Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-04, 11:50
dalej podtrzymuje, że Miurka to szaleniec!!! Jest naszym 1szym tymczasowiczem, z którym LArs bawi się od pierwszego dnia! Pozwala robić z sobą wszystko - podgryzać, skakać po nim a nawet po ogonie... Pierwszy też raz widzę Larsa tak rozszałego nie śniło mi się nawet, że on tak potrafi się bawić
Miurka nie chce wracać z podwórka... czuje się tam jak 'ryba w wodzie' skąd ona bierze tyle siły?!
Fajny psiak:) Szkoda że Miurka to suczka a nie pies, wtedy na pewno starałabym sie o jej adopcję:) ( mamy juz w domu jedna suczkę i teraz szukamy pieska, zeby uniknac ewentualnych konfliktów)
ja osobiście uważam, że Miurka to mix goldena z jakimś pegazem, bo kto by pomyślał, że psy potrafią latać? ;D widać, że z niej torpeda i bardzo mnie to cieszy, że taki żywotny z niej piesek. A zdjęcie z kotem mnie rozczuliło- dobrze to o niej świadczy, że tak się dobrze z kotami dogaduje. Nasze pieski też się z kotami się na kanapach wysypiają
Ale Laluchowi dobrze, że mu się trafiło takie żywe srebro. Mela zazdrości, bo Rudzi nie da się męczyć długimi godzinami- chociaż Melka bardzo by tego chciala
_________________ Pozdrawiamy, Kamila, Mela i Ruda
Jak Wam minął dzisiejszy dzień? Czy Miurka bardzo zaczepiała Larsika? Miała apetyt?
Ja z rodzicami spędziłam przedpołudnie na konikach w lesie oczywiście z Idusią i Szantunią (naszymi domowymi pieskami) i było cudownie. Wiecie, że jak nauczy się pieska chodzić przy nodze, to w czasie jazdy konnej trzeba pamiętać, żeby jeździć lewą stroną dróżki, bo pies trzyma się lewej... nogi konia! Więc trzeba zachować wystarczającą odległość dla pieska. Nasze koniki dobrze znają pieski i czują się przy nich bezpiecznie
Teraz dziewczynki odsypiają szalony dzień
Mam nadzieję, że też spędziliście fajny dzień. Wszyscy pozdrawiamy Miurkę i Jej Tymczasową Rodzinkę
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-05, 18:33
dzień dobry:) dzisiejszy dzień cuuuudowny! Miurka oczywiście, że zaczepiała Larsa ale Lars już zaczyna zaczepiać Miurkę. Aktualnie śpi koło mojej nogi i w końcu odpoczywa. Byłam z nią na spacerku i coraz lepiej chodzi na smyczy uczy się, że idziemy tam gdzie pańcia chce a nie tam gdzie Miurka ciągnie. Sunia biega jak pijany kaczak! tak śmiesznie kołysze się na boki - po mojej panice okazało się, że szczeniórki tak właśnie chodzą ufff
Jest uroczym przytulakiem. Jednak kiedy przez caaałeee 10 minut nikt nie zwraca na nią uwagi potrafi zacząć obgryzać ekran od laptopa... albo przynosić kapcie, buty , ręcznik, dywanik... taki szkodnik mały
ahh uwielbiam koniki <3 ciekawe jak Miura reaguje na większe stwory od siebie ?!
my również pozdrawiamy
Ah, Moniu, czytając Twój post uśmiechałam się od ucha do ucha! Bardzo się cieszę, że też tak intensywnie spożytkowaliście tę piękną, słoneczną sobotę razem z psiakami.
Co do Miurki, widzę, że szczeniaki mają inny system zwracania na siebie uwagi (patrz: obgryzanie lapciaka). A co do znoszenia różnych przedmiotów- może Ona się bawi w ‘Perfekcyjną panią domu”? Nasza goldenka Idunia ma trochę inne sposoby . Jest na przykład mistrzynią w robieniu miny, pt.:”Nie jadłam już trzy miesiące”, albo siada koło mnie (czy innego członka rodzinki) i wkłada swój zimny, mokry, czarny nos pod pachę. I jak tu jej nie kochać?
A ja się wcale Miurce nie dziwię, bo jak to- nie poświęcać jej 10 minut?! Hihihi
A co do niespożytkowanej szczenięcej (i nie tylko) energii, to widziałam u mojej koleżanki ze studiów, fajny patent na zabawkę dla psiaka. Ona ma takie 10-miesięczne, białe, małe, szczekające dziecko, Tiger`a. Imię zupełnie nieadekwatne do wyglądu , ale i tak jest z niego słodziak. A zabawka to taka kula, do której wrzuca się smakołyki lub kilka suchych kulek od karmy i taka tocząca się kula zachęca psiaka do wydobywania z niej smakołyków. Chyba to się nazywa kong i na pewno wiecie o czym piszę. Tigerek potrafi się nią bawić godzinami! I jeszcze go nie znudziła .To także super pomysł, jak musi zostać na parę godzin sam, jak koleżanka wychodzi z mieszkania na zajęcia. Chociaż powiem szczerze, że nasze studia i pod wieloma względami są fajne, bo na weterynarii można przychodzić z psami na wykłady i na niektóre zajęcia! : )) A psiaki są wtedy bardzo mile widzianymi gośćmi ..
Może taka zabawka by zajęła Miurkę w czasie, gdy nie „morduje” Larsika i nie wychodzi na spacery?
Czy mogłabyś mi proszę Moniu wysłać w wiadomości pryw. Wasz adres, to ja z przyjemnością bym taką zabawkę nabyła i wysłała dla Młodej?
Pozdrowienia!
Miurka jest w takim wieku że może się bawić cały czas! ale warto ją nauczyć odpoczywać..
Monia.. a z tym chodzeniem to żeś mnie tak nakręciła że jak zaczęłam o tym intensywniej myśleć to mój Marley tez tak chodzić zaczął.. jak szczyl ale to tylko na smyczy bo to dla niego nienaturalne tępo.. ale fakt.. wygląda to przekomicznie
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-07, 10:12
Miuras ma kong i taka pilke , z której wypada jedzenie ale wszystko jest to zbyt nudne żeby zasługiwało na uwagę Miurki lata z tą piłką przed nosem Larsa a ten się denerwuje bo jedzenie mu pachnie a on nie ma siły by wstać po chwili nie wytrzymuje i zaczyna się na nowo ...
wczoraj napędziła mi niezłego stracha... biegała na lince . Oczywiście niczym torpeda... bo wolno nie potrafi. Zrobiła jakieś 30-40 okrążeń na maxymalnej lince w maxymalnej prędkości niczym koń na lonży I dopiero zaczęła zwalniać... po ponad godzinnym bieganiu, tarzaniu, rozbijaniu kulek śnieżnych w powietrzu i robieniu bałwana( Miura robi wielkie kule ze śniegu nosem ) Mała zaczęła biec w stronę ludzi - mówię ... zaraz się zatrzyma no i zatrzymała się ale ja jedną część linki mam w ręku a ona drugą na sobie... pękła nam treningówka , która wytrzymała tymczasy Ewy ;d Gine i Dolcasa... dzięki Bogu przywołanie ''do mnie'' ćwiczę z nią od samego początku pobytu u mnie i na jedno słowo mój pędziwiatr był przy nodze... uf. Ona nawet nie poczuła tej wolności ja za to myślalam, że zejdę na zawał...
dzisiaj na dworku byłyśmy z rana jakies 1,3 h - i widzę , że to jeszcze mało . Ona biega jak dzikus. Np kiedy kończy się linka to ona zawraca , pędzi na drugi koniec i tak na okrągło. Zanim ja zrobię 3 kroki ona już przebiegnie 60 m ...
Miurka to jakiś mutant - pies+ pegaz+ królik+ dzik + nie wiem co jeszcz a na głupia narzekałam, że to Lars szaleje na spacerze
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-07, 11:59
po paru dniach pobytu Miurki u mnie mam parę spostrzeżeń, o których przyszły DS musi wiedzieć:
- załatwianie potrzeb - wytrzymuje w domku jakieś 3-4 h, zazwyczaj kiedy chce wyjść w międzyczasie piszczy ale zdarza się jej jakby nigdy nic nasikać na środku bez żadnego 'ostrzeżenia' ; pierwszego dnia zrobiła qpkę w domu od razu po powrocie ze spaceru ( tak jakby myślała, że na dworze robimy tylko siku a w domu dwójkę..) po stanowczym 'feee' już incydent się nie powtórzył. Noce raczej przesypia bez niespodzianek o ile wyjście jest ok 23 i rano ok 7
- skakanie - Miura skacze na ludzi, na blaty , kuchenkę, zlew itd. jest co raz lepiej bo skoki zdarzają się co raz rzadziej jednak gdy jedzie kota zostawione jest na blacie Miurka absolutnie nie przejdzie obok . Skacze też na parapet przednimi łapkami i obserwuje co się dzieje za oknem.
- gryzienie przedmiotów - nawet kiedy śpi memła w pyszczku kołdrę... mnie już pozbawiła dwóch poszewek ;p
- szczekanie - Miura wykazuje cechy psa stóżującego szczeka gdy słyszy jak ktoś wchodzi po schodach lub wjeżdża samochodem na podwórko. Szczeka gdy słyszy jakiś stukot.
na bieżąco będe uzupełniać moje spostrzeżenia by DS wiedział z jakimi porblamami przyjdzie się zmierzyć
Nazywam się Agnieszka i jestem zainteresowana adopcją Miurki. Wczoraj odszedła od nas nasza ukochana sunia Lola po 10 latach wspólnego życia (wzięta ze schroniska z Sopotu), a ponieważ nasz dom był zawsze pełen zwierząt, chcielibyśmy dać nowy dom nowej Suni. Jak spojrzałam na Miurkę, zobaczyłam oczy naszej Loli...No cóż aż serce się kraja.
Mamy w domu już jedną znajdę sznaucerkę miniaturkę, której Loli bardzo brakuje - codziennie rano się razem bawiły no i naszego indywidualistę kota Zioma, który chodzi własnymi drogami.
Mieszkamy w domu z bardzo duzym ogrodem, gdzie psy uwielbiają ganiać i całe lato jest on do dyspozycji zwierząt.
Bardzo proszę o przesłanie formularza adopcyjnego, abym mogłe wysłać go do Państwa.
Zapewnimy Miurce dom pełen miłości, towarzystwa zwierząt i naszej córeczki, która mimo młodości swej uwielbiała rzucać Loli zabawki.
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-08, 14:57
jak ją zobaczyłam to mówię' już jej nie oddam' ale bardzo szybko zmieniłam zdanie .. dlaczego? dlatego, że ja wolę psy starsze, po przejściach , które kiedy zaufają człowiekowi to bezgranicznie np. moja Lala ( do nas przyszła taka obojętna, dla której człowiek był wyrazem bólu i cierpienia a teraz?! Myszka moja najdroższa jest najkochańszym psem na świecie! jest przylepą , którą trzeba miziać kiedy śpi bo inaczej się budzi i mruczy , że chce więcej)
Z Miurką bardzo fajnie można nawiązać więź ale to nie to samo poza tym ona jest jak dla mnie zbyt szalona wszędzie jej pełno a ja kocham poczciwe goldasy nowy właściciel musi mieć pełną świadomość, że to wulkan energii, który z czasem na pewno da się wygasić ale do tego potrzeba dużo pracy. także już teraz życzę powodzenia w trenowaniu jej
hm śnieg... Miura urządziła mi już 4 kuligi... zaczęła ciągnąć a kiedy chcialałam zawrócić skubaniec mały... tak mnie szarpnęła , że dupskiem chodniki szorowałam... musiało to przezabawnie wyglądać bo Miurka to drobniutka sunia a potrafiła mnie kilka metrów przeciągnąć szaleje na śniegu:d ciągle by ''siedziała'' na dworzu ( siedziała oczywiście w sensie , że przebywała bo siedzieć to ona nigdy nie siedzi)
pozdrawiamy:) postaram się dodać jakieś zdjęcia ale kiedy ide z nią sama jest zbyt niebezpieczne robienie zdjęć ;p
Monia.. te drobniutkie są czasami jak małe ciągniczki.. Bafi tez do małych należała ale jak mnie pociągnęła to lepiej niż Marley!
A jak mała w domku.. uspokoiła się trochę ?
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Bardzo mi jest na rękę, że Miurka jest taka energiczna, bo sama prowadzę aktywny tryb życia . Dlatego chcę adoptować młodego pieska, takiego, który będzie dotrzymywał mi kroku w życiu codziennym. Na mojej uczelni pracuje dr Julia Miller, świetny psi behawiorysta, a na UP pani doktor uczy etologii. Rozmawiałam już z nią, czy zna we Wrocławiu jakąś fajną szkołę dla piesków i poleciła mi szkołę Pana Wierzby, która jest na Sępolnie .
Czy mogłabym prosić o jakieś nowe zdjęcia Dziewczynki, np. te domowe? )))
A jak się wgl zachowuje w domu? Jaką karmę dostaje? Ma duży apetyt?
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-09, 09:20
w domu ... hm memła w pysku wszystko co jest w zasięgu. korekta 'nie' i odpuszcza ale za chwilę znajdzie coś innego... Jeśli jest wybiegana to raczej śpi troszkę ale też musi mieć jakąś zabawkę pod nosem bo nigdy nie wiadomo kiedy zachce się memłać jeśli jest zostawiona z psami to nie ma zmiłuj na tyle na ile jest zostawiona męczy towarzyszy ;p ma też taką piłkę z jedzeniem więc lata za nią jak szalona a za Miurką Lars i Lala - tylko Miurka wie jak używać tą piłkę a Laluchy korzystają i pożerają jedzenie musze kiedyś to nagrać.
aktualnie je purine dla szczeniaków. Kurczaka jeść nie potrafi!! wczoraj dałam jej kawalek surowego mięcha i odstawiała przy nim najróżniejsze tańce, wygibasy, brała do pysia i wypluwała... oczywiście LArs pomógł jej bo dalej biedna musiałaby się z kurakiem męczyć apetyt ma taki względy - je 3 razy dziennie i zazwyczaj zjada ale nie lubi jak jej czymś dosmacze np jogurtem naturalnym czy mięsem... je tylko swoje kulki
Już sobie wyobraziłam jak Miurka skacze nad kurczakiem... Pociecha z niej,szczenięce lata są piękne.Wymiziaj psiny ode mnie Moniu!
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Oj tam,oj tam.Widzę Miurkę w towarzystwie 1.5 rocznego Tymka.Miejsca do ganiania skolko ugodno.W lecie do moczenia się w wodzie też.Obroża i smycz to chyba tylko dla ozdoby.Gdzie jej będzie lepiej?
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-09, 11:37
CEL: wykończenie Miurki -> OSIĄGNIĘTY!!!
po 2 h spaceru ( ok 40 minut marszo -biegu i 80 minut tarzania się w śniegu) padła!
LArs nabiera kondycji przy niej i wytrzymał całe szaleństwo kiedy opadał z sił przygniatał ją do ziemi i odpoczywał. nabierał sił i na nowo... bawiły się jak oszalałe!!! Miurce przydał by się towarzysz pełen energii bo mój Laluch niestety jej aż tyle nie ma
ale jestem z niego dumna!
kiedy wracaliśmy oba wyglądały jak śnieżne psy- aż ludzie się oglądaj bo szły dwa ośnieżone bałwany - śnieg u nas mokry więc świetnie się przylepiał do sierści oba obczyszczone śpią na jednym! poslaniu pod grzejnikiem żeby mi się nie przeziębiy i szybciutko wyschły jak tylko znajdę człowieczego ochotnika do spaceru wezmę aparat żeby pokazać Wam to szaleństwo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum