U Tokajka wszystko dobrze,skończyły się problemy gastryczne.Leczenie kontynuujemy jednak dalej aby zupełnie zregenerować jego jelita.
Apetyt też ma teraz większy,kiedyś potrafił zostawiać nie dojedzone posiłki,a teraz miska jest jak po umyciu.
Myślę,że tu oprócz poprawy apetytu na skutek leczenia doszedł jeszcze czynnik rywalizacji,tyle gęb do korytka więc trzeba wymiatać do końca.
Z nowym kolegą wszystko układa się dobrze nie miałam żadnych oznak ani ze strony Bastera ani Tokaja.Natomiast z Bonusem ostatnio mieli znów małe spięcie ale po rozmowie wychowawczej podszedł do niego i polizał go po pyszczku w geście przeprosin.
Tokajek od momentu kiedy dojechał do nas Basterek zrobił się straszny zazdrośnik.
Pcha się wszędzie pierwszy, do jedzenia,na spacerek
Powtarzam mu ,że jest mój synuś pierworodny ale nie wiem czy to dociera do niego
Najważniejsze,że starć między chłopakami nie ma .
Spadliśmy na drugą stronę,więc trzeba się przypomnieć.
U Tokajka wszystko dobrze.....no poza tym ,że zazdrosnik jest straszny i wielki żarłok się zrobił.
W dalszym ciągu bardzo ekscytuje się przed każdym spacerem i szczerzy swój piękny uśmiech
Niestety mieszkamy teraz pod Wrocławiem i brakuje tu tego co Tokajek kocha najbardziej czyli dużo puszystego śniegu.
Chyba wrócimy do Karpacza bo tu nawet prawdziwej zimy nie ma.
Wariatuńcio jest nadal ,nie posępniał tylko jak coś robię przy Basterku to też się wpycha,żeby jemu też coś robić
Tłumaczę mu,że on nie ma chorych dziąseł i nie muszę mu masować tak jak Basterkowi ale patrzy tylko tymi ślepiami na mnie i nie wiem czy do niego dociera Często go przytulam,mówię że teraz Basterek z Bonusem potrzebują mojej pomocy jak on kiedyś.Słucha ,słucha ,a swoje pewnie mysli
Na pewno ich lubi bo ostatnio jak po kilku godzinach siedzenia na badaniach wróciłam z Bonusem i Basterem to Lamia z Tokajem tak się cieszyli,że już są z powrotem,że aż buziaki sobie dawali.
Dzisiaj mija dokładnie rok jak przyjechał do nas Tokajek.
Decyzja o jego adopcji była jedną z najlepszych pomimo,że nastąpiła dwa tygodnie po odejściu Edzia.
Tokajek nie był plastrem na krwawiące serce bo były w domu jeszcze trzy inne psiaki ale brakującym towarzyszem dla wszystkich.Po nagłym odejściu Edzia nawet psy i koty były rozbite i smutne .Jak przyjechał Tokaj przyjęli go tak jakby po prostu nie było go parę dni Nawet koty,które wiadomo że do nowego psa są na początku na dystans natychmiast go zaakceptowały.
Tokaj to uroczy starszy pan, ups..chyba Go obrażam bo w niczym nie przypomina seniora.Jest wiecznie uśmiechnięty i zachowuje się jakby miał połowę lat mniej
Jest bardzo towarzyski i kocha wszystkich,a wszyscy kochają jego.Ostatnio był razem z Bonusem na rehabilitacji bo podczas wygłupów na podwórku naciągnął trochę mięśnie.Pani rehabilitantka stwierdziła,że jest idealnym pacjentem do pokazywania na nim różnych technik bo leżał bez ruchu Najważniejsze,że jakieś rączki cokolwiek przy nim robiły
Dużo zdrówka Tokajku i mam nadzieję,że jesteś z nami szczęśliwy.
Dziękuję Fundacji,a przede wszystkim Kamili dzięki, której Tokaj bardzo szybko znalazł się w naszym domu.
Dawno nas tu nie było ,spadliśmy bardzo daleko
W lutym świętowaliśmy trzecią rocznicę jak przyjechał do nas Tokajek.
Jest prze kochanym przytulakiem.Nic się nie zmienia choć ma już 12,7 miesięcy.
Pokonaliśmy wiele dolegliwości i Tokajek odzyskał humor i wigor.
Kocha wszystko i wszystkich.Jest bardzo pogodnym psiakiem.
Po śmierci Bonusia ,Tokajek zyskał nowego kumpla Papisia.
Był bardzo przygnębiony po odejściu Bonusia.
Papisiek dodał mu energii i radości
Dziękuję Fundacji ,że podarowała mi tak wspaniałego przyjaciela
Niestety dalej się nie nauczyłam wstawiać zdjęć,ale często jesteśmy na Facebooku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum