Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-01-01, 17:43 KEYRA - 329
Rok rozpoczynamy z przytupem, nie ma odpoczynku - jest działanie!
Dziś wyciągnęliśmy pomocną dłoń do Keyr'y i jej rodziny, która znalazła się w ciężkiej sytuacji.
Niemal z dnia na dzień, zarówno dla 8-letniej suczki jak i jej kilkumiesięcznego szczeniaczka należało znaleźć nowy dom. Piesek ma zapewnioną już przystań wśród krewnych, dla Keyry niestety zabrakło miejsca
Suczka, jest bardzo spokojna, opanowana, przyjazna, jednym słowem - przecudowna.
Niestety życie jej nierozpieszczało, miała już 6 miotów (ostatni 3 miesiące temu). Obecnie wymaga kompleksowej diagnostyki, gdyż te kwestie były w dotychczasowym domu nieco niedopilnowane.
Keyra wychowywała się w domu zarówno z innymi psiakami jak i kotami.
Jest przyjaźnie nastawiona również do dzieci, nawet tych małych.
O pozostałych kwestiach zapewne już wkrótce poinformuje nas Pani Bogusia, która od dziś stała się Domem Tymczasowym dla suczki
Z tego miejsca bardzo dziękujemy za nieocenioną pomoc Pani Bogusi, gdyż nie tylko ofiarowała jej schronienie, ale z dnia na dzień (w ten nietypowy okres noworoczny) zdecydowała się pokonać 200 km. (a w zasadzie 400km!) aby bezpiecznie przetransportować Keyre do nowego domu! - DZIĘKUJEMY i czekamy na wieści.
A oto zdjęcia Keyry:
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
SYTUACJA OPANOWANA
Ciężki dzień, ale warto było Kaśka (Kayrra) to przemiła suczka. Nie mam siły dziś na pisanie ale zdjęcia mówią same za siebie. Podziękowania dla pani Agnieszki z Białegostoku za wyprawkę na początek, a szczególnie za świńskie uszy które pozwoliły opanować mi sytuację w domu. Ten maluch na zdjęciach to jej synek Wojtek
Kaśka grzeczna, przytulaśna, posłuszna, zaliczyła śniadanko, 2 spacerki siku księdza z kolendą Jest bardzo cicha ( nie szczeka, nie piszczy, ) sprawia wrażenie bardzo zmęczonej. Po niedzieli wybierzemy się do weta żeby obejrzał sunię
DSC_0053.JPG rehabilitacja kolana w towarzystwie keyry
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-01-02, 14:29
Kasia i Wojtek <3 przepięknie
Dziękujemy Pani Bogusiu za przyjęcie pod swój dach tych cudaków! Oby zmęczenie Kasieńki to tylko chwilowy objaw. Mocno trzymam kciuki za wizytę u weterynarza - musi być dobrze!
Witam się lekko spóźniona Pani Bogusiu, składam pokłony za tak ekspresową akcję!
Pyszczolki przecudne, to teraz żeby i zdrówko dopisało. Trzymam kciuki i pozdrawiam!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Dziś jesteśmy po wizycie u weterynarza. Kaśka ma kopalnie w uszach, początki zaćmy, łupież, pchły ale najgorsze to chyba ma podcięte struny głosowe (nie wydaje żadnych dźwięków) porozumiewa się wzrokowo, Takie praktyki są zabronione ale podobno praktykowane.
Dziś było kompanko bo w sobotę za pchły się bierzemy
Sunia łagodna, czyściutka (figielki tylko czasem puszcza )
Serce pęka... co to za draństwo... podcinać struny głosowe??? Pierwszy raz o takim czymś słyszę... ;(
Jak to dobrze Pani Bogusiu, że Kasiulka jest już bezpieczna u Pani.
Kto się dopuścił takiego bestialstwa ? Istnieje szansa na odnalezienie zlecających ten zabieg i lekarza, który go wykonał aby pociągnąć ich do odpowiedzialności ?
Nasz tymczasowy Leoś już sobie ogląda Kasię i aż się ślini Ładna dziewczynka, trzymamy z chłopakami i Martyną kciuki, żeby jak najszybciej doszła do pełni zdrowia i znalazła nowy, godny dom.
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-01-06, 08:43
Przyznam, że jestem w szoku. Nigdy nie słyszałam o takim okrucieństwie, ale albo za mało jeszcze widziałam albo tacy ludzie takie praktyki wymyślają i realizują na poczekaniu
Keyra została bardzo skrzywdzona, bardziej niż nam się wydawało, boli serce że tak długo czekała na pomoc ... za długo.
... ALE na szczęście jest razem ze szczeniaczkiem już bezpieczna, Pani Bogusiu bardzo dziękujemy za Pani zaangażowanie, nieocenioną pomoc i zaufanie
Gorąco wierzę, że każde kolejne wieści będą już tylko lepsze
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Keirra tęskni za domem jaki znała (na spacerku wychodzi na drogę i zasuwa przed siebie więc ze smyczy nie mogę spuścić, raz próbowałam i niezły trening mi Kaśka urządziła)
Ładnie chodzi na smyczy, reaguje na imię. Posłuszna bardzo.
Załatwia się w krzaczorach na uboczu (wstydliwa jakaś haaa).
Dziś rano chciała wyjść , a ponieważ nie szczeka to Wojtek za nią ujadał (rozczuliła nas ta sytuacja) bo Wojtek oczywiście bezstresowo po nocy kupy i siku ..... i słodkie oczki robi
Kaśka w domu przebywa w wybranym przez siebie kątku w osobnym pokoju-przywołana przychodzi ale jak przestajemy ją miziać to idzie do siebie
Słabo też z jedzeniem ,próbujemy z karmami ( suchą z ręki i zachęcić mocno trzeba, puszki też nie koniecznie chyba że dosmaczone naszym jedzeniem)
Dziś była kolejna wizyta u weta: uszy lepiej, pchełki pognane i od kleszczy zabezpieczona, szczepienia których od 2007r nie miała (tak wynika z jej książeczki zdrowia)
Pobraną miała krew ale maszyna u weta się popsuła i część wyników jutro musimy powtórzyć ale chyba wszystko jest o.k
Odezwiemy się nie długo ze zdjęciami.
Pogoda sprzyja spacerom więc chodzimy po puszczy. Kejrra z nosem przy ziemi bo śladów zwierzyny moc.
Z jedzeniem już lepiej. Więcej czasu już spędza z nam, zaczepia żeby głaskać, lubi czesanko,
po spacerze czeka aż wytrę jej łapy, - same zalety
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum