Wysłany: 2023-07-24, 10:36 NABI ma już dom w Warszawie - 736
Kilka dni temu pod naszą opiekę trafiły trzy sunie, odebrane interwencyjnie z pseudohodowli przez OTOZ Animals Łódź. Jedną z nich jest delikatna i bardzo lękliwa sunia - Nabi. Imię to nadała jej Dominika, która podjęła się opieki nad sunią jako dom tymczasowy. Nabi oznacza w języku koreańskim motyla - stworzenie piękne, delikatne i bardzo płochliwe. Zupełnie jak nasza goldenka.
Ze względu na jej dotychczasowe życie w smrodliwym kojcu, wydzielonym w stodole, z dala od ludzi, jest ona przepełniona lękiem przed właściwie całym światem. Przykleja się do podłogi i nie chce nawet wyjść na spacer, woli oddać mocz w domu. Klatka schodowa jest straszna, ulica z samochodami, inne psy w parku również. Każdy hałas w mieszkaniu typu stuknięcie widelcem o talerz, spadające klucze, sprzęty kuchenne wywołują panikę i Nabi chowa się pod łóżkiem w obawie, że stanie jej się krzywda.
Nabi jest już po wstępnym przeglądzie zdrowia u weterynarza. W pierwszej kolejności trzeba się pozbyć pcheł i zapalenia uszu, a także ją porządnie ją odżywić. Niedowagę oraz zły stan sierści i skóry widać gołym okiem.
Przed Nabi i Dominiką długą praca socjalizacyjna. Na szczęście sunia darzy swoją Opiekunkę sympatią i widać, że szuka u niej wsparcia oraz kontaktu.
Nabi już od kilku tygodni mieszka u Dominiki w Poznaniu, ale w dalszym ciągu ciężko jej się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Lubi przebywać w parku, ale dojście do niego jest dla niej stresujące. Gdy upatrzy sobie trasę w jakimś kierunku, ciężko ja przekonać do zmiany zamierzeń. Zdarza jej się już beztroskie turlanie po trawie, ale i tak większość czasu jest spięta i niepewna. Mieszkanie również nie jest strefą komfortu, najbezpieczniej czuje się w kącie, który sobie upodobała.
Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, to suczka niedawno przechodziła ciążę urojoną, a obecnie leczenie skupia się na pozbyciu u niej nicieni i opanowaniu zapalenia układu pokarmowego. Silne wzdęcia, zapalenie uszu, spojówek i zapchane gruczoły sugerują, że mamy do czynienia z jakąś alergią, prawdopodobnie pokarmową. Panna nie ułatwia jednak dobrania odpowiedniego i odżywczego jedzenia, bo najchętniej spożywałaby same przysmaki. Ciężko będzie zwiększyć u niej masę ciała przy takim wybrzydzaniu;)
Dominika robi co może, aby Nabi poczuła się bezpiecznie i komfortowo, ale widać, że najlepszym rozwiązaniem byłoby towarzystwo drugiej suczki. To z pewnością ułatwiłoby adaptację do warunków domowych i nowego życia.
Nabi miała ostatnio intensywny czas pod kątem leczenia. Najświeższe badanie kału wykazało, że szczęśliwie udało się pozbyć nicieni. Natomiast ich długotrwała obecność w organizmie doprowadziła do silnych uwypukleń śluzówki i stanu zapalnego dwunastnicy.
Minie jeszcze trochę czasu, zanim układ pokarmowy będzie działał prawidłowo i nie będzie źródłem gorszego samopoczucia Nabi. Silne wzdęcia były dla niej bolesne, na szczęście terapia odbudowy flory bakteryjnej przynosi efekt. Badanie USG wykazało również, że w woreczku żółciowym jest znaczne zagęszczenie płynu, co też może być dla niej bolesne. Natomiast bardzo ładnie poprawiły się parametry krwi, anemia już całkowicie zniknęła. Konieczna była również wizyta u okulisty i oczyszczanie przewodów nosowo-łzowych.
Sunia dzielnie znosi te wizyty u weterynarza, chociaż widać, że nie są dla niej łatwe. Ona po prostu zamiera ze stresu i przykleja się nieruchomo do podłogi.
Na spacerach jej zachowanie jest różne. Jednego dnia jest zrelaksowana i potrafi nawet pogonić ptaki czy turlać się beztrosko po trawie, innego przytłacza ją otoczenie, więc na wszelki wypadek kładzie się na chodniku i odmawia dalszej współpracy w celu dojścia do domu.
Dominika stara się, jak może, żeby nakłonić ją do jedzenia. Wyjadanie chrupek wysypanych na ręcznik jest ciekawsze niż tradycyjna konsumpcja z miski, więc ta metoda jest obecnie stosowana. Zobaczcie sami na filmiku;)
Do Nabi uśmiechnęło się szczęście. Miała możliwość zamieszkać z Agnieszką i jej stadkiem w Warszawie, w niewiarygodnie spokojnej i zielonej okolicy. Dodatkowo Aga ma szerokie doświadczenie w pracy z psami, więc z pewnością będzie fantastycznym wsparciem dla tej zlęknionej suczki.
Dziękujemy Dominice, która dotychczas opiekowała się Nabi za cały trud włożony w jej początkową socjalizację i opiekę zdrowotną;)
Nabi bardzo fajnie sobie radzi w nowym gronie, korzysta również z możliwości, jakie daje jej piękna i spokojna okolica. A widać na filmikach, że energii i emocji jest w tej suczce bardzo dużo.
https://imgur.com/a/4vB147C
Aga potwierdza, że Nabi jest niezwykle wrażliwa na bodźce dźwiękowe i to na tym trzeba się będzie mocno skupić, aby zdjąć z Nabi choć trochę codziennego stresu.
https://imgur.com/a/Z9VxcKy
Nabi wyraźnie służy towarzystwo innych psów. Pomału jej pewność siebie wzrasta, choć wiadomo, że to dopiero początek przemian. Zdarza jej się już w przypływie odwagi np. obszczekać nieznajome osoby, które kręcą się w pobliżu jej terenu. Wcześniej stosowała strategię 'niezauważania" niektórych sytuacji. Tak było dla niej łatwiej.
Wielką nagrodą motywującą ją do różnych zadań, wyznaczonych przez Agę, okazała się być surowa wołowina. Nabi szaleje na jej punkcie, choć jest raczej typem niejadka i trudno zmotywować ją na jedzenie.
Wkrótce sunia będzie miała wizytę u nowego okulisty, bo niestety z jej oczkami nadal jest spory problem.
Garść informacji od Agnieszki:
"Mała robi się troszkę mniej wrażliwa na dźwięki domowe. Poszerza eksploracje domu, a na noc jak już przeczuwa co i jak to sama idzie do sypialni. Ucieka jak otwieram lodówkę. Ma apetyt i już wie, że w jednej z szafek jest centrum zaopatrzenia.
Wcześniej zdarzyło jej się np. przestraszyć ucha wołowego i nie chciała podjąć ani z dłoni ani jak spokojnie leżało na ziemi. Omijała szerokim łukiem. Teraz już chętnie bierze nawet kudłate ucho.
Nie ma problemu z obroną zasobów jak coś gryzie i przechodzę obok. Nawet może czuje się bezpieczniej. Zdarzyło jej się mruczeć jak gryzła skórkę i jedna z rezydentek przeszła za blisko.
W sobotę pewnie zrobię z nią tropienie bo miała już jedną nieśmiałą próbę a drugą taką odważną i bardzo się podobało. To mam nadzieję też ją wzmocni.
Przy rezydentach jest zdecydowanie odważniejsza. Wiadomo, w grupie raźniej i bezpieczniej. Jednego dnia na łące spotkałyśmy zaprzyjaźnioną Borderkę i w grupie szczekała i grała dużego groźnego psa. Następnego dnia już tylko ze mną na Borderkę zareagowała idąc mi przy nodze Dodam, że Borderka też nie jest ekstrawertykiem.
Nabi sama też wskoczyła do samochodu wracając ze spaceru. Zatrzymała się, popatrzyła jak się wślizguje Szelma i Nela po czym hop i siedzi. Do tej pory była potrzeba na rączki i do samochodu. Jeszcze nie robi tego jak Luna, która mogłaby jeździć ze mną wszędzie"
Na zdjęciach Nabi wraz z nowymi siostrami podczas weekendowego spaceru.
Jak pisze Aga: Nabi nawet wyczekała w "zostań" podczas jednych z ujęć. Poza sesją jak trenujemy potrafi ładnie wyczekać już jak się odchodzi krok do tyłu.
Podąża chętnie za dziewczynami, potrafi się z nimi mocno oddalić ale zaraz wraca i się odmeldowuje. Wie też, że żeby wymusić smaczka należy usiąść i nie trzeba się wpychać przed innych bo i tak dostanie.
Znalazła też dzisiaj kość na spacerze i hop z nią do mnie. Na zachętę żeby jednak pójść dalej zostawiła skarb, dostała chrupka i poszła dalej na spacer.
Bałwan na wieczornym spacerze został obszczekany bo nagle się pojawił na sąsiedniej posesji.
Stan zdrowia Nabi bardzo się poprawił, więc można już przeprowadzić zabieg kastracji. Trzymamy kciuki żeby wszystko odbyło się bez komplikacji.
Nabi jest już po zabiegu kastracji. Wszystko przebiegło prawidłowo, a pacjentka czuje się dobrze. Rana goi się bez zarzutu, za kilka dni zostaną zdjęte szwy.
Wysłany: 2024-01-24, 07:06 Nabi ma już dom w Warszawie - 736
Nabi jest wulkanem pełnym energii. Potrafi pokonać schody w dwóch susach i coraz częściej bawi się z towarzyszącymi jej suczkami, bez potrzeby bronienia zasobu. Szczególnie Szelma potrafi ją zaprosić do wspólnego przeciągania koca lub pokazywania kto szerzej otworzy szczękę;)
Suczka w dalszym ciągu podąża za Agnieszką jak cień, ale wiadomo, że proces adaptacji do nowego życia będzie trwał jeszcze długo. Niemniej widać, że potrafi być szczęśliwa i dobrze się czuje w nowym stadku. Również Aga bardzo się z nią emocjonalnie związała i nie wyobraża sobie by mogły się rozstać. Pozostaje nam jedynie ogłosić oficjalnie adopcję i życzyć dziewczynom, aby dalej wspólnie cieszyły się swoim towarzystwem i wzmacniały wzajemną relację. Gratulujemy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodam, że Borderka też nie jest ekstrawertykiem.
