Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2013-12-19, 13:45
Oskar miał taką sierść po Purinie Pro Plan z łososiem , ale sama widzisz - mój wcina Bozite Original Plus już drugi worek i jest wszytsko ok (kupy itp.) piekna sierść wreszcie też
Ja dostałam dla chlopaków na sierść takie tabletki z biotyną i beta karotenem (Oskar po nich ma niestety lżejszą kupę ) oraz dostają też olej z łososia dzikiego
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2013-12-19, 14:17
Spajo zjada już drugi worek rybnej karmy, a sierść bez poprawy (chociaż podobno ma 3 razy więcej kwasów omega 3) . Chyba będziemy szukać innego żarełka. Pod choinkę kupuję olej z łososia.
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Bari też zjada Purinę pro plan i też jego sierść pupusi nie rozrywa... Na pewno jego owłosienie jest lepsze niż było, ale daleko mu jeszcze do tego co widzę u innych warciaków. Też mu dodaję beta karoten z biotyną. Może to kwestia czasu, ale chciałoby się już ( zjada 3-worek)....
_________________ "Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi". Carl Spitteler
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-12-19, 19:40
Habs je Brita Premium i jego sierść pozostawia wiele do życzenia. Niby jest miękka, w miarę lśniąca, ale w porównaniu do tego, co było w kwietniu, czy maju jest o wiele krótsza i jest jej mniej. Dostaje olej lniany i prawda jest taka, że gubi jej zdecydowanie mniej, ale jakoś tak i tak jej mało na nim mam wrażenie...
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-21, 22:43
Badi nauczył się podawać łapę
Sama go nauczyłam, jestem taka dumna z siebie! W nowym roku planujemy pójść razem na szkolenie, wydaje mi się, że to będzie frajda dla niego, bo chłopak uwielbia się uczyć nowych rzeczy. No i też my się nauczymy "co i jak"
Asiu, ja również serdecznie gratuluję. I wiesz co? Wszystkie moje psy uczyłam sama, nie miałam nigdy czasu na fachowe szkolenia, ani też specjalnych możliwości (trzeba by było dojeżdżać do miasta). Nauczenie samemu wykonywania różnych poleceń swojego pupila sprawia ogromną satysfakcję. Życzę dużo sukcesów i dużo wspólnej radości
_________________ "Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi". Carl Spitteler
Gratuluję Asiu i również rozumiem radochę, bo pamiętam, jak u nas to było Psisko nagle dostaje pałera i wpatruje się w Ciebie czekając na komendę, bo wie, że za wykonanie będzie nagroda A potem próbuje, czy to działa i bez komendy- podaje łapę co chwila, żeby sprawdzić, czy coś wpadnie do pysia I tu się zaczyna faza "wymuszacza"
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
ciekawe czy Badi widział obrazek i wie, że za osiołka przyszło mu robić . Tak, czy inaczej spisuje się dobrze, bo wszyscy zadowoleni, a Vendzia w szczególności Gwiazda tez fajna
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2013-12-26, 11:02
bo tutaj wszystko za coś robi; na przykład but Asi robi za Badylcowego siusiaka
ale może to tylko moje wizje, bo mam wysoką gorączkę i ogólnie jestem umarnięta.
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-12-26, 19:36
Spajkowa Ewa napisał/a:
but Asi robi za Badylcowego siusiaka
Hahahaha, padłam! Ale Ewka, masz rację
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-27, 00:14
Hahaha dziękujemy!
Nie zauważyliśmy, że mój but został Badylkowym siusiakiem
To taka nasza mała wariacja na temat nie-świętej rodziny raczej. Daleko nam do świętości, ale na pewno bardzo się kochamy i kochamy nasze cudne czworonogi
A Wendzia... cóż, Wendzia powinna mieć osobny wątek, bo jej perypetie są prawie tak ciekawe jak perypetie Badylskiego...
Badylski z okazji Świąt się rozszalał, dzisiaj na spacerze biegał sam z siebie, nie potrzebował nawet towarzystwa, jest najfajowszy!
Wzięliśmy go też na wigilię, gdzie był 4-letni bratanek Wojtka i 12 letnia bratanica Wojtka. Dzieci znają psy od urodzenia chyba, bo ich rodzice mają hotelik dla zwierząt, mają dwa swoje psy, kilka przybłęd, kilka "tymczasowiczów" plus gości hotelowych. Badi był bardzo chętny na głaski, ale raczej się o nie nie domagał. Leżał między fotelami moim i Wojtka i tylko co jakiś czas domagał się naszej uwagi. Nie sępił, nie przeszkadzał, pies ideał po prostu. Aż brat Wojtka powiedział, że nam zazdrości
Mój brat 15-letni dzisiaj też miał sesję dogoterapeutyczną z Badylskim. Mój braciak ma jakiś niezidentyfikowany stosunek do psów, ale Badiego głaskał i nawet próbował go namówić do dania łapy. Tyle że starał się to uczynić stojąc dobre 2 metry od psa. Mina Badiego wyrażała myśl w stylu "człowieku, co ty myślisz, że ja jestem pies-gadżet i się tak rozciągam? No dooobra, machnę łapką dla twojej przyjemności".
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-07, 19:58
Wątek Badiego coś zaniedbany, nikt o nas nie pyta, to sami napiszemy!
U Badylskiego wszystko w porządku: biega ze swoimi psimi kumplami, coraz mniej psoci w domu i jest najfajniejszym psem na planecie. Wątek zabiera go czasem na swoje treningi biegowe, ale oprócz tego należymy do psiej grupy, gdzie ma szansę biegać ze swoim gatunkiem
Dalej nie jeździ komunikacją miejską, ale to nasze zaniedbanie, bo nie mieliśmy ostatnio czasu tego z nim ćwiczyć, raczej woleliśmy pójść z nim na spacer żeby się mógł wybiegać. Ale co się odwlecze...
Mam jednak pytanie, które powstało w naszych głowach po dzisiejszym spacerze. Na polance spotkało się około 7 psów. Jeden około 5miesięczny cały czas próbował kopulować Badiego, na co Badi reagował ostrzegawczymi warknięciami. Jednak pytanie dotyczy czegoś innego. Na spacerze był może 2-3 miesięczny mały setter. Śliczna setterka w zasadzie. Badi łaził za nią krok w krok i obniuchiwał, wylizywał. Mały kundelek kopulant jak tylko do niej dochodził, to Badi próbował ich rozdzielać. Nagle zaczęła się kotłowanina między tą trójką, setterka zaczęła piszczeć, my odciągnęliśmy Badiego, który absolutnie stracił słuch, mały kopulant też jakoś odszedł. A potem... Badi chodził za stterką i ją podgryzał - podszczypywał I nie chciał przestać!
Czy macie pomysł o co chodzi?
I zdjęcie Badiego z życzeniami miłego wieczornego lenistwa:
Starsze psy często reaguja na 'slabsze' osobniki wlasnie w taki sposob. Po prostu, znalazl sobie zabawke ktora jest za mloda zeby wiedziec ze powinna zaprotestowac Sporo psow tak robi, z tego co widze u siebie na szkoleniach, gdy wszystkie psy puszczone sa wolno - rzadko zdarza sie zeby mlodszy pies podszedl do starszego i zaczal go zaczepiac, zabawiac, wola podchodzic do 'nizszych ranga' Nika uwielbia szczeniaki, ciaga je za uszy, wywraca, a kiedy te podrosna na tyle, ze sa jej wielkosci, to juz nagle przestaje jej odpowiadac to, ze teraz to jej uszy sa ciagane i ona jest wywracana Pani na szkoleniu mowi ze to nic zlego, jezeli starszy pies jest wyjatkowo natretny i nie daje maluchowi spokoju, albo maluch sie stresuje i widac, ze nie chce takiego kontaktu, to zamiast odciagania, trzeba wlozyc dlon pomiedzy dwa psy, oslaniajac malego. Starszy powinien pojsc w swoja strone, i tak do skutku.
Na ostatnim zdjęciu widać, że Vendzia i Badi całkiem blisko siebie przebywają, czyli dystans między nimi się powolutku zmniejsza. Jest jeszcze coś... widok Badiego śpiącego sobie beztrosko na własnym cieplutkim posłaniu, mającego kawałek miejsca nie tylko w domu ale i w Waszych sercach sprawia, że łezka się w oku kręci - a jeszcze nie tak dawno spał w starej drewnianej budzie.
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-08, 11:33
Magda, dziękuję za błyskawiczną odpowiedź! Uspokoiłaś nas, bo zaczęliśmy się zastanawiać, czy przypadkiem w Badyleuszu nie pojawiły się instynkty pod tytułem "zjedz szczeniaka"
Będziemy zatem reagować odpowiednio jeśli mały będzie miał dość.
Moni - dziękuję Pokochaliśmy Badyleusza całymi naszymi sercami i nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Jest bardzo mądrym, wrażliwym i delikatnym psem - dla każdego, nawet dla Wendzi, której cały czas wysyła sygnały uspokajające. A ona powoli, powoli zaczyna go akceptować. Już nie syczy i jest zdecydowanie bardziej rozluźniona.
Sylwia - no jakże moglibyśmy wyrzucić legowisko od ciotki? Co prawda teraz częściej służy za poduszkę, ale jak widać na zdjęciu Badi uwielbia się na nim wylegiwać
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-10, 00:08
Hit ostatnich dni: Badi zaczął przekopywać swoje legowisko przed ułożeniem się. Najpierw się na nim tarza, potem je drapie, kotłuje, kręci kilka bączków i pada z westchnieniem. Nie wiem czy to westchnienie domagające się lepszego legowiska???
To takie psie zachowanie z pradawnych czasów, kiedy to mieszkały w norach i musiały sobie wymościć gniazdko, aby było wygodnie. Moja Venka też tak robi, a legowisko ma nówkę sztukę, bo kupiliśmy jej po nowym roku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum