Witamy przedświątecznie:) Misiek nabiera nowych doświadczeń i poznaje nowych psich przyjaciół. Co prawda nie wiem, czy Oneta - jamnika mojej mamy można nazwać przyjacielem, bo to mała 12-letnia zadziora jest, ale spotkali się. Onecik jak zawsze nastawiony anty. Doskakiwał do Miśka, a on się odwarknął, ale nic małemu nie zrobił. Była mała awanturka, ale gdy powiedziałam "spokój, odejdź", to posłuszenie odszedł. Najgorsze było, że ta mała zaraza nie chciała odpuścić. Misiek jednak już nie był zainteresowany.
Wczoraj poznał też Roxi, bardzo łagodną i wesołą labradorkę. Przywitali sie ładnie, ogony chodziły i wszyscy byli zadowoleni
Zanim poznał Roxi, spotkaliśmy szczeniaka goldena. Z daleka myślałam, że to może Shih tzu przed wizytą u fryzjera A to maleństwo takie złote sobie szło Goldi podbiegł od razu do niego, a Misiek obserwował z pewnej odległosci z zainteresowaniem
Dziś też podjęliśmy próbę wyczesania Michaliny. Podobało mu się chyba bardzo, bo w końcu zasnął Ma tyle dredów schowanych od spodu, że potrwa to z pewnością troche, zanim się z nimi uporam. Najważniejsze, że się nie boi i czesanko lubi
Dziś jedziemy na wieś, to posiedzimy sobie w ogródku i pozbędziemy się kolejnej części zbędnego puchu (i nie tylko )
A tymczasem pozdrawiamy i życzymy wszystkim Wesołych Świąt
Misiek pojechał przed 9-tą. Niestety nie dogadali się z Goldim. Misiek w domu był zestresowany, a Goldi do tego stopnia zdesperowany, że przestał prawie jeść. I tak był szczupły wcześniej, a jeszcze schudł i zaczęłam obawiać się jakiejś choroby...
W międzyczasie Misiek jednak bardzo się otworzył. Przynosił kapcie domownikom i gościom, gdy przychodzili do domu. Coraz częściej przychodził się pomiziać. Zaczął nawet zasypiać, leżąc na moich nogach. Na spacerach zawsze zadowolony. Uwielbia piłeczki, patyki i kamyki. W mig nauczył się wszystkich podstawowych komend. To już nie ten sam pies, który do nas przyjechał nieco ponad miesiąc temu. Potrzebuje jednak dużo spokoju i stabilizacji. Myślę, że u pana Piotra może na to liczyć i będzie czuł się tam bezpiecznie.
Życzę powodzenia w pracy z Misiakiem, Panie Piotrze i wielu cudownych chwil z nim spędzonych. To naprawdę cudowny pies
Trzymaj się Miśku, Ty mój lewku kochany. Tęsknimy za tobą i mocno trzymamy kciuki za Ciebie i najwspanialszy domek na świecie, na który zasługujesz :*
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy mieli okazję pomóc złociakom w potrzebie, gdy tylko Goldi dojdzie trochę do siebie.
Na koniec chciałabym podziękować Kamili, Anecie, Ewie, p. Łukaszowi, Oli i wszystkim osobom, które nas wspierali przez ten ostatni miesiąc
Trzymam moooocno kciuki za Misiaczka w nowym DT już jest dużo lepiej, więc wierzę, że teraz może być tylko SUPER
Izo - cieszę się, że obie miałyśmy okazję poznać i pokochać (myślę, że mogę śmiało tak powiedzieć mimo, że spędziłam z nim zaledwie tydzień - go nie da się nie kochać) tego cudownego kawalera a Twoja opieka nad, mimo trudów, myślę, że była miłym doświadczeniem/przygodą.
mam nadzieję, że Misiu pomału zapomina te przykre doświadczenia i że otworzy się całkowicie, pokaże w pełni swoje goldenie oblicze
Panie Piotrze - z niecierpliwością czekam na wieści z aklimatyzacji Miśka! Powodzenia
Witajcie dawno tu nie zaglądałem ale nałogi lubimy odnawiać:) wiec jestem. Miśka dziś odebrałem w Lublińcu.Przez 60 km do nowego DT u mnie:) Jechał spokojnie raz bez powodu rozszczekał się,ale po krótkim postoju i spacerku wszystko wróciło do normy.Przez cały dzień Miś biegał bez smyczy na ogrodzonej posesji,rewelacyjnie reaguje na przywołanie,jest naprawdę bardzo posłusznym psiakiem.Smakołyki potrafią czynić cuda:) z sunią która obecnie mam ustawili sie na wstępie no jak faceci górą do końca dnia odbyło sie już bez ekscesów w sumie to sprzeczka odbyła sie o kija którego rzuciłem,Człowiek głupi jak ma 2 psy to 2 kije powinny być Nie pomyślałem:( Na koniec dnia był problem wprowadzić Misia do domu ale znów smakołyki z puszki za którymi ten Wielki pies wprost przepada zdziałały cuda,na miejsce noclegowe wybrał przedpokój tam rozłożyłem jego kołderkę-Dziękujemy za nią poprzedniemu D.T. I Mis w tej chwili śpi
_________________ Mówią,że jeżeli uratowałeś chociaż jedno istnienie to warto było się urodzić
Olu, podobnie jak Ty, zakochałam się w Misiaku. To naprawdę nie jest jakiś tam zwykły kawaler Bardzo się cieszę, że był przez chwilę częścią naszego życia, a my częścią jego życia.
Panie Piotrze, Misiek tak czasami ma, że zauważy coś przez okno auta, co mu się nie spodoba i sobie poszczeka. Prawdopodobnie wiele jest jeszcze różnych rzeczy, których nie zdążył poznać.
A łasuch z niego jest Jest to bardzo pomocne w pracy z Miśkiem
Dzionek spędzony na dworze bez smyczy, to dopiero musiała być radocha dla chłopaka
Na wstępie zaznaczam - niech nikt nie czuje się urażony moją wypowiedzią
Musiał być popełniony jakiś błąd. Rozmawiałam ze szkoleniowcem - behawiorystą znajomą, z Olsztyna. Już błędem było puszczenie go luzem po przybyciu w nowe miejsce.... powinien adoptować się w małym i cichym pokoju, bez zbędnego narzucania się mu. Dzień przeprowadzki i tak był dniem pełnym wrażeń i stresu (nie zapominajmy, że dotąd najdłużej przebywał z Izą, od której pojechał, a przecież już jej ufał. Dla niego to nowa sytuacja). Rozmowa była co prawda telefoniczna, ale bardzo długa i szczegółowa. Tak jak podejrzewałam - Misiu musi mieć za sobą bardzo złe przeżycia, cytując "to już nie są po prostu złe nawyki, to niestety rozchwianie emocjonalne, spaczona psychika. Trzeba czasu i cierpliwości, i przede wszystkim odpowiedniego postępowania, aby pomóc temu psu wrócić do normalności".
W żadnym wypadku nie chcę tu nikogo pouczać ale niestety trzeba pamiętać, że Misiu to psiak po przejściach, a z jego zachowania widać, że po ciężkich przejściach.....
Nowa sytuacja, nowy stres....niestety trzeba trochę wyrozumiałości, spojrzeć na to od jego strony. A może w jakiś nieświadomy sposób Piotr przypomina Miśkowi poprzedniego właściciela? głos? wygląd? nikt nie może być tego pewien.
Bardzo mnie zasmuciły ostatnie wieści ale też usłyszałam od Izy parę krzepiących wiadomości, mam nadzieję, że to się sprawdzi
W każdym razie błagam - nie spisujcie Miśka na straty (przysłowiowo oczywiście). Już nam pokazał, że ma goldenie serduszko! Trzymam za niego baaardzo mocno kciuki.
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2014-05-30, 13:32
Misek w hoteliku ma się całkiem dobrze. Ale to tylko hotel....
Mieszka sam w kojcu, ma swoją bude, wychodzi na wybieg.
- a najważniejsze to zaero agresji do pracowników.
Wymaga on doświadczonego DT , który pomoże mu pokonać te "strachy" z przeszłości
i takiego mu cały czas szukamy.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2014-07-24, 08:54
Niestety z powodów osobistych Agnieszki Misiek nie może dłużej u niej przebywać.
Szukamy mu nowego domku, a najlepiej by było dla chłopaka aby był to dla niego już stały domek.
Misiek jest psem który potrzebuje stabilizacji, przestrzegania pewnych reguł, które dadzą mu poczucie bezpieczeństwa a wtedy pokazuje swój goldeni urok
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum