Szeri jest u nas w domu dopiero 10 dni. Przez ten czas dała się poznać jako grzeczny, spokojny i pogodny pies. W domu odnalazła się od pierwszego dnia, a wszyscy ją bardzo pokochali. Straszny z niej przytulas, ciągle nastawia się do miziania, poza tym uwielbia dzieci i psiego kumpla Codiego. Jest bardzo ufna w stosunku do człowieka, pomimo tego co przeszła. Można zrobić przy niej wszystko począwszy od kąpieli, czyszczenia uszu i przycinania pazurków, jest przy tym bardzo zrelaksowana.
Uwielbia wspólne zabawy w ogrodzie, a na spacerach na zewnątrz się wyłącza i nie reaguje na człowieka, wszystko węszy, jest strasznie ciekawska. Będziemy nad tym pracować.
Dziś byliśmy na ujeżdżalni i też dała radę. Początkowo przestraszyła się konia i schowała za moimi nogami, jednak gdy się spostrzegła, że Cody nie reaguje i nic się nie dzieje, bardzo szybko się odnalazła w nowej sytuacji. W większości tak to wygląda, że uczy się od Codiego, tylko jeszcze obszczekuje psy za kratami, podczas gdy Cody nie zwraca na awanturników uwagi. Na smyczy ciągnie tylko za małymi zwierzątkami futerkowymi, ma przy tym bardzo dobry węch.
Co do zdrowia Szeri wszystko jest już opisane. Obecnie czekamy na konsultację kardiologiczną (w najbliższy wtorek), ma też umówioną kolejną wizytę u dr Hildebranda i kompleksowe badania krwi. Podczas ostatniej wizyty dr Hildebrand dał nam nadzieję na normalną jesień życia dla Szeri.
W trakcie leczenia są uszy (walczymy z grzybicą ale jest to najmniejszy problem zdrowotny Szeri).
Będziemy też przybierać na wadze, ma delikatną niedowagę, jak również pracować nad odbudową szaty. Być może do zimy uda się coś zapuścić, a w międzyczasie rozglądamy się za sweterkami dla panny
Szeri wg mojego najmłodszego dziecka to "Wisienka", w związku z czym zaczęliśmy pisać "Cherry", dziś jednak przyszło nam do głowy, że to może być "Droga /Kochana" i zastanawiamy się nad "Cheri". A Wam jak się podoba: spolszczona, angielska czy francuska wersja?
Super,że Szeri tak się szybko odnalazła u Was.Jak psiak czuje się kochany i bezpieczny to nie przechodzi tak mocno aklimatyzacji.Fajnie,że jest drugi psiak ,Szeri obserwując go będzie go naśladować oby w pozytywnych rzeczach
Życzymy dla Szerusi dużo zdrówka i wielu wspólnych lat
Pozdrawiamy i zapraszamy do Karpacza to prawie za miedzą
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-06-27, 08:28
Dagmaro, miło czytać tak pozytywne relacje z domu futrzaka.
Cody będzie dla Cherry doskonałym przewodnikiem. Aga od Tokajka ma ma rację jeśli pies czuje się bezpieczny i czuje miłość człowieka to jest psem stabilnym i dość szybko buduje się więź w rodzinie
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Ale się cieszę!! jak wspominam chwile, skąd ona została zabrana i jak wyglądały obie siostry to aż łezka się kręci, że w końcu u was znajdzie swój raj na ziemi!
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Dla mnie to czysta przyjemność czytać takie opisy
To chyba wszystkie zaciśniete kciuki sprawiły, że Szeri ma tak wspaniały dom
Dagmara i gwoli wyjaśnienia: imię Szeri pierwotnie pisało się SHERRI, ale ja - fanka polskich imion spolszczyłam pisownie, jak moją Wanilkę i mojego Spajka taki mam mały nałóg
Ale teraz to Ty decydujesz w pełni jak będziecie pisać i wołać na Szerinkę Mnie się podobają wszystkie opcje, a najbardziej Wisienka...
Super,że Szeri tak się szybko odnalazła u Was.Jak psiak czuje się kochany i bezpieczny to nie przechodzi tak mocno aklimatyzacji.Fajnie,że jest drugi psiak ,Szeri obserwując go będzie go naśladować oby w pozytywnych rzeczach
Życzymy dla Szerusi dużo zdrówka i wielu wspólnych lat
Pozdrawiamy i zapraszamy do Karpacza to prawie za miedzą
Pies rezydent ma tylko jedną wadę - kradnie jedzenie. Potrafi nawet z ręki wyrwać, jak się odwrócisz Szeri tylko sępi i akurat w tej sytuacji dobrze by było, żeby Cody uczył się od Szeri.
W Karpaczu bywamy zawsze w sezonie na zawodach w Ściegnach ale jak będą upały, to piesioły zostaną raczej w domu. Zapraszamy do Wrocławia
Mało znam psów,które tego nie robią
Od czasu do czasu bywamy we Wrocławiu więc dziękujemy za zaproszenie.
A przy pobycie w Karpaczu zawsze mogą zostać u nas w ogrodzie,dwa w tą lub drugą stronę to już bez znaczenia
Szeri to wspaniały pies. Nie ma z nią żadnych problemów wychowawczych. Jest bardzo mądra, szybko się uczy, jednak w dalszym ciągu walczymy o jej zdrowie. Do problemów onkologicznych doszły jeszcze kardiologiczne i obecnie największym zagrożeniem wydaje się być bradykardia u Szeri. Kilka dni temu sunia mi omdlała
Jesteśmy już po konsultacji kardiologicznej i wstępnie lekarz wskazał niedoczynność tarczycy jako powód choroby serca. Jest też podejrzenie, że wolne serducho Szeri ma inne podłoże. Będziemy dalej się konsultować, planuję wizytę u prof. Pasławskiej.
Niestety dodatkowo wyszła też niedokrwistość. W rezultacie Szeri bierze codziennie garść leków no i jest przebadana jak amerykański astronauta, a końca nie widać.
Dr Niziołek przyjmuje też wyjazdowo w innych lecznicach, np. w Krakowie, a to już nie jest taki problem, bo rzut beretem z Wro. Dzięki za kontakt, zobaczymy jak dalej rozwinie się sytuacja.
Z tymi siostrami to taka dziwna sprawa. Szeri kompletnie nie tęskni za Aris, natomiast jak Cody tylko wyjdzie z domu bez niej, to już jest dramat.
Trzymam kciuki za wiśniowe serducho, z całych sił.
Dagmaro nawet nie wiecie jaka jestm wdzięczna Wam za taką wspaniałą opiekę.
Wspaniale czytac, że tak dobrze Wam się razem żyje
W środę mamy wizytę u Pani Profesor od serduszka i będę wówczas informować co nowego.
Jak obczaję załączanie zdjęć, to powrzucam kilka. Na razie nie wiem jeszcze jak to się robi
Wczorajsze odkrycie: Szeri uwielbia wodę.
Wybraliśmy się nad Odrę poszukać miejsc do kąpieli na grobli pilczycko-prackiej i ku naszemu zdziwieniu Szeri wparowała do wody aż po sam czubek grzbietu, popływała i trzeba było ją wyciągać na siłę Szelki plus linka zestaw obowiązkowy!
A Cody pomoczył łapy i finito. Całe szczęście bo taką kupę futra suszyłabym długoooo.
A propos kąpielisk dla psów we Wrocławiu i okolicach, macie jakieś typy? Na liście mam Mietków, Jelcz Laskowice, Chrząstawa, zimowisko barek we Wrocławiu. Ktoś, coś?
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-07-10, 15:38
NO proszę i seniorka jeszcze potrafi zaskoczyć hahahaha.
Dagus czekamy na info po wizycie u p. profesor.... i jesteśmy dobrej myśli.
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Byłyśmy dzisiaj na konsultacji profesorskiej u kardiologa. Szeri oaza spokoju, w trakcie badania EKG prędkość bicia serca wynosiła 50 - 60, a zwykle u psów podpiętych do aparatury wynosi 110
Przyjmowane leki są na tym etapie wystarczające. Mamy stale kontrolować poziom hormonu tarczycy i ewentualnie korygować dawkę leku. Kolejna wizyta powinna się odbyć w październiku, gdy już będą widoczne efekty leczenia.
Póki co musimy na Szeri uważać, nie przemęczać, rozpieszczać i takie tam spacerów intensywnych nie robimy, trochę pływamy. Mam nadzieję, że taki tryb jej nie zaszkodzi.
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-15, 08:58
Czyli (odpukać) zdrówko Szeri na razie pod kontrolą ) W końcu jej życie się ustabilizowało i może teraz spokojnie poprostu być sobie kochanym Goldenem , aż nie mogę w to uwierzyć, że jeszcze pare miesięcy temu bidulka była tak schorowana i zapuszczona
Byłyśmy dzisiaj na konsultacji profesorskiej u kardiologa. Szeri oaza spokoju, w trakcie badania EKG prędkość bicia serca wynosiła 50 - 60, a zwykle u psów podpiętych do aparatury wynosi 110
Przyjmowane leki są na tym etapie wystarczające. Mamy stale kontrolować poziom hormonu tarczycy i ewentualnie korygować dawkę leku. Kolejna wizyta powinna się odbyć w październiku, gdy już będą widoczne efekty leczenia.
Póki co musimy na Szeri uważać, nie przemęczać, rozpieszczać i takie tam spacerów intensywnych nie robimy, trochę pływamy. Mam nadzieję, że taki tryb jej nie zaszkodzi.
Bardzo często to tarczyca spowalnia serduszka.Czasami nawet jak hormony są jeszcze teoretycznie w normie ,to serducho już zwalnia.U Tokajka też tak jest hormony w normie dolnej granicy,a serduszko już zwolnilo.Możesz jej podawać glog to pozytywnie działa na serce.😊
Witam w roku szkolnym
Wisienka ma się bardzo dobrze. Wyniki z tygodnia na tydzień są lepsze. Sercowe sprawy w normie. Wygląd też super, sierść pięknie odrasta, nie widać już kompletnie blizn
Byliśmy na wakacjach nad Bałtykiem z całą rodziną( również psią) i nie było najmniejszych kłopotów.
Szeri zaczęła też szkolić się pod okiem świetnego fachowca z Krakowa, będzie bardzo uczona
Dziś wieziemy kupę do badania na robaki. Szeri zjada wszystkie odchody w okolicy. I tu mam pytanie czy macie doświadczenie w oduczaniu psów kojcowych zjadania kup? Dzisiaj będę wiedziała czy jest czysto i w zależności od wyniku będzie leczenie lub tylko suplementy. Obawiam się jednak, że u Szeri są to zaburzenia behawioralne. Czekam na dobre rady
A za tydzień we wtorek Szeri będzie miała usuwaną narośl na oku, która jej bardzo przeszkadza. Drażni oko i dosyć szybko rośnie. Szkoda, że nie została usunięta przy okazji ostatniej operacji. Musiałyśmy trochę czekać ze względu na słabe wyniki Szerulki. Oczywiście będziemy badać hp. Większości takie zmiany nie są złośliwe, ale u niej wszystko jest możliwe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum