Dzień dobry!
Wczoraj nic nie napisałam, bo robiłyśmy projekt fermy trzody chlewnej, a zajął nam w sumie 7 godzin i już padnięta byłam, więc poszłam spać i dlatego nic nie napisałam.
Wczorajszy dzień minął nam jak zwykle bardzo przyjemnie. Co prawda Zorka musiała zostać w domu sama na 4 godziny, bo miałam zajęcia, na które nie mogła pójść, ale wielkich szkód w domu nie zrobiła - poszły tylko moje notatki, ale na szczęście miałam je skserowane.
Wieczorem poszłyśmy do parku Tołpy i Zorka poznała tam bardzo miłą suczkę Tinę (5-miesięczny owczarek niemiecki). Bawiły się z dobre 20 minut. Tina latała luzem, a ja miałam Małą na smyczy, więc zabawę miały trochę utrudnioną, ale i tak bawiły się znakomicie.
Zorka dzisiaj pierwszy raz (ze mną, bo wiem, że z Monią już jeździła) jechała tramwajem. Kupiłyśmy 2 bilety, jeden dla mnie, jeden dla Dziewczyny. Sama weszła do tramwaju, na polecenie zrobiła siad i przejechała tak kilka przystanków. W tramwaju oczywiście zrobiła furrorę, bo jakżeby inaczej . Ona po prostu zachwyca wszystkich!
Dojechałyśmy z placu grunwaldzkiego do zoo. Ścieżkami dotarłyśmy na wały za terenami zoo. Widziałyśmy małpy na drzewach i żubry- ale te zwierzęta Zory nie ruszają. Widać, że ona byłaby idealnym psem myśliwskim, bo ona uwielbia... KACZKI!
Jak widzi kaczkę lub jakieś inne ptactwo to już po mnie. Ale nie w tym sensie, że je goni czy szczeka. Ona po protu może siedzieć i siedzieć i patrzeć się na pływające kaczki. Postawi uszy i w ogóle mnie nie słucha . Tylko smakołykami mogę ją odwoływać.. Już ją sobie wyobrażałam w tej wodzie z kaczkami .. To byłby dopiero widok!
Powrót do domu zajął nam 2 h i Zorka teraz odpoczywa (:D). Yes, zmęczyłam ją!! Wieczorem znowu idziemy do paku i pewnie na obchód miasta, może wpadniemy z wizytą Roksanie i Tigerowi, bo Zora i Tiger super się razem bawią.
Jutro mamy wizytę na klinikach i napiszę dokładnie, jaki był jej przebieg.
Tymczasem pozdrawiamy wszystkich! i życzymy udanego, psiego popołudnia
Dzień dobry!
Weekend zaczęłyśmy w Ludwinowie , bo wczoraj wróciłyśmy z Wrocławia.
Byłyśmy wczoraj w klinice na kontroli. Pan dr Niżański obejrzał ją, przepisał na kolejne 3 dni antybiotyk ale też zrobił wywiad dotyczący jej siusiania. Zrobił USG pęcherza, jajników, macicy i nerek.
USG wykazało, że ma powiększony lewy jajnik, w jajniku są pęcherzyki, szyjka macicy jest pogrubiona, bo ma ok 1,5 cm, a trzon i szyjka macicy w normie, bo mają ok 5 mm. Dr podejrzewa, że te cuchnące wypływy z pochwy i cuchnący mocz mogły być cieczką.
Zora miała tez zrobioną cytologię- miała pasma komórek pośrednich i przypodstawnych, śluz i dość liczne leukocyty.
Mam ją obserwować, bo to może być diestrus, czyli faza międzyrujowa. Zorka jest też zaczipowana.
Teraz Zorka leży koło mnie, bo poranek spędziłyśmy z mamą, Idunią i Santunią na psich zabawach i spacerze.
Pozdrawiamy!
Kasia i Zorcia
no to to dobra wiadomość.. z tego co wiem to sunie chyba częściej sikają w czasie cieczki i poza tym wiadomo ze na wiosnę będzie ją można ciachać na spokojnie ważne że to nie żadne choróbsko wstrętne
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Kasia R
Dołączyła: 25 Sty 2013 Posty: 13 Skąd: Lubicz
Wysłany: 2013-01-26, 22:12
Dobry wieczór
Mam na imię Kasia, mam 47 lat. To mój syn był wlaścicielem Miurki. Zobaczyliśmy Ją pewnego pięknego lipcowego dnia i oszaleliśmy - ja, mój mąż Adaś, moi rodzice, sąsiedzi i zupełnie obcy ludzie, bo obok Niej nie sposób przejść obojętnie. Pokazała nam czym jest miłość i nauczyła kochać nie żądając niczego wzamian. Życie niestety pisze różne scenariusze i zmusza nas do podejmowania trudnych i bolesnych decyzji. Rozstanie z Miurą było najtrudniejszą z jaką musieliśmy się dotąd zmierzyć. Wniosła tyle radości do naszego domu i naszej rodziny. Tym większe jest nasze poczucie winy, że naraniliśmy Ją na stres, smutek i odrzucenie.
Piszę do Pani, aby podziękować i wyrazić radość, że nasza Miurka trafiła do takiej ciepłej, otwartej, uczuciowej i dobrej dziewczyny. Od początku trzymaliśmy kciuki, żeby to Pani "wygrała " Miurkę. Dziękuję za informacje na forum i cudne fotki. Możemy dzięki temu śledzić wydarzenia z życia Zorki.
Jeżeli miałaby Pani jakieś pytania, to proszę nie krępować.
Naszemu synowi Miura też zjadała notatki, a ponadto uwielbia buty razem ze sznurowadłami. Uwielbia przypatrywać się kurom, które natychmiast się wokół Niej gromadzą.
Raz jeszcze z wszystko dziękuję i proszę ucałować Miurkę/ Zorkę w jej najkochańszy pyszczek.
Może kiedyś odwiedzimy Ją w Ludwinowie???
Kasia R
Dzień dobry!
Wakacje w Ludwinowie zdecydowanie nam służą- Zorka ma towarzystwo (musimy tylko pilnować Idę, bo ta ciotka czasami straszy Młodą), poznała koniki, uwielbia chodzić do stajni i zaczepiać te ciekawe olbrzymy, chodzimy na spacery do lasu, a ogrodzony teren super się sprawdza do ćwiczenia przywołania i zimowych szaleństw. Poza tym jest tyle spraw do zobaczenia- każde drzewo do obwąchania, każda końska kupa do zjedzenia ( ). A 'domowe człowieki' uwielbiają głaskać i dogadzać.
Dzień spędzamy na zabawach i odpoczywaniu/nauce biochemii.
Zorcia przejęła plan dnia naszych piesków, bo dużo odpoczywa, je i wychodzi na spacery. Uwielbia kącik kuchenny, bo tam dzieją się magiczne rzeczy. Bardzo ładnie się wycisza w domu, najczęściej leży pod drzwiami wejściowymi lub na kanapie w moim pokoju, kiedy ja się uczę.
Ostatnio tak rozmawiałam z mamą, że właściwie Zorci zmienia się (będzie się zmieniał) krajobraz- raz Wrocław, raz Ludwinów, znowu Wrocław, Ludwinów.. Ludzie się zmieniają, zwierzęta, ale jest jeden stały element jej życia. JA. I widać to, że się mnie trzyma. Szuka mnie po domu, tam gdzie jestem ja- jest i ona. Zakładam kurtkę by wyjść do stajni- Mała idzie zawsze ze mną. Dzisiaj odwoziłam siostrę rano do szkoły; odpaliłam samochód, a Zorka była już przy nim, więc po otworzeniu tylnych drzwi, wskoczyła na matę i pojechała też odwieźć Oleńkę.
Ona wręcz uwielbia podróże !
Taki z niej rudy, słodki Obieżyświat. Mój Obieżyświat.
Ze spraw organizacyjnych- Zorka dostaje 4 razy dziennie wyznaczoną dawkę karmy- mix Puriny i Orijena. Pani dr z Wrocławia zasugerowała mieszanie tych karm, bo rzeczywiście Orijen jest dość wysokobiałkowy i trzeba z nim troszkę uważać. Mała uwielbia biały serek, a w topionym dostaje tabletki- witaminę C i urosept (wycwaniła się ).
Ale widać, że rośnie jak na drożdżach.
Zorka jest ogromnym słodzikiem i bardzo mądrym psem. Cała rodzina już ją pokochała- razem z moją babcią, która miała wątpliwości, żebym adoptowała psa.
Bardzo kocham to rude, owłosione serducho. Bardzo.
PS- przepraszam, że nie udzielam się tak często na forum, ale mam sesję i ważny egzamin 7.02, więc ostro kuję. Mój dzień teraz nie dzieli się na naukę i komputer czy książkę, a na Zorkę i naukę- w ciągu dnia prawie w ogóle nie siadam przy komputerze .
Pozdrów od nas glukoneogenezę i koniecznie glikolizę. Tę szczwaną bestyję
Jezuniu,język sobie połamałam przy czytaniu,ale wierzę,że to jakieś bardzo ważne bestyje są...
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Cykle to pryszcz. Gorzej z teorią. Ale mam jeszcze parę dni, więc kuję ostro.
My już po porannym, leśnym spacerku. Ale byłyśmy same, żeby nas żadne psiaki nie rozpraszały. Poza tym jak Mała idzie sama, bez psiego towarzystwa to w ogóle nie ciągnie. Luźna smycz!
Teraz siedzi w swoim spanku i gryzie misia . Oooo, a teraz gryzie Kena od Barbie. Kostka ze skóry już zjedzona.
Pani Kasiu, czy pamięta może pani, którego lutego Zorka się urodziła? Bo nie wiemy tego i już tak kombinowałam, że jak nie będziemy wiedziały, to będzie miała w ten sam dzień co mama , bo ona też ma w lutym, ale skoro jest możliwość dowiedzenia się.. to byłoby fajnie..
Kasia R
Dołączyła: 25 Sty 2013 Posty: 13 Skąd: Lubicz
Wysłany: 2013-01-29, 20:39
Dobry wieczór-
W ankiecie podaliśmy nr tatuażu 2029, a sprawdziliśmy u hodowcy i jest 2025. Rodowe imię to Gila, a urodziła się 07 maja 2012 r.
Pochodzi z Wąbrzeźna w kuj- pomorskim. Telefon do hodowcy 885940000.
Pozdrawiamy Was ciepło.
Kasia R
Hodowla Vambresia poleca Golden Retriever śliczne pieski kremowe i złote ,zaszczepione,książeczka zdrowia,tatuaż ,metryka Polskiego Stowarzyszenia Psa Przyjaciela.Więcej informacji chętnie udzielę telefonicznie nr.885940000.W wyjątkowych sytuacjach możliwość dowozu. 600 zł
Zorcia ma urodzinki 7 maja? Trudno, impreza odwołana, goście powiadomieni, że balujemy dopiero za 3 miesiące
Pani Kasiu, dzięki za te informacje Patrzę na nią mimo wszystko inaczej: nie jak prawie roczną sunię tylko dziewięciomiesiecznego malucha oczywiście wyjątkowo mądrego
Zorcia ma się świetnie, troszke broi, ale tak jak to szczeniaki mają w zwyczaju i dla nas przyzwyczajonych do raczej zrównoważonych piesków taki wesolutki łobuz to miła odmiana. Dzięki Zorci moja siostra załapie sie nawet na nowe buty snowboardowe a ja mam jakoś szczuplejszą figurę
To co wyżej napisane dyktowała Kasia swojej mamie, bo zajęta była zabawą z psem
[Tylko dlaczego do przeciągania służą moje ulubione skarpetki! dopisek mamy]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum