Misio ma się bardzo dobrze - tylko ja trochę gorzej więc dawno już nie byliśmy na dłuższym spacerku w lesie, ale szalejemy z psami po sąsiedzku
Sylwestra Misio przeżył bardzo dzielnie - uczestniczył w zabawie sylwestrowej i cieszył się, że nagle w domu pojawiło się tyle rąk do głaskania. Widać było tylko, że był śpiący, ale z kolei kiedy my chcieliśmy pójść spać, a było koło piątej, to Misio postanowił, że teraz on imprezuje i zaczął szaleć w śniegu
Jeśli chodzi o fajerwerki to Misio raczej się nie boi - raczej bo w momencie huku, kiedy jesteśmy na dworze, potrafi przykucnąć i patrzy na nas, ale że my "nic nie słyszeliśmy" to na tym się kończy i dalej możemy się bawić czy spacerować.
A to już kruszynka w Nowy Rok:
Pańcia kocham baaardzo, szczególnie kiedy zbliża się do lodówki
Oczka się bardzo ładnie zagoiły:
A to już typowe przytulaństwo naszego Puszka-Śmierdziuszka:
Ogólnie Misio staje się coraz bardziej wylewny w swoich uczuciach do nas, przytula się jak dziecko, tylko na kanapę cały czas nie daje się namówić
Z dziećmi też już bardzo się zżył, razem szaleją a Misiek pozwala w tej chwili robić ze sobą prawie wszystko - ogólnie wszystko w najlepszym porządku
Witajcie, Misio nam chyba urósł ostatnimi czasy, bo wygląda szczuplej, no i szelki się zrobiły luźniejsze, a na wadze przybyło teraz już ważymy 35,5 kg.
Nie mierzyliśmy go wcześniej w kłębie, więc nie sprawdzimy, ale to chyba jest możliwe żeby w tym wieku jeszcze troszkę się wyciągnął do góry?
A poniżej kilka nowych zdjęć z życia Futrzastego Potwora
Dziś po raz pierwszy złapany na gorącym uczynku... pluszowy piesek stracił głowę i nie tylko..
"Ale konkretnie to w czym problem z tą głową??? To nie ja, jakby co."
po prostu głowa była tam niepotrzebna
a taki był efekt końcowy ciężkiej pracy Misia:
A to już chyba rytuał - rano i wieczorem przeciąganie liny (dwóch na jednego - w tym wypadku całkiem sprawiedliwie )
Wiek: 43 Dołączył: 28 Wrz 2010 Posty: 75 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-16, 18:38
Kiedy ostatnio kontaktowałem się z Kasią pisała, że kastracja zaplanowana była na koniec maja. Poza tym wszystko było w jak największym porządku. Nie wiem czy Kasia jeszcze zagląda na forum - jak będę miał jakieś wieści to przekażę. Pozdrawiam serdecznie, Pablo
Zaglądam ale ostatnio trochę rzadziej
Misio faktycznie ma zaplanowaną kastrację na koniec maja, na początku przyszłego tygodnia robimy badania krwi i jak wszystko będzie ok, to jesteśmy już też wstępnie umówieni na zabieg. Oczywiście boimy się bardzo jak to będzie, no i znów ten nieszczęsny klosz, ale jakoś na pewno damy radę.
Z oczkami jest niestety gorzej, jak już będziemy po kastracji, to wybierzemy się ponownie do doktora Garncarza - takie było zalecenie doktora żeby po około pół roku się zgłosić i żeby zobaczyć jak postępuje zanik siatkówki a jak zaćma, bo jeśli zanik siatkówki postępuje powoli, to może warto będzie operować tą zaćmę.
A poza sprawami zdrowotnymi jest wszystko zupełnie w porządku - Misio zrobił się bardzo odważny (jak na niego ) szczeka na obcych, przy czym wcale nie wygląda na to że się boi, chyba musieliśmy za którymś razem pochwalić to szczekanie i zapamiętał, bo za każdym razem jak kogoś lub coś obszczeka jest bardzo z siebie dumny Szczeka też na moją mamę, kiedy widzi ją za ogrodzeniem a nie dała mu jeszcze nic smacznego - często mu przynosi jakieś uszka, łapki itp. i Misio zdecydowanie upomina się o swoje.
A do tego jeszcze ten szczek mu się zrobił taki gruby, poważny, już nie pisk.
No i zrobił się Misia z jednej strony kanapowiec - wieczorem musi się do nas wyprzytulać przed spaniem na kanpie właśnie, a z drugiej strony w ciągu dnia nie można go zapędzić do domu, tylko na dworze jest ciekawie, są psy po sąsiedzku no i nigdy nie wiadomo kiedy się smakołyk trafi
Tak więc chyba jest mu u nas w miarę dobrze, ale o to trzeba by zapytać samego Misia
Wiek: 41 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 1675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-17, 23:14
Kasia i Misio napisał/a:
Jerzy Kora napisał/a:
Kasia chyba nie zagląda. Daleko nie mieszkają ale jakoś na spacerek też nie możemy się zegrać.
Zgrać się jakoś nie możemy, ale pewnie się kiedyś w końcu spotkamy przypadkiem, bo faktycznie daleko do siebie nie mamy
Kasiu a może na spacerek niedzielny wpadniecie na forty (11:00) Nugacik się już za Miśkiem stęsknił... z resztą my też byśmy chętni znowu chłopaka ( i Was oczywiście ) na żywo zobaczyli
Hmm, spróbujemy, jeśli tylko nie będziemy pracować mam nadzieję że się uda
Jeśli możesz Marzenko, to napisz mi proszę na priv gdzie to jest dokładnie i w którym miejscu byśmy się mogli spotkać.
I teraz troszkę zdjęć włochatego potwora.
Paweł - nie wiem czy jesteś gotowy na taki cios, ale Twoja piłka... została zeżarta, zresztą sam zobacz:
No i jeszcze nowa ulubiona zabawka - Sam sobie ją znalazłem w garażu
A w ogóle to chyba wszyscy już wiedzą, że fajny jestem...
Wiek: 41 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 1675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-18, 11:54
Kasia i Misio napisał/a:
Hmm, spróbujemy, jeśli tylko nie będziemy pracować mam nadzieję że się uda
Jeśli możesz Marzenko, to napisz mi proszę na priv gdzie to jest dokładnie i w którym miejscu byśmy się mogli spotkać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum