Nasza Kochana Sprężynka - Mama naszego Tabasa odeszła....ciężko nam będzie żyć ze świadomością, że nie możemy już jej przytulić.....ale najważniejsze jest to, że Lilu odeszła w ramionach, które ją bardzo kochały, osoby, która poświęciła jej całe życie, które nie patrząc na nic - wpatrzona była w jej oczy.....spokojniejszego odejścia nie można sobie wyobrazić. Marzenko i cała rodzinko - niech ta niesamowita siła Lilu wzmocni Wasze serduszka, aby przetrwać te smutne chwile.....przeczytajcie...:
" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."
_________________ Psy śpią z ludźmi, gdy tylko jest to możliwe, w pozycji tak niewygodnej dla ludzi, jak to tylko możliwe dla psa.
Dziękuję za słowa wsparcia smsy ... gg i telefony.. jest ciężko , wręcz niewyobrażalnie ale my którzy straciliśmy "misiaki " cierpimy pewnie tak samo.. masz ból jest tylko naszym bólem..i nie ma na to lekarstwa..
ja dzis powiem jedno...
nawet nie macie pojęcia jak mi pomogliście..
póki co .. radze sobie bez pogotowia.. ja wiem Lilu by tego nie chciała.. ale na gupia Pancie i jej nerwice rady nie ma...
Dziękuje po stokroć dziękuję....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum