może być Weronika i Teddy:) klasycznie;)
A co do aparatu, to lustrzanka nikon d3100( najsłabsza) ale dobry obiektyw;) 50mm 1,8f No i to,że fotografia to u nas rodzinne.
Długo nas tu nie było. Tedzik pozdrawia:)
Jest głównodowodzącym remontu, nic nie może ujść jego uwadze. Podłogę z kurzu całą pozamiata a najpierw na dworze wejdzie w każdą kałuże.. i taki mokry(zanim zdążę go wytrzeć) wpada do kuchni do tego kurzu.... hehe
Strasznie nie lubi dźwięków dzwonu.. zazwyczaj szczeka wtedy, a dzisiaj wył jak wilk.
Zapatrzony w pana jak w obrazek, pana teraz nie ma to jakiś taki osowiały jest. Ale jak pan wraca to normalnie zastanawiam się czy on na pewno ma aż tyle lat, czy to nie szczeniaczek;)
Piłeczka, skoki, tarzanie się.. totalny szczenior;)
A ze zdrowiem wszystko ok, przyjmuje leki, uszka ma zdrowe, ładnie już przytył(wygląda dostojnie) , sierść ma ładną.
Za dziećmi tęskni, cieszy się na ich widok. I próbuje się z nimi bawić. Nadal boi się nowych miejsc, ale za naszą namową zaraz wchodzi bez obaw. Jedyne co to nie lubi schodów do dzieciaków do pokoju., woli tam nie wchodzić.
Jest maskotką całej rodzinki. Każdy go uwielbia, i sąsiedzi też go bardzo lubią.
A z innymi psami dogaduje się świetnie.
Wczoraj nawet szedł razem z innym psem na spacer- neutralność. Jakby znali się od zawsze i lubili.
W domu nic nie napaskudził-pies ideał!
Witajcie:) nawet nie wiecie jakie mamy dobre wieści.. Leczenie Teddiego zostaje w takiej formie jak jest. Ma książkowe wyniki(potwierdzone kolejny raz). I kontrola tarczycy dopiero za kilka miesięcy:). Dawka zostaje taka sama.
Hej:) poradźcie co na kleszcze bo u nas jakaś masakra.. Teddi codziennie wraca mi ze spaceru z wielką grupą pasażerów na gapę:( Normalnie 9 sztuk na jeden raz z niego wyciągam. A on nic leży niewzruszony.
Tak to u nas jest mega dobrze.Tedzik jest moim największym towarzyszem w ogrodzie. Chodzi za mną wszędzie. Leży obok i pilnuje, albo w drzwiach balkonowych i obserwuje świat. Z chęcią tez wita ludzi chodzących po ścieżce, ale po jednym stanowczym "TEDDY" już jest u nogi zadowolony z siebie:) Zastanawiałam się czy on lubi wodę, bo tak do tej pory niezbyt się nią interesował.. lubi.. ale jeszcze się jej obawia. Postanowił mojej mamie z oczka napić się wody, a potem na skróty przez środek przemaszerował;) Na spacerze w parku stawy musiały być posmakowane, a do jednego nawet wpadł z czego radochę. Nie widzi potrzeby zabawy z nami, ale z innymi psami goni(ze sąsiadkom) gonią się jak szaleni. Teraz jak piszę leży pod moimi nogami wymęczony bo gonił po łące za traktorem. A przypomniała mi się taka śmieszna sytuacja . Mój mąż się poubierał, zapiął Tedzikowi smycz i musiał lecieć do toalety, a ten łobuz stanął pod drzwiami z łazienki i zaczął poszczekiwać i skakać.;)
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-06, 08:44
Kamila i Oskar napisał/a:
My na kleszcze mamy obroże Foresto
my też i ogólnie byłam rok temu zadowolona, ale już 4 kleszcze wyciagałam w tym roku! więc chyba jest ich znowu jakaś plaga, co dziwne jest, bo zima była mocna, myślałam ze je wymrozi...
Hej:) poradźcie co na kleszcze bo u nas jakaś masakra.. Teddi codziennie wraca mi ze spaceru z wielką grupą pasażerów na gapę:( Normalnie 9 sztuk na jeden raz z niego wyciągam. A on nic leży niewzruszony.
U nas kochani już drugi raz z rzędu cudownie działa obroża FORESTO.
Polecam z całym sercem, a mogę być wiarygodna, bo my jesteśmy pańciostwem z lasu, więc Spajk po lesie biega ciągle
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Dłuuugo nas nie było.. ale na grupie na Face się udzielamy.
Foresto sprawdza się - dziękujemy za polecenie.
Każdy kto tam zagląda to wie, że Tedzik miał okazję przed naszym ogrodem bliższego poznania swojego nielubianego kolegi- Akity. Akita chwycił go zębami- ułamki sekund to trwało. Dopiero w domu zauważyłam, że miał rozerwaną skórę. Antybiotyki, maści i po 3 tygodniach pięknie się wszystko wygoiło. Akita jak się okazało to agresywny pies. Już go nie widać na ogródku i sama jego właścicielka się go boi.
Nasza mordka to pupilek wszystkich sąsiadów:D Każdy go musi wygłaskać, a on się na wszystkich cieszy... na listonoszy i kurierów również:D
Po naszych polach chodzimy bez smyczy, wystarczy, że zniknę Tedzikowi z oczu to zaraz mnie szuka i biegnie z taką radością jakby mnie rok nie widział:D
Nie śpi z nami w łóżku, ale czasami może do niego wskoczyć.
Rano jak budzik dzwoni, otwieram oczy to widzę jego pysk przed sobą oparty o łóżko. I ten machający ogon.. Wiem kiedy coś przeskrobie.. "głupio" się cieszy, macha ogonem strasznie szybko i nisko. A jak się mega cieszy to ogon robi kółka Uwielbiam go no:D Jak ktoś mu chce dać przekąskę to potrafi pół ręki temu komuś połknąć, a ode mnie samymi końcówkami zębów:D
Czesc:) Dawno nas znowu nie było, ale my żyjemy.. mamy sie super:D znaczy Teddyl;)
Co by tu opowiadać.. schodów wysokich nadal nie lubi. Po tym pogryzieniu przez akitę średnio mu się podobają wizyty u Weta... zsikał się z nerwów przed wejściem tam:(. A dzisiaj byliśmy na badaniach tarczycy i szczepieniu na wściekliznę. I rano przeglądałam jego książeczkę i tam jest wpis z 2009 roku o szczepieniu na parvo.. a tu niby jego zęby wskazują ze jest młodszy.. sama już wiem.. czy ta jego książeczka jest na pewno jego?
Mielismy w domku przez tydzień malego kotka, Tedzik pozwalał mu na siebie wchodzić.. nic mu nie robił był kochany. Zostawali sami czasami. Jedyne co to mu wyjadał jedzenie z miski;)
Teddy jest bardzo nieszczesliwy bo obok nas buduje się dom.. a tam była jego toaleta...Musiał biedny przeniesc się dalej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum