Wiek: 31 Dołączyła: 10 Maj 2024 Posty: 155 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Wysłany: 2024-09-30, 10:54 MILO ma już dom we Wrocławiu - 764
W zeszłym tygodniu pod skrzydła naszej Fundacji trafił ponad roczny Milo z Poznania.
Milo jest cudownym, zdrowym chlopiakiem. Powodem jego oddania było to, że jego rodzina nie radziła sobie z nim na spacerach, ponieważ Milo nie potrafił poradzić sobie z emocjami, szczególnie podczas spacerów, i odreagowywał je skacząc na opiekunów, łapiąc za ubranie.
W zeszła środę Milo trafił do Bartka we Wrocławiu.
Pierwsze dni nie były łatwe, bo Milo był bardzo czujny i ciągle szczekał: na każdy dźwięk z zewnątrz, na Bartka. Chłopak po kilku dniach pomału oswoił się z nową systuacja i problem ustąpił.
Na spacerach Milo ciągnie na smyczy, ale narazie nie pojawiły się problemy, które były powodem jego oddania. Bartek stara się dać Milo czas i przestrzeń na aklimatyzację, zaspokajać jego potrzeby i stawiać mądrze granice.
Z każdym dniem Milo coraz lepiej odnajduje się w nowym domu.
Wiek: 31 Dołączyła: 10 Maj 2024 Posty: 155 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Wysłany: 2024-10-23, 10:46
Milo już zadomowił się u Bartka i odnajduje się całkiem dobrze w swoim nowym życiu:)
Problem że szczekaniem na każdy dźwięk, który usłyszał w mieszkaniu, już minął.
W międzyczasie pojawiła się przygoda z pchłami i latającymi kleszczami, ale sytuacja została szybko opanowana.
Bartek na początku zabierał Milo na wybieg, kiedy był pusty albo był tam tylko jeden psiak, ale pobudzało to Miło na cały spacer, więc narazie starają się wybierać spokojne trasy spacerowe. Milo ma już nawet jednego psiego kolegę, z którym chodzą na wspólne spacery:)
W poniedziałek Bartek z Milo mieli konsultację z behawiorystka - Klaudia z Nakamy, ponieważ Milo kładzie się na widok każdego mijanego psa i nie chce wchodzić po spacerze po schodach. Bartek uczył się z Miło rezygnacji, co do schodów okazało się, że przyczyną mogą być zbyt długie spacery.
Tego samego dnia po treningu Milo zwymiotował, potem spotkał się na spacer z drugim psiakiem i po powrocie eweidentnie źle się czuł - piszczał, nie potrafił znaleźć sobie miejsca.
Na wieczornym spacerze zachowywał się normalnie, o 4 nad ranem znowu zwymiotował, więc rano Bartek zabrał go do weterynarza, gdzie pani weterynarz stwierdziła, że to najprawdopodobniej zatrucie nowymi smaczkami.
Dostał zastrzyk przeciwwymiotny i nospe.
Po wizycie był osłabiony, ale już nie piszczał i nie wymiotował, na szczęście chłopak czuje się już lepiej, dużo odpoczywa i dochodzi do siebie:)
Wiek: 31 Dołączyła: 10 Maj 2024 Posty: 155 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Wysłany: 2024-11-28, 09:58
Milo odnajduje się w swoim nowym życiu coraz lepiej.
Mimo przygody że zjedzeniem na spacerze opakowania po pasztecie jakiś czas temu (która na szczęście skończyła się dobrze bez potrzeby żadnego zabiegu), chłopak jest zdrowy i szczęśliwy.
Ma już dwóch psich kolegów, z którymi gdy opadną pierwsze emocje, potrafi spokojnie spacerować:)
A najlepszą wiadomość to tą, że Milo znalazł swój dom, a daleko szukać nie musiał, bo... zostaje u swojego tymczasowego opiekuna Bartka:)
Bartkowi bardzo dziękujemy na opiekę nad Milo przez ostatnie dwa miesiące i życzymy powodzenia we wspólnym życiu
Chłopak się już zaaklimatyzował na tyle ze zdobył kolegów, w śród nich największą sympatią darzy... Diabła Takie właśnie imię dostał towarzysz zabaw Milo (również adopciak)
Zdjęcie poniżej
Chłopaki dogadują się wyśmienicie. Najpierw szaleją razem, a później odbywają równoległy spacer. Uczą się od siebie nawzajem.
Zdrowotnie wszystko ok, poki co (nie zapeszając) współpraca pana Bartka i Milo układa się znakomicie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum