pozdrawiamy!
Wiek: 34 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-04-06, 11:05
Aneta często pisze na naszej Warciakowej Chacie na fb, ale wrzucam tutaj ostatnie info o Lizie, jeśli ktoś śledzi tylko watek na forum:) Niestety miała jedna wpadkę skarpetowa w 2021, napędziła niemałego stracha Anecie, ale na szczęście, to juz za nią!
"U Lizy jak na ten wiek nie mogę narzekać.
Na początku listopada skarpeta utknęła w jelicie.. operacja się udała, rekonwalescencję przeszła sprawnie i bez żadnych komplikacji. Wyniki krwi książkowe. ❤ fotki juz po operacji jak byl jeszcze snieg. ❤ Aktualnie podaje jej tylko wspomagacze na stawy bo ciężej się jej wstawało. Skarpety są pilnowane i chowane podwójnie 🤦♀️ No i.. na dt pojawiła się nowa znajoma Tosia, Amstaffka przytulaśna i kochająca wszystkich. Liza po prostu ją zlewa 😂
Oby każdy psiak w wieku Lizy trzymał się tak jak ona. A Liza trzymala taką formę jeszcze przez lata."
„U Lizy odpukać jak na wiek nic nowego.
Trochę dokucza jej kręgosłup i stawy ale suplementuje to AniFlexi HA dodatkowo na odporność podaję Omegi i Kryl (oczywiście nie wszystko na raz i z odstępami).
Liza większość dnia spędza drzemiąc na ulubionym posłaniu, które okazało się być kołdrą.. standardowe posłanie leży bezużyteczne.
Uwielbia jeść i widzę, że ma problemy z pamięcią i czasami orientacja na przykład przy wejściu po schodach domu. Z pamięcią to najczęściej zapomina, że jadła.. I że jeszcze nie pora na kolejny posiłek jednak cale szczęście, że tylko ja sprawuje piecze nad pojemnikiem z karmą wiec nie mamy problemu z utrzymaniem odpowiedniej wagi tej starszej pani.
Dalej niestety uwielbia skarpetki i wszelkie papiery które znajdują się w zasięgu jej pyska dlatego przed każdym moim wyjściem robię obchód by ewentualne "fanty" Nie wpadły w niepowołany pyszczek.
Świetnie zareagowała na dodatkową osobę pojawiająca się od jakiegoś czasu w moim życiu i na małe wycieczki do innego mieszkania razem z całym stadkiem i zr mną oczywiście. Wszędzie czuje się jak u siebie
Jak na te dolegliwości i wiek jest bardzo wesoła i chętna do zabaw i wygłupów oczywiście na miarę jej możliwości.”
U Lizy w porządku.
Wiadomo, jak to bywa u starszych psiaków raz lepszy dzień raz trochę gorszy, ale cieszymy się z każdego dnia z "babcią".
Na szczęście problemy ze stawami nie pogłębiają się. Dalej suplemetuje ją AniFlexi+ co daje nam zadowalające efekty.
Jest miziana, radosna na spacerach, dość krótkich żeby starszyzny nie przemęczać, dodatkowo ze względu na pogodę która nie jest zbyt łaskawa w ostatnich dniach.
Około 2 tygodni temu robiłam jej profil geriatryczny z krwi dodatkowo z pełną tarczyca. Pani z kliniki która dzwoniła omówić wyniki powiedziala, że są wyjątkowo dobre patrząc na Lizy wiek. Niewiele podniesiony cholesterol i trochę podniesione LDH co może być powodowane wątrobą.
W lutym idziemy na usg jamy brzusznej i zobaczymy co powie Pani weterynarz.
Dni mijają na spanku i szukaniu jedzenia. Słuch śmiejemy się, że nadal wybiórczy. Niby nie słyszy, czasami jak zaśnie mocnym snem nie zauważy, że wchodzę do mieszkania ale otwórz lodówkę! To pędzi jakby zależało życie.. ahh te retrievery .
Zmieniliśmy miejsce zamieszkania w związku z poznaniem partnera. Od razu zaakceptował moją gromadę wiec czasami na łóżku brakuje dla niego miejsca.. ale śmiejemy się tylko, robimy tetris i jakoś idzie. Lizka jak tylko widzi, że przenosimy się do sypialni zaraz idzie za nami gdzie ma specjalnie mięciutki dywanik do spanka zaraz obok naszego łóżka z kolei w salonie okupuje bardzo chetnie legowisko z ktorego moze widziec wszystko co dzieje sie dookola.
Jak pisze Pani Aneta:
Lizka jak na swój wiek i problemy typowe dla tego wieku miewa się dobrze. Czekamy na 14.02 żeby świętować jej piętnaste urodziny. I oby jak najdłużej co roku tak było.
Wyłożyliśmy mieszkanie dywanami co znacznie poprawiło jej komfort poruszania się.
Dnie spędza na spaniu, krótkich spacerach (niechętnie chodzi na dłuższe wędrówki i szanuje jej mozliwosci) oczywiście na sprawdzaniu w kuchni co spadło przy gotowaniu i co można zjeść.
Apetyt ma iście Goldeni.
Jak idziemy do sypialni spac, ona jak i pozostała trójka drepta za nami.
Lubi mizianie i jest typową staruszka. Uwielbiamy każdy wspólny czas.
Mimo trudności w poruszaniu się i demencji cieszy się na każdy spacer, czasami próbuje bawić się z młodszymi psami w domu i cieszy się na gości.
Badania krwi jakie miala w tym czasie robione ma wręcz książkowe. Na wiosnę miala zapalenie ucha środkowego i myśleliśmy że powoli musimy się żegnać jednak po dwóch tygodniach jak nowa wrocila do pełni swoich sił i od wtedy nic się nie działo.
W załącznikach przesyłam zdjęcia Lizki.
Jeszcze przed chwilą pisałam, że jak na seniorkę Lizka trzyma się super. Niestety z dnia na dzień zmienia się jej stan.
Jeszcze przed 14.02 zaczęliśmy walkę z drugim w przeciągu niecałego roku zapaleniem ucha środkowego z zespołem przedsionkowym. Wyszła również niedoczynność tarczycy, okazało się, że zęby są starte na tyle, że nerwy są na wierzchu, a perystaltyka jelit zwolniła. Wyszła z zapalenia, leki na tarczyce i jelita dostaje. Również do jedzenia daję proszek z Holisty na stawy. Namaczamy jej suchą karmę i dodajemy więcej mokrej.
Od wczoraj zdarzyło się, że 2 razy się posikala w domu co nigdy wcześniej się nie zdarzało. Widzę, że większy ból sprawia jej poruszanie się, wstawanie i gubi się nawet w domu.
Wiem, że nieubłaganie każdy dzień razem jest dla nas prezentem. Dopóki je i widzę wole życia oczywiście nie ma mowy o uśpieniu. Jednak w momencie kiedy opcje ulżenia jej w bólu czy chorobie się skończą będę musiała podjąć jedyną słuszną decyzje aby jej ulżyć choćby nie wiem jak ta decyzja miałaby być dla mnie ciężka.
Liczę na to, że Lizka oszczędzi mi podejmowania tej okropnej decyzji i sama wybierze dzień i godzinę kiedy po prostu się polozy spac na wieczność. Liczę na to, że oczywiście nie zdarzy się to teraz, już. Może i nawet rok czy dłużej będzie nam dane ze sobą być . Chcialam tylko dać znać, ze u nas zmienia się jak w kalejdoskopie. I Każdy dzień jest niewiadomą.
Niestety... dzisiaj dostałam wiadomość od Pani Anety, że Liza odeszła
Dzien dobry,
chociaż dla nas jest jednym z trudniejszych.
Dzisiaj odeszła nasza najkochańsza Liza.
Ostatnie dni nie była w stanie już sama wstawać, a ustanie na łapkach graniczyło z cudem.
Widać bylo jej ból.
Odeszła spokojnie, do końca i jeszcze dluzej tulona, kochana z szeptaniem do ucha, ze ma iść już biegać bez bolu i ograniczeń.
Cierpimy, w domu pomimo 3 psiaków jakas pustka i cisza.
Nikt nie jojczy, nikt nie dyszy, nie kreci sie przy szafkach kuchennych, bo do końca została żarłocznym goldenem. 30.07. 2018 gdy wzielam ją ze schroniska na tymczas nie spodziewałam sie, ze przeżyjemy tyle wspólnych chwil.
Liza żyła 15 lat i 5 miesięcy. I zostanie na zawsze w naszych sercach. ❤️
To jej ostatnie zdjęcia. Ale zapamiętam ją jako Hrabinę, która żyła na własnych zasadach ❤️❤️❤️
Dzisiaj żegnamy Lizę. 💔
Liza została adoptowana przez panią Anetę w 2018 roku w wieku 8 lat. Od początku była idealna, choć "konkretna” i żyjąca na swoich zasadach.
Nazywano ją w domu "Hrabiną”, bo jak na damę przystało omijała kałuże, wybrzydzała przy jedzeniu i najchętniej spędzałaby dzień tylko leżąc i zbierając głaski. Uwielbiała kraść (i zjadać) skarpetki oraz różne papiery - szczególnie nieprzeczytane jeszcze listy z urzędów.
W ostatnim roku pojawiły się u niej problemy zdrowotne typowe dla starszych psiaków. 28 lipca dostaliśmy smutną wiadomość:
"Dzisiaj odeszła nasza najkochańsza Liza. Ostatnie dni nie była w stanie już sama wstawać, a ustanie na łapkach graniczyło z cudem. Widać było jej ból. Odeszła spokojnie, do końca i jeszcze dłużej tulona, kochana z szeptaniem do ucha, że ma
iść, już biegać bez bólu i ograniczeń.
Cierpimy, w domu pomimo 3 psiaków jakaś pustka i cisza. Nikt nie jojczy, nikt nie dyszy, nie kreci się przy szafkach kuchennych, bo do końca została żarłocznym goldenem. 30.07. 2018 roku, gdy wzięłam ją ze schroniska na tymczas nie spodziewałam się, ze przeżyjemy tyle wspólnych chwil.
Liza żyła 15 lat i 5 miesięcy. I zostanie na zawsze w naszych sercach."
Pani Aneta przeżyła z Lizą 3 przeprowadzki i dzięki niej poznała swojego obecnego partnera.
******
Pani Aneto,
dziękujemy za serce i opiekę, które dała pani Lizie. Wiemy, że spędziła z Panią
wspaniałe 7 lat i była kochana tak, jak na to zasługiwała.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
.
