Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
RYSIU ma już dom w Krakowie - 586
Autor Wiadomość
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-21, 14:21   RYSIU ma już dom w Krakowie - 586

Dzisiaj pod naszą opiekę trafił senior Rysiu. Zamieszka u Idy w Łodzi. Czekamy na wieści z pierwszych chwil z Rysiem.
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-09-21, 18:27   

Witaj Rysiu :)

Ida, czekamy na wieści!
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-09-22, 10:24   

Witamy się najszybciej jak możemy - Rysiu i jego dwie główne opiekunki, ja i moja siostra Lena.

Wczorajszy dzień był dla wszystkich intensywny, a dla mnie i mojego Taty zaczął się już o siódmej rano, kiedy ruszyliśmy po Rysia z Łodzi do Gdańska. Droga powrotna minęła absolutnie bezproblemowo, Rysiu większość czasu leżał na tylnej kanapie (ale nie spał, co na niego spojrzałam, to oczka miał otwarte), albo siedział i obserwował świat za oknem. Zrobiliśmy jeden krótki postój, żeby wszyscy rozprostowali kości i kiedy na chwilę przekazałam smycz Tacie i poszłam do łazienki, to od razu chciał za mną biec, to było bardzo urocze :->

W domu oczywiście na samym początku nie mógł znaleźć sobie miejsca i cały czas chodził od pokoju do pokoju. Po spacerze troszkę się uspokoił. W trakcie spaceru wzięłyśmy go na dłuższą linkę i rzucałyśmy mu zabawkę, którą dostał od Fundacji - raz oddawał bez problemu, a raz odwracał głowę i trzymał ją mocno zębami, wtedy dawałyśmy mu spokój i po chwili znudzony sam ją zostawiał. Obawiałam się też trochę spaceru pod kątem znalezionych śmieci - niestety, na moim osiedlu na trawnikach jest wszystko, papierki, foliówki, resztki jedzenia też się trafiają, ale Rysio w trakcie spaceru był tak podekscytowany wszystkim dookoła, że nawet nie zwracał na to uwagi. Za to w domu już miałyśmy pierwszą nauczkę, gwizdnął ze stołu brudną chusteczkę, którą Lena zostawiła tam przez nieuwagę. Zdecydowanie wymusił na nas ekspresową lekcję porządku, teraz już nic takiego nie leży w jego zasięgu.

Wieczorem czekała go jeszcze kąpiel. Na początku ciężko było go namówić, żeby wszedł do prysznica, ale jak już zobaczył o co chodzi, to nie było najmniejszego problemu, cały proces namydlania i spłukiwania przesiedział spokojnie, wydaje mi się, że jest do tego przyzwyczajony. Natomiast zauważyłyśmy, że czuje się znacznie pewniej mając coś w pysku i calą kąpiel miał swoją nową zabawkę, gumowego steka, który wydaje dźwięki. Po kąpieli chciałam spróbować go wysuszyć suszarką, ale kiedy tylko skierowałam na niego nawiew (chłodny), to zaczął warczeć, więc zrezygnowałyśmy z tego pomysłu i tylko wytarłyśmy go porządnie ręcznikiem. Do porannego spaceru zdążył już cały wyschnąć.

Zgodnie z zaleceniami, póki co dostaje tylko ryż z marchewką, wczoraj wieczorem z miski (którą wylizał tak, że czasami zmywarka mi tak garów nie domywa :mrgreen: ), a dzisiaj, po rozmowie z Wiktorią, spróbowałam dawać mu z ręki. Jadł łapczywie, jak na goldena przystało, ale też miałam wrażenie, że stara się być delikatny i nie poczułam jego zębów ani razu.

Został też wczoraj sam na około godzinkę, kiedy musiałam zdążyć do sklepu przed niedzielą niehandlową. Nie wiem co robił w tym czasie, kiedy wróciłam to już witał mnie przy drzwiach, ale żadnych strat czy zniszczeń nie odnotowano, więc myślę, że po prostu odpoczywał. Noc też minęła nam bez większych problemów, oczywiście był trochę niespokojny i co parę godzin słyszałam, jak przechadza się po mieszkaniu. Za pierwszym razem wskoczył nawet do mnie do łóżka, ale po zdecydowanym 'nie, Rysiu, nie wolno' posłusznie sam wrócił na swoje posłanie.

Jest też bardzo spragniony dotyku, podchodzi albo do mnie albo do siostry i podstawia pyszczek pod dłoń. Ma taki nawyk, że jak go głaszczę to w pewnym momencie ustawia się tyłem, i na początku myślałam, że to znaczy, że ma już dość, ale jak tylko przestaję, to odwraca się z miną 'no co jest, głaszcz dalej'. Staramy się oczywiście go nie przytłoczyć i ma też dużo czasu na odpoczynek w spokoju. Teraz właśnie leży i odpoczywa po śniadaniu. Dzisiaj w Łodzi piękna pogoda, więc pewnie wybierzemy się na spacer całą rodziną.






 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-09-22, 12:51   

Ida, dzięki za super opis i zdjęcia :serce:

Rysiu, trzymam za Ciebie ogromnie kciuki!
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Bogna i Goja 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 11 Cze 2019
Posty: 422
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-09-22, 19:34   

Dziękuję Ci za szczegóły Ida!
Bardzo polubiłam Rysia...
Cieszę się, że zabawka mu tak przypasowała... Właściwie od początku ją polubił... Jak ją dostał na testowym spacerze, do starego domu wracał z zabawką na sztywnych nogach i z podniesionym ogonem. A ta zasupłana linka nylonowa ma podczas gryzienia oczyszczać zęby...

A odwraca się tyłem, bo pokazuje nową powierzchnię głaskalną!!! ;) Goldasy wszystkie tak robią... Goja też nastawia po kolei przód, tył i boczki... :)

Prosimy o zdjęcia... Ich nigdy za dużo!

Serdecznie pozdrawiamy z Goją!
_________________
Bogna&Goja

Cypis (2012-2019) Kochamy Cię i pamiętamy, Przyjacielu...
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-09-25, 21:38   

Dziękujemy bardzo za miłe słowa! Rysiu pozdrawia wszystkich machając prawą łapką, jak to z reguły robi, jak widzi, że zaraz dostanie coś dobrego :mrgreen:

U nas dużo się dzieje, dlatego nie miałam od weekendu nawet chwili, żeby coś dłuższego napisać. Przede wszystkim, za nami już dwie wizyty u weterynarza. Z dobrych nowin, to zarówno badania pod kątem tarczycy, jak i ogólna morfologia krwi wyszły w normie, co nas bardzo cieszy. Pani weterynarz robiła też Rysiowi ogólny przegląd i o ile nic niepokojącego (uszy, łapki itp) nie wyszło, o tyle kiedy próbowała zajrzeć mu do paszczy i ocenić zęby, to Rysiu spróbował na nią kłapnąć... Musiał być mocno zestresowany wizytą w nowym miejscu, z innymi zwierzakami w poczekalni. Po tej próbie dostał kaganiec na pysk, ale żadnych innych problemów nie było, na pobieranie krwi nawet nie zareagował. Mamy w planach jeszcze echo serca i, jeśli wszystko będzie okej, to umawiamy się na kastrację.

Rzecz, która rzuca się w najbardziej w oczy, to, że z Rysia ogromny przytulak :roll: W zasadzie to mógłby być głaskany 24/7, kiedy tylko ktoś przestaje, to natychmiast pyszczkiem popycha rękę, żeby wróciła na swoje miejsce, to jest na szyję albo brzuszek :mrgreen: Uczymy się komendy 'koniec', po której już nie ma więcej głasków, i powoli chyba zaczyna łapać i wtedy odchodzi. Bardzo entuzjastycznie cieszy się jak ktoś wchodzi do domu, każdy musi obowiązkowo go wymizać przed zdjęciem butów.

Od wczoraj jest już na karmie Brit Care Senior wysłanej przez Fundację, więc na szczęście pożegnaliśmy już ryż z marchewką. Noc z poniedziałku na wtorek była dość ciężka, bo chyba dorwał coś na spacerze i męczyła go biegunka, wychodziłam z nim o północy, a potem o czwartej nad ranem. Bardzo ładnie też dał znać, że chce wyjść, światło było już zgaszone, a ja w łóżku, a on przyszedł i zaczął trącać mnie pyskiem i popiskiwać i od razu wiedziałam o co chodzi. Ale dzisiaj już na szczęście wszystko w normie, jeśli jutro też wszystko będzie okej, to zaczniemy wprowadzać kabanosy jako nagrody za dobre zachowanie.

Na spacerach sprawdzam jak reaguje na próby odebrania zabawki czy patyka, no i bywa różnie. Czasami zabawka w ogóle go nie interesuje i biegnie za nią, ale nawet nie chwyci jej zębami, a czasami trzyma twardo i nie ma szans, żeby oddał. Dzisiaj pierwszy raz udało się ją wymienić na parę ziarenek karmy, więc świętujemy sukces :lol: Natomiast wczoraj dorwał na spacerze wielkiego badyla, na którym się położył i zaczął obgryzać i nie było mowy, żeby mu go zabrać, dopiero jak sam się znudził, to wstał i poszliśmy dalej. Na jego plus muszę jeszcze dodać, że nie próbował zwędzić nic ze stołu, kiedy ja robię jedzenie dla siebie - oczywiście, śledzi każdy mój ruch i stoi obok, ale nie posunął się do kradzieży, dzisiaj zostawiłam na chwilę na blacie pół tosta i gdy wróciłam, to nadal tam był.

Doskonale znosi zostawanie sam w domu, póki co zostawiałam go na 2-3 godzinki i nie było z tym problemu, mam nadzieję, że jak od przyszłego tygodnia wrócę na uczelnię i będzie musiał być sam trochę dłużej, to też będzie okej. Dzisiaj wraz z siostrą wymęczyłyśmy go spacerami aż tak, że już teraz (21.30) leży na swoim posłaniu i chyba szykuje się do spania. Zgodnie z zaleceniami, staramy się wychodzić na spacery krótsze, ale częstsze, więc dzisiaj był 5 razy po ok. 25 minut i chyba ma już dość, bo z reguły kiedy ktoś wychodzi z domu, to stoi przy drzwiach i ma nadzieję, że też go zabierze, a przed chwilą, jak Lena wracała do domu, to aż się schował w pokoju, żeby przypadkiem znowu go nie wyciągnąć :-) Wytarzał się dzisiaj też w krzakach i przyniósł w futrze całą masę 'dziadów', więc w niektórych przypadkach w ruch poszły nawet nożyczki, bo po prostu nie dało się mu tego wyplątać z sierści.

Przesyłam parę zdjęć, w tym z ukochanym patykiem.





 
 
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-26, 10:35   

Ida napisał/a:
to aż się schował w pokoju, żeby przypadkiem znowu go nie wyciągnąć


haha słodki Goldeni dziadek :D uwielbiam te ich myślące główki :)
5 spacerów to rzeczywiście sporo, ale powoli bedzie nabierał kondycji.
ciesze się, ze tak ładnie się dogadujecie.
u weterynarza, nawet łagodne psy potrafią powiedzieć co myślą kiedy czują się zagrożone.

Trzymam kciuki za dobre wyniki badań serducha!
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-09-26, 12:52   

Dziękujemy za tak długie opisy :)
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Wiktoria i Jasper 


Wiek: 25
Dołączyła: 05 Sie 2019
Posty: 9
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-09-27, 13:58   

No cóż, mogę powiedzieć moja twarzyczka, aż się raduje, jak widzę ten pyszczek uradowany Rysia.
Bardzo się cieszę, że dajecie radę i stosujecie się do zaleceń i podpowiedzi.
Pierwsze sukcesy już widać. Rysiek jest osobnikiem, który lubi się trochę po przekomarzać i zobaczyć ile może. Jednak im dłużej będziecie współpracować i im więcej będzie ćwiczeń z ręki, tym łatwiej będzie mu zakodować, że ręka nie zabiera, a daje i to jeszcze lepsze rzeczy.
Myślę, że przy Rysiu kabanosy są sensowną walutą, którą można mu zaproponować. Niestety chłopak nie jest, aż tak typowym żarłokiem i nie da się za byle co wymienić. Wiadomo wszystko w rozsądnych ilościach, ale oto jestem spokojna wiem, że tutaj będziesz czuwać nad tym.
A zasada mniej znaczy więcej czy częściej jest zawsze dużo lepsza czy to na spacerach czy przy nauce.
Ida no wielkie gratulacje, wykonujecie kawał dobrej roboty i to widać! Trzymam kciuki za dalszą współpracę. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
Wiktoria i Jasper.
 
 
Bogna i Goja 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 11 Cze 2019
Posty: 422
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-09-28, 14:40   

Ida! Bardzo się cieszę, że tak fajnie się dogadujecie!
Dziś minął Wasz pierwszy wspólny tydzień!

Serdecznie pozdrawiamy,
_________________
Bogna&Goja

Cypis (2012-2019) Kochamy Cię i pamiętamy, Przyjacielu...
 
 
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-02, 14:21   

hej i jak tam u Rysia? nadal taki grzeczny i kochany :D ? kondycja już troszkę lepsza?
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-10-09, 19:19   

Witamy się po dłuższej przerwie, ale niestety zaczęły mi się studia i nagle jakoś godzin w dobie jest zdecydowanie za mało...

U nas małymi kroczkami do przodu. Największym problemem jest zjadanie śmieci na spacerze i późniejsze rewelacje żołądkowe, zwłaszcza w nocy... Czasami nawet nie zdążę zobaczyć co on tam trzyma w paszczy, bo połyka od razu. Niestety, w związku z tym Rysio dostał nowy kaganiec i wieczorny oraz poranny spacer będzie musiał odbywać w nim, bo jak jest ciemno lub szarawo to nie jestem w stanie kontrolować otoczenia i tego co leży na trawniku.

Ale z plusów, to jeśli jest to coś większego (ostatnio prawie półmetrowa kość z resztkami mięsa, nie mam pojęcia skąd się wzięła...) to handel wymienny idzie nam coraz lepiej. Kość ostatecznie, nie bez wahania, przegrała z przełykami wołowymi, które noszę zawsze głęboko w kieszeni na wszelki wypadek, więc jestem z niego bardzo dumna. Patyka czy zabawkę też oddaje bez problemu, czasami od razu jak tylko widzi, że wkładam rękę do kieszeni po smaczka.

Byliśmy również na pierwszej wizycie u behawiorysty, na której głównie ćwiczyliśmy przywoływanie na imię, średnio dwa na trzy razy Rysiu do mnie przychodził. Na spacerze jest nieco gorzej, bardzo ciężko jest mu się skupić podczas gdy dookoła się tyle dzieje i czasami mam wrażenie, że nawet mnie nie słyszy, nawet jeśli jest dwa metry dalej.

Jeśli chodzi o relacje z innymi psami, to określiłabym je na obojętne - jeśli jakiś pies nie podejdzie do niego pierwszy, to Rysiu raczej przechodzi po prostu koło niego. Na moim osiedlu jest cała masa mniejszych piesków, z których większość często szuka z nim zwady i zaczyna obszczekiwać, a nasz 37-kilowy kawaler wtedy się boi i ucieka. Jeśli pies jest pozytywnie nastawiony, to poganiają się chwilę razem, ale zdecydowanie bardziej woli uwagę ludzi. Niemniej zauważyłam, że jest bardzo strachliwy, każdy głośniejszy dźwięk czy np. wpadnięcie na kosz na śmieci sprawia, że zaczyna uciekać.

Z kondycją też robimy spore postępy, jeszcze dwa tygodnie temu widać było, że jest zmęczony po półgodzinnym spacerze, a w ten weekend szalał na działce przez jakieś 1,5 h godziny i padł dopiero po powrocie do domu.



 
 
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-14, 17:27   

Super, że zaczęliście pracę pod okiem behawiora! To zawsze daje dodatkową pewność siebie dla opiekuna tymczasowego. Życzę coraz więcej sukcesów w szkoleniu Rysia:)
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-10-24, 23:20   

My już po kolejnym spotkaniu z behawiorystką, na którym Rysio uczył się głównie komend 'wypluj' i 'nie rusz', a także aportowania, bo póki co idea przyniesienia rzuconego patyka jest mu obca :mrgreen: Ćwiczymy codziennie, natomiast wiadomo, że efekty nie są natychmiastowe, o ile w domu komenda 'nie rusz' działa nawet jak kładę mu smaczki na łapach, o tyle na spacerze, kiedy dookoła jest tyle fajnych rzeczy, to udaje się rzadko... Ale małymi kroczkami idziemy do przodu. Z kondycją też jest znacznie lepiej, w te piękne, jesienne dni korzystaliśmy z pogody i codziennie idziemy na jeden przynajmniej godzinny spacer po parku i widzę, że już coraz mniej się męczy.

Nasz Rysiu okazał się być francuskim pieskiem jeśli chodzi o karmę, coś w niej jest ewidentnie takiego, że mu nie smakuje, miska potrafi stać pełna nawet cały dzień. Póki co kupuję mu gerberki i mieszam z karmą i to już wchodzi ładnie. Mam nadzieję, że np. po zmianie smaku karmy sytuacja ulegnie poprawie, bo na dłuższą metę to trochę mało wygodne rozwiązanie.

Dzisiaj byliśmy u weterynarza na echu serca i ogólnym badaniu. Na szczęście nie wyszło nic niepokojącego i narkoza nie powinna być problemem, dlatego już 30.10 robimy zaplanowaną od dawna kastrację. Chciałabym także, żeby przy okazji narkozy weterynarz obejrzał dokładnie jego zęby i spróbował je jakoś wyczyścić, bo zęby są dość nieładne, a Rysiu nikogo obcego w pobliżu paszczy nie toleruje. W ramach zabawy czy głaskania pozwala się dotknąć po pysku i nawet zębach, ale jakiekolwiek zabiegi pielęgnacyjne nadal stanowią problem. Poza tym wiedziemy spokojne, starcze życie ;) Po weekendzie postaram się przebrać moje gigabajty zdjęć i wrzucić najładniejsze, a tymczasem będziemy korzystać z tych rzekomo ostatnich dni złotej jesieni.
 
 
Bogna i Goja 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 11 Cze 2019
Posty: 422
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-10-28, 11:24   

Dobre wieści zatem...
Fajny pomysł, żeby przy jednej narkozie wyczyścić mu zęby z kamienia...

Serdecznie pozdrawiamy,
_________________
Bogna&Goja

Cypis (2012-2019) Kochamy Cię i pamiętamy, Przyjacielu...
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-10-28, 14:29   

Ida, czekamy na kolejne fotki :)
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-10-30, 21:23   

Spieszę z radością donieść, że Rysio już po kastracji i wszystko poszło zgodnie z planem :mrgreen: Nie było problemów z narkozą ani z wybudzeniem, jak przyszłam go odebrać, to był energiczny jak zwykle. Tuż przed powrotem do domu dostał zastrzyk przeciwbólowy, a na rano mamy tabletkę, ale mam nadzieję, że nocka też będzie spokojna. Przy okazji zrobiono mu zdjęcie stawów i nie wyszło nic niepokojącego, a także wyczyszczono mu zęby z kamienia. Zatem jeszcze trochę rekonwalescencji po zabiegu i Ryszard będzie idealnym, ośmioletnim okazem zdrowia :-D

A w takiej stylóweczce dzisiaj odpoczywamy
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-10-30, 21:28   

I parę obiecanych fotek z ostatnich tygodni






 
 
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-31, 10:53   

super, że tak szybko doszedł do siebie po zabiegu :) to chyba powolutku czas na szukanie mu domu stałego :lol:
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Bogna i Goja 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 11 Cze 2019
Posty: 422
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-10-31, 12:11   

Tak, myślę, że to dobry pomysł... Zanim się na dobre przywiąże do Was, Ido i Leno...
Bo może być mu potem trudno...

Serdecznie pozdrawiam!
_________________
Bogna&Goja

Cypis (2012-2019) Kochamy Cię i pamiętamy, Przyjacielu...
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-11-11, 10:28   

Tak, zgadzam się, myślę, że jest już gotowy. Rysiu jest cudownym psem, nie bez wad oczywiście, ale kiedy przychodzi i kładzie mi głowę na kolanach, to jestem w stanie wybaczyć mu wszystko... Jestem pewna, że przy właściwym podejściu, konsekwentnie egzekwowanych zasadach i treningu da się te jego wady ograniczyć do minimum. Moim zdaniem, największym problemem są te śmieci na spacerach, po prostu przez to, że są zagrożeniem dla jego zdrowia. Ale ćwiczymy zgodnie z zaleceniami behawiorystki i wszelkie chusteczki czy papierki już wypluwa na komendę, wiedząc, że zaraz dostanie coś lepszego ode mnie. Gorzej z rzeczami typowo jadalnymi, ale też nie spodziewam się od razu efektów.

Szwy mamy już zdjęte, więc można powiedzieć, że leczenie po kastracji dobiegło końca, nie bez problemów, bo trochę jednak się we wdzianku wylizywał i na parę dni wylądował w kołnierzu, za co oczywiście zostałam ukarana fochami i ignorowaniem mnie cały wieczór ;) Ale wszystko skończyło się dobrze, teraz tylko staramy się bardziej kontrolować wagę, żeby znowu nam się nie przytyło (przed kastracją ważył już około 35 kg i nawet wizualnie wygląda w miarę smukło, więc chciałabym ten stan utrzymać).
 
 
Kasia i Furias 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 08 Sty 2018
Posty: 1784
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-11-12, 08:13   

Oj tam;) Co drugi golden ma problem ze śmieciami na specerze. Super, że tak konsekwentnie z nim ćwiczycie oddawanie zdobyczy. Wiadomo, że co lepsze kąski ciężej oddać, w końcu sam je sobie upolował;) Skupmy się na pozytywach - Ryszard pięknie zostaje sam w domu! Bez szczekania, bez wycia, bez niszczenia przedmiotów. Ponadto cieszy się doskonałym zdrowiem. Poza małą niedoczynnością tarczycy, którą łatwo kontrolować lekami jest zdrów jak ryba. Ryszard będzie wspaniałym członkiem rodziny i towarzyszem spacerów, a także wycieczek bo Rysiu uwielbia jeżdzić samochodem. Ze wzgledu na fakt, że Rysiu nie lubi gdy zabiera mu się coś z pyska, szukamy dla niego domu bez dzieci lub z dziećmi, ale powyżej 10 roku życia, które uszanują jego przestrzeń osobistą.

Może są jacyś chętni, którzy chcieliby odwiedzić i poznać naszego przystojniaka w Łodzi?
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-11-12, 15:08   

Z tymi śmieciami sama racja, nie dalej jak wczoraj podczas wieczornego spaceru, z dość chłodną zimową aurą, w rękawiczkach rzuciłam się "na ratunek" mojemu psu, który nagle dorwał kurze kości na trawniku... Ot tak, rzucone, nie wiem, po co, nie wiem dla kogo, musiało to komicznie wyglądać, ja klęcząca przed nim i walcząca z zamkniętą paszczą... Od razu przypominam sobie, że gdyby nie to, że Spajo nie broni zasobów, to już dawno bym nie miała ręki...
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Ida i Axel 
WARTA GOLDENA

Dołączyła: 19 Sie 2019
Posty: 653
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-11-25, 18:20   

Witamy się serdecznie ze wszystkimi w tym szarym listopadzie. Rysia jednak pora roku nie przygnębia, codziennie wita mnie z radością i czeka na spacer. Byliśmy na kolejnej wizycie u behawiorystki, która od razu zauważyła jego postępy i to, że jest o wiele bardziej skupiony niż wcześniej. Potwierdziła to, co i ja zauważyłam wcześniej, że za dobre smaczki Rysiu jest w stanie zrobić praktycznie wszystko :-) Ćwiczyliśmy kolejne komendy, tym razem skupiając się na samokontroli, z myślą, żeby móc bardziej go wyciszać przed i w trakcie spaceru, kiedy to dostaje swojej głupawki, oraz podążanie za właścicielem. Wszystkie komendy łapał w mig, teraz wymaga tylko konsekwentnego powtarzania. Poza tym, nadal jest radosnym, żywiołowym psem, który bardzo szuka kontaktu z człowiekiem, uwielbia spacery, reaguje przyjacielsko na wszystkie napotkane psy i czeka na swoją wymarzoną rodzinę :lol:

Przegląd jego ostatnich min:

A głaski uwielbiam tak


Nie jadłem już od pół godziny...


W weekendy zwiedzamy Łódź


I zawsze czekam na smaczki :-D


Czasem nawet z poważną miną!
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-11-26, 11:20   

Booooże ta łapuńka wprost do całowania z tym proszeniem :serce:
dzięki Ida za kolejną porcję wiadomości o naszym chłopaku :serce:
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant