Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-07-01, 14:23
Spóźnione, ale szczere życzenia dla Tutisa! Dużo zdrowia, szczęścia i smakowitego żarełka oraz wieli wspaniałych chwil z Twoją rodzinką
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Po urodzinach pańciostwo zrobiło mi taaaakę niespodziankę, że hej... Zmienili nasz dom, nasze tereny do spacerów... nie wiem czy się cieszyć czy nie, ale są tu za ścianą 2 fajne laski
Przeprowadziliśmy się do nowego miejsca, mówią że to jakiś Wrocław czy coś takiego jest, że tu lepiej i w ogóle. No i faktycznie wiele nowych i ciekawych zapachów tu jest i nawet codziennie prowadzę balkonowe rozmowy z koleżankami obok
Ale ju się zadomowiłem bo śpię już gdzie popadnie
Mordka się cieszy co raz bardziej
I to fajna nowa ciocia, która rozdaje żarcie
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-07-18, 15:36
Też jestem ciekawa tych rozmów balkonowych, może uda Ci się Izka to kiedyś nagrać?
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-07-25, 17:09
Super
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Hahahaha, fascynujące są te pierwsze sekundy- jeszcze samochód nie podjechał, a psiak już unosi uszy, obserwacja na maxa No a dalej to już miodzio po całości
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
fascynujące są te pierwsze sekundy- jeszcze samochód nie podjechał, a psiak już unosi uszy, obserwacja na maxa
Amelko to było niesamowite jak mieszkaliśmy w Łodzi i ja jeszcze auta nie słyszałam, a Tutis już biegał od okna do drzwi i zaczynał krzyczeć "Pańcio, pańcio przyjechał"
Ale kochani muszę się z wami czymś podzielić, z czego jestem baaaardzo dumna!!
Wyeliminowałam u Tutisa całkowicie, do zera, null obronę zasobów Mogę mu z pyska wyciągać wszystko!! Ani nie warknie, ani fafli nie uniesie Jestem z siebie dumna
I na koniec u nas serwowano dzisiaj nowość, tchawicę podano
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-08-02, 21:59
Iza, moje gratulacje
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dzięki bardzo Trochę czasu nam to zajęło (bo prawie 10 miesięcy), ale efekt jest taki, że jak chcę mu coś z pyska wyciągnąć to nie warczy, nie podnosi fafli i nie chce mnie zabić bo zdobycz jest jego...
Ostatnio jak byliśmy na wycieczce nad jeziorem to "złapał ugotowanego kurczaczka" którego ktoś za płot wyrzucił, ale i z tym sobie poradziliśmy Wcześniej nie było mowy nawet o podejściu do Tutisa i zbliżeniu rąk do mordy. Teraz jest sukces
Nadal pracujemy nad jego jeszcze innymi złymi zachowaniami. Na samochody już wyskakuje mniej, bo ma z nimi tutaj częstszy kontakt niż w Łodzi. Z rowerzystami jest różnie, raz lepiej raz gorzej, dlatego pracujemy. Jest jeszcze nad czym pracować
Z dobrych wiadomości, to to że Tutis zrobił się niesamowitym przytulakiem Od kąd i ja i Piotrek chodzimy do pracy to miłości po naszym powrocie do domu nie ma końca. Włącznie z tym, że on sobie chyba nie zdaje sprawy, że waży 30kg i pchanie się na moje kolana, bądź brzuch nie należy do wielkich przyjemności Ale jakoś to dzielnie znoszę
Ze złych wiadomości to zaczynamy mieć trochę problemów ze stawami Już samo suplementowanie odżywkami, czy zastrzyki z Cartrophenu mało dają. Teraz czekamy na konsultację u chirurga. Zobaczymy co powie, mam nadzieję, że będzie dobrze i innych myśli do siebie nie dopuszczamy
A teraz coś dla oka
I właśnie jedno z serii: "nie ważne gdzie i jak, ważne że z Tobą"
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Zdjęcia rewelacyjne, Tutis przystojny jak zwykle 3mamy kciuki za stawy chłopaka
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Kochani u nas powoli do przodu, Tutis zmienia się z dnia na dzień, ma swoje 3 żeńskie miłości z którymi bawi się jak małe szczenię Poza tym uwielbia kopanie i tarzanie się w polach i trawach, których nam tu nie brakuje
Kochane psisko, które jeszcze ma swoje małe odchyły, ale dzielnie pracujemy nad tym
I na koniec, to co Tutis polubił najbardziej, czyli kołami do góry
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Kochani mamy takie trochę nie fajne informacje... Dysplazja u Tutisa jest bardzo poważna, do tego stopnia, że zaczął kołysać tyłkiem już jak statek na morzu Do tego co raz częściej go boli i kuleje podajemy cały czas Cortafelx, ale mało pomaga, bo Tutis ma bardzo duże zmiany zwyrodnieniowe i stan zapalny
Kończymy Cortaflex i przechodzimy na Caniviton, działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo.
Zresztą jego zdjęcie i chód możecie zobaczyć tu: https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
Poza tym dzisiaj byliśmy u weta, bo od jakiegoś czasu wróciło notoryczne odbijanie się i żarcie trawska... później wymioty, na szczęście bez biegunek. Okazuje się, że sam PRAZOL jest dobrym pomysłem na podejrzenie refluxu, ale podawaliśmy go do tej pory w za małej dawce od jutra zwiększamy dawkę, do tego dostaliśmy na 5 dni antybiotyk Clavaseptin, oraz (chyba, bo nie umiem przeczytać pisma weta ) Gaspirol co 8 godzin do podania. Poza tym zmieniamy karmę na RC Gatro Intensial.
Po tygodniu robimy morfologię i biochemię.
Jak się nie poprawi to... już nawet sama nie wiem co
Szkoda mi tej mojej mordy kochanej
Trzymajcie za niego kciuki
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Lek który dzisiaj dodatkowo włączamy to Gasprid Tak Ci weci i w ogóle lekarze piszą, że Pani w aptece mnie pytała na kogo w ogóle jest wypisana recepta, bo ona nie wie
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
cześć,
będziesz na zjeździe, bo nie widzę Ciebie na liście ?
bardzo przykre, że pies wasz ma kłopoty z nóżkami, trzymam kciuki, żeby było dobrze
bardzo chciałabym usłyszeć, jak poradziłaś sobie z bronieniem zasobów, ja mam z tym spory kłopot u Parysa,
jak będziesz miała trochę czasu ? to poedukuj mnie w tym wględzie ,
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum