Byłoby super, chociaż nie ukrywam, ze w moim przypadku to dość trudne. Ale podobno dla chcącego nic trudnego;)
Kochani, po kastracji pojawił się pewien problem. Od pierwszej nocy Bono sika w domu:(
Na razie sprzątam i udaję, ze nic się nie stało ale coraz bardziej się martwię. Nie jest to moczenie, raczej normalne zdrowe posikiwanie. Dzwoniłam do weta i niestety nie potrafił mi pomóc. Czy może, któremuś z Waszych psiaków zdarzyła się podobna sytuacja. Proszę, piszcie;)
Trudno powiedzieć, rana dobrze wygląda, worek ma temperaturę ciała. Ale z tego co zauważyłam bardzo dużo pije. Dostaje czopek z pyralginą. Dziś w nocy prosił o wyjście, ale w domu na szczęście nie nasikał. Zastanawiam się czy to jest kwestia stresu, czy może coś poważniejszego. Lekarz powiedział, żeby dopiero na zdjęciu szwów 10 dnia po zabiegu pokazać Bonka. Poczekam cierpliwie
Dziękuję za pomoc Chyba dziś się wybiorę do veta, bo nie chciałabym, żeby powstał jakiś stan zapalny. Bonek wystarczająco już się nastresował.
Pozdrawiam!
Przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale nie mogłam wejść na forum
Bono miał w poniedziałek zdjęte szwy, ranka bardzo ładnie się goi. Z sikaniem też się poprawiło. Myślę, że to była kwestia stresu i dyskomfortu związanego z gojeniem się rany.
Na razie wszystko wróciło do normy i jest OK.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Halo, halo, rzadko piszę, więc nadrabiam zaległości Bono ostatnio mieszka na dwa domki. Trochę na wsi w Grójcu, trochę w bloku w Sochaczewie. Ma dwa światy. w sadzie gdzie jest panem i władcą żaden pies nie ma wstępu, z ludźmi bywa różnie Ofiar póki co nie ma. Z naszym kotem trzyma sztamę i nie wchodzi mu w drogę. Za to kiedy Bono przyjeżdża do Sochaczewa staje się wielkim pluszakiem, rozchwytywanym przez wszystkie dzieciaki z bloku. Jest wtedy bardzo cierpliwy i wyrozumiały. Uwielbia bawić się z dziećmi i innymi mniejszymi psami. Przez ostatni rok bardzo dużo się nauczył jeśli chodzi o "dobrosąsiedzkie" stosunki. Ładnie chodzi na smyczy, coraz mniej zwraca uwagę na "pokusy" zewnętrzne. Koty mojej mamy stara się ignorować W tym roku jak na razie udało nam się nie zachorować na babeszjozę, chociaż cały czas Bono przynosi kleszcze mimo zakraplania fiprexem. No cóż, pozostaje się cieszyć, że nie choruje. Wczoraj był na szczepieniu i zachowywał się "przyzwoicie" jak na niego. Ten pluszak u weta potrafi nieźle nas zmęczyć
Bono zawsze jak przyjeżdża do Sochaczewa to się tarza, wszędzie i we wszystkim co sie da. Bardzo się cieszy, mam wrażenie, że lubi urozmaicenie. Byliśmy już nawet pociągiem w Warszawie. Spisywał się wzorowo. Tylko pewien miły pan musiał go wnieść do pociągu bo Bono strasznie się bał a ja nie miałam tyle siły
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-25, 18:37
Dostaliśmy takie informacje o Bono:
Anna Kazana
25 października 18:27
Witam serdecznie,
przepraszam, ze tak późno odpowiadam, ale ostatnio rzadko zaglądam do poczty. W załączeniu przesyłam kilka fotek Bono, które pewnie nie wyczerpują tematu i nie są w stanie odzwierciedlić naszego wspólnego życia.
Bono jest psem jednego właściciela, słucha tylko mnie, patrzy i czeka na każde słowo, rozumiemy się prawie bez słów. Mojego męża toleruje i czasem łaskawie posłucha, mojego synka ignoruje zupełnie, ale za to pozwala na wszelkie pieszczoty i jest niezwykle cierpliwy.
Od kiedy jest z nami przytył 3 kg i waży "przepisowe" 30kg. Bono w niczym nie przypomina brudnego i śmierdzącego psiaka, który do nas trafił. Bał się niemal wszystkiego, dziś jest królem podwórka i uwielbia moich sąsiadów a zwłaszcza dzieci. Za pieszczoty i jedzenie zrobiłby wszystko, dlatego pilnuję tego co je, bo "głodne oczy" wodzą za mną cały czas. Nigdy nie ruszy niczego ze stołu, nie wskoczy nieproszony na kanapę...
Ostatnio, na czas jesiennej pluchy podstrzygłam Bonkowi portki, łapki i ogon. Staram się go czesać co najmniej raz w tygodniu, w przeciwnym razie ogon się kołtuni. Nasza Pani doktor twierdzi, że jest utrzymany jak na wystawę:) Oczywiście szczepienia i odrobaczanie robimy terminowo, Bonek nosi obrożę Foresto, która jak na razie okazuje sie skuteczna. W tym roku babeszjoza nas ominęła na szczęście.
Pozdrawiam Anna Kazana
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
"Bono jest już goldenim seniorem, prowadzi spokojny emerycki tryb życia. Mieszka głównie w Grójcu, gdzie najbardziej lubi przebywać. Ma do dyspozycji ogromny ogród i tylko cztery schodki do pokonania Często jeździmy do Warszawy i tam też się świetnie odnajduje, tylko schodów trochę więcej. Mamy czas, radzimy sobie. Czasem dopada go alergia kontaktowa na brzuchu, jesteśmy pod kontrolą lekarza. Szczepienia wykonywane na czas. Jak znajdę wolną chwilę to podeślę jakieś fotki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum