Ciekawostką jest jej zamiłowanie do oglądania telewizji. S Siedzi lub leży przed TV i gapi się Czasami szczeka, jeśli na ekranie psiaki biegają lub szczekają.
haha, ja tez kiedys mialam tymczasa, kundelka Czarusia vel Kuternoge (byl po wypadku), ktory namietnie ogladal telewizje. Mial nawet swoje ulubione reklamy, na ktore potrafil pryleciec z drugiego pokoju, jak zaczynala leciec znajoma muzyczka
ja tam uwazam, ze to swiadczy o wielkiej inteligencji
_________________ Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - te muszą odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
Iwona i Zuzia GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 25 Mar 2014 Posty: 12 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-03, 22:12
Pema została pierwszy raz sama w domu w Warszawie przez 3 godz. I nic, żadnych strat, dom suchy.
Do domu pierwsza wróciła Alicja, córka na wózku inwal. Pema wyszła za klatkę schodową, ale zaraz wróciła, gdy Alicja ją zawołała. Nie pobiegła schodami w górę lub w dół. To dobry znak, że słucha innych domowników a nie tylko mnie. Natomiast na spacerze na widok psiaków dostaje głupawki. Trwa to parę minut, potem wraca do normy. Te parę minut, 2-3 są bardzo długie.
Teraz leży obok mnie, gryzie sznurek i patrzy w duże lustrzane drzwi od szafy.
Wow! Brawa dla pani wet! Klasa klasa i jeszcze raz klasa! Kobita na poziomie... podłoża
Słowa uznania dla Pani za tak piękną odpowiedź
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Amcia z Rufiakiem
Iwona i Zuzia GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 25 Mar 2014 Posty: 12 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-04, 16:07
No, dość już narzekania. Dzisiaj wszystko się odwróciło na lepsze.
Byłam z Pemą u innej Pani Doktor Weterynarz także w Warszawie. Piszę dużymi literami, bo się Jej to należy (oczywiście Pani Doktor). Powiedziałam, że jestem DT w ramach Fundacji WG i przygotowuję Pemę do adopcji. Przyjęła Pemę, osłuchała, serce jak dzwon, uszy czyste, zęby białe, oczy w najlepszym porządku, wszczepiła czipa, sprawdziła szczepienia, są wszystkie, następne we wrześniu , stawy oglądowo i namacalnie bez uwag, w porządku, waga 27,2kg też OK, mogłoby być 3 kg mniej, ale to spokojnie, bez nerwów. Chwaliła stan skóry i sierści ( sierść nie wypada), ogólny wygląd Pemy i była nią zauroczona. Zapytałam czy może wizyta za połowę ceny, a Ona zrobiła to za friko. Pochwaliła działalność WG i Nasze-Wasze zaangażowanie w ratowanie goldenów i przywracania no normalności. Gratulacje dla Wszystkich związanych z WG.
Pema zachowywała się u weta wzorowo. Nawet mały kot wychodzący z torby tylko ją zainteresował, patrzyła siedząc obok mnie na ziemi i właściwie nie reagowała. Przeciwnie niż w parku, gdzie wszystko co się rusza należy gonić. Ptaki, inne psy świetnie nadają się do pogonienia i zabawy. Nie rzuca się na zwierzęta. Nie ma w niej nawet odrobiny agresji. Psy ją nadal nakręcają. I tak chyba jeszcze zostanie.
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-04-04, 21:17
Super podejście pani doktor, ciesze się, że są jeszcze tacy ludzie na tym świecie
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Ale fajnie się czyta takie relacje. Zwłaszcza, że bohaterką jest taka kochana sunia, co to potrafi zachować sie u lekarza i innych pacjentów nie niepokoi
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-10, 21:13
A czy możesz nam powiedzieć, jak się nazywa pani doktor i gdzie pracuje?
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Iwona i Zuzia GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 25 Mar 2014 Posty: 12 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-12, 11:33
Sorki, że tak długo nie pisałam. Wiele się działo. Pema podróżowała do Poznania. Nocowała w domu u Agnieszki (ze mną). Pema jeździ samochodem spokojnie, bez żadnych problemów na trasie Warszawa - Olszowiec - 50 km o każdej porze dnia i w nocy. Podróż do Poznania jest trochę dłuższa, 270km. Dałam Pemie normalne śniadanie. I to był błąd. Zbierałam niestrawione chrupki z kocyka. Cały dzień był OK. Super wyjście na wybieg w Poznaniu, Pema biegała bez linki. Bawiła się z innymi psami, niestety jeszcze trochę pachnie cieczką, i próbował ją dosiąść ładny samiec, mimo że kastrat. Wyszłyśmy z wybiegu i poszłyśmy na spacer na lince, niestety. W nowym domu było siq. Mam wrażenie, że Pema zaznacza swój rewir.
Pema miała świetny kontakt z suniami Agnieszki. Nie ma w niej żadnej agresji. Jest super.
Powrót do Olszowca odbył się bez przygód, po prostu nie dałam jej śniadania.
Teraz jesteśmy w Olszowcu, Pema biega cały czas na długiej lince. Nie mam z nią żadnego problemu. Uczymy się chodzić na krótkiej smyczy, jest coraz lepiej, ale jeszcze będzie dużo do zrobienia.
Ze wzruszających momentów. Alicja położyła się wieczorem do łóżka. W jej pokoju śpią Zuzia i Sonata. Pema odprowadza sunie po wieczornym spacerze do pokoju Alicji. Zobaczyła Alicję w łóżku, stanęła łapkami na łóżku i wtuliła łebek pomiędzy głowę Alicji i poduszkę. Tak leżała kilka minut. Nie miałam sumienia ściągnąć Pemy z łóżka. Niestety, aparatu też nie miałam.
Pema jest bardzo przytulaśna. Uwielbia mizianie, głaskanie, czesanie, w ogóle "rób coś ze mną, baw się, przytul". Jest bardzo kochana.
Pema czuje się świetnie i przesyła uśmiechy. Zdjęcia będą troczę później.
Werno, Pani doktor, która przyjęła Pemę bezpłatnie, pracuje w poradni wet. przy ul. Białobrzeskiej w Warszawie.
Na razie to wszystko,
Iwona i Zuzia
Pema i Sonata
_________________ Iwona
losse
Dołączyła: 04 Kwi 2014 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-04-18, 17:47
Jak się miewa Pema? Czy jest już gotowa do adopcji?
Super Bardzo się cieszę, to naprawdę wspaniała rodzina i Pemie na pewno niczego tam nie zabraknie. Wszystkiego dobrego dla Was i Pemy, no i mam nadzieje, że uda nam się kiedyś spotkać na jakimś goldenim spacerze
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-04-19, 21:41
Gratulacje dla nowej rodziny Pemy
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-05-01, 11:48
Kochani, zaszły tu pewne zmiany, ale na pewno korzystne . Rodzina pana Mariusza wycofała się z adopcji, dlatego Pema już dzisiaj pojechała do nowego domu pani Ani z Wrocławia i jej córki. Nie mogę się doczekać pierwszych relacji! Trzymamy kciuki, aby wszystko było OK .
A ja bardzo dziękuję pani Iwonie, za bezproblemową i wzorową opiekę nad sunią, przeprowadzoną w bardzo miłej atmosferze. Oby więcej takich DT.
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-05-01, 17:21
No to nie zostaje nic innego, jak pogratulować nowej rodzinie Pemy
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
No to niezły zwrot akcji Najważniejsze, że szczęśliwy!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Amcia z Rufiakiem
Iwona i Zuzia GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 25 Mar 2014 Posty: 12 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-02, 18:11
Wczoraj wieczorem wróciłam z Poznania, gdzie oddawałam Pemę nowej Rodzinie. Bardzo miła p. Ania i jej córka Paulina świetnie zareagowały na widok Pemy. Spokojnie i radośnie jednocześnie. Były ciekawe wszystkiego, co dotyczy jej pobytu u mnie. Jak i gdzie spała, czy ma jakieś nawyki, czy łatwo przyzwyczaja się do nowych miejsc i ludzi itd. Rozmowa trwałą godzinę, potem pojechały do Wrocławia. Wszystko to działo się pomiędzy 10 a 11 przed południem. O 16.30 Ania zadzwoniła, że są już od 20 min w domu i że Pema obwąchała całe mieszkanie, przyszła do nich do kuchni, położyła się na pleckach, aby ją pokiziać i zasnęła. Wiem, że wszystko może się zdarzyć, ale mam dobre przeczucie, że to dom dla Pemy. Wcześniej Dziewczyny przeczytały w internecie u Was wszystkie wskazówki "pierwszy dzień w nowym domu", przygotowały się na przyjęcie Pemy. Pema będzie miała sterylizację w lipcu. Ania w tedy ma wolne. Powinno być OK. Tylko mnie jest smutno i wesoło na przemian. Super, że ma nowy dom, i smutno mi, bo się przyzwyczaiłam i polubiłam sunię. Ale dość już smutku, teraz będzie tylko lepiej.
Dziękuję wszystkim za pomoc i wskazówki w prowadzeniu Pemy. Jesteście super. Zresztą dlaczego się dziwię, dbacie przecież o psy w najcięższej sytuacji, ratujecie je, szukacie im domów. To wielka rzecz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum