Na tych zdjęciach, wygląda na cudownego psa. Jeśli śliczna i taka kochana
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
Sunia jest bardzo spokojna, już nawet nieśmiało merdoliła ogonkiem. Mam tylko nadzieję że trasa przebiegnie bez problemów bo podobno sunia ma chorobę lokomocyjną. Ja ją wiozłam kawałek, ale obyło się bez przygód
Tinka jest już w rękach Marciny. Podróż minęła spokojnie. Tinka całą drogę przeleżała, żadna choroba lokomocyjna się nie ujawniła. Teraz pałeczkę opowieści o suni przekazuję Marcinie, która na pewno co nie co napiszę jak znajdzie chwileczkę
"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
Ewa Albrecht GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 30 Maj 2011 Posty: 149 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2011-10-19, 21:04
Bardzo się cieszę, że Tinka trafiła pod skrzydła fundacji Warta Goldena. Serdecznie pozdrawiam byłą właścicielkę suni i cieszę się z Pani mądrej decyzji. Pozdrawiam też DT i życzę wszystkiego najlepszego Pani Marcinie i prześlicznej Tince.
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-10-19, 22:54
Witajcie. Tina spi juz na Lobisiowym poslaniu, po bardzo emocjonalnym dla niej dniu. Po przyjedzie było zapoznanie z Lobo na podwórku. Chłopak dostał krecka. Pańcia przywiozła mu dziewczyne .
Na naszym pierwszym spacerku Tina ciagneła na smyczy jak czołg. Może nie chodziła na smyczy, a może nowe zapachy i przepyszne smakołyki osiedlowe, pociagały nia i mna [na doczepke] tak bardzo. Chciała wciagnać wszystko co nadawało sie do jedzenia. Ale dzięki temu juz wiem, że mozna jej wyciagnąć cos z pysia bezproblemowo. Wieczorna kolacje równiez zjadła bardzo łapczywie.
Ponieważ Lobo bardzo interesował sie zapachem Tinki, zafundowałam jej wieczorne kapanko [w miare bezstresowo-smaczki itd]. W kapieli - rewelacyjna!!. Cały czas siedziała grzecznie i oczekiwała na nagrode.
Kochani, ogólnie po pierwszym wieczorze moge stwierdzic, ze sunia jest bardzo zywiołowa. Wszystko ja interesuje, [w szczególności-zarełko i zabawki]
Daje sobie zaglądnac do uszek i do innych miejsc tez
Człowiek to przyjaciel, który karmi, ale nie koniecznie trzeba go słuchac.
Najlepsze sa jednak zabawki i przeciaganie z ludziem .
Reszta relacji w najblizszym czasie. Pewnie bedzie potrzebny wet, aby ocenił jaj ogólny stan zdrowia. Na pewno bedzie trzeba zdiagnozowac stan oczek, gdyż bardzo jej łzawia.
Witam, podróż z tina minęła bardzo spokojnie -to słodka i cudowna Sunia 0Oglądałam papiery i dopatrzylam się ze ta oto psinka siedem lat temu bawiła się u mnie w pracy z moim pierwszym goldenem Frodo on miał wtedy trzy miesiące a ona rok i była psem mojej klientki. Zgadza się adres , hodowla i jej imię.
Ale nie do wiary
_________________ MONIKA i RAFAŁ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-10-20, 11:40
Dzień drugi;
Nocka mineła spokojnie tzn. było pare roszad co do spania [który pies,teraz gdzie śpi], Dzieki Ci naturo, ze dałaś nam dwie rece, bo rankiem nagle zjawiły sie 2-brzuchy do miziania. Tina oczywiście z piłeczka w pysiu. Odbył sie równiez poranny koncert mruczenia z zadowolenia, tym razem na dwa głosy
U nas porannym rytuałem jest kromeczka suchego chlebka, tak więc nie odbiegajac od tradycji dałam równiez Tinie. Zjadła, ale po paru min zaczeła chrząkać. Szybko wybralismy sie na poranny spacer i tu zaskoczenie: Tina zaczęła dosłownie kosić osiedlowy trawnik, razem z korzonkami!!! Nie dało sie jej opanowac wssysała wszystko- długa trawę, krótka trawę, liscie.
Zapakowałam więc bractwo do auta i udalismy sie na miejsce, gdzie mogłam juz puścic LOBO i spokojnie zając sie Tinka.
Dziewczyna zaliczyła wszystkie fizjologiczne wpadki, niestety łącznie ze zwróceniem zmagazynowanej wczesniej trawy. Po czym postanowiła odswierzyć sie i niespodziewanie odwracajac sie kołami do góry, uzyła sobie tylko znanego zapachu perfum.
Dla mnie ohyda, ale na facetów [czyt:samców psich] - to zadziałało, bo Lobo znowu zaswiergolony.
Po powrocie mycie, sniadanko [je strasznie łapczywie], troche zaczepek [w sensie pobaw sie ze mna, mam fajna piłkę]. Teraz odpoczynek.
Podsumowujac:
Tina to super goldenia dziewczyna, pełna zycia i checi do zabawy, nie okazuje żadnych oznak stresu, ani strachu. Nie broni niczego [prócz swojej cnoty ]
NIe wykonuje również zadnych poleceń, nie słucha sie na spacerach, może to efekt nowego srodowiska, które jest przeciez takie ciekawe i niezbadane.
Martwi mnie tylko jej problem z gardłem [odkrztuszanie] po jedzeniu i nadmiar wydzieliny z jednego oczka.
Aha!! Po spacerku bez problemów dała sobie wypłukac łapki w wiaderku.
Jednym słowem Cud Miód I Malina.!!
Pozdrawiamy czytaczy.
To by nie był przypadek, że nie reaguje na polecenia. Po prostu stres blokuje możliwość odbierania sygnałów od przewodnika. Po paru dniach samo się odblokowuje.
Przecież nie jest możliwe, aby pies w tym wieku nie gadał z człowiekiem
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Wczoraj na moje polecenie" siad" pięknie od razu zareagowala
_________________ MONIKA i RAFAŁ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-10-20, 16:20
"siad"-to faktycznie jedyne co zdołałam zobaczyć. A najlepiej jej wychodzi, kiedy ciocia Marcina nie chce iść tam gdzie ona.
Jesteśmy już popołudniowym spacerku .
Może wieczorkiem będziecie mieli możliwość podziwiania dziewczyny [jak nam się uda].
No i mamy gorsze wiadomości. Sunia zaczęła od wczoraj krwawić z dróg rodnych.- trochę wygląda to na zwykłą cieczkę ale ostatnią miała w sierpniu...Pojechaliśmy do weta. Wszystko w normie, temperatura prawidłowa. Dalsza obserwacja, antybiotyk osłonowo i tak został podany. W niedzielę o 9.30 zrobimy usg, cytologię i badania krwi.
Niestety wiąże się to ze zmianą DT, bardzo nam przykro ale u Marciny w domu mieszka jeszcze jeden psiak_ płci męskiej Lobo i niestety bardzo molestuje naszą damę. Aby nie męczyć obydwu psiaków zawieziemy jutro Tinę do naszej kochanej Oleńki Korbulowej na czas pełnej diagnostyki.
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2011-10-21, 23:29
TAk sie niestety dzieje.Bardzo mi przykro z tego powodu,że sunia znowu bedzie musiała zmieniac domek,ale dla dobra psiaków,tak jest najlepiej.
Danusia Tessowa zabrała Lobo do siebie,na ten czas,az sunia bedzie mogła jechac do Oli,i bardzo jej chciałam za te pomoc podziękować.Teraz Tinka smacznie sobie spi,i nie musi odganiac od siebie namietnego LOBO.
W sumie- to niezle sie namieszało,ale najwazniejsze,ze psiaki zadowolone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum