Ja ze swojej strony ogromnie żałuję, że nie będę mogła zajmować się Kropkiem. Serce pęka, że będę musiała go zostawić jednak życie mi się trochę skomplikowało w ostatnim czasie i po prostu nie bardzo będę miała taką możliwość:(
Mam wielką nadzieję, że ktoś pokocha go tak samo jak ja. Kropek za miłość oddaje całe swoje serce!
Wtapia się w codzienne życie i staje się jego częścią.
Chodzi spać o tej samej porze i wstaje dopiero na dźwięk budzika przybiegając i zaczepnie trącając nosem:)
Jest też super towarzyszem! Można go zabrać wszędzie!:) W gościach jest grzeczniutki,a wszyscy go uwielbiają.
Jak dla mnie, pies o którym zawsze marzyłam, jednak czas okazał się nie ten....:(:(:(
Jeśli chodzi o koty, to Kropek miał tylko raz przyjemność spotkania się z jednym kocurem. Niestety kot był wyjątkowo niesympatyczny i mocno wystraszony Kropek przez godzinę bał się zejść z sofy.
Dla odmiany Kropek ma całkiem dobre relacje z dziećmi i sporą większością innych psów.
Kropeczek z swoją małą koleżanką
[img][/img]
[/img]
i dużo większym kumplem;)
[img][img][/img][img]
Kąpiele może nie są czymś wyczekiwanym przez Kropka, ale znoszone na spokojnie:)
[img][/img]
Nebel89
Dołączyła: 09 Maj 2017 Posty: 1 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-09, 10:17
Kurczę, od 1,5 tygodnia moi rodzice starają się wziąć Kropka. W czwartek dostali bardzo dobra opinię z wizyty środowiskowej i cisza... Zależy nam, żeby przygarnąć tą Sierotkę
Witam wszystkich Forumowiczów.
A teraz pochwalę się Wam - mamy FANTASTYCZNEGO psa.
Kropek jest u nas 4 dobę Pora więc na nasze pierwsze wrażenia.
Pies doskonale zniósł 5h podróż samochodem. Bał się wsiąść do auta, jednak zdołał przezwyciężyć początkowy lęk i wskoczył do środka. Na pewno lubi jeździć. Parę minut zajęło mu otrząśnięcie się z nowej sytuacji i zaczął się rozglądać, interesowały go oczywiście psy na ulicy -
oraz mijane ciężarówki (!). Po za tym - pies super grzeczny i kontaktowny. Zalękniony - owszem, ale to już jego kolejna zmiana, obcy ludzie itd.
Po drodze zaprzyjaźnił się z córkami - nizianie robi swoje, spacerki na postojach też fajne.
W ogóle - pies bezproblemowy.
W domu Kropek przełamał lęk Nie pogardził kolacyjką, chociaż spodziewaliśmy się, że może na początku nie jeść. Dobrze, bo chudy - przyda mu się 3-4 kg ekstra. Coś mi się zdaje, że żona go odkarmi - świetnie się dogadują w kuchni Kropek kocha lodówkę i lekceważy suchą karmę.
Reaguje na swoje imię, pamięta podstawowe komendy. Jest psem lękliwym z natury. Myślę, że to się zmieni, ale potrzeba czasu.
Pierwsza noc upłynęła bez żadnych problemów. Pies spał w kojcu jakby mieszkał u nas od dawna. Na spacerach początkowo nieco ciągnął, ale b. szybko się uczy - więc teraz jest już zdecydowanie lepiej - jest 'luźna smycz' i komenda 'Idziemy'. Generalnie b. grzeczny, nie słucha tylko na początku spaceru oraz przy innych pieskach.
Bardzo czytelny jeśli chodzi o sygnalizowanie wyjścia za potrzebą - jak widzi, że się zastanawiasz co on chce, to idzie do przedpokoju i wspina się na wiszące kurtki albo pobrzękuje smyczą na klamce.
Ulubione miejsce to nasz balkon na 3 piętrze. Jak coś wypatrzy, przybiega nam 'powiedzieć'. Że idzie jakiś pies, albo na dachu siedzą ptaki. Reaguje żywo na małe dzieci. I młode dziewczyny.
Kropek nie cierpi, gdy domownicy wychodzą z domu, w jego przypadku awersja do rozstań jest zrozumiała. Zaskoczył nas pięknym wyciem na dźwięk karetki - ma talent.
Nie szczeka - czy ktoś może potwierdzić, że umie?
Jest nie do prześcignięcia - gdy idziesz z kawą na kanapę, zawsze jest na niej pierwszy.
I jeszcze słowo o ulubionej rozrywce.
Mamy w domu akwarium z 3 koszatniczkami. Pies spędza mnóstwo czasu obserwując je. Czasem drapie łapką w szybę i merda do nich. Przepiękny widok.
Ja również dziękuję za relację Z wiadomości, które już też otrzymałam, wiem, że Kropek ma się wyśmienicie i wiem też, że nie mógł lepiej trafić Jestem z niego dumna
Co do szczekania to faktycznie on raczej nie szczeka. Dosłownie na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy miałam okazję usłyszeć szczeknięcie. Takie cichutkie i trochę jakby przez przypadek. Przeważnie miało to miejsce gdy zadzwonił domofon i Kropek w przypływie emocji, że nadchodzą goście, nie mógł się powstrzymać z radości Myślę, że w kwestii szczekania może jeszcze zaskoczyć;)
Za to wyje prawie na zawołanie;P Jak już Pan miał okazję się przekonać, robi to uroczo:)
Proszę mu włączyć odgłosy jakichś zwierzaków, bardzo nastraja do małej arii operowej;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum