Kolejna porcja informacji.
Kropek okazał się wspaniałym towarzyszem podróży. Jeździ ze mną wszędzie, jest b. grzeczny, siedzi z tyłu i przez okno ogląda świat. B. cierpliwy, dobrze znosi korki. Zaskoczył nas zdyscyplinowaniem na pierwszej całodniowej wycieczce. Byliśmy pod Kazimierzem i pies miał okazję na nieco więcej swobody. Trochę obawialiśmy się jego natury wędrowca i tego, że nie gustuje w smaczkach, więc trudno go zachęcić do przychodzenia. Ale wszystko było dobrze - reaguje na swoje imię. No i wiemy już, że zawsze można na niego liczyć, gdy w torbie jest wiejska kiełbaska.
Widać po nim, że pewnie czuje się na wolności, pola to jego drugi dom.
Co do zabawek, pisałem już, że pies się u nas bawi zabawkami. Jego ulubione muszą być futrzane i piszczące. Bawi się sam (prześmiesznie) ale również lubi zabawę w przeciąganie - warczy wtedy straszliwie, że wszyscy się boją (w jego mniemaniu). Uczy się pilnie aportowania zabawek, ale jak łatwo się domyśleć- ma kłopot z ich oddawaniem.
Mamy szereg obserwacji psa, z których można wyczytać wiele o jego przeszłości.
Na pewno wychowywał się w rodzinie z małym dzieckiem. Lgnie do wszystkich dzieci, szczególnie do tych najmniejszych na rękach. Z pewnością był przesadnie musztrowany przez mężczyznę, który nie grzeszył cierpliwością.
Pies jest przez to lękliwy, unika pewnych zachowań, np gwałtownych ruchów, pochylania się nad nim.
Z tego powodu odłożyliśmy na później dalszą naukę komend do momentu, gdy nieco minie stres spowodowany wspomnieniami i zmianami adresów.
W związku z tym pies ma teraz prawdziwe sanatorium, zero stresu, spanko do woli, pełną miskę, ukochaną żółtą kaczkę do zabawy, długie spacery i wycieczki. Jest bardzo bystry i jak już pozbędzie się koszmarów przeszłości to wielu zadziwi.
Co do diety, jest generalnie niejadkiem. Gardzi suchą karmą, uwielbia wołowinę w każdej postaci. I naleśniki z serem. Generalnie nie uznaje jedzenia z miski, za to najchętniej jada karmiony widelcem !
Pozdrawiamy całą społeczność Fundacji i grono osób, które przyczyniły się do uratowania naszego Kropka.
PS. Malwina, Kropek wypatruje Pani z balkonu między 16, a 17.
"Kropek to świetny, zrównoważony pies. Jest od dawna pełnoprawnym członkiem naszej rodziny. B. grzeczny, stara się. Od razu się zaaklimatyzował. Uwielbia jazdę samochodem, długie spacery.
Nienawidzi wprawdzie terierów, ale po za tym kumpluje z całą masą psów.
Wygląda na to, że jest psim przystojniakiem - uwielbiają go wszystkie suki w parku.
Co do stanu zdrowia...
miesiąc temu miał kontrolnie zrobione ponownie echo serca, które potwierdziło wcześniejszą diagnozę - ma poważną wadę serca. Pani doktor powiedziała, że w zasadzie nie powinien żyć od 3 lat. Ale ponieważ jest w świetnej formie, to może równie dobrze pożyć drugie 4 lata. Kontynuujemy dotychczasowe leczenie, ze wskazaniem na kolejną wizytę za pół roku.
Po za tym nie choruje, przybrał na wadze 1 kg (7%), odświeżył futro
Załączam kilka zdjęć, w tym dla porównania jego pierwsze, zrobione zaraz po przyjeździe do nas.
Pozdrawiam
Maciej Łubiarz"
Zdróweczka kochaniutki!! wiele lat przed Toba, trzymamy mocno kciuki przystojniaku <3
z Kropkiem wszystko w porządku. Generalnie nie choruje, w ciągu 1,5 roku przeziębił tylko pęcherz.
Bierze regularnie leki na serce- nie jest jakiś super wytrzymały, ale chodzi na długie spacery i funkcjonuje jak normalny zdrowy pies. W tym m-cu jesteśmy umówieni na przegląd do kardiologa, ale nie ma żadnych objawów pogarszania się stanu zdrowia.
Co do zachowania, fantastycznie się zaadaptował, jest pogodnym bezproblemowym bardzo grzecznym psiakiem.
Na spacerach robi wrażenie posłuszeństwem. Chodzi często bez smyczy, całkowicie sterowalny. Nauczył się, że nie każdy pies to wróg - nawet terier. Jest takim lokalnym przystojniakiem - wszystkie suki w parku go uwielbiają.
Nowe info o Kropku: "Ogólnie Kropek ma się nieźle, ponadto że się nam nie co zestarzał. Dużo z nami podróżuje, świetnie adaptuje się w hotelach, restauracjach – Wszędzie tam, gdzie docieramy.
Bardzo grzeczny i bezproblemowy pies.
Odpuścił sobie w końcu rywalizację z innymi samcami, więc jest całkiem miło.
Stałe przyjmuje leki na serce, więc ten jego czas doliczony wydłużył się już do ponad pięciu lat.
Ma niestety słabe zęby, z którymi niewiele da się zrobić bez narkozy. Ą ta jest wykluczona przez kardiologa, więc jakoś z tym trzeba żyć.
Dorzucam kilka zdjęć z ostatnich dni. Jak będzie coś potrzeba więcej, proszę pisać."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum