Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-08-24, 22:56 DIESEL - 288
Wczoraj do naszej fundacji trafił 7 letni złociak - Diesel. Psiak w swoim życiu dwukrotnie zmieniał właścicieli, w ostatnim domu nie mógł się dogadać z innym psem. Jednak nie sprawia problemów wychowawczych, przede wszystkim uwielbia dzieci , dlatego też trafił do rodziny pana Tomka, gdzie opiekę będzie miał profesjonalną. Czekamy na pierwsze relacje z DT!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-25, 07:49
Bardzo serdecznie chciałam podziękować całej sztafecie transportowej trasa została podzielona na 4 odcinki a mimo to udało się Diesla przewieźć bez większych zakłóceń
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-08-25, 23:15
Witaj przystojniaku
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wysłany: 2014-08-26, 00:16 Pierwsze spotkanie z Dieslem
Witam
Naprawdę miło było przeczytać tyle miłych słów, ale nie wiem czy można mówić o profesjonalnej opiece skoro Diesel to mój pierwszy w życiu golden
Na pewno zrobimy wszystko, aby zająć się Nim jak najlepiej i żeby było Mu u nas dobrze
Diesel przybył do nas w niedzielę, późnym wieczorem, ale od razu zaczął znajdywać wspólny język ze wszystkimi domownikami:
Na zdjęciu powyżej z córką Marysią, która z utęsknieniem czekała na jego przyjazd
Równie niecierpliwie czekał na niego Michałek, który odkąd wstał w niedzielę to pytał: "a za ile przyjedzie nasz pies "?
Diesel na początku czuł się trochę zagubiony, co zapewne wynikało ze zmiany jego sytuacji życiowej. Wiadomo, że zmiana domu to dla każdego zwierzaka duży stres, zwłaszcza jeśli musi jeszcze dużo podróżować.
Jednak pomimo swojego zagubienia potrafił na powitanie puścić solidnego bąka Przypuszczam, że mógł to być efekt tego, że coś zjadł czego nie powinien jeść [wczoraj wieczorem zdarzyło mu się to kilka razy, a dziś w ciągu całego dnia tylko jeden raz - tzn.chodzi o puszczanie bąków].
Psiak od razu znalazł swoje miejsce w domu i w wolnym czasie ciągle je oblega To mniej więcej środek przedpokoju - punkt, przez który trzeba przejść, aby dostać się do każdego pomieszczenia w domu:
Diesel ma problem z układem pokarmowym, ale dzięki specjalnej misce musi jeść ostrożnie [nie da rady połknąć wszystkiego łapczywie, chociażby chciał ] i przez to, jak na razie wszystko przebiega dobrze, jak chodzi o jedzenie. Niestety psiak ma pewien problem z piciem wody: wiadomo, że chce pić więcej jak to pies, ale kiedy zaczyna pić szybciej to dochodzi do zjawiska, które wygląda jakby się Diesel krztusił. Najczęściej wystarczy, że kilka razy odchrząknie po wypiciu wody i problem znika. Myślałem, że pomocne okaże się zmniejszenie jednorazowych porcji wody [żeby dawać mniej w misce, ale częściej], ale niestety niezależnie od ilości wody prawie zawsze Diesel dochodzi do momentu, w którym jakby się krztusi. Żal patrzeć na niego w takim momencie, bo widać, że trochę się męczy.
A może ktoś ma jaki pomysł, jak mu z tym pomóc?
Za niedługo kolejna relacja i zdjęcia
Wysłany: 2014-08-26, 01:02 Wrażenia z pierwszego dnia...
Witam ponownie
Za nami pierwszy dzień z Dieslem. Co mogę powiedzieć? Jest to tak spokojny pies, że prawie niezauważalny w domu Jedynie jego rozmiary, które sprawiają, że trzeba prawie przez niego skakać sprawiają, że wiadomo, że w domu zagościł pies
Diesel jest bardzo posłusznym psem. Zastanawiałem się, jak to będzie z wchodzeniem psa do kuchni [decydując się na jego przyjęcie od razu postanowiliśmy, że tam pies nie będzie miał wstępu], ale poszło...o wiele lepiej niż można było oczekiwać
Kiedy Diesel idzie za mną do kuchni to wchodząc w drzwi pokazuję mu "stop" i mówię zostań, a on posłusznie zostaje. Zebrał już za to sporo pochwał
Zdarzyło mu się też przekroczyć próg kuchni, ale kiedy tylko mówi się do niego "wyjdź" to posłusznie opuszcza pomieszczenie.
Diesel bez problemu wykonuje proste polecenia takie, jak: siad i podaj łapę. A robi to jeszcze chętniej kiedy widzi, że w ręku czeka na niego smakołyk
Myślę, że jak Diesel się u nas zagości to spróbujemy nauczyć go jakiejś nowej sztuczki, bo widać, że jest psem chętnym do nauki.
Jak chodzi o kwestię spacerów to jest psem prawie idealnym
Bardzo ładnie chodzi na smyczy i nawet córka daje radę go prowadzić. Idąc z nimi na spacer robię tylko za obstawę Dużym problemem jest to, że Diesel chce jeść wszystko, co znajdzie na ziemi i bardzo go trzeba pilnować [ze względu na jego problemy zdrowotne].
Zdarza mu się też trochę ciągnąć, ale to chyba naturalne badanie możliwości i tego, na co mu nowi opiekunowie pozwolą. Na szczęście Diesel reaguje na metodę "drzewka" i zaraz sam wraca do nogi luzując smycz. Jak na razie bez problemu udaje się też zawrócić psa i ruszyć w innym kierunku [była dziś taka jedna sytuacja wieczorem kiedy zaczął być pobudzony na widok pewnych dwóch psów, ale bez cienia oporu poszedł we wskazanym kierunku].
Diesel nie żebra u stołu, jak to się zdarza psom tzn. wczoraj [poniedziałek] w czasie obiadu podszedł do stołu, ale kiedy kazałem mu odejść to zrobił w tył zwrot i położył się na podłodze. I cały czas grzecznie leżał - w pobliżu stołu, ale zachowując spokój i niczego się nie domagając.
Zabraliśmy też Diesla na dłuższą wyprawę, na działkę teściów. To naprawdę spory, ogrodzony teren, na którym można lepiej poznać psa. Diesel zarówno na smyczy, jak i bez niej zachowywał się tam wzorowo
Diesel cały czas nawiązywał nowe przyjaźnie [byli tam kuzynowie i kuzynka moich dzieci] i chciał się bawić. Córce udało się nawet nakłonić go do czegoś, co można określić jako skok przez przeszkodę I całkiem mu się ta zabawa podobała...
Diesel dziś po raz pierwszy dał głos Kiedy Marysia na moment zniknęła mu z oczu to zaczął szczekać i przestał natychmiast kiedy ją znowu zobaczył
Z tego, co udało się zaobserwować na działce u teściów to Diesel potrafi bardzo ładnie chodzić bez smyczy. Kiedy był spuszczony to bardzo często był przy nodze Marysi lub mojej, a nawet kiedy się oddalił to wystarczyło go przywołać i prawie natychmiast reagował. Bardzo dobrze rokuje to na przyszłość.
Po pierwszym dniu mogę powiedzieć, że Diesel sprawia wrażenie bezproblemowego i ułożonego psa, który bardzo chętnie się uczy. Bardzo lubi też towarzystwo dzieci. Choć nie miałem wcześniej doczynienia z goldenami to mogę powiedzieć, że Diesel typowo dla tej rasy jest przyjacielem wszystkich
Już na spacerze rano dał się wygłaskać każdemu kto tylko miał na to ochotę i widać było, że sprawia Mu to dziką wręcz przyjemność
Niestety chyba w poprzednich domach był odrobinę zaniedbany [nie wiem, czy widać to na zdjęciach, ale Diesel był naprawdę brudny i dość nieprzyjemnie pachniała mu sierść, co się zmieniło po kąpieli - relacja z niej następnym razem ]. Przypuszczam, że mając kilka psów właściciele nie byli w stanie poświęcić Mu całej uwagi, której potrzebował, ale mogę się mylić.
Jutro wybierzemy się na wizytę zapoznawczą do weterynarza i napiszemy z niej relację
Witam Panie Tomaszu uśmiech nie znika mi z twarzy jak czytam to co Pan napisał naprawde bardzo bardzo się cieszę że wszystko się uklada i życze powodzenia
Wczoraj wieczorem mieliśmy pierwszą kąpiel Diesla
Po tym, jak pies brykał z Marysią na działce teściów skacząc przez przeszkody myślałem, że bez problemu wskoczy do wanny
Diesel bez problemu wszedł do łazienki. Całkiem swobodnie podchodził też do wanny i widać było, że się cieszy, ale niestety miał problem z samodzielnym wejściem do wanny. Próbowaliśmy go skłonić do tego smakołykami, ale zrobił wtedy taką minę jakby chciał nam powiedzieć: "co, wy starego niedźwiedzia chcecie na sztuczny miód nabierać" ?
Postanowiliśmy wykorzystać sztuczkę - Marysia wskoczyła do wanny i myśleliśmy, że Diesel wskoczy za nią [podobnie, jak za nią przeskakiwał przez przeszkodę], ale pies tylko popatrzył na nas z politowaniem
Wydawało się, że pies chce wejść, ale sam nie jest w stanie. A zatem trochę mu pomogłem i kiedy znalazł się w wodzie to widać było, jak bardzo jest szczęśliwy
Kąpiel sprawiała Dieslowi wyraźną przyjemność i najchętniej nigdy by nie wychodził z wody.
Po zakończonej kąpieli Diesel zareagował na polecenie wyjścia z wanny, ale znowu nie był w stanie samodzielnie jej opuścić [postawił przednie łapy na wannie i próbował wyskoczyć, ale tylne łapy nie pokonały przeszkody] więc musiałem mu pomóc w opuszczeniu wanny.
Od razu po kąpieli wygląd [kolor i połysk] jego sierści się zmieniły i zniknął też nieprzyjemny zapach, który towarzyszył Dieslowi wcześniej.
A oto zdjęcia złociaka już po kąpieli:
Diesel po kąpieli poddał się wycieraniu, a potem wrócił do oblegania z góry upatrzonej pozycji
Pozdrawiam serdecznie
Tomek
PS. Postaram się obrobić jakoś zdjęcia tak, żeby wrzucać większe na stronkę, bo jak wgrywam takie jak są to nie da się ich powiększyć.
My też się cieszymy, że Diesel powoli się odnajduje w naszym domu. Nawet żona okazuje Mu sympatię i zaczyna zdobywać jej serce, chociaż wie Pani jaka ona była ostrożna
Na szczęście Diesel jest psem, którego nie da się nie lubić Straszny z niego pieszczoch i jak już kogoś sobie upatrzy to każe się głaskać
Jak usłyszałem rozmowę żony z siostrą to przez chwilę byłem w szoku - nie zdziwiłbym, się, gdybym to ja tak mówił, ale ona ?
Chwaliła Diesla bardzo: że taki spokojny, że się słucha, że prawie psa w domu nie widać itd
Zobaczymy, jak to wszystko dalej się ułoży.
Ja się chciałam tylko zapytać czy Diesel wymagał kąpieli??
Moim zdaniem tak - zresztą Pani Kasia dzwoniąc do mnie uprzedziła wcześniej,że okazało się, iż Diesel potrzebuje kąpieli.
Miał już bardzo brudną sierść i w dodatku czuć od niej było nieprzyjemny zapach. Woda po kąpieli była czarna, jak smoła.
Także jeszcze raz powtórzę, że Diesel wymagał kąpieli i to nie tylko moim zdaniem.
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-08-26, 22:33
Bardzo dziękuję za tak wyczerpujące relację . Czekamy też na zdjęcia.
Diesel to na prawdę niesamowity psiak, szybko się zadomowił i chyba od razu zakochał w Marysi! To piękne
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Wczoraj, zgodnie z planem wybraliśmy się z Dieslem do weterynarza. Poszliśmy w trójkę: Marysia, Diesel i ja. Pies szedł spokojnie, radośnie reagując na podejmowane przez Marysię próby zabawy.
Generalnie na spacerze Diesel zachowuje się dobrze, ale zaczyna też pokazywać swoje słabe strony
W pobliżu gabinetu Diesel spotkał czarnego labradora. Niestety jego reakcja nie należała do przyjaznych: od razu naprężył grzbiet, zaczął bić ogonem i wydawał głos - coś pomiędzy warczeniem a jakby wyciem. Na szczęście udało mi się Diesla utrzymać na smyczy [wystarczyło ją mocno skrócić], ale widać było, że go ciągnie do tego labka i że jego zamiary nie są przyjazne. Myślałem, że to pojedynczy przypadek, ale później się okazało, że takie zachowanie Diesla jest regułą.
Już wcześniej zauważyłem, że Diesel z jakąś większą radością reaguje na Marysię, ale to co się stało w poczekalni u weterynarza przeszło moje oczekiwania
W pewnym momencie Marysia musiała wrócić do domu, a ja miałem zostać z Dieslem sam...I jak tylko pies zobaczył, że Marysia wychodzi to też chciał iść i nie chciał reagować na moje "zostań". Diesel zaczął wariować Próbował się wyrwać za Marysią i to do tego stopnia, że w momencie jak skróciłem smycz [co pomaga na spacerach] to zamiast się uspokoić zaczął stawać na dwie łapy i próbował ciągnąć w jej stronę spadając przy tym z powrotem na wszystkie łapy i próbując ciągnąć...
Także niewątpliwie można mówić o tym, że Diesel zakochał się w Marysi
W gabinecie wszystko było w porządku, aż do momentu kiedy weterynarz chciał sprawdzić Dieslowi uszy. Kiedy doktor zaczął zaglądać do pierwszego ucha to Diesel zaczął się kręcić, uciekać i wpychać swój łeb pod ręce - spryciarz chciał, żeby lekarz zajął się głaskaniem i zapomniał o badaniu
Na szczęście pan doktor podszedł do sprawy profesjonalnie i nie próbował przeprowadzać badania na siłę. Przymilając się Dieslowi przez pieszczoty i przekupując go smakołykami weterynarzowi w końcu udało się sprawdzić jego uszy. Na więcej ta sprytna bestia nie pozwoliła
Dzięki temu przynajmniej wiemy, że Diesel ma zdrowe uszy Bardzo nas to ucieszyło, bo jak do nas przyjechał to było podejrzenie, że jakieś choróbsko mu się do nich przyczepiło...
Jutro idziemy z Dieslem na kolejną, towarzyską wizytę do gabinetu
Niestety widać pewne problemy w zachowaniu Diesla. Zdarza się, że na niektóre psy reaguje agresywnie i nie wiadomo, czym to jest powodowane. Nie bardzo też wiem, jak rozwiązać ten problem i liczę w tym zakresie na Waszą pomoc
Po tych kilku dniach Diesel zaczyna też bardziej ciągnąć na smyczy. W sumie ładnie chodzi, ale napina smycz i wydaje mi się, że może to być wynikiem jakiegoś zaniedbania lub rozpuszczenia przez poprzednich właścicieli. Jednak w tej kwestii na pewno potrzeba czasu i cierpliwej pracy - jak tylko Diesel napina smycz to ja się momentalnie zatrzymuję [czasami zmieniam kierunek] i wtedy on przestaje ciągnąć i siada albo wraca w moją stronę. Kiedy to uczyni to jest nagradzany i przynosi to efekty, ale na pewno trzeba to chodzenie na smyczy ćwiczyć i przekonywać Diesla, że lepiej dla niego jak nie będzie ciągnął na smyczy. Ciekawą rzeczą jest to, iż zauważyłem, że Diesel dużo mniej ciągnie jak prowadzi go Marysia
Problemem jest również to, że Diesel próbuje zdobywać jedzenie na spacerze Dzisiaj np. niespodziewanie chapnął kawał skóry z tłuszczem z kurczaka. Nie reagował na polecenie zostaw, więc musiałem przejść do bardziej radykalnych metod Nie wiele się namyślając [i mając na myśli troskę o jego zdrowie] podszedłem do jego pyska i zacząłem wsuwać rękę, w celu wyciągnięcia jego zdobyczy. Oczywiście Diesel nie chciał jej oddać, ale w końcu udało mi się ją wyciągnąć. Dzięki temu wiem, że Diesel w ogóle nie przejawia agresji w stosunku do człowieka - pozwolił sobie wyciągnąć jedzenie z pyska i nie okazał nawet najmniejszego niezadowolenia ani złości. I na pewno rzeczą, którą trzeba z nim przećwiczyć jest to, aby na polecenie zostawiał swoje zdobycze. I może macie jakieś sprawdzone metody na to, aby uczyć psiaka zostawiania rzeczy?
Diesel w domu jest bardzo spokojnym psem. Większość czasu przesypia. Od czasu do czasu przychodzi domagając się pieszczot lub podnosi łeb do głaskania, jak ktoś koło niego przechodzi
Jak na razie nie jest zainteresowany zabawkami. Nie reaguje na podawany mu sznur, zagrywaną piłkę ani inne zaczepki
Być może jest to spowodowane zmianą jego sytuacji życiowej. Na szczęście Diesel jest psem bardzo towarzyskim i im więcej osób jest wokół niego tym jest szczęśliwszy, bo ma więcej możliwości, aby wyżebrać od kogoś kolejną porcję głaskania
Za niedługo wrzucę porcję zdjęć naszego drogiego gościa, Diesla
Oj Panie Tomaszu cudowne zdjęcia widać że Marysia uwielbia Diesela a Diesel uwielbia Marysie Widzę że nawet żona się przekonuje Pozdrowienia dla całej rodziny
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum