Wysłany: 2017-01-10, 13:29 HOUSE ma już dom we Wrocławiu - 417
Dzień dobry
Dzisiaj do grona warciaków dołączy 8-letni House, który trafi do naszego domu tymczasowego u Moniki w Poznaniu. Psiak ma bardzo brzydką zmianę na główce, która jest reakcją alergiczną na podjadaną przez niego kocią karmę
Mamy nadzieję, że chłopak się szybko zadomowi, a dom tymczasowy zajmie się chłopakiem i doprowadzi go do zdrówka
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Monika i House GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 10 Sty 2017 Posty: 13 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-11, 13:56
Witamy Wszystkich
Wczoraj przyjechał do nas House. Psiak jest przekochany Póki co większość czasu leży i przesypia, co pewnie jest skutkiem stresu Nie przejawia agresji. Uwielbia mizianie, jak podejdzie i zaczepi to nie ma przebacz, najlepiej głaskanie i drapanie bez końca najwygodniej mu na boku, wtedy udostępnia brzuszek, a gdy przestanie się go miziać zaczyna machać ogonem, podnosi głowę i patrzy jakby chciał powiedzieć "jak to, koniec?" w innych przypadkach zaczepia łapą albo siada na pupie z łapkami w górze. Postaram się wkleić zdjęcie
Na smyczy chodzi bardzo ładnie, nie ciągnie, a jeśli zdarzy się że smycz się napręży to zwalnia. Obwąchuje co się da, więc co chwila przystanek. Na razie nie mieliśmy okazji żeby spotkał bliżej jakiegoś psa. Były tylko 2 przypadki gdzie inny pies był po drugiej stronie. House albo ich nie zauważył albo po prostu nie był zainteresowany, bardziej kręciły go krzaczki trzeba uważać gdy pojawiają się ludzie, bo lubi do nich podchodzić. Jest troche strachliwy. Gdy jakiś dźwięk za jego plecami mu się nie spodoba, to się odwraca i sprawdza czy wszystko gra.
Zauważyliśmy, że troche za bardzo zarzuca tułowiem na boki.
Na szczotkę do czesania reaguje idealnie, położy się na boku i domaga się czesania zauważyłam, że uszy są dość brudne, nie wiem kiedy były ostatnio czyszczone. Poza tym Housik to brudasek i za jakiś czas trzeba mu zorganizować kąpiel
Okazało się, że ranka od alergii nie występuje tylko na głowie, ale też pod uchem, bardzo brzydkie są te zmiany W piątek idziemy do weta, zobaczymy co poradzi.
Kasia stoi na straży i sprowadza na ziemię wszystkich zakochanych w Housie. To prawda.. Teraz jest czas na zadbanie o zdrówko chłopaka i wyleczenie tego paskudztwa na główce.
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-12, 20:39
zacałowałabym ten pychol :*
_________________ Nowy dom Binka
Monika i House GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 10 Sty 2017 Posty: 13 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-14, 18:23
Cześć!
Wczoraj byliśmy z Housem u weta. Przede wszystkim dostał maść Triderm na ranki i został odrobaczony. W przyszłym tygodniu będzie szczepiony przeciwko wściekliźnie. Z uszami i oczami wszystko w porządku. Biodra i łokcie poglądowo ok, choć weterynarz zaleca rtg. Na kastrację jesteśmy wstępnie umówieni na 25.01. Większość wizyty był bardzo spokojny, choć wkurzył się przy sprawdzaniu odbytu
Nie ma problemu z wycieraniem po spacerze, wręcz sam się nastawia. Smarowanie ranek też bez problemu, natomiast dobrze jest w tym czasie go głaskać czy czesać, inaczej podnosi głowę i zaczepia żeby go miziać
Na razie wiemy, że zna komendę siad i podaj łapę, lecz działa to głównie w domu. Chodzi ładnie na smyczy, ale rzadko podejdzie na zawołanie. Raczej nie ma obrony zasobów. Nadal większość dnia leży, próbowaliśmy zachęcić go do zabawy i nawet trochę się udało. Wyglądało to mniej więcej tak, że pokazałam mu supełek od zabawki mojego psa, popodrzucałam sobie troche, zainteresował się i stawał na łapach żeby złapać w locie, niestety mu się nie udawało, więc ruszał za nią jak tylko spadła. Biedak ślizgał sie na panelach co ciekawe, łapał ją tylko po to, żeby położyć się obok nas i być za to miziany Szkoda że tylko w domu się tym interesuje, bo na dworze woli niuchać ;> udaje że nie widzi kija czy czegokolwiek innego.
Dziś pierwszy raz szczeknął, jedno hau i na spacerze wytarzał się w śniegu Ogólnie jest przyjazny wobec innych psów choć chyba za szybko chce do nich podejść, bo te się zaraz płoszą. Ostatnio szedł bardzo ładnie obok Goldenki od czasu do czasu próbując ja powąchać
Tak podsumowując, gdyby umiałby mówić brzmiało by to tak: "miziaj, głaskaj, drap, czesz"
Monika i House GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 10 Sty 2017 Posty: 13 Skąd: Poznań
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-01-16, 16:26
Moniko, to że House nie reaguje na dworze na zabawę to nie jest nic dziwnego, mój Kosmo tez tak ma, można to podsumować że "ten typ tak ma". W domu też jeśli już to bawi się pluszakami, wszelkie gryzaki, piłki i szarpaki w zasadzie mogłyby dla niego nie istnieć ... taki typ niedźwiadka
Ja bym wykorzystała, to że jest w was wpatrzony i lubi komendy stymulacja i ćwiczenia umysłowe u goldenów potrafią wymęczyć je bardziej, niż godzina ganiania za piłką
A jak tam się mają jego ranki ? jest jakaś reakcja na przepisaną maść ?
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Monika i House GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 10 Sty 2017 Posty: 13 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-01-16, 20:51
Przytulas że ho ho co do ranek wygląda na to że się powoli goją, nawet pojedyncze włoski wyrastają, a brzydkie czerwone plamy zmniejszają się
Ćwiczymy z nim przywołanie, bo z tym ciężko, na szczęście lubi przekąsić smaczka podczas spaceru, więc mamy karte przetargową
Zagoja sie Kasiu napewno.Hous jaki piekny z ciebie poznanski chłopok..Myśle ze po kastracji to wachanie troszke miniei moze nie od razu ale troszke napewno.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Nie przejawia agresji. Uwielbia mizianie, jak podejdzie i zaczepi to nie ma przebacz, najlepiej głaskanie i drapanie bez końca 
najwygodniej mu na boku, wtedy udostępnia brzuszek, a gdy przestanie się go miziać zaczyna machać ogonem, podnosi głowę i patrzy jakby chciał powiedzieć "jak to, koniec?" 
trzeba uważać gdy pojawiają się ludzie, bo lubi do nich podchodzić. Jest troche strachliwy. Gdy jakiś dźwięk za jego plecami mu się nie spodoba, to się odwraca i sprawdza czy wszystko gra.
W piątek idziemy do weta, zobaczymy co poradzi.
Coś mi się wydaje, że skradniesz nie jedno serce i ustawi się do Ciebie niezła kolejka. 
To prawda.. Teraz jest czas na zadbanie o zdrówko chłopaka i wyleczenie tego paskudztwa na główce. 
