Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
KOSTEK - 149
Autor Wiadomość
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-02, 11:58   

nie była, pomimo kagańca nie pozwolił sobie dotykac tyłka, myślę ze w niedzielę spróbujemy ponownie
_________________
Agnieszka
 
 
Gośka i Cody 

Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 379
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-02, 12:37   

..
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-02, 14:09   

niestety mam tylko zwykły 5 min., własnie wrócilismy z spaceru i Kostek zrobił qupę i od razu widać ze już ma lepszą konsystencję - leki już działają :-)
_________________
Agnieszka
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-02, 18:09   

Kostek był już u fryzjera, wygląda przecudnie :-) fotki będą troszkę później. :-) Został wykąpany, wysuszony (wyjatek głowa - denerwował się jak miał tak blisko suszarkę więc tylko wytarłyśmy mu głowę ręcznikiem), pazurki obcięte, uszy wyczyszczone, zapach super :-) niestety po umyciu okazało się że pod brudem ma jakieś czerwone chrostki i plamki na grzbecie, tak samo jest na ogonie, w niedzielę sprawdzimy u weta co to dokładnie jest i mam nadzieję że szybko sobie z tym poradzimy. Ogólnie u fryzjera Kostek zachowywał sie bardzo ładnie, miał co prawda załozony kaganiec w razie "w" ale warczał tylko wtedy gdy chciałysmy na poczatku wysuszyc mu głowę, później było już ok :-)
_________________
Agnieszka
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-02, 20:23   

Kostek po kąpieli



_________________
Agnieszka
 
 
goldenek2 


Dołączyła: 28 Wrz 2010
Posty: 1828
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-02, 20:51   

No śliczny chłopak :-D
_________________
Pozdrawiam. Beata.
 
 
 
Gabiś i Fifi 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Wiek: 42
Dołączyła: 02 Wrz 2012
Posty: 307
Skąd: Czarnowo
Wysłany: 2012-11-02, 22:43   

A czy Kostek ma szczepienia?Pytam tylko z ciekawości,bo ja na początku też szukałam psiego fryzjera u nas,żeby pierwszym razem wykąpać Hirkę w takim psim salonie,ale nikt nie chciał mnie przyjąć bez książeczki zdrowia i aktualnych szczepień np. przeciw wściekliźnie.
_________________
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London

*Sara,Arda, FIFI i tymczasowiczka Hira*
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 08:08   

Kostek jeszcze nie ma szczepienia przeciwko wściekliźnie, dopiero jak skończy leczenie będziemy mogli iść się zaszczepić.
Kobietka z salonu była uprzedzona i nie było żadnych z tym problemów. Warunkiem była od razu założene kagańca.
_________________
Agnieszka
 
 
Kama, Mela, Ruda 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 3369
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2012-11-03, 10:35   

I ja się w końcu z wami przywitam kochani :-)
Na zdjęciach Kostek wygląda pięknie.
Mam tylko taką uwagę... bo bardzo dużo dzieje się teraz w życiu Kostka- trochę za dużo. Trzeba dać mu przestrzeń i czas na oswojenie się z sytuacją. Prawdopodobnie większość rzeczy o których napisałaś to objawy stresu- rozwolnienie, nadmierne picie wody. drapanie się, ślinienie itd.
Pamiętaj, że nic na siłe z nim robić nie możesz. Jeśli chcesz go do czegoś przekonać to tylko smaczki. Nie wiemy jeszcze jaki jest psiak i nie możemy ryzykować ugryzienia. A z tego co piszesz Kostek i tak ma sporo cierpliwości skoro ostrzega warczeniem :-P
No i np to że zabrałaś mu miskę z jedzieniem :shock: kochana.... ja tam bym cię ugryzła na przykład :-P Pamiętaj, że zasada jest taka, że miskę (pustą lub z jedzeniem jeśli pies już nie je) zabieramy dopiero gdy pies przestanie się nią interesować i odejdzie. :-)

A co z tym zamykaniem go w pokoju?
Wiesz, takie rzeczy trzeba ćwiczyć bo inaczej właśnie często uzyskamy efekt buntu lub objawy lęku separacyjnego. Tak jak pisała Misia, zaczynamy wychodzić tylko na krótki czas, np dwie minuty, wracamy i chwalimy psa i ten czas później stopniowo przedłużamy :-)
_________________
Pozdrawiamy, Kamila, Mela i Ruda
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 11:33   

Witamy, witamy :-) bardzo staram się nie stwarzać Kostkowi żadnych dodatkowych stresów :) sytuacja z psiakiem ze schronu, u mnie w domu dla mnie również jest nową sprawą i też sie tego uczę i bardzo Wam wszytskim dziękuję za wszystkie informacje i rady :-) staram sie z nich czerpać wiedzę jak mam z nim postępować :-) Kostek z dnia na dzień coraz bardziej sie do nas przyzwyczaja :-) wszędzie za mna chodzi, jest bardzo grzeczny :-) wczoraj ani razu nie próbował wchodzić na łóżko, dzisiaj raz ale jak mu powiedziałam ze nie wolno i go zawołałam do siebie od razu przybiegł i juz nie próbował więcej wchodzic na wyrko :) oczywiście była od razu nagroda :-) po spacerze dał sie bardzo ładnie wytrzeć :-) łapki i brzuch :-) dzisiaj spróbujemy sie poczesać, zobaczymy czy mu sie to spodoba, mam co prawda tylko małą szczotkę dla sznaucerów ale myślę że tak na początek wystarczy :-)
_________________
Agnieszka
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2012-11-03, 11:58   

Aguś, a ja bym na razie skoro nie ma potrzeby nie czesała go, wczoraj był kąpany u psiego fryzjera więc zapewne czesany też był. To naprawdę bardzo dużo w tak krótkim czasie jak dla takiego psiaka. A jak dzisiaj jego brzuszek? Nadal ma rozwolnienie?
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 13:46   

ok, niesety nadal walczymy z brzuszkiem, ilość qup zmniejszyła się i to nawet sporo ale nadal są dość rzadkie, lepsze niż wczoraj ale jeszcze daleko do tego żeby było ok. Jutro przed południem mamy kolejną wizytę u weta i zobaczymy co on powie. Po wczorajszej kąpieli widać też że coś jest nie tak z skórą, ma spory łupież i tak jak wczesniej pisałam jakies czerwone chrostki i plamki z tyłu na grzbiecie i ogonie. O tym tez jutro pogadam z wetem.
A z pozytywów, nie denerwuje sie na odkurzacz, musiałam dzisiaj posprzatać i patrzył sie na niego dość czujnie ale nie warczał i był spokojny. Na czas sprzatania zostawiłam mu otwarte drzwi od tarasu do ogrodu, żeby mógł sobie pobiegać albo polezeć jakby go denerwował odkurzacz ale było ok :-)
Generalnie drzwi staram sie zostawiać często otware żeby mógł sobie jak tylko ma ochotę wyjśc na dwór :-) korzysta z tego bardzo często i bardzo mu sie to podoba, biega jak mały szczeniak :-)
_________________
Agnieszka
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2012-11-03, 15:59   

A głodóweczkę stosujecie? Bo jeżeli Kostek mimo wszystko dostaje jeść i dostaje smaczki to obawiam się że ciężko będzie pozbyć się biegunki. Musi się przegłodzić żeby jelita się oczyściły. A tak jedzenie będzie podrażniało i biegunka będzie się nadal utrzymywać. Możesz mu podać węgiel. A wygląd skóry może być spowodowany różnymi czynnikami- najczęściej zmiana karmy no i właśnie stres.
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 16:16   

trochę dostawał jeść ale może faktycznie zrobię mu totalną głodówkę, tylko ze on taki chudzina że aż serce mi sie kraje jak na niego patrzę. Jeśli chodzi o smaczki to jest to idealny sposób jak coś robi a ja tego nie chcę np. jak wchodzeni na łóżko... no i widzę że jak zabardzo się ekscytuje to właśnie wtedy próbuje mnie dosiąść :-( zastanawiam się czy jest jakiś inny sposób żeby mnie słuchał? zamiast smaczków?
_________________
Agnieszka
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2012-11-03, 16:25   

Agnieszka, ja wiem że ciężko nie dawać jeść, ale jak ta biegunka się będzie utrzymywać, tym gorzej dla psa, zwłaszcza dla jego jelit.. Niestety od wczoraj nie powinien dostawać jedzenia i tak jak pisałam kilka postów wyżej dzisiaj po południu lub jutro rano mogłaś spróbować dać mu ugotowany ryż z marchewką. Proszę nie dawaj mu jeść, przegłódź go 24 godziny. Ciężka spraw jest też jeżeli chodzi o nagrody bo w tej sytuacji naprawdę nie powinien niczego dostawać. Możesz spróbować zamiast smakołyków, przekonac go zabawką, czyli tak samo jak dobrze cos zrobi to wziąć coś fajnego do zabawy i chwilę z nim sie pobawić.
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2012-11-03, 16:31   

Tu na temat biegunki jest ze strony jednej z lecznic
Cytat:
Domowe leczenie biegunki u psa

Jeśli biegunka trwa krócej niż 24h, pies nie wymiotuje i ma dobre samopoczucie możemy spróbować leczenia domowego. Psu należy zastosować ścisłą dietę, tzn nic do jedzenia. Można podawać wodę.

Psu można podać węgiel leczniczy w ilości 1 tabl/5kg wagi.

Jednak gdy mamy do czynienia ze szczenięciem lub biegunka u dorosłego psa trwa dłużej niż 24h, pies jest osłabiony lub do objawów dołączają się wymioty należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza weterynarii.
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 16:36   

ok :-) zaczynamy ściałą głodówkę, spróbuję z tym węglem, mam nadzieję, ze to pomoże :-) on jest tak głodny ze jak mielismy obiad to musiałam go zabrać na ogród żeby dał spokonie zjeśc domownikom, na początku to próbował nam pysk włozyc do talerzy :-( jego najlepszym pomieszczeniem jest kuchnia - tak myślę ze to przez zapachy..
_________________
Agnieszka
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 16:38   

teraz leży i popiskuje... tak jakby go cos bolało :cry: serce mi sie kraje...
_________________
Agnieszka
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2012-11-03, 16:47   

Aga bo może go boleć brzuch. Nie dawaj mu nic do jedzenia, a skoro jutro idziecie do weta do powiedz lekarzowi od kiedy biegunka się utrzymuje to wet powinien mu coś podać. Niestety jest to przykre z tym jedzeniem, ale to go nie zabije.
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
evka 

Dołączyła: 09 Sie 2012
Posty: 6
Skąd: Tychy
Wysłany: 2012-11-03, 16:48   

Ja jeszcze dodam ze oprócz węgla można psu podać tabletke no spa
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 17:10   

dzięki dziewczyny, zrobię tak jak mówicie :-) no spę też mu podam :-)
_________________
Agnieszka
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-03, 18:55   

własnie wróciłam z Kostkiem z spaceru. Spotkalismy Pania z 1,5 rozcznym labradorem. Kostek chciał sie z nim bawić ale Pani tamtego psiaka, jak zobaczyła ze jej psiak zaczyna szczekać na Kostka to zaczęła go odciagać i dawac kijem po nosie i tyłku :evil: Kobieta miała go na krótkiej lince. Kobieta mówi mi, ze on zawsze tak "dziko" sie zachowuje i ze nie może sobie z nim poradzić. Mówię jej że może na początek przestałaby go bic tym kijem bo agresja rodzi agresję i ze może kupiła by mu długa linkę ale ona na mnie popatrzyłam jak na wariatkę i stwierdziła, że chyba nigdy nie miałam do czynienia z "agresywnym" psem :evil: i ze za złe zachowanie należy karać :evil: jak to usłyszałam to myslałam, że mnie szlak trafi, na głupote ludzi nie ma rady :evil: więc mówię jej ze jak nie moze sobie z nim poradzic to niech idzie na tresure to moze zrozumie, ze psa nalezy nagradzac za dobre zachowanie a nie karać za złe, a ona nadal na mnie patrzy jak na wariatkę :evil: szkoda mi tego psiaka bo on naprawde był bardzo przyjazny i zero agresji, poprostu chciał sie bawić :-( Kostek też sobie szczeknął i ciagle merdał ogonkiem i chetnie by sie z nim chwilę pobawiał ale Pani wwzięła swojego psiaka i poszła :evil: załamuje mnie czasami głupota ludzka...
_________________
Agnieszka
 
 
Marcin i Dżemix 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 40
Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 78
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-03, 19:24   

Niestety tak juz jest, ale niektórym ludziom zwlaszcza starszej daty ciezko jest co kolwiek wytłumaczyc. Jesli chodzi o łupież to tlumaczył mi ostatnio wet, ze w momencie gdy pies dostaje konkretna karmę w tedy jego naskorek sie odradza i złuszcza sie stary. Stad łupież, jest to normalne, nikt niewie czym byl psiak karmiony wczesniej. Psiak ktory jest u Mnie od kilku tygodniu tez miał lupież i to w mega ilosciach, Darkowi przypadlo pozbycie sie wiekszosci a mnie reszte:D po kilknastu dniach jest spokoj, ja musiałem Dżemixa wykapac ze 3 razy i juz jest ok. Ale tak czy inaczej piekny psiak z niego jest :D
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 42
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2012-11-03, 21:09   

A ja to w ogóle przepraszam "za spóźnienie", tzn. że dopiero teraz się witam :oops:

Kostuś jest śliczny i mi również przypomina Dżemora :mrgreen:

Jak piszą moi przedmówcy, sraczuńka, łupież, to najpewniej stres i efekt zmian, ale oczywiście, nie można poprzestać na domniemywaniu, tak czy siak wet musi się wypowiedzieć. I zapewne podać piguły na odrobaczenie.

Natomiast opis spotkania z "babą od labka" utwierdza mnie w przekonaniu, że mamy sporo do roboty- zarówno Fundacja- która ma w statucie, oprócz opieki nad psami, również edukowanie ludzi (wybaczcie, dodam od siebie- ciemnej masy!)- jak i my- zwierzoluby, ludzie, cząstki tłumu. Strach pomyśleć, że w społeczeństwie wciąż jest spore poparcie dla klapsów wobec dzieci (i przekonanie, że "bezstresowe wychowanie" jest źródłem wszelkiego zła i upadku obyczajów- cóż za błędna interpretacja słowa "bezstresowe"). A co dopiero mówić o zwierzętach :/ Agnieszko, "baba" popatrzyła na Ciebie, jak na wariatkę- z tego powodu mogę JEJ tylko współczuć.
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
Aga, Tami i Lenka 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Gru 2011
Posty: 1453
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-04, 10:12   

właśnie wróciliśmy od weta. Kostek dostał kolejną dawkę leków (tych samych co ostatnio). Zmierzyliśmy temperaturę i tutaj jest ok - nie ma ani temperatury ani stanu podgorączkowego :-) lekarz obejrzał zmiany na skórze i powiedział, że widział je ostatnio i że bardzo ładnie się wszystko goi. Wet twierdzi, że te zmiany mogą być spowodowane przez wcześniejsze pchły, drapał się w tamtych miejscach i dlatego ta skóra tak wygląda i że w ciągu paru dni powinno się wszystko ze skórą uspokoić. Rozmawiałam z nim o dawaniu węgla i no spy i powiedział żebym tego nie dawała bo dostaje już leki przeciwbólowe i rozkurczowe, no i oczywiście na biegunkę. Kostek znowu nie chciał się zważyć. Waga stoi w samym rogu i on nie chce na nią wejść wszystkimi łapkami a nie chciałam go zmuszać na siłę. Myślę, że dzisiaj podjedziemy jeszcze do kliniki gdzie waga nie jest w rogu i może wtedy uda mi się go zważyć :-)
Wet powiedział mi również że powinnam mu dawać jednak jeść i nie robić mu głodówki. Sama nie wiem co o tym myśleć... na razie nic nie dostał. Ten wet moim zdaniem jest bardzo dobrym lekarzem - uratował mi kiedyś dwa psiaki gdzie inni machali już głową że nic się nie da zrobić... mimo tego na razie nie będę mu dawała jeść ale co Wy o tym myślicie?
Kolejna wizyta za dwa dni. Kostek u weta był bardzo grzeczny :-) trochę powarkiwał jak miał mierzoną temperaturę ale potem było już ok :-) nadal nie mogę zrozumieć jak można było pozbyć się takiego pięknego i mądrego psa :evil: i jak można go było głodzić :evil: to wspaniały goldasek, jestem w nim totalnie zakochana :roll: :-) :roll:
_________________
Agnieszka
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant