żeby tak już dosycić dzisiejszą wizytę mam jeszcze fajne fotki Taigera, zawsze kiedy widzę jego pozy fascynuje mnie jego uplątanie łap do spania, czy Wasze psy tez tak robią?
Oj tak, Tigerek potrafi się skulić tak aby nie istniał, potrafi wejść w dziurę, w którą wejść nie można, to zasługa Trufli.......niestety.....mam nadzieję, że nie ma już nocnych koszmarów jak ta jędza go na początku pobytu u nas męczyła.
nie, nie, żadnych koszmarów oprócz naszego sąsiada Taigerek nie ma . ale na naszego sąsiada koszmar mają wszystkie psy we wsi, jak i co niektóre człowieki
Ja, jak zwykle, nagapić się na to stadko nie mogę. Marzę o kocie, który rozruszałby mi psa, bo Rufek podobno w DT całkiem niezłe tańce z kotami uskuteczniał. I jak zobaczyłam mysią komitywę....
Grażynko, ja Cię bardzo proszę, Ty nas nasycaj częściej swoimi stworkami, nie masz już wymówek, wszystkie plagi majowe już za Tobą!
Aha, ups, znów mi się zdjęcie skradło
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
No moja ulubiona rodzina wreszcie się odezwała
Wasze opowieści i przy tym zdjęcia wprawiają mnie w błogostan...
Widzę, że Ragunia się doczekaliście Ja czekam, ale musiałam na chwilkę przesunąć adopcję
U Was jak zawsze pięknie!!!
Amelko, zdjęcia proszę bardzo się częstować
a co do reszty tak jak pisałam, postaram się zresztą Ty tak daleko masz... że mogłabyś sama te fotki porobić i przy okazji patrol z naszymi w lesie zaliczyć
Korbulowa, moja ragdolka miała być brytyjką
a Franię "odkupiłam" i jechałam po nią 400 km... bo wtedy (w wakacje) nie było nic, zresztą sama widzisz jak trudno takiego kota zdobyć, a szkoda
pomijając fakt, że mimo przyjaźni i miłości, jaką darzą się nasze zwierzęta, akurat moje koty wyjątkowo się nie kochają
dziękuję Wam dziewczyny, że mimo moich obsuwek tak mnie zawsze miło skomentujecie
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-27, 23:19
Co za wspaniałe psiaki! I kociaki! Jak już zostało napisane - czyta się i ogląda jak super serial, znacznie lepszy niż te oferowane w telewizji. Mysia komitywa - padłam ze śmiechu. A zawijanie przed snem? Toż to jakiś odlot! Nasz się rozciąga jak parówa i podpiera ścianę, co by nie przegrała z grawitacją, w końcu nic nie wiadomo.
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-12-28, 00:27
Cóż za zawijsy są tutaj uskuteczniane Bardzo fajnie to wygląda. Poza tym pies udający zdechłą mysz, chyba nie widziałam tego nawet w najlepszych bajkach z dzieciństwa
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2013-12-28, 08:59
Zabawa z myszką świetna. Na żywo pewnie nie podobałoby mi się tak bardzo, bo mam traumatyczne wspomnienia; mój Rudy przyniósł mi kiedyś na spacerze szczura (a w zasadzie to szczurzysko)
Co do spaniowych pozycji, to Spajuś też się potrafi powykręcać jego "połamane" łapki są widoczne na kilku zdjęciach.
pozdrawiam serdecznie całą ferajnę
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Zabawa z myszką świetna. Na żywo pewnie nie podobałoby mi się tak bardzo, bo mam traumatyczne wspomnienia; mój Rudy przyniósł mi kiedyś na spacerze szczura (a w zasadzie to szczurzysko)
Ewa, u nas na szczęście odpukać, szczurów brak, ale nasz Rudzielec regularnie znosi nam wszelkiego rozmiaru myszy, nawet oseski i zostawia je pod każdymi drzwiami w obejściu, na schodach i pod garażem, żebyśmy przypadkiem której nie przegapili . Inne szczęście to to, że te nieruszające się nie wzbudzają już niczyjego zainteresowania. Nie dalej jak wczoraj sprzątałam psie kupy razem z tymi myszami...
Z drugiej strony od tego też jest kot i cieszę się, że to wszystko nie trafia nam do domu, chociaż pewnie by chciało
Na koniec tego słabego roku wrzucimy jeszcze kilka fotek aktualnych, z przedwczorajszo- dzisiejszych wypraw. Pogoda dopisuje u nas lepiej niż na Wielkanoc . Niestety, przepatrzyłam fotki i Lena nadaje się tylko z jednej, reszta to same tyły
A plenerami być może jeszcze bardziej skusimy kogoś do odwiedzenia nas na spacerek?
pięnie wyglądają futrzaki..
zabawa z myszką przednia.. pamiętam jak miałam kocicę która była bardzo łowna.. znosiła wszystkie myszy z osiedla..jak mysz nie było to były wróble mniejsze ptaszki i nietoperze.. już na myszach nauczyła się że im żywsze tym ciekawiej.. więc nie raz się czołgałam po domku..
póki Wasz Rudziak zostawia je na zewnątrz to luz
wymyziaj Taigerka i Lenkę
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
pięnie wyglądają futrzaki..
zabawa z myszką przednia.. pamiętam jak miałam kocicę która była bardzo łowna..
też właśnie to podobno kotki są takie łowne a kocury leniwce i wszyscy się dziwią, że mój też taki pracowity. Teraz ciężko stwierdzić, ale kastrowałam go jako kocura latem...
Meldujemy się w nowym roku
z powodu braku czasu zbytnio rozwodzić się nie będziemy, chwalimy się tylko, że w tym tygodniu zaliczyliśmy przegląd weterynarski wraz ze szczepieniami, nasz pan doktor zamyślony stwierdził- chyba dobrze u pani mają te zwierzaki...
I co mnie najbardziej cieszy to stała waga obu, tzn Taigerek waży 33, Lena 28 i oboje wyglądają w sam raz. To tyle z meldunku fotek aktualnie nadmiaru nie posiadam (z powodu mojej anginy, to mój standard na ferie) ale coś tam malutkiego pokażemy
Moje ty skośnookie kochanie:-) Myślałam, że te ślepka mu się z wiekiem troszeczkę "wyprostują" Ale jak chłopak zaspany to dalej taki chińczyk z niego
A Lenusia jest po prostu piękna !!
Taka dostojna pani, coś mi się wydaje, że to ona "rządzi" w domu
Grażynko a co kocurki robią w taka pogodę, chce im się w ogóle wychodzić z domu, czy robią za przenośny kaloryfer???
A tak na marginesie, to nie wolno tak znęcać się nad zwierzętami!!
Słoninka powinna wisieć niżej
Aga, kocury siedzą w domu, Rudy czasami śmiga bo on normalny jest ale Frania dotknęła śniegu łapą i stwierdziła, że to nie dla niej generalnie pilnuje mnie, żebym nie wstawała z kanapy najlepiej wcale
Za to Lena użyła z lodem, nim spadł śnieg przez kilka dni mieliśmy wielkie lodowisko i tak jak Taiger jakoś sobie radził, tak ona po pierwszym poślizgu już ze schodów na pyszczek była bardzo obrażona na to coś do tego stopnia, że zaprzestała w ogóle wychodzenia z domu, dosłownie
Teraz na śniegu jest trochę lepiej ale i tak chodzi pod ścianami i po rabatach, byleby się nie ślizgnąć. No i gdyby moje zwierzęta potrafiły, to chyba same by w kominku rozpalały , czasami tak się porozkładają, że mam tłok przed ale po chwili jest chłodzenie, Lena przy swoich drzwiach jako uszczelniacz a Taiger przy balkonowym z głową za firanką, tak jak na zdjęciu powyżej tylko głębiej .
Taiger ma te oczka takie małe trochę skośne, ale nic się z nimi nie dzieje odpukać, także jest ok.
Co do słoninki... jedna była już z pycha wyciągana bo podczas wieszania zaczarowana spadła, została porwana i uciekła
Co do słoninki... jedna była już z pycha wyciągana bo podczas wieszania zaczarowana spadła, została porwana i uciekła
Magiczna słoninka
Piękności, jak zawsze! Uśmiałam się setnie, jak przeczytałam o dyżurach pod słoninkowymi drzewami Zwłaszcza, że Lenka przyjęła pozę, jak strażnicy pod Buckingham- poważna mina i ani drgnie. Nie jakiś tam rozlatany goldziak z jęzorek po ziemię
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
napisalam do Grażynki w sprawie psiaków .. i oto jej odp
Cytat:
Ewa, to chyba telepatia, kilka dni temu szukając jakiś regionalnych informacji w necie trafiliśmy na nasz wątek Taigera i Lenki, ale to było dawno! Taigerek był jeszcze taki szczeniacki, Lenka prawie młoda , a moje dzieci malutkie. Powspominaliśmy z rozrzewnieniem. Psiuny mają się całkiem dobrze, zdrowie im dopisuje, apetyt też . Taigerek to najkochańszy pupil na świecie, niemożliwy jest. Drepta za wszystkimi krok w krok, wczoraj wlazł na mnie kiedy leżałam na kanapie, chociaż wie, że mu nie wolno. Przypływ miłości miał , on kocha cały świat, wszystkich gości i wszystkie okoliczne koty… Lenka, babcia Lenka zawsze miała poważniejszy charakter, jest mniej wylewna ale po tych kilku latach u nas widać, że się zmieniła, jest „mądrzejsza” i bardziej otwarta, ale ma swoje stare strachy gdzieś wciąż ukryte. Burza i wszelkie pukawki wciąż ją przerażają, to się już raczej nie zmieni. Jeje życiowe motto -pospać- pojeść- nie przemęczać się. No i Lena zgryza nam wszystko, co jej pod pysk podejdzie, nawet co nie podejdzie… ostatnio moje porządne buty, dwa naraz. No ale co zrobisz… nic
Załączam jeszcze fotki psiow, za wiele to się nie zmieniło
Taiger65.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 148.68 KB
Taiger66.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 148.22 KB
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum