"Witam, u nas są ferie, wyjechaliśmy i nie odbieram poczty. Taiger i Lena maja się bardzo dobrze, nie narzekaja na zdrowie i apetyty 🙂 odpukać Lena mimo wieku trzyma się całkiem całkiem, choć zdaje się być głucha to jednak dźwięk talerzy i lodówki zawsze słyszy 🙂 Taiger wciąż jest przytulaskiem. Wszystko u nich w porządku, w zasadzie nie mamy powodu do zmartwień czy narzekań, pozdrawiamy 🙂"
Z ogromnym żalem zawiadamiam, że w sobotę nagle pożegnaliśmy Lenę . Straszna to wiadomość i Lena na zawsze pozostanie w naszych sercach... Napisałam priv do Warny i Ewa i Cindy, ale nie wiem czy te wiadomości przechodzą. Bardzo nam smutno.
Kochani, Warna, Aga Truficzkowa i Ewa Cindy, przychodzę z bardzo niepomyślnymi wieściami, i choć wchodzę na forum już chyba trzeci raz, wciąż nie znajduję słów, by to napisać. Taigerka już nie ma wśród nas wszystko stało się nagle, bardzo niespodziewanie i szybko. Taiger zaniemógł nagle, pojechaliśmy do lekarza, tam pierwsza diagnoza zwaliła nas z nóg- krew w jamie brzusznej i guz wątroby w okolicy trzustki. Pilnie zostaliśmy pokierowani do kliniki na dyżur, gdzie chirurg już czekał na nas. Kolejne badania i diagnoza potwierdzona, jednak była szansa, że guz dotyczy trzustki i stan jest operacyjny, bo parametry wątrobowe i morfologia były prawidłowe. Zdecydowaliśmy na pilny zabieg od razu, bo już były pozakładane wenflony i centralne wkłucie, jednak okazało się, że wewnątrz nie było co ratować, stan wątroby nie dawał szans na przeżycie i musieliśmy podjąć straszną decyzję o niewybudzaniu.
Jesteśmy zdruzgotani, w domu panuje straszna pustka
Dziękujemy z całego serca Warcie i całej Fundacji za szansę na taką fantastyczną goldenową przygodę. Było naszym zaszczytem i radością dzielić życie z Lenką i Taigerkiem. Na zawsze w naszych sercach.
Być może jeszcze kiedyś obdarzycie nas zaufaniem i pod nasz dach trafi jakieś wielkie psie serce...
Nie, to nie może być prawda, mój kochany uparciuch, moje skośne oczka, taki wystraszony na początku a tak mocno kochany przez Was, tak bardzo, bardzo mi przykro, ściskam Was mocno, Tajgerku, piękny ty mój biegaj z Rufikiem za Tęczowym mostem, bądźcie tam szczęśliwi i dobrze nas wspominajcie.
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24658 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-11-22, 09:36
Jest nam niezmiernie przykro. Każdy pies, gdy odchodzi to nasze serce płacze, a jak jest to taki pies, którego dokładnie pamiętamy, to jest to jeszcze trudniejsze.
Mocno Cię przytulam, wiem jakie to jest traumatyczne przeżycie.
Trzymajcie się.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Dziękuję dziewczyny, mimo czasu wciąż pustka nie do opisania. Inaczej chyba jest, jak piesek jest starszy, czy mu coś doskwiera, choruje... Ale Taiger nie dawał jakichkolwiek oznak, wszystkie przeglądy przechodził wzorowo, kilka dni wcześniej byliśmy na długim spacerze w lesie, normalnie jadł. Co prawda mam wrażenie, że od czasu straty Lenki był smutniejszy i żałuję, że nie dobrałam mu w porę nowego dużego towarzysza (mamy też 2 małe psy, ale nie były w jego kręgu zainteresowań)... On był całą ostoją naszego stada. Kochały go psy i koty, i my. Umawialiśmy się na 14 wspólnych lat i taki numer nam wywinął
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum