Wysłany: 2014-02-23, 22:32 BASTER ma już dom w Andrespolu - 234
Dzisiaj pod opiekę fundacji trafił 2 letni Baster. Zamieszka tymczasowo u Ewy w Toruniu. Więcej na jego temat napisze nam Ewa. A tymczasem prezentacja nowego Warciaka
Wysłany: 2014-02-25, 21:57 Pierwsze dni Bastera u nas :)
Witajcie!
Pierwszy raz mam przyjemnośc być DT dla psiaka, postaram się opisać Bastera i to jak z nim pracujemy najdokładniej jak umiem. Serdecznie proszę was o wszelkie wskazówki i rady:)
Na początek fotka, żeby było wiadomo o kim mowa:
pierwszy wieczór w nowym domu : Istne szaleństwo. Baster biegał jak opętany po calym mieszkaniu, okropnie się bałam, że coś sobie zrobi. Szczekał na domowników, w powietrze. Nie szło odwrócić jego uwagi. Postanowiliśmy "zmęczyć go" - poszliśmy na dłuuuugi spacer, biegaliśmy z nim po parkingu supermarketu - udało się, gdy wrócilismy do domu okolo północy padł i spał aż do...5 rano. No ale o tym dalej
Budzę wszytskich skoro świt ale nadal jestem słooooodki:
jedzenie: właścicielka mówiła, ze Baster nic nie chce jeść, ewentualnie skusi się na suchy chleb. W takim razie nie wiem czym oni go (rzekomo) karmili Psiak ma ogromny apetyt, jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobił było rzucenie mi się na talerz z kanapkami! Nie wybrzydza, ślini się tak samo na psie przysmaki, swoja karmę i ludzkie jedzonko. za jedzenie jest w stanie zrobić absolutnie wszystko. Obecnie karmimy go dwa razy dziennie bo jest bardzo chudziutki - około godziny 9 i popołudniu, tak o 16. Oto on,wiecznie głody Baster, proszący o jedzenie:
spacery: obecnie spacerujemy na obroży, którą dostaliśmy od dziewczyn z Torunia (dzięki!!!) a kolczatka od właścicielki oczywiście poszła w najbardziej zapomniany kąt. Basterek bardzo szarpie, jest zaaferowany otoczeniem, sam nie wie co najpierw wąchać . Widać że był rzadko wyprowadzany. Trzymamy rytm 3 spacerów dziennie o średniej długości 40-60 minut. Plus wyjścia na siku, podczas których też staram się z nim trochę pochodzić, a nie tylko załatwić potrzeby fizjologiczne. Żeby zniwelować wzajemną szamotaninę na spacerach wprowadziłam system, w którym idę z nim przez jakieś 200-300 metrów na krótkiej smyczy, pilnuję by szedł przy nodze i nie szarpał na boki. Gdy przejdziemy ten kawałek zatrzymuję się, nagradzam smakołykiem i dalej idziemy kolejne 200-300 metrów na luźniejszej smyczy, kiedy Baster może swobodnie eksplorować otoczenie, idziemy wolniej, zatrzymujemy się. Na początku te "luźniejsze" etapy wyglądały dramatycznie ale po 7 spacerach jakie mamy za sobą widzę już zdecydowaną poprawę i spacery stały się dużo przyjemniejsze. Zdjęcia ze spaceru nie mam ale oto inna forma rozrywki - wspólne oglądanie Ligi Mistrzów:
zabawa: Baster jest mega towarzyski, lgnie do człowieka, chodzi za nami krok w krok (choć nie jestem pewna czy nie chodzi mu o jedzenie ). Przynosi zabawki, którymi aktualnie chce się bawić. Sam też potrafi się sobą zająć, np. szarpiąc i podrzucając sobie pluszowego miśka. Uwielbia szaleństwa na kanapie. Jedynym problemem jest to, że często się "zapędza" i podgryza - czy to po rękach, czy to po nogach. Do tej pory nie zrobił mi krzywdy, nigdy mnie nawet nie zabolało jakoś specjalnie ale widzę, że nie zostało mu pokazane na ile może sobie pozwolić. Czasem wystarczy, że powiem "eej", żeby z gryzienia ręki przeszedł do jej lizania. Jednak najczęściej musimy przerwać zabawę po moim głośnym "fe!". Jak się dziś okazało, wie że przy sprzątaniu (odkurzanie, mycie podłogi) nie należy przeszkadzać i grzecznie czeka Tutaj widzimy jak Baster spędza czas sam ze sobą, w swoim ulubionym miejscu:
komendy i sztuczki: ze swojego poprzedniego domu ma wyniesione perfekcyjne siad, łapa, leżeć i proś. Używa tego wszytskiego na raz kiedy próbuje wydębić od nas jedzenie. Oczywiście nieproszony . Jednak zostań, oddaj, wróc, aport są mu zupełnie obce. Szybko się ich uczy, szczególnie gdy przypomni sobie (lub my jemu), że za wykonanie polecenia dostanie przysmak Bedziemy nad tym pracować, to bardzo bystry psiak i eksperesowo ogarnia wszelkie polecenia Oto wersja na pośladkach. Na łapkach też umie:
spanie: postanowiliśmy, że nauczymy go spać samemu, by Baster stał się psem elastycznym, który z łatwością dostosuje się do każdych warunków. Jak się okazało po pierwszej nocy, nie ma z tym większego problemu. Gdy został sam w koryatrzu z dostępem do kuchni, a my zniknęlismy za drzwiami sypialni chwilkę poskomlał i zasnął. Jednak naszym największym problemem związanym ze spaniem są jego (no i siłą rzeczy nasze) wczesne pobudki. W okolicach godziny 5 nad ranem, kiedy to ludzie w bloku zaczynają się budzić, ogarniać i wychodzić do pracy/szkoły robią tym hałas, który go budzi. Baster wtedy ujada jak szalony przez najbliższe 3 godziny, bo co chwilę ktoś leci na klatce schodowej, trzaska drzwiami, biega na obcasach po mieszkaniu piętro wyżej. Jedna z naszych domowniczek wstaje na 8 do pracy i te przymusowe pobudki o 5 zaczynają ją wykańczać. Nie wiemy za bardzo co na to poradzić. Oczywiście ujadanie na każdy dźwięk dochodzący z bloku ma miejsce również w ciągu dnia, jednak wtedy to jest zupełnie do zniesienia - przecież nie oczekuję od psa, żeby w ogóle nie szczekał! Dziś nad ranem gdy tylko pierwszy raz zaszczekał daliśmy mu olbrzymią kość, aby się nią zajął. Jednak była ona w stanie odwrócić jego uwagę tylko na jakieś bardziej stłumione dźwieki dochodzące z bloku. Kiedy tylko ktoś szedł po schodach, znów zaczynał sie koncert. Pomyślałabym,że pies potrzebuje jeszcze więcej ruchu ale po 3 spacerach dziennie, zabawach widzę, że jest zmęczony, śpi w ciągu dnia - niewiele ale zawsze. W tej kwestii jesteśmy na prawdę w kropce, nie wiemy jak zniwelować jego poranne (chociaż) ujadanie. Jeśli macie jakiś pomysł to proszę - pomóżcie. I tak od tej 5 nie śpimy bo się nie da więc mogę z nim pracować na bieżąco, kiedy niepożądane zachowanie ma miejsce. Do tej pory jedyne, co nam w miarę wychodzi to odwoływanie go spod drzwi aby przyszedł do nas, wydanie prostej komendy i nagrodzenie smakołykiem. Oto spanko w ciągu dnia, oczywiście obok kocyka, który jest większy ale z racji, że i tak go nie używa troszkę go zwinęliśmy:
Podsumowując, Baster jest wspaniałym, kochanym psem, niesamowitym przyjacielem człowieka. Potrzebuje jedynie małej korekty zachowania
wow ale wspaniały opis bardzo dziękujemy i witamy na forum. Baster to faktycznie wielki słodziak i coś tu widzę że w Waszych rękach szybko to zachowanie się poprawi.
Co do spania, a nie próbowaliście aby jednak, o ile to nie kłopot, chłopak spał z Wami przy łóżku w sypialni? Goldeny lubią być blisko człowieka nie koniecznie na łóżku, ale przy zamkniętej sypialni może nie będzie tak słychać dźwięków z klatki schodowej?
Wooow, takie opisy z domów tymczasowych to my uwielbiamy! Nie dość, że psisko wyjątkowej urody, to jeszcze tak wspaniale i ze szczegółami opisane jego (i Wasze wspólne) poczynania! Wielki szacun!
A zdjęcia to już miód na nasze serca
Co do pobudek, myślę, że Misia dobrze gada- spanko blisko człowieków może być pomocne. Poczucie bezpieczeństwa, jakie przy Was poznaje, powoli pozwoli mu przyswoić, że żadne odgłosy nie stanowią zagrożenia i nie trzeba bić na alarm.
A domowniczkę polecam udobruchać czekoladą (tudzież winkiem, ciastem itp, zależy, co woli ) i poprosić o wyrozumiałość przez pierwsze dni wspólnej pracy nad kundliszonem
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-02-26, 11:47
Zgadzam sie z dziewczynami; zabrac psa do pokoju (fajnie by bylo, gdyby bylo to miejsce najbardziej oddalone od drzwi wejsciowych). Musicie tez dac mu troche czasu, wszystko jest dla niego nowe i ekscytujace. Jesli wczesniej nie mieszkal w bloku, to musi sie przyzwyczaic do nowych dzwiekow.
Jesli i tak juz nie spicie o 5.00 to odwracac uwage ile sie da; przeciagac sznurem, dac kongo do wylizywania, czy co tam przyjdzie Wam do glowy a zatka psiom jadaczke
Jesli Baster jest hiperaktywny, to fajnie gdybyscie popracowai nad komenda "miejsce" (moze to byc legowisko, klatka, itp.)
Moj Spajo na poczatku tez wariowal, bo u mnie w mieszkaniu wszystkie otwory okienne to drzwi balkonowe. Na osiedlu jest duzo kotow i innych psow i Misiek biegal jak szalony od jednego okna do drugiego. U nas pomoglo ignorowanie, ale charakterologicznie to inne typy wiec mysle, ze Bastera trzeba po prostu czyms zajac.
Jeszcze jedna rzecz, ktora przychodzi mi do glowy, moze wydluzyc jeden spacer. Sumarycznie pies duzo czasu spedza na dworze, ale moze potrzebuje jednego solidnego zmeczenia, zamiast 3 jednakowych. Zmieniajcie tez formy aktywnosci; czasem spacer w "dzicz" na dlugiej lince, by chlopak pobiegal, a czasem wyjscie do centrum miasta na krotkiej smyczy, ale za to z duza iloscia zapachow.
Generalnie to czas zrobi swoje, mlody sie do Was przyzwyczai, zaufa i wtedy bedzie mozna zaczac prace z nim na 100%. Powodzenia
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Wow świetna relacja, jestem pod wrażeniem i czekam na więcej Wiem, że chcecie wychować psiaka pasującego do każdego domu, ale naprawdę niewiele osób nie pozwala swoim pupilom wchodzić do sypialni, więc, tak jak dziewczyny piszą, możecie spokojnie pozwalać Basterowi spać z Wami w pokoju
Wiek: 35 Dołączyła: 29 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-27, 17:09
Ja wsadzę kij w mrowisko i napiszę, że możecie spróbować zaproponować mu spanie przy otwartych drzwiach do sypialni, ale nie w samej sypialni. Nasz Badi do sypialni nie wchodzi w nocy i bardzo sobie to chwalimy. Bardzo zadowolony śpi w dużym pokoju po drugiej stronie korytarza, a nawet coraz częściej ma towarzyszkę w postaci Wendzi gdzieś na fotelu
Udało się! Po pierwszych odpowiedziach na forum stwierdziliśmy, że sprawdzimy czy udostępnienie Basterowi sypialni w jakikolwiek sposób zadziała ponieważ znajduje się ona przy samej klatce schodowej Kiedy przedwczoraj nad ranem wydał z siebie pierwszy dźwięk od razu wstałam i otworzyłam mu drzwi. Wszedł, trochę poszczekał i się położył. Od 5 do 7:10 kilka razy szczeknął lub burknął ostrzegawczo ale nie ujadał bez przerwy tak jak to miało miejsce wcześniej. Zachęceni sukcesem nocy poprzedniej, dziś (wczoraj?) zostawiliśmy mu uchylone drzwi. Baster spał już na korytarzu kiedy się kładliśmy więc nie ciągnęliśmy go na siłe do sypialni. No i następne co pamiętam to jego burczącą i trochę podszczekującą mordkę przed moją twarzą Pierwsze co zrobiłam to chwyciłam za telefon by sprawdzić godzinę...była 7;30!!! Caluteńka noc przespana
Z radości wytarmosiłam go za wszystkie czasy, standardowo poszliśmy na spacerek zakupiliśmy świeże pączury wróciliśmy do domu i... poszliśmy dalej spać Basterek wcale nie chciał się kłaść u nas w sypialni tylko znów połozył sie w koryatrzu i to na kocyku!!!
Dziękuję za wszystkie rady, oczywiście nasz pomysł ze spaniem Bastera na korytarzu nie wynikał z tego, ze mam coś przeciwko psu w sypialni! Chodziło nam tylko o to by nabrał nawyków, które w przyszłości mogą okazać się porządane. No ale trudno, jak komus przeszkadza pies w sypilani to niech się zastanowi, czy mu w pewnym momecie w ogóle pies nie zacznie przeszkadzac.
A oto zdjęcie Basterka, gdzie widać jaką ma chudą dupkę
No ale trudno, jak komus przeszkadza pies w sypilani to niech się zastanowi, czy mu w pewnym momecie w ogóle pies nie zacznie przeszkadzac.
Zdrowe podejście;-)
A tak na marginesie i tak większość naszych psiaków prędzej czy później ląduje w łóżkach, bo jakoś ciężko się oprzeć temu błagającemu spojrzeniu
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-02-27, 19:51
nieeee, nie jest wcale taki chudy (a wiem cos o tym bo sama tuczylam Spajka )
gratuluje pierwszego sukcesu i zycze kolejnych
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-27, 20:08
No to teraz ja wstawię swoje trzy grosze. To jest konkurs, w którym można wygrać coś bardzo cenneg0 - satysfakcję (osoby z wewnątrz fundacji nie mogą brać w nim udziału!).
Dlaczego Baster prawie nie szczekał śpiąc w sypialni, pomimo tego, ze znajduje się ona blisko klatki schodowej????????
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Pytanie tak oczywiste,że zastnawiam się nad tym, czy nie jest szydercze Golden w moim domu rodzinnym śpi z mamą i tatą w łożku, gdy ja jestem - to ze mną. Jednak często, gdy o tym mówie ludzie dziwią się, zastnawiają jak mogę pozwalać, żeby pies w ogóle przebywał w sypialni. Mówię tutaj o posiadaczach psów, bo "nieposiadacze" to w ogóle inna bajka. Stąd nasz zamiar by nauczyć Bastera tego, by w nocy przebywał sam. Bo jeśli trafi do adopcji to może byc mu ciężko, gdy trafi na ludzi, którzy na siłę będą go izolować podczas nocy. Gdyby nie to, że Baster ze spokojem przyjął zamknięte drzwi pewnie pierwszej nocy byśmy juz odpuścili i pozwolili mu spać. Ale tak się nie stało więc chcieliśmy być konsekwentni, szczególnie, że Baster nie pchał się do nas tylko atakował drzwi wejściowe. Z racji, że wpajanie dobrych nawyków nie służyło ani Basterowi, ani nam oraz pod wpływem wypowiedzi na forum zrezygnowaliśmy z tego i drzwi dla Bastera będą zawsze otwarte, czy w dzień czy w nocy.
Tu Baster chyba chce powiedzieć, że jego człowieki nie są takie złe...
Ewo, absolutnie to pytanie nie było wymierzone przeciwko Waszym metodom. Fajnie że chcieliście spróbować takiego sposobu, w końcu nic zlego psu nie zrobiliście Ale widać ze Bastek to pies towarzyski, tak więc bez prób byście sie tego nie dowiedzieli. Moje psy śpią ze mną w sypialni i codziennie rano grożę im eksmisją, kiedy budzą mnie o nieludzkiej porze, mlaszcząc z głodu a potem przychodzi wieczór i zapominam
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-27, 22:52
To pytanie absolutnie nie jest szydercze i nie wiem, czy jest tak oczywiste, bo jeszcze odpowiedź nie padła. Często robimy pewne rzeczy dobrze, ale nie zastanawiamy się, dlaczego właśnie to było tym najlepszym wyborem. Czasem po prostu nie zawodzi nas intuicja. Na jednym ze zjazdów zrobiłam taki quiz w stylu: 100 pytań do ... Niby proste pytania, ale wierzcie mi, mało było dobrych odpowiedzi i ludzie wiele się dowiedzieli. Myślę, ze każdy z nas chętnie przyjmuje nową wiedzę o psach, tak to widzę obserwując ludzi u nas na forum i stąd moje pytanie. Nie było w nim żadnego złego podtekstu i cały czas czekam na propozycje Waszych odpowiedzi. Co Bastera uspokoiło? Bo w sumie takie jest pytanie.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Tak jest, pytanie Warny nie ma nie ma na celu "szykanowanie" metody na psa poza sypialnią Oczywiście, każdy dom ma prawo o tym decydować i szanujemy każde zdanie, każdy ma prawo do stawiania własnych granic intymności.
Czepnę się słów
EwaSta napisał/a:
jak komus przeszkadza pies w sypilani to niech się zastanowi, czy mu w pewnym momecie w ogóle pies nie zacznie przeszkadzac.
to nie do końca tak- są wśród nas (na forum) osoby, które psiaków do sypialni nie wpuszczają na nocleg i jestem pewna, że nie są to "kandydaci" na przyszłych "porzucaczy"
A tak w ogóle- gratuluję! I życzę każdej następnej nocki jeszcze lepiej przespanej
A tak na marginesie- mój Rufek śpi ze mną w łóżku i uwielbiam znajdywać jego łapkę na policzku w środku nocy, gdy akurat chcę się przewrócić na drugi bok
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
W takim razie przepraszam, ze tak to odebrałam Spróbuje odpowiedzieć - Baster zaczyna czuć się częścią naszego domowego stada, nie chce być izolowany. Szczególnie kiedy "coś się dzieje" (odgłosy z klatki schodowej) pragnie zaalarmować o tym swoje stadko. Kiedy jest sam na korytarzu nie może do nas podejść i poinformować o zbliżającym się zagrożeniu. Dlatego ujada, bijąc na alarm
a ja bym odpowiedziała na to w trochę prostszy sposób.. odpowiedz padła wiec już mnie rączki świerzbią..
Podstawową potrzebą psa jest poczucie bezpieczeństwa.. psiak jest z Wami od kilku dni dopiero i zna tylko Was i już zrozumiał ze ze przy Was może się czuć bezpiecznie.. więc jak wy śpicie w sypialni jemu wystarczy że tez tam będzie i całe zło z klatki schodowej nie jest już takie straszne bo wie ze jak się coś będzie działo to Wy zareagujecie bo jesteście blisko a jak śpi sam to sam musi walczyć z demonami.. no to walczy jak pies-lew możecie mu konsekwentnie nie pozwalać spać na łóżku.. ale jakiś mały skrawek kocyka w sypialni będzie wszystkim czego mu potrzeba
Psiak aklimatyzuje się w nowym miejscu od 2 tyg do kilku miesięcy.. to wszystko zależy od psa i jego poczucia pewności siebie i od Was, jak szybko nawiążecie więź między sobą co pozwoli mu się czuć bezpiecznie
super Wam idzie, trafił się Wam piękny psiak
a co do zdjęcia.. hmm.. skąd ja ta minę znam.. mnie ona mówi... powiesz mu żeby się przesunął bo mi się noga nie mieści aa.. i w ogóle to też bym się chętnie położył.. i nie rozumiem dlaczego ty nie rozumiesz że ja mu mówię a on nie rozumie i dlaczego ty bawisz się ta skrzyneczką zamiast mnie myziać.. ??!!
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-28, 09:56
Uwaga! Pies nie tworzy stada z człowiekiem, więc nie może się czuć jego częścią, ale to już raczej kwestia nazewnictwa, bo sądzę, że chodziło o to samo, o czym potem napisała Ewa. Generalnie pies będąc z Wami w pokoju nie czuł się odpowiedzialny za to, co się dzieje na klatce, bo odpowiedzialność rozłożyła się na 3 istoty i szczekać nie musiał.
Pies, gdy sam zostaje w domu często właśnie czuje się odpowiedzialny. Są psy, które absolutnie w tym czasie nie śpią, tylko ciągle są na STAND-BY. Gdy wracamy do domu, to chwilę się pobawią, pójdą na spacer, a potem padają i śpią. To właśnie te psy nie śpią w ciągu dnia, tylko czuwają. Co wtedy robić? Najlepiej wziąć do domu drugiego zwierzaka, choćby to miał być kot. To spowoduje rozłożenie odpowiedzialności i lepszy wypoczynek. A przypominam, że pies powinien spać 16 godzin na dobę i śpi wtedy, gdy się położy na boku i ma wyprostowane (plus minus) łapki. W innych pozycjach raczej przysypia, ale nie śpi glębokim snem, który daje wypoczynek.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-02-28, 10:36
Warna napisał/a:
A przypominam, że pies powinien spać 16 godzin na dobę i śpi wtedy, gdy się położy na boku i ma wyprostowane (plus minus) łapki. W innych pozycjach raczej przysypia, ale nie śpi glębokim snem, który daje wypoczynek.
noooooo, sądząc po ostatnich zdjęciach od Agi Truficzkowej, trochę bym zmieniła tę teorię
Dorzucę jeszcze swojego grosika; pies uczy się przez naśladownictwo. Skoro widział, że Pańciostwo nie zrywa się usłyszawszy odgłosy na klatce, tylko spokojnie zalega w łóżku, uznał, że jest to całkiem normalna rzecz i tak właśnie powinien się zachować
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Pies, gdy sam zostaje w domu często właśnie czuje się odpowiedzialny. Są psy, które absolutnie w tym czasie nie śpią, tylko ciągle są na STAND-BY. Gdy wracamy do domu, to chwilę się pobawią, pójdą na spacer, a potem padają i śpią. glębokim snem
Tak dokładnie jest u mnie. Po moim powrocie do domu po parogodzinnej nieobecności, wyjściu na sik i obiadku psy padają jakby spędziły cały ten czas pod moją nieobecność na jakiejś harówce
Po moim powrocie do domu po parogodzinnej nieobecności, wyjściu na sik i obiadku psy padają jakby spędziły cały ten czas pod moją nieobecność na jakiejś harówce
To samo jest u nas
Ewo bardzo fajnie pracujecie z psiakiem, macie naprawdę świetnego tymczasa! Czekamy na więcej zdjęć i więcej informacji
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
No, to i ja dorzucę swój kamyczek do ogródka. W naszym domu psy i koty są od kilkudziesięciu lat i NIGDY nie spały w łóżkach. Nawet wtedy, kiedy jeszcze nie mieszkaliśmy w domu, ale w małym, służbowym mieszkaniu. Pokoje zawsze były otwarte, ale psy spały poza sypialnią, tak jakby wyczuwały, że tych kilka godzin w nocy musimy mieć szansę na całkowity odpoczynek. Teraz w domu jest tak samo. Psy śpią na dole w tzw. pokoju kominkowym, a nasza sypialnia jest pół piętra wyżej i nawet kiedy zostawiamy ją otwartą one zawsze śpią w swoich legowiskach obok siebie, na dole. Czasem zdarzy się, że kiedy śpią u nas wnuki (a śpią wtedy w sypialni, dziadziuś emigruje poza nią) psy przychodzą do nich czule się pożegnać i nawet zaproszone przez dzieci do łóżka są z nimi tylko chwil kilka, a potem i tak wędrują "do siebie". I tak na koniec - nigdy nie zauważyłam nieszczęścia w oczach moich psinek... widać w swoich łóżeczkach czują się fajnie, bezpiecznie, spokojnie. A może po prostu wolą swoją własną "kordełkę" i swój mały intymny pod nią świat?
_________________ "Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi". Carl Spitteler
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum