Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-09, 11:40
a w ramach ciekawostki powiem... Miurka bardzo chętnie 'sprząta ' kuwetę kota... utylizator mały... przy wizycie u weta poproszę o jakieś suplementy diety bo nie wiem czy rumen tabs może dostawać taki młody psiak?
jak tylko znajdę człowieczego ochotnika do spaceru wezmę aparat żeby pokazać Wam to szaleństwo
To ja,to ja!!!! Czekamy...
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-10, 19:20
''czy Ty myślisz , że jak schowasz łeb pod kanapę to Cię nie widać?''
''NAIWNIAK!!''
u Miurasa bez zmian szaleje jak dzikus!!! ale co raz częściej udaje nam się wspólnymi siłami ją wymęczyć tak , że po spacerze pada przed posłaniem bo już nie ma siły by się w na nim ułożyć
Ona jest niesamowita!Niespożyta energia!Ciekawa jestem jak długo ładuje akumulatory po takim "męczącym" spacerze? Pół godziny???
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-10, 21:03
no właśnie ''męczącym'' zależy jak dla kogo... chociaż ostatnio Lars daje rade i pokazuje Młodej, że już mu nie podskoczy za wysoko;p bo on ją złapie za karczycho i sprowadzi na ziemię. a ona potem śpi i śpi i śpi
Lars to mój ukochany pomocnik<3 oczywiście na Laliśke w kwestii wymęczenia Miury nie mogę liczyć....
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-12, 13:11
Dziś byliśmy z Miurką u weta... bo niestety niepokoił mnie jej problem z siusianiem. Kiedy do nas przyszła siusiała bardzo dużo - przy małym piciu wody ( te ilości były zupełnie nie proporcjonalne), zdarzało jej się sikanie w domu ( co 1,3-2 ha..). Zauważyć dało się też , że w domu była to wielka kałuża a na dworze kilka kropel... Ostatnio było na odwrót mało sikania - duuże ilości wody. I zaczęła siadać tak jakby bokiem. Więc nie było na co czekać tylko Małą do gabinetu odtransportować! Od rana chodziłam za nią ze słoikiem i łyżką żeby siuśki łapać i jak na złość nie chciała nic zrobić ... dlatego badania moczu nie było przy dzisiejszej wizycie.
Po badaniu pani doktor stwierdziła zapalenie cewki moczowej dostała 3 zastrzyki i tabletki na 5 dni ( Clavaseptin i Ditrivet). O dziwo śpi i odpoczywa
Mała kiedy do mnie przyszła nie pozwoliła wyczesać portek i ogona - myślałam, że nie ufa , się boi więc nie chce pozwolić na takie dotykanie. Widocznie to zapalenie powoli się w niej rozwijało i przy dotykaniu odczuwała ból . kiedy przyszedł śnieg i mróz a ona z Larsem szaleje na dworze to choroba dała o sobie szybciutko znać. Na razie przeniosłam jej posłanie bliżej grzejnika, żeby się wygrzała a na spacer może zacznę jej jakies majtki zakładać ?! żeby miała w dupcie cieplutko
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-14, 10:55
zanim zdąrzyłam odwrócić się po aparat to majciochów już nie było ( były piękne , różowe - może Miurce jednak ten kolor do gustu nie przypadł?!
Miurka ma się świetnie - co raz bardziej daje się zauważyć, że wybrała sobie Larsa na przewodnika. Szkoda tylko, że Lars to pies - ideał w domu a Miurka - to mały szkodkikus pospolitus . Na spacerze nie mogę ich zagnać do domu bo ciągle się bawią.. nie ważne czy poplączą się w smycze czy też wpadną w krzak dzikiej różny ... dobra zabawa jest najważniejsza już raz mi pani na spacerze zwróicła uwagę przez te dziukusy... '' psy sie pani gryzą a pani patrzy?!''
dziś w nocy mała nie dała spać ani mi ani Larsowi ...
a tak sobie odpoczywa po wyczerpującym brojeniu :
Śliczna jest Miurka, pomimo szkód które "przez przypadek" wyrządza - nic tylko kochać!!
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Mam ogromną przyjemność ogłosić, iż nasza mała torpeda Miurka już nie szuka domu Już niebawem zamieszka u Kasi we Wrocławiu, gdzie już na młodą czeka miejsce w szkole posłuszeństwa Serdecznie gratuluję Kasi, a Moni jak zwykle serdeczne podziękowania za wspaniałą opiekę.
;DDDDD Bardzo dziękuję Fundacji za tę cudowną wiadomość! Na pewno dzisiaj nie zasnę, a allegro zatrzęsie się od wyszukiwań pt.: "legowisko, szelki, obroża, smycz, miski, identyfikator, gryzaki" ..
Mam tylko pytanie, czy Miurka je jakąś karmę specjalistyczną poleconą przez lek. wet.?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum