Wow, co ja pacze! To już zupełnie inne relacje, zupełnie inne psiątko! Wyhasane, wykiziane... Na boczku śpi, łapkami trąca o głaski, fiu fiu Powolutku wszystko idzie w dobrym kierunku. Tak jak napisała Magda, nauka "czytania" nowego psiaka trwa parę tygodni. Pierwsze dni to był największy stres, teraz on już odpuścił, ale pozostaje wspaniały okres "docierania", poznawania- dopiero teraz zaczyna się budowanie więzi.
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
ostatnio byłam na 3 dni w Torunu na szkoleniu i zostawiłam wesołą ferajnę samą. Co prawda bardzo mnie to znowu stresowało, ale zabezpieczyłam zaplecze żywieniowe więc nie było źle
Wczoraj się zaczipowaliśmy, zaszczepiliśmy się przeciwko wściekliźnie oraz chorobom zakaźnym oraz termin sterylizacji mamy wyznaczony na 4 stycznia
Patrzę i niedowierzam. To jest Nel ??? Zmieniła się nie do poznania... wygląda przepięknie !!
Coś pięnego <3
Jak Wam się zyje Gosiu? Jetescie zadowoleni?
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dużo dał mi telefon od Kasi od Klifa i Sary, co prawda miałyśmy się umówić na spacer, ale jest już przed świętami, a moi rodzice zarezerwowali sobie każdą sobotę, że przyjeżdżamy do nich. A nie chce też zawracać jej teraz głowy.
Dostaliśmy też bardzo duże wsparcie własnie od moich rodziców.
Jeżeli chodzi o zachowanie to jest na prawdę dobrze, czasami zdarzają jej się lęki związane z podniesionym głosem. Ostatnio Nela spała na posłaniu swoim, Kuba miał słuchawki na uszach więc żeby mnie usłyszał z drugiego pokoju zawołałam go dość głośno. Za chwilę było słychać tylko jak Nel się szybko z posłania zbiera i ucieka do Kuby pod biurko.
Tam zresztą czuje się najbezpieczniej i najwygodniej. Kiedy tylko może ładuje się koło pana i śpi.
Uważamy też z ruchami, dzisiaj Nelka śpiąc na podłodze w kuchni tak ją zatarasowała, że żeby dostać się do lodówki chciałam ja po prostu przekroczyć. Kiedy to zobaczyła od razu się zerwała i zaczeła uciekać - myślała, że chce ja kopnąć !
Na spacerach chodzi ładnie na smyczy, chociaż czasami zdarza jej się ciągnąć. Ciężko dalej z reagowaniem na wołanie - smaczki nie działają - w ogóle ich nie chce jeść na spacerze. Gdy zobaczy psa lub kota to zamiera i ciągnie w jego stronę. Ciężko to czasami opanować.
Co do wyglądu to ciągle pracujemy nad sierścią i zapachem. Spowodowane jest to pozostałościami po zapaleniu, które miała, ale również po tym grzybie. Skóra przed tem czarna zaczęła się lekko na razie domywać. Moja mama hebluje Nelkę co sobotę - według zaleceń weterynarz - specjalnym szamponem. Brzucho zaczął się domywać, najgorzej wygląda skóra koło dupci, cały czas wyczesuję ten brud i łupież. Zaczynamy suplementację, mam nadzieję, że wzmocni to sierść i spowoduje, że będzie ona nie tylko miększa w dotyku ale również dłuższa. Obecnie i tak wygląda to lepiej siszka zakrywa już brzucho. Mam nadzieje ,ze nam się uda.
Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne psiura znosi BARDZO CIERPLIWIE. Moja mam jest nawet zaskoczona, że koło ogona daje sobie te włosy wyczesać bez problemu.
Ma również mniej koszmarów w nocy, nie piszczy już co przyniosło mi ogromna ulgę i spowodowało, że również śpię lepiej. Również dreptanie ustało. Czasami owszem idzie za nami, ale już nie tak często.
Igor mściciel osiągnął poziom najwyższy - obsikuje nam regularnie kołdry w sypialni ... Wielka ulga, że mamy kołdry z Ikei, które można prać w pralce w 60 stopniach !
Swietnie sie to czyta Te lęki - mysle, ze z czasem i one zlagodnieja, sama widzisz ze juz teraz Nel wyluzowala, takze juz wszystko z gorki i jezeli beda zmiany, to tylko na lepsze Tych psich snow nie bierz az tak do siebie - Nika jest ze mna kolo 3 lat i nic zlego sie jej nie dzieje, a i tak czasami burczy i piszczy, troche szczeka przez sen, nie wydaje mi sie ze to koszmary - po prostu cos sie w tej psiej glowie sni
O kurczę, "Igor mściciel" lekko mnie przeraził Kociory wymyśliły sobie naprawdę "świetny" sposób na zwracanie na siebie uwagi Niedawno miałam taki okres (nie pamiętam, kilka-kilkanaście tygodni), kiedy moja kicia dawała mi te same znaki. Czy Igor siura zawsze wtedy, kiedy Wy jesteście w wyrku, czy raczej pod Waszą nieobecność?
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Siura jak nikt nie patrzy, jakby tylko na to czekał. Jestem na etapie gdzie 2 kołdry czekają na wypranie, a jedna się dosusza, jednak obawiam się je znowu oblec w świeżą pościel. Obecnie mamy koce obleczone w poszwy - i odpikać - wszystko jest ok.
Zaczęliśmy się nim bardziej zajmować i kuwete przestawiliśmy do sypialni naszej, więc mają lepsze dojście i Igor nie stresuje się tak, bo Nela lubi się kłaść w przedpokoju właśnie koło kuwety. Wacek ma ogólnie to w głębokim poważaniu i w ogóle nie zwraca uwagi na Nelkę. Z Igorem też jest lepiej, ale jeszcze nie jest tak swobodnie jak w przypadku Wacława.
Może chodziło o tą kuwetę ? Nie mam pojęcia. W sobotę zabieram kołdry do mamy do wyprania, jeżeli będzie jeszcze w miarę pogoda to je wywieszę na taras do suszenia, bo w mieszkaniu taki duży gabaryt to średnio wychodzi.
Wacław też nie jest święty podsikał wczoraj Nelce posłanie.
Dzisiaj w nocy obudziło nas wycie Neli. Nie było to takie zwykłe jak zawsze kiedy chce zwrócic na siebie uwagę, ale przeraźliwe wycie, którego podłożem jest ogromny strach.
Igor nie dogaduje się z Nelą, myślałam na początku, że coś mu odbiło i Nela chciała iść może do kuchni napić się, a on ją gdzieś przyatakował czy osaczył, ale patrzymy koty śpią jak zabite.
Pierwszy raz i mamy nadzieję, ze ostatni, zawsze tylko popiskiwała.
Mamy nadzieje, ze już się nic takiego nie zdarzy bo to jest tak strasznie przykre i straszne - taki psi płacz.
Ale z pozytywów dnia codziennego, Nela jest bardzo do swojego pańciostwa podobna - wzdycha jak pani i ... beka jak pancio.
U nas spokojnie ! Spodziewaliśmy się szaleństw, ale nie było wcale źle. Najgorzej oczywiście hukowe, ale Neli tylko się wzdrygała. Na ostatnim spacerze trzymała się blisko mnie, ale nie wykazywała szczególnych lęków.
W domu było sporo osób i chyba bardziej to ją ekscytowało, niż to co się dzieje na dworze. Urzędowała ze mną w kuchni,a później położyła się pod stołem. Trochę ziajała, ale na prawdę było bardzo dobrze !
Nasz Misio Pysio dzisiaj był u weterynarza. Nie trafiłyśmy na dobry moment, bo akurat z nami czekała dziewczyna z psiakiem do uśpienia. Straszny widok. Przypomniało mi to od razu naszą Safę, jak siedziałam z nią tak samo w lecznicy i czekałam na kroplówki.
W poniedziałek o 10 mamy sterylizację, nasze "maleństwo" waży 33,700 kg
trzymamy za Was kciuki, aby Nelcia spokojnie przeszła zabieg.
Delta też lubi jeść. Po świętach przytyła. Teraz karmię ją regularnie, dwa razy po 150 gram karmy. Owszem, pomiędzy posiłkami coś tam dostanie( trochę jogurtu naturalnego, kawałek suchego chleba- to Iza ja nauczyła , a jak babcia robi obiad to czasem rzuci kawałek mięska). Nie są to jednak wielkie porcje, jedynie smakołyki. Delta ma kilka swoich ulubionych smakołyków i tylko te zjada. Wybredna! Al;e lubi ciastka dla psów, które piekę sama. Jak będziesz chciała, podam przepis.
Widać, że Nel odżyła u Was.... Piękny, szczęśliwy piechol i kochana mordka.
Pa
_________________ Pozdrawia Joanna z rodziną
Emi-odwiedza mnie w myślach(2014-2015*)
zawiozłam Nelcie o 9.30 i trochę się martwiłam ponieważ trochę długo to trwało. Zadzwonili dopiero o 16.,że możemy po nią przyjechać. Długo schodziła kroplówka, która dostała po zabiegu.
Oprócz zabiegu sterylizacji, zrobiliśmy również biopsję. Podczas czesania i obmacywania jej wyczułam guz koło mostka. Nie wiem co to jest, w badaniach z DT również nie ma o tym żadnych informacji.
Dla własnego spokoju poprosiliśmy nasza panią Agnieszkę o biopsję guza. Czekamy na wyniki. możliwe, że jest to tłuszczak lub ewentualnie po jakimś kopnięciu - urazie. nie chce na razie o tym myśleć, wierzę w to, że to nic poważnego.
Neli narkozę zniosła pozytywnie, po wybudzeniu zaczęła dreptać podczas kroplówki co własnie wydłużyło czas jej podania. Na razie czuje się dobrze, jest trochę ogłupiała i przymulona, ale siku i kupa była. Dzisiaj z jedzeniem oszczędnie, jest na samej wodzie na razie. Aktualnie leży pod biurkiem i sobie pomrukuje i powarkuje.
Jak tylko przyjechała to Wacław musiał ją obwąchać jakby nie był przekonany o tym czy to rzeczywiście jego pies
Asieńko, u nas z karmą jest podobnie. Za cały dzień Nela ma zjeść 270 gram karmy. Ale jak nasypałam to do miski to zwątpiłam. Wiem, że to w brzuchu rośnie, ale jakoś żal mi się jej zrobiło. Do posiłku zawsze dostaje pokrojoną parówkę, albo troszkę kiełbaski. No jak to tak psu samo suche T_T
Smaczki również mamy w diecie, no i chleb uwielbia - niestety do tego stopnia, że na spacerze muszę ja pilnować bo tylko chwila i w pysku już trzyma jakiś kawałek niewiadomo skąd. Ostatnio ktoś mądry wyrzucił na trawnik kurczaka. oczywiście chwila nieuwagi a ta już coś mieli w pysku, no to ja chlas i pcham jej tam łapska do ryjka. Powiedziałam jej, że jak tak będzie robić to będzie wychodzić na dwór w kagańcu, bo ja nie mam siły non stop jej pilnować i jej zaglądać, i też nie chce jej trzymać non stop przy nodze.Więc będzie chodzić w kasku.
Co do poprawy wyglądu w szczególności widać po sierści. Nela miała brzydką sierść, sztywną krótką, co prawda dalej nie pachnie tak jak powinna, ale widać poprawę. Skóra niestety dalej czarna,ale w niektórych miejscach widac już normalną skóre. Brzusio również zarósł już włochami, i ma już fafkulce przy uszach *_*, jest co raz lepiej.
Problem mamy natomiast z komendami i z uczeniem jej czegokolwiek. Przychodzenie na zawołanie - nie zawsze. Zatrzymywanie się na komendę "stop" - również nie działa, chociaż wałkujemy to od kilku tygodni. Smaczków na spacerze nie przyjmuje, więc chwalenie polega tylko na słownej ekscytacji.
Joasiu -czekam na przepis!!
A z Delcią jak ? też miała taką brzydką sierść ? My Nelę karmimy Brit Care i do tego dostaje z Over Zoo Omega Vit
Delta nie miała aż takich problemów z sierścią w momencie, kiedy ja zabierałam z DT. To, co brzydkie i dredowate miała po prostu obcięte, bo inaczej się nie dało. Do każdego posiłku dodaje zmielone skorupki jajek. Delta ma jeszcze trochę przesuszona skórę, więc dostaje łyżkę oleju kujawskiego do karmy.W suchej karmie też jest olej lniany, więc nie daję nic więcej.Skóra pod sierścią jest różowa. Widzę już poprawę: sierść jest gęstsza i ładniejsza.Wiadomo, wszystko musi odrosnąć. Staram się też czesać Deltę regularnie, to dużo daje.
Podczas spacerów Delta nie ma zwyczaju zjadać znalezionych resztek. Aż dziwne! Ale tak jest.
Chlebek, owszem, lubi i codziennie dostaje tak zwaną pajdkę. Do porcji suchej karmy dokładam jej przeważnie 3 łyżki mokrej karmy( Dolina Noteci, polecam, dobra karma) i wtedy zajada wszystko z apetytem. Jak ma tylko suchą karmę....kręci nosem i wybrzydza.
Na spacerach nie je też przysmaków. W domu bardzo chętnie, ale nie wszystkie. Najlepiej te z mięsne (suszone mięso na patyku naturalnym).
Są tu przepisy dla psa i kota, nie tylko na psie przysmaki. Trzeba mieć czas, ale....dla chcącego nic trudnego.Może udobruchasz swoje koty czymś smakowitym
My tez mamy koty. O niedawna dwa, bo jeden się przybłąkał. I ten przybłęda szybko znalazł wspólny język z Deltą. Nie boi się podchodzi do niej, ociera się i przymila. Delta- jakby od zawsze żyła z kotami
Drugi nasz kot chowa się po kątach i omija psa z daleka.Bacznie obserwuje, ale coraz częściej nie ucieka. Jednym słowem nie wchodzą sobie w drogę.
Czytałam o Waszych relacjach pies-kot. Jak widać nie ma tu reguły i każdy zwierzak przeżywa inaczej. na pewno z czasem i u Was się sytuacja unormuje.
Po miesiącu wróciłam do pracy i Delta tez bardzo to przeżywa. Wczoraj syn mówił, że obudziło go wycie psa....Wyła, bo tęskniła. Mimo, że chłopacy byli w domu, nie by la sama, to jednak wyła Było mi naprawdę smutno. Tak wyła tylko na początku i jedynie w nocy. Widać, że przeżywa, że nas nie ma w domu. Najbardziej jest związana ze mną, mężem i córką. Dziś tez została z chłopakami, wychodzą z nią na dwór, ale Delta po spacerze od razu ucieka na górę i tam siedzi. Wczoraj zeszła koło 12.00, jak przyjechała babcia. To była już na dole, ale bardzo smutna.Widziałam jej smutek jak wróciłam z pracy. Pod wieczór dopiero umiała się naprawdę cieszyć.
Trzymam kciuki za Nelcię, oby szybko doszła do siebie po sterylizacji. Trzymajcie się zdrowo!
_________________ Pozdrawia Joanna z rodziną
Emi-odwiedza mnie w myślach(2014-2015*)
nasza Abra nadal ma szorstką sierść, niżej krótszą. Trochę się sypie. Ale już niewielkie zmiany na lepsze są widoczne. Karczycho gęstnieje. Czarnej skóry jest coraz mniej. Brzuchol ładnie zarasta.:) Obecnie podajemy jej dwie tabletki dziennie - Dermanormu, na skórę i sierść.
Co do suchej karmy, mała zaczyna trochę kręcić nosem i wybrzydzać. Chyba też będziemy musiały przemycać jej coś dodatkowego. Na spacerach nie przyjmuje suchych smaczków. Ale zrobiłyśmy kiedyś eksperyment z kawałkami parówki. Tym nie pogardziła.
Komendy u nas musimy odłożyć na daleką przyszłość. Za bardzo się boi. Jedyne co z nią praktykujemy to "czekaj". Bo diabełek strasznie pchał się wychodząc z pokoju czy wchodząc do domu.
Wszystkiego dobrego dla Nelusi.
Pozdrawiamy ciepło!
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Małgosiu z niecierpliwością czekamy na wyniki biopsji Mam nadzieję, że to nic groźnego.
Proszę Cię też o nie podawanie Nelci parówek i kiełbasek, jak chcesz jej dosmaczać karmę, to jajeczkiem, marchewką, białym serkiem, podrobami drobiowymi.
Co do wyjadania na dworze, to niestety większość goldasów ma z tym problem.
Bardzo polecam książke S.Fisher, M. Miller PIES 100 sposobów na rozwiązywanie jego problemów
łatwa, prosta i przyjemna Mozecie też cwiczyć z nią samokontrolę, niewyjadanie z podłogi (celowe rzucanie smaków --> nie pozwolenie jej zjedzenia---> nagordzenie jej z ręki za podjęcie słusznej decyzji). Poćwiczcie też podstawowe posłuszeństwo, zaczynając od komendy PATRZ lub UWAGA. Może szkolenie w grupie w jakiejś szkole? Na pewno wzmocniło by to Waszą więź. Bardzo Wam kibicuję. Pozdrawiam serdecznie!
trzymam kciuki za pracę magisterską. Za napisanie i obronę. Warto się zmobilizować i mieć to z głowy
Czytam wszystkie wasze wpisy, ale nie zawsze mam czas na odpisanie. Kibicuję całej siódemce i nie tylko....
_________________ Pozdrawia Joanna z rodziną
Emi-odwiedza mnie w myślach(2014-2015*)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum