Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-22, 19:07 ZOE ma już dom w Zabrzu - 16
W poniedziałek zamieszkała na stałe u Eweliny w Zabrzu młodziutka 4-miesięczna Zoe. Jest fantastyczną młodą dziewczynką, która szukała nowego domu, bo w jej starym domku nie było już dla niej miejsca, ani serca.
Ewelinko, czekamy na wieści od Was. Opisuj nam Zoe jak najczęściej.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Przemas nie ma sprawy, Zoe bardzo lubi spacery i wygłupy na śniegu ( szaleje i nurkuje w śniegu, postaram się jej zrobić zdjęcie, choć będzie to trudne ) Powolutku dochodzi do siebie tzn. otwiera się na nowy fantastyczny świat . Jesteśmy po wizycie u weta, jest ok, po nowym roku się jeszcze raz zaszczepimy. Acha, Zoe jest bardzo przekupna na smaczki. Pani weterynarz była jej przyjaciólką bo w ręce trzymała pyszne smaczki.
Witam wszystkich
Zoe już ma kilka nowych zdjęć, za chwilkę wyślę ja do cioci Basi, która pomoże nam je wklić do naszego wątku. Nasza nieobecność wzięła się z powodu świąt i zaległości związanych z moim urlopem ( podczas urlopu razem z Basią pojechałyśmy po Zoe - wielkie dzięki Basiu za pomoc i wsparcie ). A teraz trochę o naszej suni: bardzo bała się wychodzić na spacery ( chyba bała się, że już nie wróci ), bała się drzwi wejściowych do klatki schodowej, bała się schodów, boi się nadal dużych samochodów ( kiedy któryś przejeżdża obok kładzie się płasko na ziemi ). Teraz na spacery wychodzi bardzo chętnie, bryka w śniegu. Schodów już się nie boi, ale nadal ją znosimy. Samochodem robimy małe rundki, żeby się przyzwyczaiła ( leży grzecznie, ale jest bardzo spięta ). Nasza rodzina na jej punkcie oszalała. Pod choinką dostała mnóstwo prezentów. Na osiedlu na którym mieszkamy nie ma człowieka, któryby na nią nie zwrócił uwagi. To niesamowite jak ona wszystkich uwielbia, acha zwierzątka też kocha- wszystkie. Nasz Fredi ( fretka ) jest regularnie myty jęzorkiem przez Zoe. Myślę, że on ma już dość, a ona choćby przez klatkę to jęzorkiem musi go musnąć. Całe noce przesypia bez siusiania, gorzej jak idziemy do pracy - są arie , ale dosyć szybko się uspokaja. W tej chwili jesteśmy już na suchej karmie - bardzo ją lubi. Właśnie jesteśmy na etapie wymiany ząbków ( co chwilkę znajduję mleczaki na podłodze ). Teraz już częściej będę się odzywać i opisywać naszą małą Zoe.
Pozdrawiam Ewelina
Nasz sunia dosyć źle zniosła fajerweki. Ciągle dyszała i kiedy wdrapała się do mnie na kolana, to już nie zeszła z nich, aż do czasu kiedy się trochę uspokoiły strzały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum