Wysłany: 2017-02-18, 17:27 ZORKA ma już dom w Żyrardowie - 418
Witajcie Kochani!
Wczoraj pod naszą opiekę trafiła piękna sunia o imieniu ZORA Trafiła do naszej fundacji, ponieważ córka poprzednich opiekunów ma alergię na sierść, i niestety nie mogli się nią dłużej zajmować.
Zora zamieszkała u naszej Justyny, gdzie na 99% ZOSTANIE NA ZAWSZE
Mam nadzieję, że ta mała psotnica szybko się zadomowi i będzie grzeczna
Zora - Zmora to oczywiscie żart
Jest przytulasem, który nikomu nie przepuści.
Bardzo szybko się zaaklimatyzowała. Śpi tam, gdzie akurat może się czymś przykryć Jak do tej pory jest to przestrzeń przy łózkach moich synów, którzy rozkopujac się w nocy, zrzucaja kołdry
Nie niszczy, nie gania kotów, nie broni zasobów, nie wyje gdy zostaje sama w domu. 1 z moich kotów jest ugodowy i jest mu wszystko jedno, kto nowy się wprowadził. Wazne, aby glaskał lub aby był ciepły. drugi natomiast chce Zorę podporządkować, co mu się z reszta udaje.
Jak to szczeniak, wymaga jeszcze nauki. W ramach zabawy skacze na każdego. O ile skakanie na wchodzacych do mieszkania wyeliminowaliśmy, o tyle spacery musimy jeszcze ogarnąć.
Ma momenty, kiedy idzie ladnie na smyczy, ale zdarzaja się i takie, kiedy niesamowicie ciągnię. trenujemy.
Pędzi tak szybko, że kolumna BOR-u przy niej wymieka.
Gdy silny wiatr unosi liscie, ona gania za wszystkimi.
Nalezy uważać, aby nie zostawić kanapki/ciastka/owoców bez opieki. Zorka chetnie się nimi zaopiekuje
Zorka pedziwiatr idealnie dopasowała się z moimi chłopakami. Oni szybko, ona jeszcze szybciej. Biagają we trójkę, grają w piłkę.
Zorka przyjechała do nas ze swoja zabawką małpką. Do małpy dołaczył pluszowy pies. Zora biega po mieszkaniu z pluszkami w pysku przenosząc je z miejsca na miejsce.
Niestety musze zasmucic Pana Karola, który oddał bluzę, na której Zorka spała. Oddała bluzę kotom... nie jest nią zainteresowana.
Jest bardzo podatna na szkolenie. wiadomo, to szczeniak i ma w sobie pewną dozę dziecięcego szaleństwa, którego niektórzy nie są w stanie zrozumiec. Ja jestem jaka jestem i z maruderami rozprawiam się 1 krótkim zdaniem
Zora uwielbia biegać. Liscie wprawione wiatrem w ruch powodują u niej załaczenie turbodoladowania. Dostaje tak niesamowitego przyspieszenia, że trzeba dobrze kręcić glową, aby za nią nadąrzyć
U weterynarza spokojnie. Oczywiscie najpierw musiala zapoznać się ze wszystkimi, obwachać katy, a dopiero potem dala się przebadać i zaszczepić.
Faktycznie Zorka, ze wszystkich zabaw, najbardziej lubiła bieganie Nieważne za czym - za liściem, patykiem, kamieniem albo po prostu przed siebie - oby szybciej i dalej
To kochana sunia, wystarczy ją obdarować odrobiną ciepła i zainteresowania, a w 3 sekundy oddaje serce na dłoni.
Wiek: 36 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-25, 16:46
Pięknie się to wszystko czyta
To cudownie, że maleństwo się szybko zaaklimatyzowało.
Czy możemy liczyć na jakieś zdjęcie lub film z naszą szaloną Zorką ?
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Zmorka
Wyżera kotom z misek... Trzeba uważać, aby nie pozostawić bułki lub mięska bez opieki. zorka chetnie opiekuje się wszystkim, co mozna zjeść Zaopiekuje się koszem na śmieci...Wszystkim. Jeszcze niedawno trzeba bylo uważać bo wykazywała zainteresowanie produktami przemiany materii, ale na szczęście mamy to za sobą.
Ale...Koty zjadają z jej miski Co ciekawe, gdy mój rudzielec korzysta z zorkowej miski, zorka siedzi i czeka az Rainbow skończy. Mruczy, popiskuje, ale sie nie ruszy i kota nie odgoni. Rainbow jest samcem alfa
Ostatnio krótko bywałyśmy na spacerach. Zorkę napadła cieczka i wolalam nie ryzykować spotkania z niewykastrowaną płcią przeciwną psiego gatunku.
Do zdjęć pozować nie chce. Od razu odwraca głowę. zachęcana smaczkami, smaczki pożera, a zdjęcia brak.
Odkryła, że może wchodzić na łózka. Może - w sensie, że juz wie, jak tego dokonać. Nie jest zachwycona koniecznością opuszczenia łoża. Nie to, aby swojego nie miała, ale przecież cudze jest zawsze lepsze.
Pięknie chodzi a smyczy, no chyba że goni za piłką, lepiej wtedy smycz puścic, bo może się okazać, że smycz pusci się sama zabierając przy okazji nasza rękę
Prawie udalo się wyeliminowac skakanie na wszystkich. Reaguje na komendę "nie skacz" i robi smieszny piruet w powietrzu.
Zdarza się, że złapie ząbkami, ale jest to szczenięcy a nie zlosliwy odruch. Mysli, że się bawi i nie wie że mnie to boli, ale uczy się dziewczyna, więc jest ok.
Nie broni zasobów, zabawek, osiedlowe koty gania, bo chce się bawić, a one glupie tego nie wiedzą. Nikomu nie przepuści miziania.
Bywała już w domach, w których jest pies rezydent. Bez problemów.
Sypia na swoim poslaniu, lub tam, gdzie akurat kołdra spadnie z łózka - czyli w pokoju dzieci
Swoją pluszowa malpę rozerwala na strzepy więc znalazla sobie inną zabawkę.
Rozwala tylko to, co jej rozwalić pozwolimy (wyjatkiem jest jenga, no ale przeciez to były patyczki i klapek basenowy - nie zabralismy jej na basen więc znalazla sobie zabawę). Moje szpileczki sa bezpieczne uffff
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum