Wiek: 48 Dołączyła: 29 Gru 2010 Posty: 27 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-03-04, 12:27
Zmiana nicka byłaby możliwa,gdybym umiała to zrobić,hehehe.
Obecnie Tiga śpi,najedzona do syta ,jak to moja małża mówi:" Wreszcie komuś smakuje twoja kuchnia"
Odprowadziliśmy synka z Tigą do ośrodka,strasznie się bała samochodów i każdy facet był jej .Nie spodziewałam się,że ma taką siłę!
Wzięłam sobie dzień wolny w pracy,żeby z nią być.
Dopiero teraz widzę,jak mało ludzi sprząta kupki po swoich pociechach,jakby o był jakiś problem....
Nasz kot patrzy na psiunię z góry i ją ignoruje....Przypuszczam,że wychodzi z sypialni,jak my wychodzimy.Mamy już parę zdjątek,ale oczywiście nie potrafię ich wstawić
Muszę poczekać na małżę
Smaczki w rękę i odczulasz samochody . Dochodząc do ulicy, jak sunie jeszcze nie reaguje, odwracasz jej uwage od samochodów skupiając ją na sobie (znaczy na smaczkach ) . Sunia w pewniej chwili się zorientuje że jak samochód jedzie to smaczek też smakuje
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Obserwowaliśmy takie zachowania. Takj 60 metrów od domu suka pędziła do bramy i wpadałą na teren. Przeszło jej po 2 tygodniach. U was powinno być zdecydowanie lepiej. Wy ją kochacie na stałe a my ją kochaliśmy tylko tymczasowo
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Wiek: 48 Dołączyła: 29 Gru 2010 Posty: 27 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-03-07, 15:39
Dziś Tiga została sama pierwszy raz sama w domu
Podobno,jak wyszłam to troszkę popłakała,ale dała się mężowi obłaskawić smaczkiem
Po powrocie zastałam dom w całkowitym porządku i szczęśliwego psa na mój widok!
A w życiu się mąż tak nie cieszy
Przynajmniej nie merda ogonem,hehehe.
Spuszczam ją już ze smyczy i się mnie pilnuje,chyba wszystko poszło całkiem nieźle
Spuszczam ją już ze smyczy i się mnie pilnuje,chyba wszystko poszło całkiem nieźle
Trochę za szybko..... Jak się wystraszy to nie wiadomo jak zareaguje. Ja wiem że ona się pilnuje. Ale to za szybko. Najpierw niech zadziała przywołanie.
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Wiek: 48 Dołączyła: 29 Gru 2010 Posty: 27 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-03-10, 15:52
Dziś po południu przeżyłam szok!!!
Do wózka Bartka podbiegł inny pies,fakt mniejszy od Tigi,i zaczął obwąchiwać stopy synka a Tiga stanęła pomiędzy nimi i się nastroszyła!
Uspokoiłam ją,dałam smaczka i po chwili psy zaczęły się razem bawić!!!
Czy to jest możliwe,że sunia broniła Bartka???????
To była faktyczenie obrona. Można powiedzieć że wysłała co najmniej dwa sygnały - ja tu jestem i ty bartek nie musisz się bać tego psa a temu psy wysłała sygnał - nie próbuj tu rozrabiać bo nie zawacham się obronić Bartka. .
Cieszę się że Tiga jest z Wami.
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Wiek: 48 Dołączyła: 29 Gru 2010 Posty: 27 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-03-17, 19:23
Troszku nas nie było,bo nie mam internetu w domu ,korzystam gościnnie z modemu w telefonie męża
Tiga ma się świetnie,zaczyna nam włazić na głowę,jak mąż rano nie zamknie sypialni to mogę się śmiało spodziewać niespodzianek na dywanie w pokoju np. obgryzione skarpetki Bartka,lub jego piżamka,hehehe.
Powoli przestaje piszczeć,jak wychodzę z synkiem rano,jednak widać,że jest do mnie strasznie przywiązana
Ostatnio na spacerze przynosi mi prezenty w postaci jakiś folii lub szmat
Jest cudna!
Jak tyle czasu mogłam żyć bez psa!!1
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
A mozesz rozwinac jakim sposobem znajduje sie z jedzeniem na dywanie ?
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
Hmmm dziwne, moze sproboj zamknac kuchnie czy pomieszczenie gdzie Tiga dostaje jedzenie...
Albo trzymaj miske w rece i w momencie gdy Tiga bedzie brala cos z miski i szla na dywan zabierz jej papu. Niech zrozumie, ze dostaje jedzenie tylko w momencie, gdy podejmuje pokarm z miski...
Moze cos pomoze, jak nie bedziemy dalej sie zadtanawiac co dalej
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum