Hmm... Z pojemnika na śmieci ekologiczne wygrzebał opakowanie po żółtym serze, który z resztą wczoraj strącił sobie z blatu i spałaszował
Oprócz tego jakimś cudem ze zlewu wyciągnął sobie patelnię, a szpatułka (wiecie, taka czarna z ikei) posłużyła jako gryzak.
No to będziecie mieli ubaw po pachy czasami
A tak poważnie to chyba dzisiaj jest dzień sprzyjający psikusom Nasz Tutis dzisiaj poszedł po cichaczu do naszej sypialni i wylizał mi talerzyk na którym było rano ciasto. Ale okruszki stwierdził, też dobre...
Poza tym, jak mu się chyba nudziło w międzyczasie 22-godzinnej drzemki, zaczął nam obgryzać nogę od wiatraka
Także dzisiaj taki dzień
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-11, 21:26
Boski! Noga od wiatraka... w sumie czemu nie. A co do okruszków, to już tylko Wasza wina, pies po prostu przyucza do utrzymywania porządku
Przed chwilą doszło do spotkania I stopnia. Kot wychodził z kuchni a Badi chciał do kuchni wejść. Kot wyhamował 10 cm od nosa Badiego, fuknęła, a Badi... ( ) odwrócił się i odszedł tak, żeby ona mogła przebiec. Jest cudowny swoją elegancją i wszystkimi sygnałami uspokajającymi, które wysyła względem Wendzi.
I jestem 100% ręką, która głaszcze. Wystarczy, że powiem "Badi", a już jest przy mnie. Do Wojtka widać, że bardzo chce podejść, a jednocześnie widać, że jest w nim jakaś obawa. Przypuszczamy, że cokolwiek doświadczył, spotkało go to raczej ze strony mężczyzn. W stosunku do kobiet jest zdecydowanie bardziej otwarty, chętnie się za nimi ogląda, zwłaszcza jak niosą jakąś siatkę
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-12, 00:26
Jestem Badi. Pewnie myślicie, że jestem tchórzem, co się boi chodzić po schodach... o nie! Na wieczorny spacer wyszedłem w tempie przyspieszonym, wróciłem też bez kłopotów, pańcia jedynie musiała przytrzymać drzwi od klatki. Taki jestem dzielny pies!
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-09-12, 18:27
Uuuuu... Badi, szacun
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-13, 12:25
Zgłaszamy, że Badi chodzi po schodach! Jedynie do klatki wchodzi z lekką obawą, ale winne są podwójne drzwi, które trochę go onieśmielają. Siada jak widzi smycz i bez problemu wychodzi z domu. Jak już wybiegnie z klatki, to merda ogonem, że aż strach i prawie podskakuje z radości
Dziś rano poszliśmy na spacer, zaszliśmy też na Bazar. Badi został z Wojtkiem przed sklepem, zakumplował się z małym Beaglem. Większa ilość ludzi na bazarze na początku trochę go onieśmieliła, ale szybko się uspokoił i trzymał się blisko nogi Wojtka.
Na spacerze zmieniliśmy krótką smycz na fleksi, z której Badi czasami korzysta, ale raczej chodzi przy nodze, co jakiś czas trącając pyszczkiem dłoń żeby go pogłaskać.
Z psami się obwąchuje, ale najczęściej daje się obwąchać po czym kieruje się... w stronę człowieka. Niespecjalnie kocha chodzić po trawie, zdecydowanie preferuje chodnik, ot taki pies, co chciałby być człowiekiem
Dostał zabawki - sznur do gryzienia, piłkę i gumową kość masującą zęby, ale jakoś go to wszystko mało interesuje.
Postanowiliśmy go też wyczesać - Badi to uwielbia. Wyłożył się i miał tak błogą minę podczas czesania, że aż byłam w szoku. W nagrodę za cierpliwość (wyczesaliśmy drugiego Badiego) dostał kość i właśnie ją obrabia.
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2013-09-13, 14:46
Poczekajcie , jescze trochę i zacznie się bawić zabawkami i biegać po trawie - tylko może trzeba mu to pokazać, zachęcić do zabawy ?
Braliście sznur lub piłke też na spacer, na jakąś spokojną łączke, lub do parku ...:)
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Jak on się zmienił jak ma normalną postawę..cudny psiak to że jet piękny to wiem bo miałam okazję go poznać.. tylko warunki schroniskowe nie sprzyjały pokazowi całej okazałości
z zabawkami tez się chłopak ogarnie.. to są pierwsze dni.. on na razie ogarnia dom, smycz, kota i Was
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-09-13, 18:43
Badi, wyprzystojniałeś i to bardzo
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-14, 11:18
Melduję nowości:
Badi biega przy nodze i wyraźnie sprawia mu to przyjemność. Ktoś musiał go tego uczyć, bo biegnie w równym tempie z człowiekiem, co jakiś czas spoglądając na mnie albo Wojtka. Wczoraj podczas wieczornego spaceru sam zaczął mnie nakłaniać do lekkiego truchtu, odchodził ode mnie lekko na smyczy, merdał ogonem i spoglądał zachęcająco. Zaczął też niuchać okoliczne krzaczki.
Nie boi się odkurzacza, dziś rano postanowiłam w końcu pozbyć się kilogramów kocio-psiej sierści z mieszkania i Badi kompletnie nic sobie z tego nie robił.
Nie żebra przy stole, leży u siebie na legowisku w trakcie naszego posiłku.
Opanował komendę "siad". Wojtka słucha także w zakresie komendy "na miejsce", ze mną jest nieco gorzej.
Jest super przytulaśny. Jak któreś z nas wychodzi to trochę piszczy pod drzwiami i zaczyna piszczeć (ale tak radośnie), jak słyszy piknięcie domofonu. Wczoraj jak wychodziłam na chwilę do sklepu, to chciał się zabrać ze mną (wyobrażacie sobie? Jeszcze parę dni temu trudno było go zachęcić by przeszedł przez próg!), a jak wróciłam, to prawie urwało mu ogon z radości.
Chłopak ewidentnie się otwiera, czekamy z niecierpliwością co jeszcze nam pokaże. Póki co nauczył nas dbania o porządek. Zmywarka nie może być otwarta, bo Badi zawsze znajdzie tam np. łyżkę po masełku.
Zaraz idziemy na długi spacer, przy okazji może zahaczymy o weterynarza
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-14, 15:43
Dziękujemy Wam bardzo za ciepłe słowa Może akurat kilka-kilkanaście osób zaglądnie, polubi, powie i może jakiś złociak szybciej znajdzie dzięki temu dom.
Warna - bardzo byśmy chcieli się wybrać, ale niestety 5 października będę tkwiła na uczelni, bo zaczyna się rok akademicki, ale następnym razem będziemy chcieli do Was dołączyć, bo uwielbiamy Korabiewice i to, jak wielu ludzi pomaga tam zupełnie bezinteresownie. Pisaliśmy też z resztą o tym u siebie na blogu jeszcze w zeszłym roku
Uwaga - wieści o Badim:
Byliśmy u weterynarza. Do gabinetu wchodził trzy razy, ale w końcu wszedł. Podszedł do pani weterynarz, dał się pomiziać, po czym zaczęły się oględziny. Oczy są w porządku, łapki w porządku, stan ogólny też w porządku. Badi waży 30kg i zdaniem pani weterynarz ta waga jest w sam raz, bo mu elegancko widać wcięcie w talii. Sprawia wrażenie zdrowego psa, zobaczymy jeszcze co pokażą wyniki badań krwi. Nabyliśmy też kropelki przeciw kleszczom, bo w książeczce nie było nic wpisane na temat takiego zabezpieczenia.
Pobraliśmy krew do badań - Badi nawet nie próbował szarpnąć łapką, położył pyszczulek na Wojtku i dzielnie zniósł oględziny. Wyniki będziemy mieli jutro. Dzielnie zniósł też wsadzanie termometru w pupkę, zaglądanie i czyszczenie uszu, a nawet czyszczenie gruczołów okołoodbytowych. To bardzo wdzięczny piesur.
Wracaliśmy na piechotę, próbowaliśmy wsiąść do autobusu, tak testowo, ale chłopak nie chciał więc odpuściliśmy to na inną okazję.
Zaczyna reagować na komendę "zostań". To niesamowite, bo robimy to w formie zabawy, nie chcemy go stresować szkoleniem, ale ewidentnie sprawia mu to frajdę.
Zastanawiamy się nad zmianą obroży na szelki, żeby chłopak miał nieco większy komfort, z tym musimy poczekać jednak, bo finanse nie te w tym miesiącu, ale na smyczy też świetnie dajemy sobie radę. Do klatki wchodzi już praktycznie bez zastanowienia. Zabawny jest, bo jak zbliżamy się do klatki, to Badi przyspiesza, jakby chciał to jak najszybciej mieć za sobą
Teraz odpoczywa, kocurka też śpi, Wojtek pojechał malować, a ja obserwuję zwierzyniec i zaraz idę gotować
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2013-09-14, 19:25
Fajnie ,że wizytę już macie za sobą i odbyła się bez większego stresu
i 30 kg - a na zdjęciach taki chudziutki się wydaje...
Z autobusem to najpierw najlepiej spróbować kiedy stoi gdzieś na zajezdni czy innym poboczu z wyłączonym silnikiem i pusty, bo tak to warkoli silnik, są ludzie i cała masa rożnych zapachów co wszystko razem potrafi mocno przerazić.
a bloga macie super
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum