Wysłany: 2016-07-23, 15:45 BUDYŃ ma już dom w Świętochłowicach - 385
Kochani.
Dziś pod skrzydła fundacji, ze schroniska w Zielonej Górze, trafia 6-cio letni psiak Budyń.
Wiemy o nim, że nie przepada za jazdą samochodem, a także, że w przeszłości ponoć powarkiwał na dziecko... ale wszystkie te informacje będą na biężąco weryfikowane.
Jarku i Beatko, dziękuję, że zgodziliście się na bycie domem tymczasowym dla Budynia i zarazem bardzo Was proszę o opisywanie dalszych losów słodziaka
A więc- spędziłam dzisiejszy dzień w towarzystwie Budynia:) Pojechałam z siostrą do schroniska w Zielonej (widok przerażający, pomimo że pracownicy naprawdę dają radę ogarnąć 250 psów i ponad 150 kotów, aż dziwne że wróciłam do Wrocławia tylko z jednym podopiecznym...)- po krótkim spacerze (Budyń delikatnie ciągnie na smyczy co raczej wynikało ze stresu i nie reaguje na komendy (nie zna ich), ale jest bardzo delikatny w stosunku do ludzi, widać że łaknie obecności człowieka, delikatnie przyjmuje ciasteczka z ręki. Jest prześlicznym Goldenem - jak z obrazka...ponad dwógodzinną podróż zniósł zupełnie spokojnie. Jedyny newralgiczny moment był przy wchodzeniu do samochodu - rzeczywiście Budyń panicznie się go bał. Pracownik schroniska musiał go podnieść i wsadzić do auta, jednak gdy psiak był już w środku (siedział na tylnym siedzeniu z moją siostrą) - uspokoił się po kilku minutach i swobodnie zachowywał się na siedzeniu. Po pół godzinie przytulił się Ali i...zasnął:) nie wymagał nawet trzymania za szelki w trakcie jazdy. Z moich obserwacji - to psiak z mega potencjałem - gdy znajdzie dom - odda się nowej rodzinie całkowicie...Mam nadzieję, że dalsza podróż Budynia przebiegła równie dobrze. Będę mocno trzymać kciuki za to Złotko!!!
Witam wszystkich serdecznie. Cztery lata podczytuję Was codziennie, ale dopiero Budyń zmobilizował mnie do zalogowania się Na początku chcę bardzo podziękować, za przygarnięcie Budynia pod skrzydła fundacji Wystarczająco długo siedział już w schronisku. Budyń to cudowny pies, jak na goldena przystało lubi głaski i smaczki, ale... nie przepada chyba za dziećmi Sprawdziłam tą informację na moim dziecku. Budyń na początku cieszył się a po chwili, bez żadnego powodu zaczął powarkiwać na mojego syna. Na spacerze było już idealnie, Budyń ciągnął jak parowóz, ale na Daniela nie zwracał uwagi, a nawet przez chwilę zrównał się z nim i szli obok siebie. Chciałam Budynia przekonać do dzieci, ale zamieszkał w kojcu z sunią i już nie mogłam niestety zabierać go na spacery.
Teraz kiedy został Warciakiem mam nadzieję, że przekona się do dzieci i znajdzie super dom, bo on na pewno na taki zasługuję. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za Budynia.
Ps. Pani Kasiu szkoda, że nie zabrała Pani jeszcze Benka
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-07-28, 19:34
No no no ... trafił się Budyniowi dom tymczasowy na wypasie,
prywatny psi baseny, psie spa i kosteczki Jarku, masz rację rozpieszczajcie naszego
biszkopta bo trzeba mu wynagrodzić ten czas za kratami
Przyłączam się również do zapytania Pauli, jak sobie Budyń radzi ?
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Witam serdecznie,
od tygodnia Budyń mieszka w naszym domu. Podróż z Wrocławia do Pińczyc, gdzie aktualnie mieszkamy przebiegła bezproblemowo. Jak już wspomniała Kasia Budyń ma tylko problemy ze wsiadaniem do samochodu, kiedy uda się go już zapakować do auta to leży spokojnie, a nawet zdarzy mu się zasnąć. Po przyjeździe nasze pieski Baffy i Sabcia miały okazję poznać nowego kolegę. Wieczorem psiaki zostały nakarmione, napojone i udały się na spoczynek. Pierwsza noc minęła spokojnie, chociaż Budyś szukał jeszcze swojego miejsca w naszym domu. Wygląda na to, że piesek chyba nie mieszkał w domu, bo miał opory przed wejściem na noc, jednak siła smaczków zadziałała
Psiak jak na swoją posturę jest dość chudy, ale ma zadziwiająco dużo siły. Na smyczy chodzi ładnie, jeżeli zdarzy się, że pociągnie to po lekkim szarpnięciu smyczy obraca głowę i zwalnia. Nie boi się sprzętów typu odkurzacz, suszarka, kosiarka, strzepywanie prania też nie robi na nim wrażenia. Za to burzy boi się bardzo. Jest chodzącym przytulasem, domaga się myziana, głaskania i drapania za uszkiem. Chodząca Słodycz.
Karmę z miski Budyń pochłania w bardzo szybkim tempie, dlatego staramy się wydzielać mu mniejsze porcje. Nie wykazuje oznak ochrony zasobów. Miskę z karmą można mu zabrać w trakcie jedzenia, zabawki też oddaje bez problemu. No czasem warknie na Sabcię, jak ta chce zabrać mu misia. Stosunek do dzieci ciężko określić po jednym spotkaniu z trzylatkiem. Budyń powarkiwał, w momencie gdy dziecko podchodziło do niego od tyłu, kiedy malec był z przodu psiak nie wykazywał nim zainteresowania. W miarę możliwości będziemy sprawdzać zachowania Budynia w stosunku do dzieci. Ogólnie Budyń nie sprawia problemów, zostaje z naszymi psami w domu lub w ogrodzie, kiedy my idziemy do pracy, szybko nauczył się opierać przednimi łapkami o parapet i wyglądać przez okno … (pokazałam mu to tylko raz i zapamiętał ). Niestety nie zna podstawowych komend typu siad, łapa, waruj, które psiak w tym wieku powinien już znać. Jedyną komendą na którą reaguje to „wróć” – wraca natychmiast Złociak ma potencjał, trzeba poświęcić mu trochę czasu i wszystko jest do wypracowania. Na wtorek jesteśmy umówieni do weta na „przegląd” Budynia. Oczywiście o wynikach tej wizyty poinformujemy na forum.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum