to znowu my
kolejna noc Axla minęła wręcz idealnie:) Ax spał calutką noc bez żadnych problemów, troszkę w dużym pokoju, troszkę z nami w sypialni;) wstał dopiero jak ja się obudziłam i wstałam z łóżka:) Axel dalej strasznie się ekscytuje na widok smyczy i obroży ale staramy się to z nim cwiczyc i nawet nam to czasem wychodzi, przed ostatnim spacerem już zaliczyliśmy pierwszy sukces: siad i grzecznie czekał na zapięcie... wychodzenie z domu to nadal jest szał ale i tego się nauczymy:) ponadto Ax zaliczył swoje pierwsze spacery z rowerem;) mistrzostwo świata;) najpierw nie trzeba nawet pedałowac.. póżniej biegnie ładnie zazwyczaj troszkę przed rowerem i nie wchodzi pod koła jak ma ochote na chwilę przerwy to zwalnia biegnie na wysokości pedałow i tak patrzy prosto w oczy:) wtedy chwila przerwy na siku i zaraz jest gotowy jechac dalej w domu już coraz spokojniej.. już nie dyszy, co chwilę ma ochotę na mizianie czasem sie relaksuje w samotności przyduszając maskotki:) czesanie też nam super wychodzi szczególnie po spacerze bo już nie jest taki ruchliwy:)
więc chyba wszystko jest na dobrej drodze..
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
witamy ponownie;)
Axel już sie do nas przyzwyczaja;) reaguje ładnie na nasze głosy ale to Maurycy jest dla niego przewodnikiem.. spacery z rowerem wychodzą super, kolejna kąpiel też mu się podobała:) na widok szczotki od razu wędruje na balkon i się nastawia do czesania;) noce przebiegają bardzo spokojnie, śpi po każdej stronie łóżka po trochę, rano wstaje dopiero wtedy kiedy my, nie zdarzyło mu się jeszcze nas budzic w nocy zapinanie obroży i smyczy wychodzi nam już coraz lepiej, chociaż dalej jest przy tym dużo radości jedyna rzecz która mnie troszkę martwi to jedzenie, Axel bardzo mało je... smaczki wszystko super, ale z miski nie bardzo.. jak mu daje jedzenie z ręki to je, ale sam z miski nie chce, kupiliśmy różne karmy ale to też narazie nie pomaga... jakieś pomysły?
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
Kupując różne karmy, Pokazujecie Akselowi że tolerujecie jego wybrzydzanie, chociaż jak widać nadal nic. Zasada jest taka że dajecie miskę, jeżeli pies nie je po 15 minutach zabieracie- miska nie leży cały czas na ziemi. Pies ma wiedzieć że są ustalone pory posiłku i jak nie zje to jedzenia nie będzie. U nas są np. 2 posiłki. I tylko w tych dwóch porach miska jest na ziemi. Mój Mailo jak do mnie przyszedł, też na początku wybrzydzał i pluł chrupkami. Ja mu przez pierwsze dni namaczałam troszkę karmę, na początku do miękkich chrupek i z każdym kolejnym razem, mniej namaczania aż zaczął normalnie chrupki zjadać. Można też dosmaczyć np. białym serem. A po kastracji to już w ogóle miska znika w 15 sekund
kolacja z serkiem poskutkowała, zjadł wszystko.. pojawił się za to inny problem.. Aksel dzisiaj cały dzień piszczy..najpierw myśleliśmy, że to kwestia potrzeby i wychodziliśmy na spacer.. ale zaczyna piszczec 20-30 min po spacerze... może tęskni? ignorowac to? zajmowac go czymś?
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
No właśnie nie bardzo za radą Dominiki Aksel od samego początku ma pluszaki i rzeczywiście czasami sobie siedzi i dusi i wtedy też popiskuje.. ale zauważyłam, że teraz coraz częściej piszczy jak mu się nudzi, najchętniej by siedział 24h/dobe na dworze, bo ledwo wrócimy ze spaceru odpocznie i już śmiga na balkon, po czym wraca do pokoju i piszczy.. Dzisiaj nawet piszczał w nocy, koło 4, tak podejrzewałam, że bardziej z nudów niż z potrzeby bo by mnie przyszedł obudzić bardziej skutecznie. Poszłam z nim mimo wszystko na spacer i rzeczywiście chodziło jedynie o spacer, a nie o jakiekolwiek 'grubsze' potrzeby. Przez cały ten tydzień ktoś był z nim w domu, 2 razy został na 2 h sam, żeby zobaczyć jak się zachowuje i nic się nie działo. Dzisiaj pierwszy raz został sam na czas naszej pracy... mam nadzieje, że jest grzeczny..
a z piszczeniem to już nie wiem co zrobić, może potrzebuje wiecej czasu.. przecież dla niego to też trudna sytuacja tak zmieniać domy... poza tym u Dominiki miał Bunie a teraz jest sam..
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
Magdo, wiem że to trudne, ale nie ulegajcie Aksela piskom itd. Skoro już sama się przekonałaś że nocny spacer to nie było nic innego, jak jego fanaberia, wytrzymajcie i nie ulegajcie. Aksel Was wypróbowuje i jak będziecie ulegać to niestety nauczy się że wszystko osiąga skomleniem itd. Aksel musi się nauczyć że jak jest spacer i zabawa to wtedy jest to jego czas, a w domu ma być spokój i spanko chyba że to Wy macie ochotę się pobawić. Oczywiście czasami skomlenie może być zapowiedzią bólu brzucha i spacer w tej sytuacji jest potrzebny, ale obserwujcie i spróbujcie zauważyć kiedy to nuda a kiedy naprawdę potrzeba wyjścia.
tak wiem:) tak własnie będziemy robic.. dlatego poszłam na ten nocny spacer, żeby go sprawdzic teraz już wiem, że nas podpuszcza cwaniak jeden:) ale ale... musze chłopaka bardzo pochwalic.. pierwszy dzień sam w domku i był bardzo grzeczny! jestem z niego bardzo dumna jeszcze jak wycwiczymy spokój przy ubieraniu obroży i opanowane pierwsze metry spaceru na smyczy to już w ogóle będzie extra no ale nie od razu Rzym zbudowano..
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
witamy:)
Aksel ma się coraz lepiej, już nie piszczy, a jak mu się przez przypadek zdarzy (naprawde bardzo rzadko) to pakuje mu maskotkę do pyska i od razu ma zabawę;) jest przeuroczym psiakiem - jak ma ochotę się bawic podchodzi do zabawki i ja tak podrzuca do góry, że się obija o ściany - ale przynajmniej nie da się nie zauważyc, że ma ochotę na zabawę;) uwielbia siedziec na balkonie, do tego jest taki mądry, że jak chce patroszyc pluszaka wynosi go na balkon już zaczyna też ładnie jeśc, troszkę mniej rano ale wieczorem ma już spory apetyt:) noce przesypia bez najmniejszego problemu, szczególnie, że dostał drugą podusie do pokoju do spania koło łożka i ma też taki kocyk z głową misia od niedawna (kupiony w lumpeksie z myślą o balkonie) ale tak go ukochał, że śpi na nim przy łóżku przytulając się do tej głowy dalej się troszkę ekscytuje na widok smyczy ale uspokaja się znacznie szybciej, na smyczy raz ciągnie raz nie, różnie to bywa ale cały czas to korygujemy:) był już spuszczany na otwartym terenie i ładnie reaguje i zawsze dostaje smaczki jak przyjdzie także czasem sam przychodzi i mi się pcha nosem pod rękę, z myślą ,że a nóż cos tam znajdzie;) jest najgrzeczniejszym psem na świecie jak zostaje w domu:) żadnych niespodzianek! czasem pozwalamy mu wejśc na kanape w dużym pokoju więc raz po powrocie Maurycego z pracy ładnie się przywitał, a później wszystkie nagromadzone na sofie zabawki po kolei pozanosił do kojca aa i jest wielkim fanem jeżdzenia samochodem;) do tego stopnia, że raz na spacerze wpakował się pani do samochodu:) i mam wrazenie, że calkiem dobrze zna sie na samochodach bo w tej chwili każde srebrne kombi jest już jego a dzisiaj jedziemy na weekend na wieś nad jezioro i jeśli rodzice zostawili tam aparat to po weekendzie będzie porcja nowych fotek:) pozdrawiamy
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
Jak miło czyta się takie relacje, cieszę się że Ax do Was trafił, on od początku genialnie się zapowiadał, i tylko raz dostałam od niego w nos, bo pochyliłam się trzymając smycz w ręku
Wytarmoście tego miśka od nas:)
_________________ "tutaj w lesie, po południu jest dobrze...
wolny czas przez palce...
mrówka na zapałce..."
Aksel został porządnie wytarmoszony po przeczytaniu posta;) i bardzo mu się podobało:)
a my dzisiaj niestety z gorszymi wiadomościami.. nabawiliśmy się zapalenia uszu i nawet weterynarz powiedział, że nie wie od czego, że to może byc wszystko ale ja tak podejrzewam, że to przez kapiel w kwitnącej wodzie... niestety nie dało się go utrzymac jak zobaczył wodę.. tak czy siak na szczęście już jest bardzo dobrze, byliśmy juz 3 razy na wizycie: czyszczenie uszu, zakrapianie i zastrzyk i dzisiaj zostaliśmy pochwaleni, że jest bardzo dobrze;) najprawdopodobniej w poniedziałek/wtorek będziemy jechac ostatni raz:) ja do czyszczenia uszu prócz patyczków używałam chusteczek dla niemowląt i to na dodatek sensitive ale może ma na nie uczulenie?
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-07-15, 22:54
Ja mysle ,że to jednak efekt kapieli.Mam ten sam problem,po kapielach Lobo w takich podejrzanych wodach,ale wiadomo ;szczęśliwy golden to mokry golden.
Ja staram sie zawsze po kapielach ,osuszyc uszy zwykłymi płatkami kosmetycznymi .Gdy tego nie zrobie ,zaraz na drugi dzień ,uszy sa zabrudzone.
okej, czyli od następnych kąpieli obojętnie gdzie będziemy osuszać uszka;) znalazłam gdzieś też na jakimś forum recepte na taki płyn do czyszczenia uszu, ale weterynarz powiedział, że lepsze są te gotowe specyfiki, macie jakiś sprawdzony? coś polecacie?:)
a tak swoją drogą Marcina mam pytanie odnośnie weterynarzy w okolicach TG, bo nam polecili zbrosławice i póki co tam jeździmy i jest okej, ale może masz kogoś sprawdzonego do polecenia, bo ja niestety tylko z Gliwic znam?
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
znalazłam gdzieś też na jakimś forum recepte na taki płyn do czyszczenia uszu, ale weterynarz powiedział, że lepsze są te gotowe specyfiki, macie jakiś sprawdzony? coś polecacie?:)
Osobiście polecam Otodine (około 50pln/100ml). Odkąd przemywamy uszka Korbuli tym płynem nie ma tak często zabrudzeń, a poza tym ten płyn pomógł (razem z innym środkiem) wyleczyć nam drożdżycę uszu u Korby
Pozdrawiamy
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-07-16, 20:27
My tez jezdzimy do wet,do Zbrosławic.Gdyby potrzebne były jakies konsultacje u specjalistów to my juz kilkiu zaliczylismy.Oby nie były potrzebne,ale w razie co,to kogos polecimy
dziękujemy;) płyn zakupimy;) a z tym ubezpieczeniem to całkiem fajna sprawa także postaram się dowiedzieć czegoś na ten temat chociaż mam nadzieje, że ani specjalistów ani zwrotów kosztów leczenia nie będziemy potrzebować;) pozdrawiamy;)
_________________ 'Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.' Carolyn Alexander
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum