Hej,hej Jesteśmy po wizycie kontrolnej u weta. Niko, po antybiotyku, jest zdrowy.HURRA!!! Został zaczipowany i zaszczepiony Za tydzień będzie trochę mniej męski ale..."sza". Z dnia , na dzień pokazuje nam swoje cudne oblicze. Nikusiowi nie robi różnicy czy zostaje w domu na 2 czy 5 godzin. Grzecznie czeka, leniuchując, drzemiąc, pochrapując ,ale za to na spacerach...lubi poszaleć.Spacerujemy 4-5 razy dziennie. Rano, ze mną ,grzecznie spaceruje lub biega po łące z patolem. Uwielbiamy te spacery...Wieczorem szaleństwo z panem i innymi psiakami z sąsiedztwa. W Niko jest zero agresji i siła spokoju, nie reaguje na zaczepki innych maluchów, najczęściej szczekająco-ujadających. Uczymy się nie skakać z radości .Niko reaguje na komendę"zostaw', "nie wolno". Idzie nam coraz lepiej. Dziękujemy Milence za rady.
Nikuś skradł już serca całej rodzinie, nawet moim teściom. Każdy z domowników twierdzi,że to "jego" psiak. Moja córcia przybiega teraz do psa a nie do mnie
Niko wniósł do naszego domu spokój, radość i ...to "coś" bliżej nieokreślone
Jutro ważny dzień. Niko zostanie pozbawiony męskości My troszeczkę się denerwujemy. Nikuś jeszcze nie wie co go czeka...Trzymajcie kciuki.
A z ostatniej chwili...Trzy dni temu Nikuś zabawiał się w cielaczka i przeżuwał trawkę. Musieliśmy łakomczucha przegłodzić,ponieważ wyszło mu to (chciałabym napisać bokiem),ale raczej górą i dołem. A jak pięknie prosił żeby wyjść z nim na dwór "za potrzebą".Wszystko , na szczęście, jest już ok.
Dwugodzinny spacer to nie lada wyzwanie .Niko daje już nam znak, kiedy chce wracać ze spaceru do domu.Łapie w zęby smycz i po prostu ciągnie do domu. Po łące biega bez smyczy i wraca przywołany.
Dziękujemy za trzymanie kciuków Zabieg odbył się bez komplikacji. Niko jest już w domciu.Obolały i lekko oszołomiony.Najbardziej przeszkadza mu kołnierz, bo biedak obija się o ściany, drzwi i meble. Wet pozwolił mu troszkę pojeść, więc dostał makaron z marchewką i gotowanym mięskiem.Zjadł ze smakiem a teraz w końcu zasnął.
Wczoraj nawiedziła nas burza i...już wiemy ,że Nikuś nie jest taki odważny na jakiego wygląda.Czmychnął do naszego łóżka.Za nim przywędrował Piotruś i okazało się,że łóżko jest za małe.
Witajcie Niko powolutku dochodzi do siebie.Zdjęliśmy mu "antenę satelitarną", nie mógł biedak przemieszczać się swobodnie po domu i nie sięgał do miski. Najgorsze były schody... W domu go pilnujemy, na spacerach chodzi na smyczy.Rana po kastracji specjalnie go nie interesuje.Kołnierz zakładamy jak wychodzimy do pracy. Po niedzieli kontrola u weta. Chłopisko chyba czuje się u nas coraz pewniej, w końcu kładzie się na legowisku.Wcześniej krążył po całym domu...Na podwórku zaprzyjaźnia się z psimi sąsiadami.On kocha wszystkich ale...nie wszystkie psie damy i panowie odwzajemniają tą miłość
Wiek: 36 Dołączył: 02 Mar 2015 Posty: 90 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2015-09-21, 11:24
Pani Aniu, z opóźnieniem, ale bardzo szczerze - niezwykle cieszę się, że taki wspaniały pies trafił na Pani rodzinę. Trzymamy za Was kciuki i życzymy wielu świetnych chwil w powiększonym gronie. Pozdrawiamy razem z Jammalem!
_________________ Psowa-niestandardowa rodzina ze Szczecina!
Hejka! Za nami dość ciężki tydzień.Niestety, pod raną kastracyjną zrobił się krwiak i trzeba było smarować, okładać , przemywać i Niko ubrać w psie body (z racji nie najlepszego wyglądu, aby nie kompromitować zdjęcia nie załączymy).Na szczęście widać koniec problemów.Krwiak się wchłonął, rana goi i po niedzieli zdjęcie szwów. Po tygodniu grzecznego chodzenia na smyczy, dzisiaj szalał na łące jak wariat.Każdy krzaczek, źdźbło trawki było jego!!!
Powoli poznajemy nowe oblicze Nikusia.Co prawda nikt nie wymyślił lepszych zajęć domowych niż jedzenie i spanie ,ale...chyba psiun nareszcie spuścił z wentyla i zaczyna bawić się w domu maskotami, piłką. Oznaką radości jest również tarzanie po dywanie i szczerzenie kłów (absolutnie nieagresywnie) w celach zaczepno-zabawowych.:] Przekonał się w końcu do karmy fundacyjnej i wtrzącha z apetytem.
Nieustannie szuka towarzystwa człowieków ( tak jakby bał się,że go zostawimy) oraz domaga głasków, miziaków i kiziania za uchem. Potrafi wpakować się do łóżka,ale tylko piotrusiowego, aby być blisko niego.Ogólnie jest OGROMNYM pieszczochem Wielkim sukcesem jest to,że Nikuś zachęcony dobrym słowem,sam wskakuje do auta i widać, że mimo maluśkiego stresa, jazda sprawia mu radochę
Niestety albo stety, wszystkich i wszystko co się rusza "I love you".Poczekalnia u weta, pełna ludziów i zwierzaków to raj.Z wszystkimi trzeba się przywitać i zaprzyjaźnić. Power nie do opanowania. Zachowuje się i wygląda jak kilkumiesięczny młodziak i wszyscy są zadziwieni ,że to dostojny 8-latek. Wszystkie goldeny to słodziaki, ale Niko to słodziak WYJĄTKOWY!!! Cieszymy się z dnia na dzień coraz bardziej,że trafił do nas.
To co Nikusie lubią najbardziej
Zmęczony i brudny po spacerze (może psy jak dzieci dzielą się na czyste i...szczęśliwe)
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-09-27, 22:30
Nikuś nie wymyślaj nic tylko wracaj do zdrowia !
Teraz najlepsza pogoda dla biszkoptów, jesienna chlapa, masa błotka, mokrych liści itp.
rodzinka będzie miała z Tobą niezłe urwanie głowy
Aniu, bardzo się cieszę, że psiak ma u was jak w raju i że się chłopak otwiera
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
No to teraz się zaczną chulanki i swawole! )
Gdzie brudny? Nie widać w ogóle! Chyba nie widziałaś brudnego goldena, ale podejrzewam, że już nie długo zobaczysz
Haha, ciekawe, czy Piotrusiowi jest wygodnie z tym abażurem Ale słodko wyglądają!
Cieszę się, że krwiak dał się łatwo pogonić, to teraz już tylko -oby do zdjęcia szwów! Niko, piękny jesteś!!!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Tak jak wszyscy wiedzieliśmy prawie od samego początku Nikuś zostaje w Zgierzy wraz z Anią i jej rodziną! Bardzo się cieszymy, że Niko znalazł tak dobry dom i teraz będzie już na zawsze w domu w którym będzie kochany! Mamy nadzieję, że za bardzo nie rozpuścicie chłopaka i liczymy na częste informacje co u Was słychać
Życzymy powodzenia i ogromu miłości!
I stało się Nikuś na stałe zameldował się w naszym domku.Jesteśmy bardzo szczęśliwi i on chyba też. Szwy po kastracji zdjęte.Rana zagojona. Niko hasa na spacerach jak owieczka. Dziękujemy za aurę, bo dzięki Bogu nie mięlismy okazji zażywać kąpieli błotnych...ale wszystko przed nami. Dziękujemy wszystkim,którzy nam kibicowali, wspierali i trzymali za nas kciuki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum