Dni upływają nam prawdziwie sielankowo, korzystamy z pieknęj pogody, byc może to juz ostatnie takie dni tego lata. Co prawda musieliśmy zrezygnować z naszego ulubionego miejsca spacerowego po tym jak na ostatnim spacerze oblazły nas kleszcze i musieliśmy zawrócić w połowie drogi. Jakos do tej pory było wyjatkowo spokojnie pod tym względem, ale teraz paskudy ruszyły do ataku. Dobra wiadomośc jest taka, że na psach kleszczy nie znalazłam, my to inna sprawa... Może dlatego, że psy były zakropione Advantixem, który od jakiegoś czasu testujemy, bo po obroży Kiltix pozostały strzępy i mimo moich nieudolnych prób łatania, musieliśmy z nich zrezygnować. Ale działanie syper, tylko jakość wykonania do niczego. Może przy jednym psie, który jest spokojny się sprawdzi, ale przy moich dzikusach to niemożliwe... Dziś byliśmy nad naszym ulubionym jeziorkiem, niestety jest jeszcze pełno turystów, bo to pole namiotowe i tez musieliśmy zrezygnować.
Tak więc zostały nam łąki, tu narazie kleszczy nie widać, ale za to są hektary do przekopania w poszykiwaniu mysich gniazd, co Venulka poprostu uwielbia, Max zreszta też. Czasem kopia wspólnie do jednej dziury. No i coś, na co nie mam słów... do niedawna myślałam, że to tylko takie tam kopanie, no ale jak zobaczyłam, że Max zjadła na moich oczach zawartość gniazda (malusie myszki), a potem na podrórku Venka zwymiotowała ich mamusię, wszystko się zmieniło...
Venka ma taki mały rytuał – zawsze jak wracamy ze spaceru, biegnie szybko do oczka wodnego, kładzie się i tak odpoczywa w wodzie. Dziś Venka ćwiczyła "podaj łapę" – juz umie:).
A teraz kilka, no kilkanaście fotek z naszego życia
Kopanie
Leżakowanie w wodzie po spacerku
A jak jest za zimno na leżakowanie, to pakujemy sie od razu do domku, a wtedy podłoga wygląda tak:
biegne do pańci
portrecik
Obserwacja rybek to tez ulubione zajęcie
Co one tam jedzą
śpie sobie
no a jak spie, to nic mnie nie obudzi, nawet szum wody tuz pod głową
śpiochy moje
zapoznanie z balkonem mamy już za sobą
pięknisia
W takich przypadkach najlepiej się sprawdza czysta woda z węża ogrodowego, szamponu nie ma co uzywać, zwłaszcza, moje psy tak wyglądaja codziennie, a nawet kilka razy dziennie . Co innego jesli wytarzaja się w bardziej intensywnych zapachach, to wtedy szmpon idzie w ruch. Do tej pory używaliśmy psich szamponów z zoologa, ale juz dwa razy kąpałam psy w Bambino dla dzieci i jestem zadowolona.
Śpieszę donieść, że Venusia chowa nam się bardzo dobrze . Brzusio po sterylce już pięknie zarosło sierścią, pieknym goldenim ogonkiem też już możemy sie pochwalić. Nie dawno robiliśmy kontrolne badania, min. morfologię i biochemię, wszystkie wyniki mamy w normie. Wszystkie "strachy" mamy już opanowane, ostatnio Venka tylko wystraszyła się na widok dwóch zakonnic w habitach, ale nie ma się co dziwić, było już ciemno i takie stwory widziała chyba po raz pierwszy w życiu. Niedawno z powodzeniem przestawiłam moje złotka na barfa. I tu ogromne podziękowania dla Agi TRufliczkowej , bo bez Jej rad i praktycznych wskazówek byłoby ciężko i nie wiem, czy odważyłabym się na ten krok sama. Venka nigdy nie była wybredna jeśli chodzi o jedzenie, ale teraz jak widzi, że nakładam mięsko do misek, to wywija takie piruety, że aż się serce raduje. A menu mamy bardzo różne, bo min. mięsko z jelenia, strusia, dzika, sarenki, konia, królika, jest w czym wybierać .
Oj Monia nie przesadzaj z tymi podziękowaniami, razem to zrobiłyśmy dla mnie to tez wciąż nauka a dzięki Tobie miałam okazje powtórzyć po raz kolejny cały materiał dotyczący BARF-owania.Najważniejsze ,ze psiaki zdrowe, zadowolone i szczęśliwe a i Ty masz nowe hobby
My tez mamy śnieg
Psy się bardzo cieszą ,ja trochę mniej szczególnie na wieczornych spacerach ,kiedy psy chodzą na smyczy a ja odstawiam piruety na drodze
Monia fotki jak zwykle cudaśne ale okolicy i domu to Ci bardzo zazdroszczę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum